Wiem że temat jeszcze nie aktualny ale za paręnaście godzin już tak!
Piszcie co i jak gdy już będzie po rozpakowaniu!
Ja na pewno nie zapomnę napisać!

Wesołych świąt!

Zakładam, że będzie to pizza z podwójnym serem

Na razie prezenty jeszcze pochowane ale na dobry dzień załączam "kolędę"

Kupiłem teściowi lornetkę i kurna w sumie to sam chciałbym taką mieć, albo i lepszą, ale chyba szarpnę się za dwa trzy miech na przyzwoity refraktor z obiektywem ok.90-100mm, montażem EQ2 i śrubami do mikro-ruchów. Mam na szczęście kumpla z chatą pod Krakowem na wzgórzu Chorągwickim, więc będzie gdzie skorzystać z tej armaty, a wcześniej obejrzymy jakieś porządne kino S-F.

Na szczęście mam już daleko za sobą okres tzw. męskich prezentów czyli św. trójca w postaci skarpet, krawatów i przyborów do golenia lub pachnienia - czego i Wam życzę.

Od kilku lat dostaję tak zwane nie trafione prezenty: perfum w nie tych zapachach co lubię, skarpetki - umiem sobie sam je kupić, ciuchy - na ogół za małe, bo jestem dość sporych gabarytów. Próbuję walczyć z tym jednak jest to walka bez sensowna. Staram się moich prezentodawców nakierować na odpowiedni trop. Mówię o nowej płycie z muzyką, filmem, o zbliżającym się koncercie czy premierze filmowej i... nic. Zdarzyło się nawet, że dostałem kasę z oprawą słowną - sam sobie kupisz.

Wesołych świąt.

John 1.5 V napisał: Kupiłem teściowi lornetkę i kurna w sumie to sam chciałbym taką mieć ...

Rada będzie więc spóźniona ale można ją twórczo rozwinąć w przyszłości, niekoniecznie lornetkowo. Kiedyś mój brat chciał sobie kupić taki przyrząd, za mną też on jakoś chodził, więc postanowiliśmy sobie kupić po lornetce pod choinkę, rozwiązując tym samym po kosztach własnych problem dwóch prezentów. Do transakcji jakoś nie doszło, bodajże z powodu zbyt dużych rozmiarów rzeczonej (w końcu sprawiłem sobie poręcznego mikrusa).

A na brak elementu zaskoczenia nie ma co narzekać. Chyba lepsze to od nietrafionego prezentu, zresztą zawsze można sobie poradzić w ten sposób:



W tym roku przestrzeń podchoinkową zainkorporowały wnuczki brata, reszta musiała się zadowolić symbolicznymi drobiazgami. Na szczęście ta starsza, już chodząca, pozwoliła pobawić się tym co dostała. Oczywiście nie omieszkałem sam sprawić sobie płytowej niespodzianki w postaci koncertów fortepianowych Alberta Ginastery i kwartetów Sergiusza Prokofiewa.

Wszystkim For(um)owiczom życzę dużo pogody ducha i Świątecznego ciepła.

Pozdrawiam

A do mnie worek z prezentami przyciągnął taki zaprzęg reniferów:

winyl z epoki, prod. usa, stan - "Miętowy"

Boszszszszszsz jak to gra,
"40 lat minęło, jak jeden dzień..." i za cholerę się nie zestarzało.

Jako św z brodą dołożyłem się solidnie do tego:

i do tego:



Junior-starszy chciał mieć wpływ na wybór (i słusznie) więc klasyczny prezent-niespodzianka nie mógł się wydarzyć.
Ale zabawa! Dzisiaj była choinkowa prezentacja. Nawet "brzdąkłem" dźwięcznie w struny parę razy. Normalnie jak Santana

Min. dostałem roczną prenumeratę Playboya ...w sumie to lepsze niż skarpetki,krawat czy HIFI...

Ortega napisał: Wiem że temat jeszcze nie aktualny ale za paręnaście godzin już tak!
Piszcie co i jak gdy już będzie po rozpakowaniu!
Ja na pewno nie zapomnę napisać!
Wesołych świąt!

?

Dostałem:
Obuwie,grę planszową.
Dałem:
Odzież,kalendarz,literaturę,drobny sprzęt AGD.::


Dzięki za czujność Em.

Ortega napisał: Dostałem:
Obuwie,grę planszową.
Dałem:
Odzież,kalendarz,literaturę,drobny sprzęt AGD.::
Dzięki za czujność Em.

Czuwaj!

Ja sobie kupiłem czapkę pod choinkę i kazałem zapakować ładnie to żonie.
Podczas wigili przy 20 osobowej rodzinie dostałem jednak co innego i było moje wielkie zdziwienie jak w pakunku widzę to:
biesczadblues.pl/ikony-bluesa-soul-ilust...biografie-1900-2000/

Duża,ładnie ilustrowana książka z biografiami.
Dla fanów fajny prezent.
Podobno córka wybrała.

A ja w zeszłym roku dostałam okulary. Gdańsk (czyli moje rodzinne miasto) się jednak opłaciło odwiedzić, bo rodzice kupili mi dokładnie taki model, jaki sobie wymarzyłam. Tym bardziej się cieszę, bo mimo, że wydaje się to takim drobiazgiem, to jednak nie mało kosztowały i mnie samą raczej by nie było na nie stać