HFM

Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT:

Wokół Mundialu 2006/07/10 20:35 #112031

Adam Szulc napisał: A jeżeli chodzi o widowiskowe ciosy, to pamietam jak Maradona w którymś z Mundiali kopnął Brazylijczyka w brzuch (jedna z ulubionych technik Bruce'a Lee, w karate zwaną yoko-geri). Ale to nie za prowokacje słowne tylko kopanie.


Mecz Argentyna - Brazylia na mundialu w Hiszpanii w 1982 r.

W 1986 r. "miał" prawo kopać częściej - Koreańczycy powinni kończyć mecz w ośmiu. Ale wtedy sędziowanie było też inne.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Pozdrawiam
Adam

adamm@hi-fi.com.pl

Wokół Mundialu 2006/07/10 20:52 #112037

Milos napisał: Jedno czego nie pokazali, to ręka Ballacka w meczu z Argentyną. Widocznie się nie nagrało ;)

A Mistrzostwa to były wyjątkowo słabe. Mało bramek, mnóstwo meczów zakończonych karnymi, oszustwa sędziowskie. Mundial równie słaby jak 4 lata temu w Korei i prawie tak słaby jak w 1990 roku we Włoszech. Wtedy też zastanawiano się, co zrobić żeby padało więcej bramek. Ostatecznie w 1994 roku powiększono bramki wszerz i wzdłuż. Wystarczyło na dwa Mundiale - w USA i we Francji. Teraz znów jajogłowi w FIFA będą gadać, co zrobić. A to jest proste - zlikwidować spalone, będzie padać więcej goli i sędziowie stracą dużą część możliwości wpływania na wynik.


Za całkowitą likwidacją spalonego nie jestem - myślę, że linia pola karnego, by wystarczyła. Likwidacja wprowadziłaby spory zamęt w grze, zbyt duży. I obecnie - pasywny spalony bywa mocno kontrowersyjny.

Milos napisał: Najlepsze mecze na mistrzostwach : Argentyna - Meksyk i Włochy - Niemcy. Od 20 lat niezmiennie kibicuję mojej ukochanej Argentynie. To nie są pierwsze mistrzostwa, na których zostali oszukani. Dla mnie mieli najlepszą drużynę.


Rozumiem miłość miłością, ale - jak to się mówi - miłość bywa ślepa :wink:
Z oszukiwaniem Argentyny - też nie przesadzajmy (sami mają trochę na sumieniu - i w 1978, i w 1986).

Argentyna jest dla mnie drugą (po Włochach) drużyną "komediantów" i prowokatorów (np. Simeone). Nadmieniam, że mam na myśli Argentynę na wcześniejszych mundialach.
Z drugiej strony - grając koszmarny futbol w 1990 r. dotarli aż do finału (w dużej mierze dzięki bramkarzowi, Maradonie i częściowo sędziom). Mecze z ich udziałem były ciężkostrawne i nie do oglądania.
W 1994 r. zagrali nawet lepiej - ładniej, ale wyszła afera z dopingiem u Maradony. Pamiętny kapitalny mecz z Rumunią.
W 1998 r. dał popis Simeone (z Anglią) i Ortega (z Holandią). Sędziowie połowicznie dali się nabrać. Argentyna nawet nieźle i ładnie grała, ale na Holandię to było za mało, a wcześniej z 10 Anglików nie mogli sobie poradzić.
W 2002 r. też źle nie grali, ale trafili do grupy "śmierci" - i po ptokach.

Generalnie - jeśli już - to zostali skrzywdzeni w finale w 1990 r. (dość kontrowersyjny faul), ale z taką grą nie zasługiwali nawet na 1/8.
Interesujące jest to w występach Argentyny, że im ładniej i porywająco grali tym szybciej kończyli.

Natomiast Argentyna na obecnym mundialu grała bardzo różnie. Z jednej strony to zaleta, z drugiej - wada - w kontekście gry z Niemcami. Umiejętność odpowiedniego kreowania czy gry w destrukcji - to wszystko Argentyna pokazała. Tyle tylko, że tego kreowania było w niektórych momentach zdecydowanie za mało. Myślę, że przy odrobinie ryzyka Argentyna mogłaby wygrać z Niemcami. Ale tu winę ponosi przede wszystkim trener. Szkoda, bo rzeczywiście Argentynę stać było na wiele. Z drugiej strony z WKS i Meksykiem też dość szczęśliwie wygrała, a z Holandią (w meczu w sumie o nic) za wiele nie pokazała.

To tyle mojej opinii na temat Argentyny. :D

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Pozdrawiam
Adam

adamm@hi-fi.com.pl

Wokół Mundialu 2006/07/10 23:16 #112081

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Wokół Mundialu 2006/07/10 23:35 #112089

Opinia to dość obiektywna, ale i tak się z nią nie zgadzam :) Miłość jest ślepa ;) Pisząc o oszukiwaniu Argentyny, miałem na myśli przede wszystkim finał w 1990 roku. Pamiętam jaki mi to sprawiło zawód. Wtedy wszyscy grali koszmarnie, z Niemcami na czele, więc nie powiedziałbym że Argentyna nie powinna dojść do 1/8. Grali skutecznie i to się liczy :) A karny dla Niemców był ewidentnie niezasadny. Teraz znów Niemcy oszukali Argentynę. Myślę, że jest to niewielki, dość biedny kraj i możni z FIFA niespecjalnie się z nim liczą. Ile można zarobić na transmisjach meczów do Argentyny ? Ilu Argentyńskich kibiców zasiadło na stadionach w Niemczech ? To nie jest 200 milionowa Brazylia ani bogaty kraj zachodnioeuropejski. Tragedią finansową byłoby, gdyby Niemcy odpadli w ćwierćfinale. Już to przerobiono na ostatnim Euro - wszyscy wielcy odpadli, Grecja sobie grała z Portugalią, a organizatorzy liczyli straty.

Faktem jest, że w meczu z Niemcami Pekerman dał ciała, choć to mądry trener. Tak się nie gra z gospodarzami, jakby był konkretny wynik to sędzia by nic nie zrobił. Powinien się uczyć od Lippiego jak grać z Niemcami. Albo rybka albo pipka, nie da się obronić 1:0 z sędzią z przeciwnej drużyny :)

W 1986 roku Argentyna nie oszukiwała - masz pewnie na myśli rękę boga, ale to jest historia. Poza tym nic na nich nie znajdziesz na tym mundialu. Druga bramka Maradony za to była najpiękniejszą, jaką do tej pory widziałem. Mecz finałowy znów najlepszy jaki widziałem, zasłużone zwycięstwo 3:2 z Niemcami, bez kantów.

W 1978 sędziowie im pomagali, to fakt, jak każdym gospodarzom, ale mieli też świetną drużynę z Kempesem. W przeciwieństwie do obecnych Niemców, którzy nie byli w stanie wygrać z żadnym poważnym przeciwnikiem (oszukanego meczu z wiadomo kim nie liczę), a sędziowie i tak ich holowali.

Zgadzam się, że Argentyna w 1994, 98 i 2002 grała dobry, momentami porywający futbol. Brakowało czasem szczęścia, ale te drużyny nie miały jednak takiego potencjału jak obecna. Patrząc na ich grę, przygniatającą z Serbią, bardzo mądrą, perfekcyjną technicznie i taktycznie z WKS, Holandią i Meksykiem myślałem, że teraz będzie inaczej. Nie zauważyłem, że rozstawiono ich tak, żeby wpadli na gospodarzy, którzy musieli iść dalej... Ciekawe czemu nie Brazylię ? Bo Brazylia miała grać w finale z Niemcami, na szczęście Włosi i Francuzi pokrzyżowali te plany. Gdyby Argentyńczycy kombinowali, to powinni przegrać z Holandią. Może byliby mistrzami świata. Ale nie wypadało im przegrywać z Holandią...

Pzdr

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Physics deniers posing as audiophiles are not employable in technical positions in government or industry. They are just idiots with as much technical credibility as a spiritualist asked to design a rocket engine.
Alan A. Shaw

Wokół Mundialu 2006/07/11 00:58 #112099

Tak w sumie Argentynie w 1986 nie mam tej ręki nawet za złe - w sumie to nawet pewne "mistrzostwo" - ówczesna technika telewizyjna nie potrafiła jednoznacznie ocenić wydarzenia.
A druga bramka - najpiękniejsza akcja w historii MŚ - bezapelacyjnie.

Mam raczej uwagi do MŚ 1978 - mam nieodparte wrażenie, że "musieli" wygrać. A czy grali aż tak rewelacyjnie? Śmiem wątpić.
Przegrali w grupie z Włochami. Grali ostro - na co pozwalali im sędziowie.
Chodzi np. o tolerowanie fauli - przy obecnych to oczywiście pikuś, ale takiego meczu z Węgrami w normalnych warunkach nie wygraliby. Żeby było śmieszniej sędzia wywalił bodajże dwóch Węgrów. Mocno naciągany był też karny z Francją. W "normalnych" warunkach nie wychodzą z grupy.

W meczu z Polską Argentyna miała wieeele szczęścia, a my pecha. Argentyńczycy zagrali przede wszystki skutecznie. Świetnie bronił Fillol (chyba ich wówczas najlepszy zawodnik, a nie Kempes, Ardiles czy Passarella). Beznadziejnie karnego bił Deyna. Piłkarsko Polska była lepsza od Argentyny - niestety ten wygrywa, kto strzela bramki. Argentynę niósł entuzjazm i - niestety sędziowie (w tym meczu z Polską akurat nic nie pomogli gospodarzom).
Zremisowali z Brazylią (wtedy w sumie dość przeciętną) i nadspodziewanie łatwo wygrali z trzecią siłą Am Płd. - Peru (ponoć odbyło sie to kosztem 50-milionowej zapomogi dla Peru).
No i finał z Holandią - cyrki z obsadą sędziego głównego, z opatrunkiem v.d.Kerckhovena - chodziło oczywiście o wyprowadzenie z równowagi Holendrów (o co znowu tak trudno nie było).
Na boisku - gra ostra, momentami brutalna - sprowokowani "Holendrzy-nerwusy" przeważali, ale bramki strzelała jak zwykle Argentyna. Holendrzy dusili, dusili i w końcu strzelili wyrównującą bramkę. A chwilę przed końcem regulaminowego czasu Rensenbrink strzelił w słupek. Gdyby trochę w bok... Z przebiegu meczu - ponownie lepsi przeciwnicy Argentyny - Holandia. W dogrywce polegli - bo nie wytrzymali meczu kondycyjnie. Ale i ta drużyna była piłkarsko lepsza od Argentyny.

Bardzo często pewne drużyny mitologizuje się, nie pamięta ich drogi na szczyt. Ten tytuł został zdobyty w bardzo wątpliwy sposób, a drużyn lepszych na tych mistrzostwach było więcej niż tylko Holandia czy Polska (tu raczej w sumie potencjalnie, bo aż tak wielkich meczów to nie graliśmy). A i sam Kempes też jakiejś rewelacyjnej kariery nie zrobił w Valencii.
Były to kolorowe mistrzostwa, fantastyczny doping kibiców, ale głównie dla swoich. Ale do finału Argentyna została jednak trochę przepchnięta.
W przeciwieństwie do 1986 roku - tu Argentyna bezapelacyjnie królowała.
Te mistrzostwa w ogóle były świetne.
Jedynie mistrzostwa w Hiszpanii (1982) i Korei (2002) dorównywały w szczególnym niesieniu pomocy gospodarzom (decyzje FIFA, sędziowanie), szczególnie te ostatnie.

W 1990 roku - Argentyna zagrała tak naprawdę 2 dobre mecze: w grupie z ZSRR i finał (przy których nóż w kiszeni nie otwierał się patrząc na ich grę). Z Brazylią (wówczas też przeciętną) była gorsza (bramka po akcji mistrzostw - a tak w ogóle to tylko defensywa), w ćwierćfinale nie potrafili poradzić sobie z osłabioną Jugosławią (grali przez większość meczu w 10), a z przebiegu meczu wcale nie byli lepsi - znowu karne. Po drodze remis z Rumunią i przegrana na dzień dobry z Kamerunem. Argentyna grała wtedy może i skutecznie - ale grała antyfutbol, toporny, oparty na indywidualnych umiejętnościach Maradony i fantastycznej dyspozycji bramkarza w fazie pucharowej (Goicoachea). Żebym wolał oglądać topornych (mimo wszystko) Angoli czy Niemców, to też o czymś świadczy (albo i nie :wink: ).
Niemcy jednak pokazali kawałek dobrego futbolu - mecze z Jugosławią czy Anglią, a nawet osławiony mecz z Holandią - to były jedne z ciekawszych widowisk tych najgorszych (najnudniejszych i po prostu przeciętnych) w historii z mistrzostw.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Pozdrawiam
Adam

adamm@hi-fi.com.pl

Wokół Mundialu 2006/07/11 11:14 #112129

Adamm napisał: W przeciwieństwie do 1986 roku - tu Argentyna bezapelacyjnie królowała.
Te mistrzostwa w ogóle były świetne.


I właśnie stąd mój sentyment do Argentyny - to były pierwsze mistrzostwa, które oglądałem, byłem dzieciakiem, miałem wtedy 11 lat. Ale pamiętam je doskonale, wyniki meczów, akcje, zawodników, sposób w jaki padały bramki. Lepiej niż późniejsze mistrzostwa. A kibicowałem Argentynie od pierwszego meczu grupowego, mimo że nie miałem wtedy dużego pojęcia o futbolu. Spodobały mi się ich koszulki, ale równie dobrze mogły mi się spodobać koszulki dajmy na to Maroka :) Nie wiedziałem z początku kto to jest Maradona, dowiedziałem się w trakcie mistrzostw. I z zaskoczeniem obserwowałem jak moi ulubieńcy wygrywają kolejne mecze, a w końcu zdobywają puchar świata. Szkoda, że nie postawiłem pieniędzy, to tak jak się pierwszy raz w życiu gra na wyścigach konnych.

I tak mi zostało z Argentyną do tej pory, kibicowałem drużynie z Cannigią, potem z Batigolem i Veronem, a teraz z Riquelme. Niezależnie od wzlotów i upadków. Teraz Argentyna ma najlepszy zespół od 1986 roku. Równy, zgrany, świetnie zorganizowany, z gwiazdami, ale grający bardzo zespołowo. Wcześniej bardzo lubiłem Batigola, ale nie miał on takich partnerów jak teraz Crespo i niestety zawodził na wielkich imprezach.

Pzdr

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Physics deniers posing as audiophiles are not employable in technical positions in government or industry. They are just idiots with as much technical credibility as a spiritualist asked to design a rocket engine.
Alan A. Shaw

Wokół Mundialu 2006/07/11 13:08 #112150

Gazeta Wyborcza napisała :

"Jesteś terrorystą" usłyszał Zidane od Materazziego - twierdzi algierski kuzyn kapitana Francuzów. "Twoja siostra jest prostytutką" to wersja głuchoniemych specjalistów od czytania z ruchu ust"

I za to z bańki :shock:

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

..... Warszawa da się lubić ja Ją kocham to pewne i wogóle i w szczególe i pod każdym innym względem ....

Wokół Mundialu 2006/07/11 14:55 #112165

Z bańki bo nogą nie dosięgał :lol: No, głupota nie ma o czym gadać. W takich meczach grają na takich emocjach że za złe spojrzenie mogą zabić.

Mnie dzisiaj ujął komunikat prasowy - chodzi o Beenhakkera:

Szkoleniowiec ten uzgodnił już warunki kontraktu z PZPN. Dostanie roczna gażę w wysokości 600 tysięcy euro i Stefana Majewskiego, jako asystenta.

Dobrze że dodali w jakim celu dostanie Stefana Majewskiego :lol:

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Im mądrzej tym głupiej.
W.Gombrowicz

Wokół Mundialu 2006/07/11 18:20 #112187

To były mistrzostwa.. dla koneserów i w zasadzie jak każde, nawet te najgorsze są prawdziwym świętem futbolu i nie tylko. Nie ma sensu porównywać je z innymi, bo każde są inne, pokazujące aktualny stan światowej piłki nożnej. Moim zdaniem nieco zafałszowanym przez... Ligę Mistrzów. Co by było, gdyby te wszystkie gwiazdy zagrały naprawdę swoje :?: , a na tym mundialu było ich mnóstwo.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

"Nigdy nie ucz świni śpiewać, stracisz czas i zdenerwujesz świnię."

Wokół Mundialu 2006/07/11 20:39 #112210

Leo Benhakker następcą Janasa
:shock: :roll:
dziadek :lol:
Poland, Holand prawie to samo

Listkiewicz a lepszych nie było czy Tyskie nie dawało sałaty :?:

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Wokół Mundialu 2006/07/11 20:57 #112221

Koniecznie z głosem :

zidane.vs.materazzi.patrz.pl/

:lol: :lol: :lol:

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

..... Warszawa da się lubić ja Ją kocham to pewne i wogóle i w szczególe i pod każdym innym względem ....

Wokół Mundialu 2006/07/11 21:10 #112229

  • nabuchonodozor
  • nabuchonodozor Avatar Autor
  • Wylogowany
  • Wielki Mistrz Forum
  • Wielki Mistrz Forum
  • Posty: 11681

Norbi77 napisał: Koniecznie z głosem :

zidane.vs.materazzi.patrz.pl/

:lol: :lol: :lol:

He he dobre :D

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

    . . . . . : : : : : Y a m a h a
. . + . . A v a n c e . . + . . B .&. W : : : : : . . . . .

Wokół Mundialu 2006/07/11 22:47 #112243

:lol: Niezłe, niezłe.

A asystentem Lwa został Dziekanowski, nie Majewski. Ciekawe co z tego wyniknie. :?:

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Czasem wchodzimy w ciemność, by ujrzeć najsłabsze światełka nadziei.

Wokół Mundialu 2006/07/12 10:12 #112286

Blackie napisał: A asystentem Lwa został Dziekanowski, nie Majewski. Ciekawe co z tego wyniknie. :?:


jedna dupna impreza z dziewczynkami :lol:

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Wokół Mundialu 2006/07/12 10:17 #112289

Możliwe. W Celticu dotąd wspominają jak to Dziekan bardziej się angażował w wyprawy do dyskotek niż treningi. A wspominają jako anegotę jak nie chciał wpóścić do domu dziennikarzy którzy przyszli po wywiad bo właśnie "testował" jakąś znana prezenterkę telewizyjną.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Im mądrzej tym głupiej.
W.Gombrowicz
Moderatorzy: Maciej StryjeckiredakcjaModerator