Olá a Todos. Wiem, że były oddzielne wątki dla poszczególnych igrzysk ale przy obecnej aktywności for(um)owiczów jeden może posłużyć przynajmniej do 2020 r.

Zdobycze medalowe jakie są, każdy widzi. Na różnych forach można przeczytać, że za komuny to ho, ho albo i jeszcze lepiej. Tymczasem to własnie za świetlanej komuny coś zaczęło się psuć w tej wspaniałej (czasami naprawdę wspaniałej, dzięki wielkim talentom zawodników i kompetencji trenerów) maszynie. Już w 1980 r. Polska zdobyła tylko 3 złote medale, pomimo bojkotu igrzysk przez kilkadziesiąt krajów, w tym USA, RFN czy Japonię (co pozwoliło zdobyć rekordowa liczbę medali srebrnych i brązowych). W 1984 r. była zemsta za bojkot Moskwy i Polacy do Los Angeles nie pojechali. W Seulu udało się zdobyć tylko dwa złote krążki, a potem było już tylko lepiej, nie licząc igrzysk ostatnich. Dorobek wypada gorzej pod względem łącznej liczby medali ale spory wpływ na to ma rozmnożenie kilku silnych krajów, ze Związkiem Sowieckim na czele. O igrzyskach zimowych nie warto pisać, dość powiedzieć, że podczas przedostatnich Polska zdobyła więcej medali niż przez cały okres PRL-u.

Teraz o Rio.

Czy Majka miał szanse na złoto. Paradoksalnie, chyba byłyby większe gdyby nie upadek dwóch rywali z ucieczki. Trójkę byłoby trudniej dogonić, a obydwaj współucieczkowicze nie byli sprinterami tylko także góralami. Ale równie dobrze można powiedzieć, że mogłoby być miejsce piąte.

Radwańska niewątpliwie jest znowu w dołku, o czym świadczyła gra przed Rio, w dodatku nie wytrzymała transportu. Nie sądzę więc, że zlekceważyła występ (prędzej już powiedziałbym to cztery lata temu). Gra w mikście pokaże trochę więcej, oby tylko Kubot nauczył się serwować. Ciekawe są porażki wielkich faworytów. Można powiedzieć, że boją się kontroli ale przegranych tez można skontrolować, a ewentualna wpadka dla najlepszych ma wymierną wartość mierzoną w milionach dolarów.

Zastanawia mnie też, że wpadki dopingowe w polskiej ekipie zaliczyli akurat dwaj krnąbrni sztangiści, którzy nie chcieli trenować z kadrą. Byłoby bardzo niezręcznie gdyby któryś z nich zdobył medal, a T. Zieliński miał spore szanse (i był sprawdzany podczas mistrzostw Europy). Czyżby to była kara? Pamiętam podobną sytuację z Szurkowskim, który pod koniec kariery trenował sam. Mimo że był najlepszy, to do reprezentacji się nie załapał.

Ciekawa jest sytuacja z Czerniakiem. Okazuje się, że brak zgłoszenia do startu nie był błędem tylko decyzja trenerów. Czyżby też coś mu krążyło we krwi i moczu?

Adam Szulc napisał: (...)
Radwańska niewątpliwie jest znowu w dołku, o czym świadczyła gra przed Rio, w dodatku nie wytrzymała transportu. Nie sądzę więc, że zlekceważyła występ (prędzej już powiedziałbym to cztery lata temu). Gra w mikście pokaże trochę więcej, oby tylko Kubot nauczył się serwować. Ciekawe są porażki wielkich faworytów. Można powiedzieć, że boją się kontroli ale przegranych tez można skontrolować, a ewentualna wpadka dla najlepszych ma wymierną wartość mierzoną w milionach dolarów. (...)

Radwańska gdyby poważnie traktowała IO - byłaby na miejscu co najmniej tydzień wcześniej, po normalnej podróży, miałaby czas na aklimatyzację, treningi i przywyknięcie do specyficznej nawierzchni kortów.
Ale i ona i inni wielcy (Dżoko, Syrena -podobne przypadki) jak widać potraktowali IO jako jeden z kolejnych turniejów i to takich słabszych w trofea (ani punktów do rankingu, ani pieniędzy z tego nie ma), dodatkowo w przeciwieństwie do "cyrku" WTA/ATP są oni (tenisiści) nie żadnymi hołubionymi gwiazdami z zakwaterowaniem w 5 gwiazdkowych hotelach, otoczeni ochroną i mający wszystko (organizacyjnie) na skinienie małego paluszka.

Summa summarum - moim zdaniem komitet O. powinien na przyszłe IO coś z tym fantem zrobić - najrozsądniej byłoby chyba postąpić podobnie jak z piłkarzami kopanymi - limit do lat np. 21.

Jeszcze "klątwa" polskiego chorążego... (jak w Rio grają panowie piłkarze ręczni?), coś z tym fantem też należałoby na przyszłość zrobić, bo sportowców może braknąć do tej roli...może by tak brać na otwarcie Premiera Rządu lub aktualnego Prezydenta, niech targa tą flagę...przynajmniej straty i koszty sportowe będą niewielkie ...

Mnie by sie marzylo zeby Polska przestala partycypowac w tej degrengoladzie pseudosportowej....nie ma tam juz od dawna nic do wygrania ani do udowodnienia, no, moze politycznie i ewentualnie aby przetestowac nowe srodki koksownicze.

Ciekawe czy kiedyś zdecydują na stworzenie wersji "wszystkie chwyty dozwolone": koks, implanty, co kto lubi i na co go stać. Rynek i możliwości technologiczne istnieją już od dawna, oglądacze też się znajdą i to może nawet w większej ilości niż obecnie.

John 1.5 V napisał: Ciekawe czy kiedyś zdecydują na stworzenie wersji "wszystkie chwyty dozwolone": koks, implanty, co kto lubi i na co go stać. Rynek i możliwości technologiczne istnieją już od dawna, oglądacze też się znajdą i to może nawet w większej ilości niż obecnie.

Oczywiście, że do tego w końcu dojdzie - oglądaczy też się znajdzie, nawet jak będzie to tylko w systemie ppv.
Przecież już jest cała "rzesza" oglądaczy takich wulgarnych zwyrodnień jak walki osiłków w klatkach, jakieś mma? czy też wma?, no jakoś tak.
Więc jak "wystartują" napakowane i nawalone mutanty znajdą się chętni do oglądania w to nie wątpię.

P.S. Anita Włodarczyk wczoraj zdobyła już drugi złoty medal olimpijski, w tej samej dyscyplinie i to w jednym roku.
Okazało się, że na poprzednich IO mimo, że była druga - to jednak wygrała i przyślą jej teraz zaległy złoty medal (może kurierem pod drzwi?).
Rosjanka, która wtedy niby wygrała była nawalona jak bąk, wydało się w tym roku i teraz "naprawiają historię" - i cóż po tym Anicie, po czterech latach cóż to za satysfakcja? Skoro WTEDY musiała stać na niższym stopniu podium i słuchać sowieckiej melodii...

Jako zwolennik teorii spiskowych dobieram klocki do pewnej układanki. Tomasz Zieliński nie chce trenować z kadrą, ma szanse na medal i wpada. Broni go Adrian i dopiero wtedy wpada, choć powinien wpaść jednocześnie. Broni ich Paweł Fajdek, w dodatku sprawia wrażenie, że wie coś więcej. I też wpada. Niby w zupełnie inny sposób ale wyglądał jakby też był po jakimś specyfiku. Tomasz Zieliński zapowiedział oddanie sprawy do sądu więc może być ciekawie, bo chyba nie przydarzy mu się nieszczęśliwy wypadek. Swojego czasu amerykański Sąd Ostateczny stwierdził nieprawidłowości w kontroli antydopingowej Butcha Reynoldsa (mistrz olimpijski i rekordzista świata w biegu na 400 m) ale okazało się, że sportowcy są wyjęci spod prawa i ichnich związków wyroki sądowe nie obowiązują. Mimo że potem Marion Jones została za doping zwyczajnie zapuszkowana.

Adam Szulc,

Mala korekcja (ale bardzo istotna) Marion Jones nie zostala 'zapuszkowa' za uzywanie srodkow dopingujacych (btw. za to nie szlo sie do wiedzienia w tamtym czasie bo nie bylo takiego prawa, dopiero teraz sie je wprowadza), zostala skazana za klamanie przed sadem odnosnie brania tychze srodkow.


A wracajac do obecnej Olimpiady, system sprawdzania sportowcow na obecnosc niedozwolonych substancji zostal tutaj praktycznie 'zawieszony' (bo tak jest zarzadzany - byc moze sa to i wytyczne odgorne), no bo glupio byloby oglosic, ze wpadla 1/4 amerykanskiej ekipy oraz pozostalych braci w sporcie, kiedy odrzucono dopingujacych sie Rosjan, no nie mozna bylo do tego dopuscic ;'))

pastwa napisał: ... Marion Jones nie zostala 'zapuszkowa' za uzywanie srodkow dopingujacych (btw. za to nie szlo sie do wiedzienia w tamtym czasie bo nie bylo takiego prawa, dopiero teraz sie je wprowadza), zostala skazana za klamanie przed sadem odnosnie brania tychze srodkow.

Nic podobnego:

"Jones had pleaded guilty in October to charges of lying to a federal agent ..."
edition.cnn.com/2008/CRIME/01/11/jones.doping/

Kłamanie przed sądem jest przestępstwem, agenta można oszukiwać bezkarnie. W przypadku procesu sądowego za stosowanie dopingu byłaby to okoliczność obciążająca ale takiego procesu nie było.

Państwo formalnie ma prawo wtrącać się w walkę z dopingiem, ponieważ współfinansuje sportowców. Dlatego powinno się z tego współfinansowania wycofać i pozostawić wszystko geszefciarzom i hobbystom. Kluby piłkarskie, golfiści, bokserzy czy tenisiści poradziliby sobie i bez tego, a w strzelaniu z łuku czy judo mielibyśmy rywalizację amatorów.

No to tylko potwierdziles to co ja napisalem. Jones nie zostala zapuszkowana za stosowanie dopingu (jak twierdziles powyzej), tylko za oklamanie przedstawiciela prawa (sluzb federalnych, a nie sadu, ale to juz nieistotne).

pastwa napisał: No to tylko potwierdziles to co ja napisalem. Jones nie zostala zapuszkowana za stosowanie dopingu (jak twierdziles powyzej), tylko za oklamanie przedstawiciela prawa (sluzb federalnych, a nie sadu, ale to juz nieistotne).

Istotne, bo nie przyznałem Ci racji, jeżeli już czepiać się szczegółów. Obaj minęliśmy się z prawdą ale w obu przypadkach w tym co napisaliśmy było ziarno prawdy. Jones nie trafiłaby do więzienia gdyby nie stosowała dopingu (w razie potrzeby rozbuduję ten argument posługując się rachunkiem zdań) i np. okłamała agenta w innej sprawie (np. twierdząc, że stosuje doping). Nie chce przesądzać czyje ziarno było większe, bo Nemo iudex in causa sua.

Podsumowanie dzień przed ostatnim gongiem. Medali jest 11, cztery lata temu było 10. Wyprzedziliśmy, ba czasami pobiliśmy na głowę, niegdyś (a może nawet i teraz) takie silne kraje: Belgia, Szwajcaria, Słowacja, RPA, Białoruś, Serbia, Czechy, Etiopia, Rumunia, Turcja, Norwegia, Szwecja, Finlandia, Bułgaria.

Może będzie i 12 medal, może ręczni jeszcze cuś?

Nie zapominajmy o świetnym biegu w finale 800m Asi Jóźwik - przegrała przecież tylko z jedną kobietą i ...z trzema czarnymi facetami - dla mnie jest wicemistrzynią olimpijską!