Ivan napisał: a wiec

to z telefonu?

Tak - to z telefonu i to dosyc pomniejszone. Mam od miesiaca od Plusa. SonyEricsson K750i. Malutkie, eleganckie i cholernie wydajne - wbudowane radio z RDS, mp3 i mp4 odtwarzacz... Zdjecia sa powalajace jak widac - wideo na wyswietlaczu calkiem przyzwojite. Polecam.
Tutaj mozesz porownac jakosc zdjec z Nokii, Samsunga i SE W800 - ktory jest technicznie identyczny z K750i - tylko jest bardziej w "walkmanowym" stylu.
gsmarena.com/review.php3?idReview=51&idPage=4
www.sonyericsson.com/spg.jsp?cc= ... &pid=10242

Ivan napisał: Tak - to z telefonu i to dosyc pomniejszone.

:shock: :shock: :shock:
jestem pod wrazeniem

oj ......!

pod koniec lat 70 palilem papierosy- ,lata 80 - cygara podpalane momentami fajka ,tyton dostepny w Pewexsie "Ampfora -pamietam ze byla w czerwonym i niebieskim opakowaniu.Aktualnie wrog palenia ...!

>>Ivan
Kapcie mi spadły, jak zobaczyłem te fotki. Ja mam S-E T630, rok temu to był najwyższy model, i zdjęcia nawet się nie umywają. Jak to świat idzie naprzód...

Panowie - gwoli wyjaśnienia - do robienia zdjęć służy aparat fotograficzny - natomiast telefon służy do prowadzenia rozmów ...

Pablitos napisał: - natomiast telefon służy do prowadzenia rozmów ...

patrząc na te zdjecia... no nie wiem
pozdr

Pablitos napisał: Panowie - gwoli wyjaśnienia - do robienia zdjęć służy aparat fotograficzny - natomiast telefon służy do prowadzenia rozmów ...

czy to takie trudne do zrozumienia ????

Ale w tych pięknych okolicznościach przyrody jedno dobre zdjecie załatwi kilkuminutowy opis.

A wracając do ad remu, to od jakichś siedmiu lat nie palę. Ale drzewiej, panie, to się jarało... Najmilej wspominam:
1. papierosy Carmen, aromatyzowane, najlepsze papierosy w PRL-u. Kosztowały chyba 20 zeta (szlugi Sporty palone przez aktyw robotniczy były po 3,50, Klubowe dla inteligencji pracujacej kosztowały 4,50), ale jak się zapaliło, to od razu powiewało wielkim światem;
2. Sporty sprzedawane w dziesiątkach, 1,75 za paczuszkę - idealne dla uczniów - akurat wychodziły przez cały dzień w szkole i nie trzeba było ukrywać ich gdzieś w licznikach na klatce;
3. w stanie wojennym Ekstra Mocne bez filtra na kartki - fajki dla prawdziwych twardzieli. Albo miałeś stalowe jaja i się nimi zaciągałeś, albo byłeś mięczak. Wersje pośrednie nie występowały.
4. w "wolnej Polsce" oryginalne Dunhille, Benson&Hedges i Camele 100. Później, po rozpoczęciu produkcji w Polsce na tyle się skiepściły, że przerzuciłem się na prawdziwe amerykańskie Salemy Slim Light, wbrew nazwie cholernie mocne. Oczywiście rodzimy monopol tytoniowy schrzanił i je.
5. wiśniowe cygaretki Prince Edward - pół godziny czystej rozkoszy;
6. i przez cały okres kilkudziesięciu lat nałogu okazjonalnie czerwona Amphora palona w starej, wiernej walatówce. Z czasem w stojaku obok niej stanęło jeszcze kilka sióstr, polskich i obcych.
Co ciekawe, przyłapywany przez rodziców na paleniu fajki dostawałem mniejszy opieprz, niż w przypadku papierosów. Fajka mniej szkodzi (i mniej później po niej bolał tyłek )

stan wojenny to wymiana papierosow na mydlo.....

Zwoliński napisał: ...
3. w stanie wojennym Ekstra Mocne bez filtra na kartki - fajki dla prawdziwych twardzieli. Albo miałeś stalowe jaja i się nimi zaciągałeś, albo byłeś mięczak. Wersje pośrednie nie występowały.
....

Dla twardzieli były kubańskie Partagasy robione ze ścinków cygar. Extra Mocne mają się do nich jak młotek do kafara

Tych kubańskich nie znałem, ale skoro były wieksze siekiery od Ekstrasów, to ja was pazrawlaju... Z kolei największym syfem były albańskie DS-y, te z kolei śmierdziały starymi skarpetami.

A w czasie wojny polsko-jaruzelskiej papierosy wymieniało się na cukierki, a gorzałkę na wyroby czekoladopodobne, o ile mnie skleroza nie myli.

cygara hawajskie made in Castro naezaly zawsze do najlepszych..

Zwoliński napisał: >>Ivan
Kapcie mi spadły, jak zobaczyłem te fotki. Ja mam S-E T630, rok temu to był najwyższy model, i zdjęcia nawet się nie umywają. Jak to świat idzie naprzód...

T630 jest troche starszy jak rok... sam mialem do tej pory prawie identyczny T610. K750i nie jest wiekszy - ale technicznie to megduzy krok naprzod. Mnie sczeka opadla juz w salonie Plusa jak pstryknelem zdjecie umowy i powiekszajac go 4 razy odczytalem kazda literke... Najpierw myszlalem ze haslo AUTO FOCUS jest pic na wode - po czym zauwazylem rzeczywiscie poruszajace sie soczewky. To pewnie tez jest powod tak dobrej jakosci zdjec.

Panowie - gwoli wyjaśnienia - do robienia zdjęć służy aparat fotograficzny - natomiast telefon służy do prowadzenia rozmów ...

No i czad jest wtedy jak masz i aparat fotograficzny i telefoniczny i muzyczny w jednym malym pudelku zamiast trzech duzych.
Sam sie kiedys z takych gadzetow smialem - teraz sie ciesze, ze sa...