Materiały ciekawe i wyjaśniające to i owo w temacie wspomnianych szczepionek.

Moda na dobrowolne szczepienia jakby minęła, statystyki swoje, autorytety swoje, więc czas wrócić do rozważań o zdrowiu.

Zdrowe nerki to jeden z warunków sine qua non dla dobrego funkcjonowania organizmu. Przeczytałem o pewnych ziółkach i postanowiłem wypróbować:
skrzyp polny, dwie szczypty
pokrzywa, dwie szczypty (bo teraz dostępna tylko suszona)
dziurawiec, szczypta
rdest ptasi, szczypta
Najpierw zlewa się to wszystko półlitrem gorącej wody i czeka 10 minut. Następnie wylewa się wodę i fusy gotuje drugie 10 minut i zostawia pod przykryciem. Połowa (lub więcej) przed obiadem, reszta przed snem. Kuracja nie powinna być dłuższa niż 3 tygodnie.

Nie wiem w jakim stanie są moje nerki i to co za nimi ale jedno mogę powiedzieć: panta rhei (sic). I nie zatrzymuje się z byle powodu.

Szałwia (gotować 3 minuty, potem można dodać do smaku np. miętę i/lub goździki) też nie zaszkodzi. Tę można pić całe życie, a czy z tego powodu wydłuży się czy skróci to już nie mnie sądzić. Do smaku można się przyzwyczaić, a nawet polubić. W końcu pierwsze piwa (w życiu) też nie smakowały ale piło się przez rozum.

Primum non nocere. Słuchanie różnych terapeutycznych brzmień chyba spełniało w moim przypadku ten warunek, aż do odkrycia tych:


Dudnienia różnicowe (binaural beats) są potwierdzone przez oficjalną naukę, ich efekty terapeutyczne też , a na mnie działają mocno wk...wiająco. Nic to, wytrzymam jeszcze ze 20 minut, a potem się zobaczy. Może ktoś z Was chciałby zrobić eksperyment na własnym jestestwie i przedłożyć raport pokontrolny? Potrzebne słuchawki z dobrym basem, zewnętrzny DAC też nie zaszkodzi.

Edytka:
Znalazłem jeszcze coś takiego. Paru zwolenników elmusic i minimal music z tego forum powinno być zachwyconych