A nawiazujac do "pedalowania"
Queen

To moze jeszcze taki frywolny tekst-

Uaha rowery dwa
Uaha górale (rozjechane)
Uaha rowery dwa
Uaha na polu stały.
Uaha rowery ...

Jadę swawolnie z góry na rowerze,
Jestem podniecony, czuję się jak zwierzę.
Z boku towarzysz - raźno pedałuje,
Bieg zredukował, siły nie żałuje.
Patrzę - na łące pasą się jałówki,
Jędrne jałówki na zboczu gubałówki.
Koleś zahamował, zajechał mi drogę,
Znowu przez kobiety z gleby wstać nie mogę.

Uaha rowery dwa
Uaha górale (rozjechane)
Uaha rowery dwa
Uaha na polu stały.
Uaha rowery ...

Dalej, na bike'u - tym razem pod górę,
O - o! Wjechaliśmy przednim kołem w dziurę.
Koleś utlenioną wyjął z apteczki,
Krótka dezynfekcja zranionej kosteczki.
Nasze pojazdy nieźle uszkodzone,
Kto da nam speed'a większego niż one.
Sprawa wymaga wypicia dwóch browców.
Nie ma? Nie! Co to dla fachowców.

Uaha rowery dwa
Uaha górale (rozjechane)
Uaha rowery dwa
Uaha na polu stały.
Uaha rowery ...

Witam ponownie - jest niewymownie,
W górze ptaszki kwilą cudownie.
Rower zrobiony, wszystko na cacy,
Znowu jedziemy - jesteśmy kozacy.
Nowe rogi w naszych kierowniczkach
Spięły się niestety z rogami byczka.
Bracia do broni, bracia do broni!
Szybko uciekać, bo bydło nas goni.

Uaha rowery dwa
Uaha górale (rozjechane)
Uaha rowery dwa
Uaha na polu stały.
Uaha rowery ...


YARO-Rowery dwa

Jesze link do Roweru Janerki.


Lechu wie o czym śpiewa, bo sporo w życiu się napedałował. Ale chyba najlepszym kolarzem wśród muzyków jest perkusista jazzowy Grzegorz Grzyb.

Pozdrawiam

A jeżeli juz jestesmy na styku rowerów i sztuki, to okazuje się, że rowerzyści zrzeszeni jeszcze w ubiegłym wieku wymyślili moskaliki rowerowe czyli roweryki. Duży ich wybór mozna znaleźć tutaj:

www.cyfronet.krakow.pl/rowery/moskalik.html

(zaczynają sie mniej więcej w połowie strony). Oto jeden przykład ad vocem, choć poetycko taki sobie:

Gdy ktoś powie, że kask na łbie
To już jest koncepcja chora
Tego wyślę w starej łajbie
Wprost na wyspę Bora-Bora

Akurat rowerzyści odeszli od ortodoksyjnej formy moskalika, bo nie wymagają aby groźba zawierała element sakralny.

Pozdrawiam

bobiik napisał: YARO-Rowery dwa

A tego chyba nie znam

Nagły Atak Spawacza

video.google.pl/videosearch?q=FN ... mb=0&aq=f#

video.google.pl/videosearch?q=FN ... mb=0&aq=f#



FNS (Martwe kotlety ) Żółty rower
Jechałem jak zwykle zupełnie sam
na uszach miałem swoją muzykę
tak mocno ściskałem żółtą kierownicę
każdej nocy dotykam cię
tak bardzo chcę przejechać między twymi udami
czy ty wiesz kochanie co ja czuję
kiedy stoję przed domem w którym ty rajcujesz

ref:
nie zwykłem dotykać cię
jak ogień

nie pamiętam dnia dnia kiedy cię dostałem
byłaś taka ciepła - tylko ty
cała słodka odjechałem
teraz mocno ściskam żółtą kierownicę

ref:
nie zwykłem dotykać cię
jak ogień

No i nie ma to jak byc na mecie PIERSI

video.google.pl/videosearch?q=FN ... l=pl&emb=0

Piersi

Powiedzmy sobie szczerze. Poziom rowerowej Sztuki nie poraża, z paroma wyjątkami na szczęście. Jeżeli rozszerzyć definicję roweru zgodnie z kodeksem drogowym, to tych wyjatków można znaleźć nawet więcej, bo w nurcie zmieści się "Przypowieść o jeżach" Jana Kelusa.

Wiadomo, że dobrze lub źle wypada się w zależności od tła. Więc jeżeli pominąć Janerkę, Pink Floyd i Zespół Adwokacki Dyskrecja, to śmiało możemy tworzyc własne roweryki. Mało tego, nazwa gatunku nie ogranicza nas do moskalików, bo roweryk może być również limerykiem. Proponuję tylko przyjąć, że zgodnie z zasadami podanymi na tej stronie:
www.cyfronet.krakow.pl/rowery/moskalik.html
groźba musi byc związana z rowerem (a nie miejscem sakralnym).

I trzy wzory. Najpierw egocentrycznie:

Gdy śmie watpić jakiś koleś
Żem jest rowerzystą przednim
Temu brak powietrza w kole
Chlebem stanie się powszednim.

Teraz w hołdzie mojemu rowerowi, który jaki jest taki jest ale jeszcze nigdy mnie nie zawiódł (nie licząc przebicia dętki, akurat kiedy byłem najdalej od domu).

"Gary Fisher to truchełko"
Kto mej bryki tak nie ceni
Temu w oszczep niech siodełko
Podczas jazdy się zamieni.

I roweryk limeryczny.

Kto przezorny niech z tej historii skorzysta
Nie zawsze rzecz oczywista oczywista
Gdy chciałem sprzedać mu rower
Nim cenę podałem rzekł "over"
Bo nie każdy Żyd i mason to cyklista.
Pozdrawiam

Wszystko pikuś. Andrzej Strzelba to dopiero umi o rowerach śpiewać. Piosenka na końcu programu z Kazią Szczuką, akurat gość taki sobie, ale piosenka o rowerach:-)

Wy sobie tu śpiewajcie o rowerach a ja w najbliższy piątek rano wyruszam do Karpacza z rowerem w bagażniku. Tydzień w górach a cel to wyłącznie jeżdżenie na rowerze.

Tylko pozazdroscic
Ektremalnie by bylo dojechac tam na rowerze

niestety goral to nie mol roboczy do wozenia sakw!

Zauważyłem, że pierwsze koty za płoty już były (rowerowanie). Zresztą sporo osób chętnych z północnej części w-wy, może ponowimy próbę zorganizowania wycieczki (przejażdzki) np. do kampinosu (Roztoka). Bardzo ciekawa trasa, średnio ciężka. Proponuje niedziela 28 wrzesnia!

Wstepnie jestem ZA