Dobra, obejrzałem filmik tego leszcza sprzed pięciu lat.

Ciekawe co aktualnie głosi aby być trendy.

John 1.5 V napisał: To nie kwestia ogarniania tylko zbędności pewnych rzeczy. Nie potrzebuję dostawać info wprost na rękę, że przyszedł mejl, powiadomienie na komunikatorze czy coś tam innego. Obejdę się też bez niezliczonych funkcji zaszytych w systemie operacyjnym. Nie mam ochoty też co chwila latać z tym do ładowarki. Smartwatch tylko dubluje (i to w ograniczonym stopniu) funkcję smartfonu i nie wnosi nic innego oprócz miniaturyzacji, a ta wcale nie jest mi taka niezbędna, skoro oswoiłem się z rozmiarem smartfona. Za chwilę zrobią smart-słuchawkę wkładaną do ucha. Nie szukam urządzenia które zastąpi wszystko. Lubię mieć rzeczy dedykowane konkretnym zadaniom. Szwajcarski scyzoryk jest fajny, ale drewna tym nie porąbiesz, a i szkoda go do pewnych prac.

Tak wygląda G.Gerlach PZL-37 Łoś.

A tu przegląd Zeppelinów i Junkersów.
zegarownia.pl/zegarki-zeppelin
zegarownia.pl/zegarki-junkers

John, fajnie ten Gerlach wygląda. Podoba Ci się, to bierz.

Wracając do zegarków elektronicznych...

Ja już trochę lat mam, to i wiem że nadmiarowe funkcje się po prostu wyłącza.

W moim, akumulator dwa tygodnie trzyma - realnie.

Rob Roy napisał: Dobra, obejrzałem filmik tego leszcza sprzed pięciu lat.
Ciekawe co aktualnie głosi aby być trendy.

Na pewno nadal uważa tak samo, bo na filmach swojego kanału (nota bene dosyć popularnego, traktującego o urządzeniach i akcesoriach elektronicznych) nadal na jego ręce widać zegarek.

John 1.5 V napisał: Generalnie szukam czegoś w typie sportowo-aviatorowym, ale z mocnym akcentem retro.
Ma ktoś jakieś pomysły?

www.gq.com/story/watches-of-the-week-1-15-22

Sportowy na pewno, bo używa go sam Rafael Nadal. Jeżeli "aviatorowy" pochodzi od awiacji, to też jest to dobry wybór, bo podobno wytrzymuje przyspieszenie 12 g, więc możesz latać choćby F-16 i zegarek nawet tego nie zauważy. A sądząc po wyglądzie, to nie powinien kosztować więcej niż stówę. I tu może być problem, bo nie wiem czy Twój status społeczny nie ucierpi przez noszenie takiej taniochy. Nadala wszyscy znają, jego majątek też, więc może sobie pozwolić na tego typu ekstrawagancję

John 1.5 V napisał:

Rob Roy napisał: Dobra, obejrzałem filmik tego leszcza sprzed pięciu lat.
Ciekawe co aktualnie głosi aby być trendy.

Na pewno nadal uważa tak samo, bo na filmach swojego kanału (nota bene dosyć popularnego, traktującego o urządzeniach i akcesoriach elektronicznych) nadal na jego ręce widać zegarek.

A nie, to spoko. Biuro matrymonialne dla wyznawców też zapewne prowadzi. Luz.

Adam Szulc napisał:

John 1.5 V napisał: Generalnie szukam czegoś w typie sportowo-aviatorowym, ale z mocnym akcentem retro.
Ma ktoś jakieś pomysły?

www.gq.com/story/watches-of-the-week-1-15-22

Sportowy na pewno, bo używa go sam Rafael Nadal. Jeżeli "aviatorowy" pochodzi od awiacji, to też jest to dobry wybór, bo podobno wytrzymuje przyspieszenie 12 g, więc możesz latać choćby F-16 i zegarek nawet tego nie zauważy. A sądząc po wyglądzie, to nie powinien kosztować więcej niż stówę. I tu może być problem, bo nie wiem czy Twój status społeczny nie ucierpi przez noszenie takiej taniochy. Nadala wszyscy znają, jego majątek też, więc może sobie pozwolić na tego typu ekstrawagancję

1. Zastanów się za ile on ten zegarek nosi non-stop.
2. I dlaczego pierwszą czynnością Igi po meczu, jest założenie zegarka.

Rob Roy napisał: 1. Zastanów się za ile on ten zegarek nosi non-stop.

Wiesz, równie dobrze można by tak posądzać dowolnego Youtubera za to, że nosi sweter, bluzę, okulary czy cokolwiek innego pojawiającego się w kadrze. Grupa Klawitera raczej ma więcej tego typu "zleceń" od firm których produkty pojawiają się w postaci testów/rezenzji i producenci zegarków nie są zainteresowani kanałem, który z ze zwykłymi zegarkami nie ma nic wspólnego, zatem to raczej chybiony strzał. O to posądzał bym głównie środowisko modowych influencerów i innych pato-celebrytów. Tu można "pocisnąć" dowolnego kiczowatego cudaka albo bardzo przeciętny produkt za to w w oparach luksusu i publisia będzie piszczeć z zachwytu. Takim przykładem jest np. marka zegarków Daniell Wellington, której popularność wyskoczyła ni stąd ni zowąd tylko na sprawą właśnie celebryckiej gorączki, a same zegarki prezentują śmieszną wręcz "jakość".

Rob Roy napisał: 2. I dlaczego pierwszą czynnością Igi po meczu, jest założenie zegarka.

Ja też bardzo często po wejściu do szatni i zdjęciu z siebie odzieży sportowej, która w moim wypadku była specyficzna, zakładałem najpierw właśnie zegarek bo to było praktyczne, zwłaszcza w kontekście ... rozkładu jazdy tramwajów i chęci zdążenia na wybrany numer

A tak gwoli komentarza na temat tego co noszą znani sportowcy czy muzycy (choć tu mam mieszane uczucia nazywając niektórych tym mianem) to jest niestety festiwal kiczu, blichtru i wizualnej katastrofy.

Obecnie marzy mi się srebrny Bulova Computron
Ale też mi się podoba G. Gerlach Kosmonauta -zawsze miałem słabość do starych ledowych wyświetlaczy.
Teraz mam na ręku starego Orienta.
W szufladzie leży też Casio DSC-600 -to po ojcu. Jak go noszę, to wiele osób się pyta co to za zegarek.

No faktycznie, tramwaj Igi mi umknął

Edgar napisał: Teraz mam na ręku starego Orienta.

Patelnię z kalendarzem? Miałem, czterdzieści lat temu to był szpan
Wymieniłem go "na Zjazdowej" na japończyka z kalkulatorem - klawisze były w dziurkach, długopisem się wciskało. I wyświetlacz LCD - odlot.

A Kazia też mam, nie do zajechania.

I jeszcze taki drewniany mi się podoba.

PS. Plus bonus

Tak sobie czytam o polskich mikro-brendach i jest trochę niewiadomych odnośnie zarówno Gerlacha jak i Błonie, dlatego z jednej strony ten "Łoś" mi się podoba, ale z drugiej to jednak dwa tyś. i za lekko ponad pół ceny mam sprawdzony produkt, tyle że niemiecki (w jakiejś części). Że też zawsze muszę mieć dylemat pod tytułem - nie chcę czegoś oklepanego, co dostępne jest w pierwszym lepszym sklepie w galerii handlowej

"Kosmonautę" widziałem, jeśli świeci cały czas to wygląda to fajnie. Bardzo podobny paten jest w zegarku stylizowanym CyberPunkiem. tylko tam wyświetlacz jest zielony i ustawiony pod kątem w takiej trapezoidalnej kopercie. Przy okazji przypomniały mi się zegarki binarne, które też korzystając z LED-ów wyświetlają godziny w zakodowanej binarnie formie. Trochę dziwadło, ale ciekawe.

A ze staroci to kalkulator na łapie też miałem i pamiętam też wynalazek DataBank w którym dało się zapisywać kontakty telefoniczne.
Ja chyba miałem jakiegoś "nołnejma" ale podobny był Casio DB-380-1. Oczywiście miałem też podróbę Casio z 7-ma melodyjkami - Kessel się to nazywało, ale było niemal identyczne z innymi Montanami i Saturnami. Na fali tego sentymentu mam dziś nowiutkiego Casio F-91W - to ten model którego używano jako detonatora w bombach "domowej roboty".

Kosmonauta nie świeci cały czas. Trzeba nacisnąć guziczek.
Poszukaj na jutubie kanału TikTalk. Krzysiek bardzo fajnie opowiada o zegarkach.

Znam TikTalka od 2 tygodni i oglądam ciurkiem jak leci wszystko po kolei

Widze, ze nie chcesz szwajcara, ale jako, ze chcesz cos w stylu sportowo-aviatorowym to klasyka gatunku to Breitling.Ja mam od jakis 7 lat Breitling Super Avenger 2 z niebieska tarcza i bez cyfr, jedynie kreska na kazdej godzinie.Zegarek na codzien i do gajera, bo stalowy i prosty, tyle, ze trzeba miec solidna lapke bo inaczej wyglada na duzy.Nie piszesz tez ile chcesz wydac, ale jesli budzet Ci odpowiada to polecam.Co do wygladu, ocen sam bo rzecz gustu, jak ze wszystkim.Ja jestem zadowolony.

Breitling to zegarkowy Hi-end, a ten nigdy mnie nie interesował, nie tylko ze względu na ceny, ale też niewielki lub żaden przyrost jakości. Płacenie za logo ma sens tylko do pewnego stopnia i tym stopniem dla zegarków są dla mnie okolice 4-5 tyś. Obecnie celuję nieco niżej - 1-2 tyś.