Widze ze jest paru zapalencow na forum
Chcialbym aby byla tu poruszana szeroko pojeta tematyka rowerowa.
Moze osprzet na jakim jezdzicie i jak sie sprawdza. Mile widziane wszelakie porady itd...
Moze jakies fotki z wycieczek...

W zeszly weekend byl u mnie Kobliko i zrobilismy sobie 2 traski. Zaliczylismy najwyzszy szczyt w Gorach SW. - Lysice (612) i moja trase "firmowa". Niestety zdjec nie robilismy, ale w pamieci pozostanie w sumie 115 km po terenie w 2 dni i bolace tylki.

Bardzo dobry wątek
Jestem na etapie zmiany sprzętu tzn całego roweru, myślę że we wrześniu pokręcę na nowym rowerze. Na razie jeżdżę rowerze składanym <nie> rama - author vision, amortyzator - manitou mars super, napęd deore LX.

Aha.. Jeżdżę XC

Rowniez XC, ale zdecyowanie jego ostrzejsza odmiana.

Generalnie osprzet to X-9,
amor: RS Reba
Rama: HardTail Peugeota (do zmiany w przyszlym sezonie na Fulla)
Hample: Tarczka Formula Oro + Avid SD7

Jezdze na wysluzonej ramce Trek 4100 ale reszta roweru jest wymieniona.
Uzywam osprzetu Sram owskiego 7.0.
Zreszta....fotka

bardzo ciekawy wątek.
Będę się przymierzał do zmiany łańcucha po 1400 km.Pan sprzedawca sprawdził i orzekł ,że muszę wymienić.
Ostatnio byłem na 85 kilometrowej wycieczce.Wawa-Pilawa,z tym,że nie mam fotek.
Może zorganizujemy wspólną wycieczkę?

Bartin, ja Ci dobrze radzę, lepiej pojeździj sobie z nie-audiofilami. Jak wybierzesz się na wycieczkę z kolegami z tego forum, to urodzi Ci się 15 pomysłów na zmianę sprzętu. Wiesz ile to myślenia, planowania, dzwonienia i niepotrzebnego stresu?

A to mój prosty, ukochany rower. Zdjęcie zrobione przed okropnym wypadkiem, po którym przez dwa miesiące chodziłem z jednym wielkim strupem zamiast połowy twarzy. Zdarłem sobie pół czoła, nos, policzek i oczywiście ręce i kolana. Świadkowie mówili, że szorowałem głową jakieś 4-5 metrów po betonowych płytach. Myślałem, że do końca życia będę straszył ludzi na ulicy. Na szczęście jakoś się to wyprostowało i wyglądam zupełnie normalnie. Ale przez pierwszy miesiąc gapili się na mnie wszyscy ludzie na ulicy, a kiedyś zrobiłem eksperyment i ubrałem się w taki fachowy dres, to chodziłem po centrum warszawy, w godzinach szczytu, jakbym miał wokół siebie pole siłowe o promieniu dwóch metrów. Kanary w metrze przede mną uciekały. Dlatego powiem Wam cyklistom jedno - kask na dynię zakładać! Bez względu na to czym jeździcie, jak jest gorąco i jak Wam w tym dziadostwie nie do twarzy. Widzę tu pozytywny przykład - tak trzymać. Ja też żadnych ewolucji nie wykonywałem. Fakt, jechałem szybko, ale po drodze do domu, którą doskonale znam. Do dziś nie wiem co dokładnie się stało, bo tak szybko wyskoczyłem przez kierownicę - czy koło wpadło mi w za dużą dziurę, czy najechałem na jakiś kamień - nie wiem. Cud, że nie zdrapywali mnie z betonu i że cały zakrwawiony, nawet jakoś o własnych siłach doczłapałem się do domu. Z głowy i nosa lał mi się po prostu strumień krwi, która do dziś (po dwóch latach) "zdobi" schody mojego domu.

Radzę też bardzo uważać w mieście. Jeśli ktoś z Was ma pomysł ze słuchawkami tłumiącymi hałas - wykupcie sobie drogie ubezpieczenie na życie, przynajmniej rodzina będzie coś miała. Mój kolega wpadł pod samochód, ponieważ podczas jazdy rowerem słuchał głośno muzyki w "plugach" Kossa - tych z piankami, które rozszerzają się w uchu i tłumią zewnętrzny hałas. Tu już nie będę Wam opowiadał szczegółów - nawet ja nie chcę sobie tego przypominać.

Obyście jeździli bezpiecznie. Pozdrawiam!

Kask to podstawa, czy szaleje na zjezdzie gorskim 60-70km/h czy jade "spacerkeim" po sciezce rowerowej.

Znajoma jechala bardzo szybko z asfaltowej gory, wyskoczyl duzy pies, ktory walnal w jej przednie kolo. Gleba przy 50 (moze nawet szybcej) skonczyla sie starciem polowy kasku i jego lekkim peknieciem. Strach pomyslec, co by bylo, gdyby jechala bez. Moze tak jjak u Kornika, a moze gorzej.

Nie piszmy moze wiecej o takich przypadkach, bo az sii odechciewa jezdzic. Jak ktos chce to moge podac linka do opisow wypadkow rowerowych.

KoRnik napisał: Bartin, ja Ci dobrze radzę, lepiej pojeździj sobie z nie-audiofilami. Jak wybierzesz się na wycieczkę z kolegami z tego forum, to urodzi Ci się 15 pomysłów na zmianę sprzętu. Wiesz ile to myślenia, planowania, dzwonienia i niepotrzebnego stresu?

Cos w tym musi byc i chyba bardzo latwo mozna przesadzic ladujac w sprzet zamiast w forme sportowa

Jeżeli szanujecie Swoje zdrowie to zawsze tak jak wspomniał Cameyo, kask na główkę. Niezależnie czy to niewinna przejażdżka czy ekstremalny rajd po lesie czy górach.Po paru wpisach mówiących o wypadkach nie mogę nie napisać o tym co niedawno widziałem.Otóż pewien jegomość chciał zacząć uprawiać skoki i tym podobne rzeczy na rowerze z marketu.Skończyło się na połamanej ramie i wbitej zębatce od korby w nogę. Trzeba pamiętać o tym iż trzeba mieć odpowiedni rower do tego co się chce na nim osiągnąć.

i ja od jakiegos czasu mysle nad kupnem rowerka,nie wiem tylko czy lepiej kupic nowy czy uzywany>nie wiem jakiej firmy nawet...
ktos z wawy doradzilby jakis sklep,komis serwis. tak rowerek do 700 pln zeby czasem na wolnym sie odstresowac ....
sredni przejazd to bylby pewnie ze 3 razy w tygodniu do powsina i z powrotem na mokotow ...spokojna jazda... .

ps.

**Jasiu,jedzie rowerkiem po ulicy i mowi sobie pocichutku lowelku jedz,lowelku jedz.Zatrzymuje sie na przejsiu dla pieszych,a starsza pani zwraca mu uwage...--O taki duzy chlopiec,a nieumie wypowiedziec literki rr!Jasiu,niewiele myslac odpowiada jej-spierrr..aj ty stara qrrrwo,a ty lowelku jedz...***

Kiedys byl komis na ulicy Czeczota 21.Jezeli tylko do przejazdzki rekreacyjnej po ulicy to moze jakis holender??

wolalbym gorski,jakos bardziej wygladem mi odpowiada.
a slyszeliscie moze o serwisie na ul. Różanej...czesto przejezdzam kolo tego serwisu i widzialem ze sporo rowerow wystawiaja okolo 20 sztuk !przed serwis.chyba same uzywki...

Marcell_80
Jak chcesz kupić używany rower to przeglądaj allegro. Czasami można trafić na fajną okazję
allegro.pl/item397811781__k2_proflex_ful...n_lx_xt_krakow_.html

Noi zrobil sie GANG rowerowcow z wawy