mkapinski napisał:

emboy napisał:

mkapinski napisał: Inne zwierzęta zawsze będą stać niżej w hierarchii i zawsze będą nam służyć do zabawy, jako żarcie lub odzież. To część naszej natury i nie zmienimy tego. Jesteśmy drapieżnymi, wszystkożernymi ssakami.

s13.postimg.org/huewsay87/zabawa_arcie_odzie.jpg
Czyżby?

Jak już pisałem, zwierzęta służą nam jako forma rozrywki, pożywienie lub ubranie. Pies domowy to zabawka. Jest zależny od człowieka i nie przetrwałby bez niego ponieważ selektywna hodowla obciążyła go genetycznie.
Poza tym gdybyś miał wybierać między ratowaniem swojego psa z pożaru a uratowaniem czyjegoś dziecka, co byś wybrał?

Czy zechcesz jeszcze raz przeczytać i odnieść się do mojego podkreślenia?

Jak już pisałem, zwierzęta służą nam jako forma rozrywki, pożywienie lub ubranie. Pies domowy to zabawka. Jest zależny od człowieka i nie przetrwałby bez niego ponieważ selektywna hodowla obciążyła go genetycznie.
Poza tym gdybyś miał wybierać między ratowaniem swojego psa z pożaru a uratowaniem czyjegoś dziecka, co byś wybrał?

Starałbym się ratować każdego ale gdyby sytuacja zmusiła mnie do wyboru , bez wachania najpierw uratowałbym mojego psa . Psy u mnie są członkami rodziny ale ktos kto wypisuje podobne kindybały jak te powyżej , nie zrozumie tego .
Pies domowy to zabawka? Kto Ci wpoił takie myslenie? Wyniosłeś to z domu? To przez osoby myslące w podobny sposób tyle zwierząt jest krzywdzonych. Pies jak i każde inne zwierzę to istota żyjąca tak jak TY . To życie którego nie dałeś , więć szanuj je tak jak szanujesz swoje. Byś mógł się dumnie nazywać CZŁOWIEKIEM musisz zmienic swój stosunek do zwierzat bo to on świadczy o Tobie.

Patrick napisał:

mkapinski napisał:

Patrick napisał: Najpierw ratowałbym swoją rodzinę , psy też bo to członkowie rodziny później mógłbym startować do konkursu na zwyczajnego bohatera...

Czyli stawiałbyś życie zwierzęcia ponad życie ludzkie?

Jeśli tak bardzo chcesz to usłyszeć/przeczytac to TAK ponieważ swoje psy traktuję NA ROWNI Z LUDŹMI a w wielu przypadkach STAWIAM JE ZNACZNIE WYŻEJ i nie mam z tego powodu najmniejszych wątpliwości...

Myślimy w podobny sposób w tej kwestii

Zdecydowanie w wielu przypadkach psy są duzo mądrzejsze od " własciciela". Często można to zaobserwować na ulicy czy w parku. W takich wypadkach należy tylko współczuć czworonogom

Przed laty przytrafiło mi się , że moja ukochana suczka wleciała za kaczkami na lód na zalewie . Pechowo bo dobiegła do miejsca gdzie pokrywa lodowa była cieniutka ze względu na prąd wody , który nie pozwalał jej zamarzac w tym miejscu. Wpadła pod niego , gdy ten się załamał ale uczepiła się łapkami krawędzi . Prąd powoli wcagał ją pod lód. Nie zastanawiałem się długo .Wbiegłem na zamarzniety zalew a ostatnie metry aż do cieniutkiej krawędzi pokonałem czołgając się z rozłozonymi szeroko ramionami . Udało mi się dotrzec do niej niemal w ostatniej chwili bo była już u kresu sił i tylko moment dzieli ją od wciagniecia przez nurt pod lód. Bałem się , że lód pode mną nie wytrzyma a głebokośc tym miejscu to około 4 m. Złapałem ją za obroże i jedną ręką mocno szarpnąłem tak , że wylądowała na powierzchni lodu obok mnie. Nie wiem skąd znalazłem silę by jedną ręką szarpnąc ją na tyle mocno , wszak ważyła prawie 30kg . Zadanie o tyle trudne ze lód miał w tym miejscu grubośc od 0 do kilku cm.Wytrzymał jednak .
Miejsce to ucześzczane jest przez ludzi którzy często spacerują w okolicy. Tak było i tym razem i całą akcję z brzegu obserwowało kilkadziesiąt osób . Gdy wszystko dobrze się skończyło otrzymałem gromkie brawa za wzorowo przeprowadzoną kację
Dla swoich zwierząt skoczyłbym w ogień. Dla innych też zrobiłbym wiele. Być może więcej niż dla ludzi.

dyzma-69 napisał:

(...) gdybyś miał wybierać między ratowaniem swojego psa z pożaru a uratowaniem czyjegoś dziecka, co byś wybrał?

Starałbym się ratować każdego ale gdyby sytuacja zmusiła mnie do wyboru , bez wachania najpierw uratowałbym mojego psa .

Początkowo wydawało mi się, że kol. mkapinski (bo to jego chyba cytował powyżej osobnik D.) zadaje bez sensu niedorzeczne pytania,
teraz jednak widzę, że muszę Cię przeprosić kol. mkapinski. Pytanie nie było bez sensu a to widać powyżej.

Czy was już do końca poje****bało!?
Naćpałeś się znowu czegoś D.?
Czy może ja nie potrafię zrozumieć twojego podkreślonego wyżej "doniosłego" w twoim "człowieczeństwie" przekazu?!!!

PS. jakim cudem takiemu psycholowi wydano pozwolenie na broń?
A może masz nielegalnie?

Czy wiesz, że w sytuacji gdybyś mógł ratować człowieka a zaniechałbyś tego (ratując zwierzę) i byliby świadkowie lub w inny sposób by to udowodniono, poszedłbyś siedzieć do pierdla?

A czy wiesz , że w razie czego nie zastanawiałbym się nad tym , czy ktoś mnie widzi i co mi za to grozi? Tak włąsnie by było. Moje psy są dla mnie duzo wazniejsze niż ludzie i nic na to nie poradzę.
Pozwolenie na broń palną mam od lat 90 tych . Dziś już nie trzymam jej w domu. Wszystko zdeponowane jest na komendzie .

dyzma-69 napisał: A czy wiesz , że w razie czego nie zastanawiałbym się nad tym , czy ktoś mnie widzi i co mi za to grozi? Tak włąsnie by było. Moje psy są dla mnie duzo wazniejsze niż ludzie i nic na to nie poradzę.
Pozwolenie na broń palną mam od lat 90 tych . Dziś już nie trzymam jej w domu. Wszystko zdeponowane jest na komendzie .

Tylko jeden pozytyw tego wpisu - psychol na szczęście broni palnej nie ma już pod ręką.
...reszta bez komentarza... (szkoda nawet jednego kliknięcia)

Już na koniec - jednego ci życzę - abyś nigdy nie musiał spojrzeć potem w oczy rodzicom takiego (miejmy nadzieję, że jedynie hipotetycznego) dziecka.

Zwoliński napisał: Na szczęście wróciła, w dobrej formie.
Na nieszczęście była już zakocona.

Mariusz, w ludzkim świecie miałbyś prawo do alimentów. Normalnie, bierzesz kasę na utrzymanie podopiecznych do usamodzielnienia się, albo jeszcze dłużej - zależy od Sądu. Jak tatusia nie ma, to fundusz alimentacyjny.
I to jest ta subtelna, a jakże istotna różnica

Iro napisał: Początkowo wydawało mi się, że kol. mkapinski (bo to jego chyba cytował powyżej osobnik D.) zadaje bez sensu niedorzeczne pytania,
teraz jednak widzę, że muszę Cię przeprosić kol. mkapinski. Pytanie nie było bez sensu a to widać powyżej.
Czy was już do końca poje****bało!?
Naćpałeś się znowu czegoś D.?
Czy może ja nie potrafię zrozumieć twojego podkreślonego wyżej "doniosłego" w twoim "człowieczeństwie" przekazu?!!!

Moje pytania byłyby bez sensu gdyby każdy jednakowo wartościował życie ludzkie. Tak nie jest.
Odczłowieczamy się.

Iro napisał: PS. jakim cudem takiemu psycholowi wydano pozwolenie na broń?
A może masz nielegalnie?
Czy wiesz, że w sytuacji gdybyś mógł ratować człowieka a zaniechałbyś tego (ratując zwierzę) i byliby świadkowie lub w inny sposób by to udowodniono, poszedłbyś siedzieć do pierdla?

Iro , to nie jest takie proste jak by się mogło wydawać => ja w takim razie też jestem psycholem ponieważ więź jaka wiąże mnie z moimi psami jest ogromna i w sytuacji zagrożenia pewnie też ratowałbym zwoje psy.
Człowiek zawsze najpierw ratuje się to z czym się jest emocjonalnie związanym niż to to jest ci obojętne , co innego zawodowcy strażacy , policja , ratownicy medyczni => oni sa pozbawieni emocjonalnych konotacji z sytuacją a przynajmniej powinni być.
Taj jak zauważył Dyzma w sytuacji zagrożenia nie myśli się o odpowiedzialności.
Pozwolenie na broń...to już zupełnie inna bajka

Patrick napisał: Mam dwa psy , traktuję je jak swoje dzieci nawet śpią ze mną w łóżku i wcale się tego nie wstydzę.
Jestem też członkiem koła łowieckiego ...

dyzma-69 napisał: Przed laty przytrafiło mi się , że moja ukochana suczka wleciała za kaczkami na lód

Ciekawe historie opowiadacie ale już Mrożek w "Kynologu w rozterce" je opisał i to mową wiązaną (a'la Fredro).

Pozdrawiam

Myślę że jakiekolwiek deklaracje (co byśmy zrobili) wygłaszane zza klawiatury są w rzeczywistości gówno warte. Sytuacja stresowa potrafi nasze wybory, decyzje poważnie pozmieniać.
Więc jak to wszystko czytam to się uśmiecham

A niestety człowiek jest najgorszym gatunkiem na tej planecie i nie sądzę aby coś mogło to zmienić