Protest kobiet, Polska, 2020:

Protest mężczyzn, Austria, lata 30-te XX wieku:

Rozpętywanie koronawirusowej histerii robi się coraz trudniejsze, bo we wszystkich krajach europejskich od dobrych kilku dni liczba zgonów gwałtownie maleje:
www.euromomo.eu/index.html
Dane na tej stronie są aktualizowane co tydzień - na głównej witrynie znajdziemy wykresy i mapy, do tej pory aktualizowane na bieżąco. W ten czwartek pojawiła się mapa z XV tygodnia tego roku, potwierdzająca spadkowy trend zgonów ale szybko zniknęła i została zastąpiona przez mapę z poprzedniego tygodnia. Widocznie ktoś interweniował - wicie, ta współczesna wygląda jakoś tak mizernie, za dużo tego błękitu:


A mogło być tak pięknie:


Wprawdzie do pokrycia granatem z początków 2017 r. trochę zabrakło ale w dzisiejszych ciężkich czasach trzeba umieć cieszyć się z rzeczy niedużych. W sumie trzeba jednak przyznać, że Euromomo podaje uczciwie statystyki. Widocznie uznali, że lepszy jest kompromis niż zamknięcie strony.

Tymczasem nasz rząd przyjął strategię jaka przystała niezależnemu państwu - jest niezależny od tych i jakichkolwiek innych danych. Ale lud musi poczuć, że nie jest sam, dlatego będzie nosić kagańce aż wszyscy się zaszczepią. Proponuję najpierw wypróbować szczepionkę na ministrze zdrowia i wszelkiej pomyślności. Najlepiej od razu podwójną dawkę, bo wygląda na zdrowego chłopa i pojedyncza może nie dać efektów.

Zaobserwowałem ciekawe zjawisko. Przed wprowadzeniem nakazu chodzenia w kagańcach dobrowolnie używała ich, tak na oko, połowa ludzi na ulicach. Potem już praktycznie wszyscy. Ale kiedy zniesiono nakaz używania ich w lesie, to kagańce chyba wszyscy zdjęli, choć na wąskich ścieżkach czasami trudno jest zachować dystans. Ktoś to rozumie? Tak na chłopski rozum, to do lasu chyba chodzi ta druga połowa, która przed nakazem kagańców nie używała .

A w Amsterdamie kelnerki już trenują bezpieczną obsługę.

twitter.com/i/status/1252616823109029890

Jednak kagańcowa szajba objęła i lasy, gdzieś tak w 30 - 40 procentach. Widocznie do niektórych dotarło, że "można nie nosić" to nie to samo co "nie można nosić". A dlaczego noszą tam gdzie nie ma obowiązku (widziałem również zamaskowanych w prywatnych samochodach bez pasażerów)? Już Lem zauważył ponad 50 lat temu, że nawet konklawe można doprowadzić do ludożerstwa, byle tylko postępować cierpliwie i powoli.

Korwin włączył się w akcję "Hot16Challenge" z rapem politycznym:


Występ jak występ (choć końcowe zawodzenie jest ciekawym pomysłem), dowiódł m. in., że łatwiej jest rapować niż zaśpiewać "Yellow Submarine" z zespołem grającym jak w sam raz w innej tonacji. Ciekawe są natomiast liczniki pod filmikiem - liczba wyświetleń szybko goni "Co mi, Panie dasz?", a łapek w górę jest nawet więcej. Wczoraj było podobnie, tylko jutub liczniki wyzerował. Tej nocy pewnie też to zrobi. Fani złożyli donos do prokuratury (ale nie w sprawie zerowania liczników) więc zabawa się dopiero rozkręca.

K.O.R.W.I.N. idzie za ciosem, jej członkowie nagrali już pięć hotsikstinów (reszta Konfederacji jakoś się obcyndala). Wicek partii czyli Konrad Berkowicz rozpoczął od cytatu: zaglądali do kufrów, zaglądali do waliz ...


Wyświetleń przybywa kilkadziesiąt tysięcy na godzinę, więc pewnie znowu będzie zerowanie licznika.

A w Ameryce znowu Murzynów biją. Profesor University of California w Los Angeles nie wykazał entuzjazmu dla podniesienia automatycznie ocen wszystkim czarnym studentom, w ramach zadośćuczynienia za zabicie przez policjanta ich ziomka. Władze uczelni okazały się pobłażliwe wobec tak oczywistego aktu rasizmu i tylko zawiesiły go na trzy tygodnie. Co więcej, profesor-rasista otrzymał ochronę policyjną, a przecież lud powinien sam móc wymierzyć sprawiedliwość, gdy ta państwowa nie działa. Niestety, pobłażliwe dla rasisty okazała się również większość społeczeństwa, bo zebrano zaledwie 20 tys. podpisów pod petycją w sprawie jego usunięcia z uczelni za "extremely insensitive, dismissive, and woefully racist response to his students' request for empathy and compassion during a time of civil unrest". A mówią, że Amerykanie są tacy nieoczytani. Przecież to mistrzowska synteza Mrożka, Kafki i Lenina.

www.dailymail.co.uk/news/article-8404307...nts-assessments.html

Nie tylko biją ale stosują metody nawet gorsze, bo trudniejsze do wykrycia, niczym schizofrenia bezobjawowa. Na szczęście nowe gniazda rasizmu są systematycznie demaskowane, jednym z ich jest muzyka klasyczna.
"It is time to accept that we are in an abusive relationship with classical music (...) Classical Music is Inherently Racist"
nmbx.newmusicusa.org/its-time-to-let-classical-music-die/

Dobrze, że problem dostrzega również potężny "New York Times":
"To survive, opera has to confront the depth of its racism and sexism point-blank, treating classic operas as historical artifacts instead of dynamic cultural productions. Opera directors should approach the production of these classics as museum curators and professors — educating audiences about historical context and making stereotypes visible".
www.nytimes.com/2019/12/19/opinion/opera-racism-puccini.html

I słusznie, ludziom (tym białym oczywiście) to już się w dupach poprzewracało: przychodzą do opery posłuchać muzyki i obejrzeć inscenizację. Niedoczekanie wasze. Nie wysłuchasz pogadanki uświadamiającej, nie posłuchasz też "Turandota" czy "Madama Butterfly". W PRL-u najpierw była kronika filmowa, a dopiero potem film, również nierzadko obcy ideologicznie.

Nie jest więc beznadziejnie, bo bezpardonową walkę rasizmowi wypowiada także Parlament Europejski, proponując między innymi takie rezolucje:
"... biała instytucjonalizacja kanonów piękności kontynuuje i pogłębia rasizm w naszych społeczeństwach; wzywa w związku z tym
do wprowadzenia specjalnych środków mających na celu eliminację tej instytucjonalizacji, zwłaszcza wokół postrzegania i uprzedzeń związanych z niektórymi rodzajami włosów i fryzur".

"... każda strategia dekarbonizacji, która nie jest zgodna z ograniczeniem globalnego ocieplenia do 1,5 °C , jest polityką rasistowską"

Co nie znaczy, że nie możemy wykazać się własną inicjatywą, tak jak choćby ten dżentelmen walczący z uprzedzeniami rasowymi na własną rękę:
http s://twitter.com/realADWHITMAN/status/1272887077802323974

Coś mi się wydaje, że ci piewcy poprawności "polytycznej" zapominają o czymś tak w sumie oczywistym i codziennym, że umyka uwadze. Czas. Daty. Historia. Muzyka klasyczna jest tworem wyłącznie europejskim, instrumenty, sposób komponowania, stylistyka, harmonie, to wszystko rodziło się 300, 400 i 500 lat temu, kiedy obecność w europie innych pozaeuropejskich nacji i etnosów była znikoma, a w pewnych regionach wręcz żadna, stąd też znikoma lub żadna ich obecność w świecie tej muzyki. Oczywiście były jakieś zapożyczenia, jakieś przenikanie się nurtów, ale na niewielką skalę, a to z racji nieporównywalnie mniejszego ruchu ludzi, przesiedleń (tą modę w europie zapoczątkowali dopiero komuniści ale na szczęście tylko na swoim terytorium, choć z tym "swoim" można polemizować.) oraz braku czegoś takiego jak turystyka.

Zastanawia mnie też brak pewnych nacji w całej tej, nazwijmy to - dyskusji, choć raczej należało by napisać jednej wielkiej pretensji. Brakuje mi np. dalekowschodnich Azjatów (np. Japończyków którzy są rasistami, w dodatku silnie przekonanymi o swojej supremacji nad każdą rasą, również białą). Brakuje mi ogólnie pojętych Izraelczyków, który też mają nader wysokie mniemanie o swojej nacji i w ogóle na temat jej ważności dla świata (nota bene, świetnie zwrócił na to uwagę Yuval Noah Harari w swojej książce pt: "21 lekcji na XXI wiek" którą przy okazji serdecznie polecam wraz z pozostałymi dwiema z tego cyklu). I może jszcze warto dodać Arabów z półwyspu arabskiego, którzy traktują większość ludzi jak swoich niewolników, zwłaszcza emigrantów zarobkowych z dalekiej Azji. Cały czas wszyscy utyskują nad losem ciemnoskórych Afroamerykanów, ale jakoś nikt nie mówi o Idianach ameryki południowej, Inuitach, Aborygenach, Maorysach, i cholera jeszcze wie ilu innych etnosach, nacjach i narodach. Cały czas na tapecie mamy tylko dwa tematy, czarnoskórych w USA i Żydów. Jest nas 7,6 mld, a tymczasem uwaga skupia się na raptem 54,2 mln czarnoskórych (13% populacji USA) i ok. 14,5 mln wszystkich Żydów na całym świecie - czyli ledwo 0,9% całej populacji. Na świecie dzieją lub działy się dramaty na znacznie większą skalę i o znacznie bardziej niebezpiecznym charakterze jak choćby wcale nie tak dawne wyjątkowo krwawe i bestialskie konflikty w Afryce, czy choćby stałe napięcie między Pakistanem i Indiami.

To chyba* dzieje się naprawdę. Państwowa telewizja w Australii ABC chce przeprowadzić debatę na temat rasistowskiego charakteru szachów (bo białe zawsze zaczynają jako pierwsze):
www.news.com.au/sport/more-sports/abc-is...18a9cfca1b2746e3e7b5

*"Chyba", bo widząc już w życiu to i owo ciągle nie mogę uwierzyć własnym oczom. Może na antypodach odpowiednik naszego 1 kwietnia jest obchodzony później?

A co z pionkami żółtymi i czerwonymi ? Toż to jawna dyskryminacja.
A tak nawiasem mówiąc, dlaczego nic się nie mówi o GO ?
Może dlatego, że czarnoskóra społeczność oraz biała poprawność polityczna może Chińczykom skoczyć tam gdzie mogą ich w dupę pocałować.

Od dawna twierdzę, że w porównaniu większością tzw. Zachodu Polska jest ostoją normalności. Ciekawe czy w tym "lepszym świecie" (zwłaszcza w USA) Razprozak przetrwałby po takim tekście:
"(...) Najdalej za kilka dni, wszyscy piłkarze ligi angielskiej wejdą na boisko, wykonując znak krzyża, a na plecach, zamiast nazwisk i zamiast napisów ,,Black Lives Matter", będą mieli napis: ,,Alleluja, Chrystus Zmartwychwstał". Klękną z sędziami na środku boiska, i wszyscy solidarnie, jak jeden mąż, odmówią koronkę do Miłosierdzia Bożego. Wszyscy - muzułmanin, ateista, buddysta, bez podziałów (...)".
pl-pl.facebook.com/razproza/posts/2683653125179437?__tn__=K-R

Wybory jak wybory, wyniki niespecjalnie zaskakują, może z wyjątkiem bardzo słabego rezultatu Kosiniaka-Kamysza. Stare komuchy, tak jak przypuszczałem, nie chciały głosować na pederastę. Czy on naprawdę nie widzi, co mówią o nim za plecami? Konfederacja ma o 50% głosów więcej niż PZPR/ZSL wspólnie ale to i tak przeciętny wynik. Czyli znowu pozostaje cieszyć się z kabaretu, a konkretnie z umizgów jakie obaj kandydaci będą robić teraz do ruskich onuc (które nagle staną się patriotyczne) i faszystów (którzy staną się strażnikami wolności).

Czyli znowu pozostaje cieszyć się z kabaretu, a konkretnie z umizgów jakie obaj kandydaci będą robić teraz do ruskich onuc (które nagle staną się patriotyczne) i faszystów (którzy staną się strażnikami wolności).

Do tej pory w tej konkurencji obaj kandydaci szli łeb w łeb ale po tym manewrze oskrzydlającym Trzaskowskiego Dudzie pozostanie tylko zadeklarować udział w marszu równości.

twitter.com/kalinowski__/status/1278796740322263041

("Ja pójdę na Marsz Niepodległości, pod warunkiem, że będzie absolutna gwarancja, iż nie będzie wykorzystywany politycznie. Ja o tym mówiłem od początku")

Następny krok to zapisanie się przez obu do Konfederacji. Który pierwszy?

He, he, myślał, że w radiu Nowy Świat będzie mógł mówić co chce:
"Jeżeli Margot oraz akolici, tak bardzo apelują o poszanowanie wolności, to dlaczego nie szanują wolności mediów oraz mojej, jako osoby? Dlaczego chcą mi na siłę narzucić sposób postrzegania świata, zmuszając, żebym określał kogoś, kogo odbieram jako mężczyznę, zaimkami żeńskimi? Trwa zmasowany atak, któremu się nie poddam. To, co robicie, z wolnością nie ma nic wspólnego - stwierdził Jedliński".
www.onet.pl/kultura/onetkultura/piotr-je...rze/183wpe0,681c1dfa

I już nie jest prezesem. Przeciwko prawu do używania męskich form gramatycznych w stosunku do faceta zaprotestowali m. in. znani obrońcy wolności Wojciech Mann i Magdalena Jethon.