DUX 2023
Muzyka:
Realizacja:
W przypadku tej płyty okładka (projekt graficzny Rafała Dymerskiego, brawo!) ma znaczenie. Nakreślony profil jest jak ślad obecności, jak znak pustego miejsca po Stanisławie Moryto (1947-2018), wieloletnim prorektorze, a następnie rektorze warszawskiej Akademii Muzycznej, cenionym pedagogu i kompozytorze. Kształt konturu twarzy przywodzi na myśl Alfreda Hitchcocka. Nie bez powodu – ze słynnym reżyserem łączy Morytę poczucie humoru, upodobanie do błyskotliwego łączenia stylistyk oraz pietyzm warsztatowy. Wszystkie te cechy słychać w utworach kameralnych z ostatniego pięciolecia życia Moryty, zawartych na omawianym albumie. W „Pastorale” na kwintet smyczkowy zachwyca połączenie pararenesansowych harmonii z idiomem góralskim. Zamaszystymi pociągnięciami kompozytor maluje pejzaż, zapewne zapamiętany z sielskiej krainy dzieciństwa w okolicach Łącka. Ludowy klimat panuje też w Kwartecie smyczkowym „sądeckim”. I tu znów, wiedziony niezawodną twórczą intuicją, uległ Moryto pokusie sięgnięcia do muzyki dawnej – ostatnia część przybiera formę oberkowej folii. Piękna Ciaconna na kwartet smyczkowy, napisana na kilka miesięcy przed śmiercią, jest jak powolne ciemnienie malowideł ze spektaklu Grzegorzewskiego. I jeszcze kompaktowe arcydziełko: „Mały koncert” na fortepian i zespół smyczkowy – utwór dla szkół muzycznych wymagają- cy dyscypliny rytmicznej i sporej biegłości technicznej. Jeśli ta kompozycja będzie czę- sto wykonywana, stanie się najpiękniejszym epitafium ku pamięci Stanisława Moryty
Hanna Milewska
Hi-Fi i Muzyka - 5/2024