Ps. Byłem na WTC w 1996, mam mnóstwo zdjęć. Do tej pory robi mi się słabo jak pomyślę o 11.09 i ofiarach. Tego naprawdę nikt sobie nie wymyślił, niektórzy piszą np. o "polskich obozach koncentracyjnych". To jest dopiero historia alternatywna.

raczer napisał: Prawdziwą zgrozą powiewa rzucone przez Vonkleista przypuszczenie, że budynki zostały celowo wysadzone ładunkami od środka. Faktycznie, wieże upadły równiutko, jakby w sposób kontrolowany, i złożyły się jak harmonijka. Ale te wybuchy pewnie byłyby słyszalne (i widoczne) z zewnątrz, poza tym w tak ogromnym budynku musiałoby być ich setki.
Ale Jak traktować wypowiedź w telewizji, w której facet przyznaje, że to zrobiono? I po co? Żeby ratować Manhattan przed walącymi się wieżami, kosztem 3 tysięcy ludzi w środku? Koszmar, ale kto wie...

Gdzie tam jakaś zgroza? Gdzie koszmar? Jeśli te budynki zostały wysadzone, by nie zwaliły się na bok, to dobrze! Ale to by oznaczało, że one wcześniej miały w sobie jakis system self-destruction, co nie jest niemożliwe.

W Krakowie podczas powodzi stulecia przy moście na Dębnikach czuwali saperzy. Gdzieś przed i za Krakowem były podłożone ładunki na wałach. Nikt nie wiedział gdzie, by nie było protestów. W razie zagrożenia zawaleniem mostu (Wisła poszłaby wtedy Alejami Trzech Wieszczów, a przęsło mogło uszkodzić Wawel) ładunki miały być wysadzone. Ponoć zabrakło na szczęście 19 centymetrów stanu wody. Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy.

Ururam Tururam napisał: Gdzie tam jakaś zgroza? Gdzie koszmar? Jeśli te budynki zostały wysadzone, by nie zwaliły się na bok, to dobrze! Ale to by oznaczało, że one wcześniej miały w sobie jakis system self-destruction, co nie jest niemożliwe.

A skąd wiesz, że budynki w ogóle by się zawaliły?! Osobiście nie wierzę w wersję z ładunkami wybuchowymi, ale jeśli to prawda, to był ktoś, kto wybrał odpowiedni moment i wcisnął guzik. Gdyby poczekał pół godziny, dał by szansę setkom ludzi, albo odrotnie - miał by na sumieniu znacznie więcej ludzi w sąsiednich budynkach. To się dopiero nazywa Dylemat.
System self-destruction nie jest niemożliwy, ale chyba się zgodzisz, że to brzmi raczej jak science-fiction. W życiu nie słyszałem, żeby jakieś budowle (cywilne) miały coś takiego, bo właściciel takiego budynku musiałby być kompletnym paranoikiem. Chyba, że terroryści sprytnie poukładali ładunki miesiąc wcześniej, ale to też wydaje mi się niemożliwe.

Dla mnie wersja "klasyczna" jest ciągle najbardziej prawdopodobna: samolot wlatuje, wybucha pożar na wielu piętrach, elementy nośne pod wpływem temperatury zaczynają pękać i stają się kruche, wreszcie szczytowy blok wieży siłą rozpędu miażdży kolejne piętra. Gdyby samolot trafił wyżej, być może masa górnych pięter byłaby za mała, żeby wywołać taki kolaps. Gdyby trafił niżej, pół Manhattanu mogłoby zniknąć pod ziemią.

Milos napisał: 1. Budynek nr 7 nie zawalił się przed wieżami South i North tylko został wysadzony wiele godzin później. Pamiętam ten dzień dokładnie, informacja o wysadzeniu nr 7 pojawiła się w mediach późnym popołudniem - o 18 ?

zobacz 31 minute filmu - obie wieze jeszcze stoja, a nad bud. 7 pojawia sie nagle klab dymu - co sie stalo?

przeciez nie uderzyl w niego samolot!

Ururam Tururam napisał: Ale to by oznaczało, że one wcześniej miały w sobie jakis system self-destruction, co nie jest niemożliwe.

no to dales do pieca
to taki nowy trend w budownictwie - sciany wypelnione trotylem? ))))

kubek076 napisał:

Milos napisał: 1. Budynek nr 7 nie zawalił się przed wieżami South i North tylko został wysadzony wiele godzin później. Pamiętam ten dzień dokładnie, informacja o wysadzeniu nr 7 pojawiła się w mediach późnym popołudniem - o 18 ?

zobacz 31 minute filmu - obie wieze jeszcze stoja, a nad bud. 7 pojawia sie nagle klab dymu - co sie stalo?

przeciez nie uderzyl w niego samolot!

Właśnie to miałem na myśli.

A self-destruction w budynkach? Teraz to brzmi absurdalnie, a pamiętasz, że tak po amerykańsku się wyrazę, świat sprzed 9/11? Samolot wlatujący w drapacz chmur? Tego nie było nawet na filmach.

KoRnik napisał: a pamiętasz, że tak po amerykańsku się wyrazę, świat sprzed 9/11? Samolot wlatujący w drapacz chmur? Tego nie było nawet na filmach.

to byl niestety zupelnie inny swiat...

KoRnik napisał: zobacz 31 minute filmu - obie wieze jeszcze stoja, a nad bud. 7 pojawia sie nagle klab dymu - co sie stalo?

przeciez nie uderzyl w niego samolot!

Właśnie to miałem na myśli.

Nie wiem co miałeś na myśli, wyraźnie napisałeś że bud. nr 7 zawalił się/został wysadzony przed wieżami, a to po prostu nieprawda. Wypowiedź właściciela WTC na filmie została zmanipulowana w ten sposób że właściwie nie wiadomo czy mówi on o wysadzeniu nr 7 czy North i South, a oczywiście mówił o nr 7 i nie była to żadna nowość ani tajemnica. Nie wiem jak wytłumaczyć dym unoszący się nisko przed zawaleniem się wież. Nie wiem też czy unosił się on akurat nad nr 7, w filmie nie było to wyraźnie powiedziane czy to było z tej strony wież. Może spadające płonące odłamki w chwili uderzenia samolotów w wieże coś zapaliły na dole ? Nie wiem. Wiem że dajecie się manipulować filmom który właśnie po to powstały...

Więc zadam proste pytanie: na jakiej podstawie twierdzisz, że budynek 7 zawalił się po wieżach, a nie przed nimi? Dlatego, że tak mówili w wiadomościach? Mówili też że w Pentagon wleciał pasażerski Boeing, a to już większosć ludzi analizujących całą sprawę uznała za kłamstwo. Taka chmura dymu nie mogła powstać przez zapalenie się jakichś tam szczątków, to nie było ognisko na kiełbaski, tylko wielka chmura popiołu.

Ja zadam jeszcze jedno pytanie: dlaczego w niedługim czasie po całym wydarzeniu w telewizji zaczęto mówić, że to robota Bin Ladena i Al Kaidy? Zdaje się, że amerykański rząd znacznie później zajął stanowisko w tej sprawie. Czyżby ktoś podsunął mediom taki pomysł, a wszystkie stacje telewizyjne bez gadania przyjęły, że to ludzie Bin Ladena siedzieli za sterami samolotów? Pamiętam, że byłem strasznie zdziwiony, że jeszcze w czasie, gdy raz po raz pokazywano płonące budynki WTC, w rogu ekranu pojawiało się zdjęcie Bin Ladena. Nie było kilku czy kilkunastu podejrzanych, żadnych innych grup, Rosjan, Koreańczyków, kogokolwiek... Był tylko Bin Laden i w dodatku tak szybko. Zupełnie jakby był on odwiecznym i groźnym wrogiem USA i każdy człowiek na świecie wiedział, że Bin Laden od zawsze planował atak na Amerykę. Dziwne.

Dla mnie Ameryka to takie samo bagno jak Rosja. A może jeszcze większe? Pod postacia wolnosci i demokracji jest fałsz i obłuda a to o czym teraz rozprawiamy jest tego koronnym dowodem. Amerykanie zawsze występowali jako społeczenstwo czyniace tylko dobro. Nawet jesli dany kraj tego się nie domagał to oni i tak to dobro czynili. Tylko zastanawiam sie komu to dobro sie działo? Wezmy np Irak. Czy Irakijczycy chcą by Amerykanie uszczęśliwiali ich na siłę ? A tak sie dzieje od 2 lat. I co z tego uszczęsliwiania mają? Rozpiżdziak jeszcze większy niz mieli wcześniej . Nalezałoby sie raczej zapytać co Z TEGO MAJA AMERYKANIE I ICH CUDOWNY KRAJ ? Jaka to co ! Ropę i kwitnącą gospodarkę. Mało?Przepraszam za słowo ale rzygać mi sie chce Ameryką i wszystkim co amerykanskie . Oczywiscie za wyjatkiem srzetu typu Krell itp:)

A system jest fajny, bo ludziom w Stanach dobrze się żyje i tak naprawdę mają gdzieś Irakijczyków. Jeśli za miesiąc pracy i lekkiej głodówki Polak może mieć NAD-a a Amerykanin Krella to nie ma o czym gadać, prawda? Kto by się przejmował takimi sprawami jak wojna, skoro wokół jest tak pięknie? No, chyba że akurat kumpel który miał wrócić z Iraku za miesiąc, wróci już jutro w drewnianej skrzyni. Poświęcił się dla ojczyzny. I dla wolności. O tak.

Szczerze powiedziawszy, gdyby Amerykanie otwarcie mówili, że brakuje im ropy i muszą sobie zaparkować w Iraku, miałbym dla nich więcej szacunku. Są mocarstwem, nikt tego nie kwestionuje, w zasadzie mogą robić co im się podoba, chyba że kraj z którym mają ochotę zadrzeć dysponuje bronią jądrową. To jeszcze może ich powstrzymać. Ale nie, nie można szczerze powiedzieć komuś: słuchaj stary, jestem sliniejszy a ty masz coś co mi się przyda, więc odsuń się na chwilę a nic ci się nie stanie. Eee tam, trzeba zrobić rozpierduchę, przetestować nową broń, nakręcić swoją gospodarkę i wlepić McDonalda tam, gdzie go jeszcze nie widzieli. Ropa płynie, jest fajnie. Ludzie giną? To wina terrorystów! Żołnierze walczą, reszta siedzi sobie w jueseju i przejmuje się tylko swoim samochodem i piwem w lodówce. Dawno nie mieli wojny na swoim podwórku, to i nie bardzo wiedzą jak to wygląda. W telewizji mówią, że zły Saddam został schwytany i będzie sądzony za swe zbrodnie, a chłopcy tymczasem wprowadzają demokrację. To chyba dobrze, nawet wspaniale. Od czasu do czasu wybuchnie jakaś bomba w autobusie, ale to chyba dlatego, że ci Irakijczycy to świry. Nie lubią jak się im pomaga. Amerykańscy żołnierze giną za ich wolność, a oni się zachowują tak, jakby ktoś im robił na złość.

Ech, Ruscy w kolorowych papierkach. Coś w tym jest.

> Kornik, jak zwykle używasz wielu słów, czy nie wiesz że zwięzłość jest przyjacielem prawdy ??

Ad. do 1 twojego wpisu. Akurat czas zawalenia się/ zburzenia WTC 7 nie jest i nigdy nie był kwestionowany nawet w najbardziej szalonych teoriach spiskowych dot. 11.09. Jesteś więc pierwszy, gratuluję. Nr 7 zawalił się ok. 6 godzin po atakach, potwierdza się więc że doskonale pamiętam ten dzień. Poszukaj sobie info, bo warto żebyś dysponował choć elementarną wiedzą wypowiadając się na jakiś temat. Pisząc o audio też masz tak luźne podejście do faktów ?
Kwestionowane są natomiast przez zwolenników teorii spiskowych przyczyny zawalenia się WTC 7 i tu wymyśla się najprzeróżniejsze. Wszystko opiera się na wypowiedzi Larry'ego Silversteina, właściciela kompleksu WTC. Może przytoczę ją w całości :

"I remember getting a call from the, er, fire department commander, telling me that they were not sure they were gonna be able to contain the fire, and I said, 'We've had such terrible loss of life, maybe the smartest thing to do is pull it.' And they made that decision to pull and we watched the building collapse."

Gdybyś znał angielski, wiedziałbyś że pull (out) może znaczyć też evacuate, withdraw i w tym wypadku odnosiłoby się do jednostek ratowniczych straży pożarnej znajdujących się w bud. nr 7, a nie do decyzji o wyburzeniu. Takiej wersji jednak w filmie nie podano, więc skąd niby miałbyć wiedzieć ?

Ad. do 2 twojego wpisu. Cóż mogę napisać ? Takie mądrzenie się jest typowe dla twojego wieku. Większości z czasem przechodzi, ale niestety nie wszystkim (vide : wpis Dyzmy). Cóż mogę zalecić ? Mniej M. Moore'a, więcej używania własnej mózgownicy...

Aha, jak się dobrze poszuka, to w necie można nawet znaleźć zdjęcie fragmentu samolotu, który uderzył w Pentagon.

upload.wikimedia.org/wikipedia/e ... eckage.jpg

Nic więc nie jest takie pewne jakbyście chcieli, spiskowcy

Nie bądź chamski, dobrze? Wybacz, ale ten "wrak" jest śmieszny. Całą resztę samolotu pentagon zjadł? Szkoda, że mu się nie odbiło.

Chamski ?? Staram się po prostu cierpliwie operować faktami. Może odrobinę złośliwy, tak, przyznaję. Ale chamski ? Gdy brakuje argumentów, pozostają inwektywy...