HFM

artykulylista3

 

Chopin - Janusz Olejniczak

106-108 10 2010 ChopinJanuszOlejniczak

Aukso/Marek Moś
Bearton 2010

Interpretacja: k3
Realizacja: k3

Podziwiam wydawców, którzy niezrażeni tegoroczną chopinowską przesadą zdecydowali się wydać kolejną płytę z muzyką jubilata. Ryzyko podjęte przez Bearton było podwójne. Raz, że nagrań z Chopinem nie brakuje, a już tym bardziej z koncertem f-moll. Drugie zagrożenie wiąże się z pierwszym. Czy znany ze swojej chopinowskiej specjalizacji pianista i tyska orkiestra kameralna mogli się czymś wyróżnić?
Po wysłuchaniu płyty odpowiedź nie jest jednoznaczna, ale bliżej do stwierdzenia, że nic nowego nie zaproponowali. Owszem, orkiestra gra sprawnie, żwawo podkreślając taneczność rytmów i budując klimat przedpowstaniowego niepokoju. Miewa jednak fragmenty gorsze, gdy entuzjazmu jakby nie wystarczyło i mamy powrót do cepelii.
Więcej wątpliwości rodzi gra solisty. Dźwięk Olejniczaka pozostaje ostry i szklisty w górnych rejestrach, a w dole raczej płaski i monotonny. Pianista z wdziękiem bawi się rubatem, dobrze gra biegniki i cieszy ucho ozdobnikami. Zabrakło natomiast istotnej pracy nad barwą. Jakby nie miał czasu jej dopracować i przemyśleć, a przecież mamy do czynienia z doświadczonym artystą.
Płytę zrealizowano w technice SACD. Nie rozumiem w nagraniu sztywnego podziału planu dźwiękowego na poszczególne sekcje. Skrzypce otrzymały w nim rolę aż nazbyt pierwszoplanową, za mało natomiast słyszymy dętych we fragmentach tutti. I jeszcze te angielskie napisy po obu stronach okładki. Czy to produkt wyłącznie eksportowy? Przecież w Polsce też wszyscy kochają Chopina. Prawda?

Autor: Maciej Łukasz Gołębiowski
Źródło: HFiM 10/2010

Pobierz ten artykuł jako PDF