1. Co waszym zdaniem powinna zawierać sensownie napisana recenzja np. kolumn podstawkowych ? Załóżmy przedział cenowy testowanych kolumn na 1kzł -10kzł.

2. Czy uważacie, że test powinien się odbyć w profesjonalnie zaadoptowanym akustycznie pokoju czy może wystarczy (a nawet byłby bardziej pożadany) w warunkach bojowych zwykłego pokoju w którym się mieszka choć z zachowaniem reguł dot. ustawienia (zachowanie odległości, symetri itp. względem ścian) ?

3. Co dyskwalifikowałoby recenzję:
a. brak dobrych kabli zasilających, listw, kondycjonerów, bezpieczników itp. ?
b. użycie w teście jednej konfiguracji sprzetowej składającej się tylko z odtwarzacza CD i wzmacniacza.
c. poziom cenowy sprzetu towarzyszącego (CD - ok.2000, wzmacniacz ok.8500)
d. brak drogich interkonektów.
e. brak podania listy sprzętu towarzyszącego
f. użycie zwyczajnie wydanych albumów zamiast samplerów i płyt typu HDCD, XRCD, K2HD, SHM-CD itp.
g. nieużywanie jakichkolwiek źródeł i plików Hi-Res
h. nie podanie listy użytych płyt (z wszelkimi danymi typu wytwórnia, wesja wydania itp.)

Nie znam się, to się wypowiem.

Ja to bym chciał jakiś przypięty link do lokalnej bazy informacyjnej teoretyczno-praktycznej.
Czyli, jeśli mamy podane w recenzji jakieś info o impedencji, to w żołnierskich słowach czemu to służy i link do lokalnej bazy albo vademecum. Ten, kto zna mógłby pominąć, a ktoś nowy już by miał na tacy.

Ładne i przejrzyste zdjęcia plecków i frontów. Aby opisy i/o były czytelne.

Reszta to uwagi, które sie nie ziszczą, bo recki są pisane dla sprzedawców nie dla userów.
1. Tylko fizyka, żadnego kablowego voodoo.
2. Żadnej poezji.
3. Nie zakładać, że jak drogie to lepsze od tańszego.
4. Nie mam pojęcia jak zobiektywizować przekaz, aby nie był nudnym i encyklopedycznym.
5. Większość recenzji czytają Ci co już mają i im się wydaje, że zaraz coś dokupią. Więc chcą beletrystyki, stąd its not gonna happen.

Precz z listwami, kondycjonerami, dobrymi kablami, gęstymi plikami.

Juno napisał: Nie znam się, to się wypowiem.

Ale za to masz cholernie racjonalne sugestie. Ciekawa obserwacja w pkt. 5 i ogólnie całość się mi podoba bo mam podobne zapatrywania.

John 1.5 V napisał: 1. Co waszym zdaniem powinna zawierać sensownie napisana recenzja np. kolumn podstawkowych ? Załóżmy przedział cenowy testowanych kolumn na 1kzł -10kzł.

Ad 2 Chyba jednak „zwykły” nieco jedynie dostosowany pokój. Chociaż fajnie by było gdyby go pomierzyć i w Vademecum (cytując za Juno) można by było znaleźć informację o dziurach i podbiciach w paśmie powodowanych przez pomieszczenie i czasie pogłosu.
Ad 3a i d Ja jestem antykablarz i wolałbym gdyby połączenia wykonane były z czegoś poprawnego technicznie, konfekcjonowanego dobrymi wtykami ale raczej no name.
Ad 3b Jeżeli CD jest wysokiej jakości a wzmacniacz jest w stanie prawidłowo wysterować kolumny to po co więcej?
Ad 3c Sprzęt towarzyszący powinien być chyba jednak lepszy o klasę od testowanych kolumn. Zawsze uważałem że źródło powinno być tak dobre jak to tylko możliwe i nie ma mezaliansu jeżeli będzie najdroższym elementem toru. Wzmacniacz musi być przeźroczysty i taki żeby wycisnąć z kolumn maksimum.
Ad 3e Taka informacja powinna zostać podana.
Ad 3f Test powinien być prowadzony i na wydaniach wyczynowych i „cywilnych”. W końcu chodzi przecież o to żeby wycisnąć z tej kolumienki wszystko.
Ad 3g Pliki wysokiej rozdzielczości lubię i poważam ale ich nieobecność nie dyskwalifikuje testu.
Ad 3e Listę płyt warto podać. Dlaczego nie?

A do czego Ci taka ankieta potrzebna? Konkurencję chcesz HFiM robić ?

vasa napisał: Ad 2 Chyba jednak „zwykły” nieco jedynie dostosowany pokój. Chociaż fajnie by było gdyby go pomierzyć i w Vademecum (cytując za Juno) można by było znaleźć informację o dziurach i podbiciach w paśmie powodowanych przez pomieszczenie i czasie pogłosu.

Pomysł słuszny jednak przypominam sobie jedynie jakieś wybrane testy w Audio lub AudioVideo gdzie zaledwie wspomniano o charakterystyce pokoju lecz bez podawania jakichkolwiek wartości.

vasa napisał: Ad 3a i d Ja jestem antykablarz i wolałbym gdyby połączenia wykonane były z czegoś poprawnego technicznie, konfekcjonowanego dobrymi wtykami ale raczej no name.

Da się zrobić.

vasa napisał: Ad 3c Sprzęt towarzyszący powinien być chyba jednak lepszy o klasę od testowanych kolumn. Zawsze uważałem że źródło powinno być tak dobre jak to tylko możliwe i nie ma mezaliansu jeżeli będzie najdroższym elementem toru. Wzmacniacz musi być przeźroczysty i taki żeby wycisnąć z kolumn maksimum.

Co do źródła, niby racja ale z drugiej strony takie mezalianse raczej rzadko mają miejsce w życiu. Test z jednej strony powinien okazać jaka kolumna jest, tzn z pominięciem wpływu otoczenia (sprzętu) ale z drugiej strony zawsze pracuje w jakimś otoczeniu i raczej rzadko ma zapewnione idealne dla siebie parametry i musi się odnaleźć w tym na co stać klienta, a raczej stać na klocki z podobnej półki.

vasa napisał: Ad 3e Listę płyt warto podać. Dlaczego nie?

Żeby nie zdradzać braku gustu recenzenta

vasa napisał: A do czego Ci taka ankieta potrzebna? Konkurencję chcesz HFiM robić ?

Brakuje emotikona symbolizującego nabranie wody w usta, więc dam takiego

Zachęcony dobrym słowem.

John 1.5 V napisał:

vasa napisał: Ad 2 Chyba jednak „zwykły” nieco jedynie dostosowany pokój. Chociaż fajnie by było gdyby go pomierzyć i w Vademecum (cytując za Juno) można by było znaleźć informację o dziurach i podbiciach w paśmie powodowanych przez pomieszczenie i czasie pogłosu.

Chcąc, aby recka była jak najbardziej obiektywna, to musi być jak najbardziej ogólnikowa, co kłóci się z ideą recki, która jednak opisuje konkretny test. Teza ta bierze się stąd, że o ile recenzent miałby przygotowany room do testów, to już czytający w sporej większości nie. A to znaczy, że część opowieści o zadach i waletach są przypadkami anegdotycznymi. Czyli recka musiałaby być skonstruowana np. w materii akustycznej na takim poziomie ogólności, który by opisywał okoliczności generyczne na poziomie jakichś 90% przypadków. If U know what I mean.
Tutaj nasuwa się myśl, stworzenia zestawu referencyjnego (to próbował zrobić Wojciech Pacuła), do którego będą odnosić się wszelkie uwagi. Można zrobić kilka zestawów referencyjnych dla różnych grup cenowych.
Chyba.
Albo wybrać cechy brzmienia, które w swej subiektywności są najbardziej obiektywne. To może być trudne, ale nie niemożliwe.
Ja bym takie cechy wylistował tak:
1. Janość/ciemność (zimny/ciepły) - ale wartości dyskretne J lub C. Neutralność N jest niemożliwe z definicji.
2. Analityczność (szczegółowość?)/wydźwięki - dla mnie to opozycja, ale ja się nie znam. Skala?
3. Krystaliczność (w sensie dżwięczności)/matowość - skala?
4. Z basem kłopot, bo od akustyki zależy wiele. Ale kontrola - kontrolowany/słabo kontrolowany/brak kontroli.
Itd. Itp.
Albo zrobić część baśniową dla audiofili/branży, część praktyczną z poszanowaniem fizyki i część laboratoryjną.

Juno napisał: (...)
Albo zrobić część baśniową dla audiofili/branży, część praktyczną z poszanowaniem fizyki i część laboratoryjną.

O!
To jest jak dla mnie strzał "w sedno tarczy"!
Każden, w zależności od tego czy jest mitomanem, czy też trzeźwym osobnikiem - przeczyta sobie to co mu bliższe.

Dobra jak dobra ale bardzo dobra recenzja powinna zawierać wszystko, że tak polecę Salomonem. Czyli do testowania powinny być użyte płyty dobrze i źle nagrane oraz oczywiście różne rodzaje muzyki. Wprawdzie trudno oczekiwać od recenzenta, słuchającego tylko metalu aby kompetentnie ocenił brzmienie akustycznego kwartetu jazzowego albo zespołu muzyki dawnej ale mowa jest o ideale. Akustyka pokoju raczej powinna być zbliżona do poprawnie urządzonego ale standardowego pokoju choć oczywiście gdyby powtórzyć test w akustycznym studio, nie zaszkodziłoby. Ja wszystko to wszystko.

Z częścią baśniową jest pewien problem, ponieważ nie wiem czy piszący poematy na temat kabli naprawdę je słyszą, wydaje im się że słyszą czy może z premedytacją fantazjują. Ale dobra recenzja może być zrobiona z użyciem jednego zestawu kabli poprawnie wykonanych, który mógłby w redakcji obsługiwać inne recenzje. Wcześniej jednak na wszelki wypdek ten zestaw wypadałoby porównać z paroma innymi aby sprawdzić czy nie wnosi czegoś od siebie. Podobnie z kondycjonerem (listwą) - jeden dobry ale sprawdzony. Bezpieczników nigdy nie usłyszałem, chyba że się przepalił - wtedy różnicę moim zdaniem słychać.

Różnice cen - znowu nie zaszkodziłoby dobrać na próbę czegoś odbiegającego od ceny testowanego sprzętu ale jeżeli ma to być jeden test, to raczej zbliżony kosztowo.

Oczywiście jeżeli testowane są kolumny, to dobrze byłoby sprawdzić podłączając różne wzmacniacze/źródła. Wszak mowa o ideale. Neutralne? Jasne, tylko co to znaczy? A neutralne kolumny nie wiem nawet czy istnieją teoretycznie. Zatem podłączenie kilku różnych, jeżeli testujemy elektronikę, to obowiązek.

Z kolei z pomiarami jest jak z kablami à rebours - wiele osób w nie wierzy. Ja jestem sceptykiem z dwóch powodów. Po pierwsze, "wykresy słychać" mniej więcej tak samo jak kable - dopiero gdy zrobi się takiego gniota jak w niektórych produktach Vienna Acoustics (poniżej Mozart, co ciekawe tańsze Haydny nie mają takiej dziury). Po drugie, producenci wiedząc co jest sprawdzane w standardowych testach mogą skupić się głównie na tych aspektach.


A poza tym uważam, że Kartagina powinna być zniszczona dobrych recenzji nie ma, bo muzyki słucha się swoimi uszami, a nie recenzenta.

Jak na razie wątek zdominowały opinie racjonalne z tendencją do kompleksowości i ujawniania prawdy. Nikt nie wystawi piersi niczym Rejtan w obronie testów wyłącznie słuchowych w których zmaksymalizowano aurę roztaczaną przez święte artefakty i "nabożeństwowość" wyczynowych rytuałów ? Aaa no tak zapomniałem, że nie jesteśmy na "sąsiednim" ale za to jako autor mógłbym tam banować każdego innowierce. WADZA

Ad rem.

Pomiary uważam za bardzo pożyteczne (choć technicznie wymagające) z jednego podstawowego powodu. Pozwalają powiedzieć "sprawdzam" i obnażyć nagość króla, a niestety jest ich wielu w śród kolumnowego towarzystwa. Naciąganie parametrów jest nagminne, kłamstwa o liniowości (chyba od krzywika) wręcz bezczelne, a deklaracje co do zasięgu rozciągnięcia pasma w dół rozczarowujące. Do tego w niektórych, heh, wykresikach co to inżynierkowie robią, wyłażą jeszcze rezonanse obudowy choć w broszurach zawarto peany na temat jej skomplikowania, a tymczasem ona, taka mocna, taka twarda, taka ładna, zwyczajnie się telepie i dzwoni. Zawsze można powiedzieć, że to nie takie ważne liczy się brzmienie i może jest w tym część racji, problem jednak w tym, że jesteśmy jawnie oszukiwani i w dodatku jeszcze za to płacimy, zazwyczaj sporo.

Bo tutaj to chyba jednak ludzie muzyki słuchają, a nie dźwięków

Adam Szulc napisał: Ja jestem sceptykiem z dwóch powodów. Po pierwsze, "wykresy słychać" mniej więcej tak samo jak kable - dopiero gdy zrobi się takiego gniota jak w niektórych produktach Vienna Acoustics (poniżej Mozart, co ciekawe tańsze Haydny nie mają takiej dziury). Po drugie, producenci wiedząc co jest sprawdzane w standardowych testach mogą skupić się głównie na tych aspektach.

Wygląda to jak książkowy przykład niedopasowania fazowego głośników, kiedy ktoś przy montażu pomyli kabelki
Poszczególne filtry zwrotnicy nigdy nie są w pełni zgodne fazowo (zwłaszcza przy częstotliwości podziału), ale tak głębokie dziury to w praktyce wyłącznie rezultat odwrócenia fazy o 180 stopni w jednym głośniku.
Ale w takim razie łatwo to naprawić, i przytomny recenzent, który rozumie o czym pisze, powinien wpływ takiej modyfikacji zmierzyć, opisać, porównać z jedno z drugim, i spróbować ocenić czy taki gniot to zwykła pomyłka producenta, czy może jednak celowy zabieg.

Hahaha.
Johny chyba przeczytał w ostatnim numerze kolumnę "zamiast od redakcji" pt."Polewka" i się z deka wk...ł.

Czekam na pierwszą rzetelną recenzję z pomiarami z historią jak to na fizyce uczyli i takie tam...

John 1.5 V napisał: Jak na razie wątek zdominowały opinie racjonalne z tendencją do kompleksowości i ujawniania prawdy. Nikt nie wystawi piersi niczym Rejtan w obronie testów wyłącznie słuchowych w których zmaksymalizowano aurę roztaczaną przez święte artefakty i "nabożeństwowość" wyczynowych rytuałów ? Aaa no tak zapomniałem, że nie jesteśmy na "sąsiednim" ale za to jako autor mógłbym tam banować każdego innowierce. WADZA

Tak, znaczy?

Rob Roy napisał: Bo tutaj to chyba jednak ludzie muzyki słuchają, a nie dźwięków

Ten podział jest tak naprawdę błędny bo gdybyś nie słuchał dźwięków, ich barwy, kontrastów i współbrzmień to ... nie słuchałbyś muzyki i wieczory spędzał w ciszy zakłócanej co najwyżej szelestem papieru książki chyba, że ... nie lubisz czytać liter.

sir.jax napisał: Hahaha. Johny chyba przeczytał w ostatnim numerze kolumnę "zamiast od redakcji" pt."Polewka" i się z deka wk...ł. Czekam na pierwszą rzetelną recenzję z pomiarami z historią jak to na fizyce uczyli i takie tam...

Nie czytałem ale ostatnimi czasy moje oczekiwania i zawartość HFiM nieco się ... rozmijają, lecz wcale nie ze względu na formę recenzji jaką przyjęli. Poza tym nie musisz czekać bo takie ukazują się co miesiąc ale wnioskując z powyższego nie uważasz ich za wnoszące coś do tematu.

A wracają na chwilę do dziwnych charakterystyk, co sądzicie o tym ? Produkt jest drogi, ciekawy, unikalny i ... no jaki jeszcze sir.jax ?

John 1.5 V napisał:

Rob Roy napisał: Bo tutaj to chyba jednak ludzie muzyki słuchają, a nie dźwięków

Ten podział jest tak naprawdę błędny bo gdybyś nie słuchał dźwięków, ich barwy, kontrastów i współbrzmień to ... nie słuchałbyś muzyki

Nie wiem jak Ty, ale ja samplerów jednak nie słucham