Jest już nowy studyjny krążek zespołu Closterkeller. Płyta Aurum.
Polecam, świetna płyta.

Polecam!!!

Warto podtrzymywać ten zacny wątek (przypominam, nie chodzi w nim tylko o pochwalenie się zakupem ale i o krótki przynajmniej opis). Narobiło się zaległości, chociaż od dłuższego czasu kupuje płyty tylko sporadycznie - mam już prawie wszystko a słucham nie za wiele. Pierwsza nowość nie będzie więc nowością z dwóch powodów. Po pierwsze, płytę mam już od prawie miesiąca, po drugie ma ona prawie 40 lat.

Powiem w prostych, żołnierskich słowach "I sing the body electric" to najlepsza płyta Weather Report. Z prostego powodu: jest w niej wszystko. Radość, swoboda miejscami z pogranicza free-jazzu, myśl kompozytorska, przestrzeń i znakomita forma obu liderów. A do tego rewelacyjny Miroslav Vitous i niewiele ustępująca mu reszta. Szkoda, że na współpracownikach WR wisi jakaś klątwa, bo po odejściu wiedzie im się dużo gorzej (wyjątkiem jest chyba tylko Omar Hakim ale nie rozumiem dlaczego np. nie Eric Gravatt grający na omawianej płycie).

Właśnie płyta się skończyła, co pozbawiło mnie konceptu.

Pozdrawiam

PS Z niewiadomych względów "I sing ..." była rzadko wznawiana. Ostatnio jest do kupienia w Polsce po sensownej cenie.

Nieco wyposzczony muzycznie postanowiłem coś sobie kupić i padło m. in. na tę płytę:



Muzyka z 1954, skład Mingusowej orkiestry całkiem nieimponujący (bez Richmonda, Kneppera o Adamsie nie wspominając), nagranie prawie debiutanckie ale w tamtych czasach to musiał być spory szok. Stylistycznie płyta jest co najmniej dziwna. To nie zarzut, wręcz przeciwnie. Na pewno słychać wpływy cool jazzu (aranżacje) i to w dużo mniejszym stopniu niż be bopu. Hard bopu jeszcze chyba wtedy nie wymyślono ale ta płyta jest już sygnałem: uwaga, nadchodzi. Po pierwsze hard bop, po drugie wielki lider.

Wydawało mi się, że mam już pełny przegląd wszystkiego co Charles Wielki stworzył lecz okazuje się, że nie (kto tak śpiewał, koszt SMS-u 1 PLN plus VAT). Kupiłem ją, bo nagranie miało być audiofilskie (jest, niestety kontrabas słabo słychać ale przypominam: to rok 1954) i nie można było nic odczytać poza tytułami. Podobnie i tutaj zresztą:
www.amazon.com/Supreme-Jazz-Char ... 531&sr=1-1

Pewnie gdyby była podana data i skład, to bym się nie skusił. Jak to dobrze czasami nie wiedzieć zbyt wiele. Aha, w Amazonie trzeba wydać $19, a w Empiku PLN40.

Pozdrawiam

A ja ostatnio z wielką przyjemnością "Ah Um" słuchałem i tak się zastanawiam co jeszcze kolega by polecił ?

P.S. "Ah Um' kupiłem przy okazji lektury wątku o Jazzie na tym forum

putton napisał: A ja ostatnio z wielką przyjemnością "Ah Um" słuchałem i tak się zastanawiam co jeszcze kolega by polecił ?

Mingus jest o tyle bezpieczny, że praktycznie nie nagrywał złych płyt. Mnie w każdym razie podobają się wszystkie jakie znam, choć akurat "Ah Um" nie należy do moich ulubionych (troche za mało późniejszego szaleństwa). Jedyne niebezpieczeństwo związane z kupowaniem w ciemno to zła jakośc techniczna, ewentualnie krótki czas nagrania. Na amerykańskim Amazonie możesz jednak uzyskać sporo informacji a często też krótkie próbki wszystkich utworów i recenzje fanów. Musisz też uważać, żeby nie kupić jego solowej płyty na fortepianie - to piękne miniaturki ale chyba wystarczy mieć kilka bonusów na "normalnych" płytach. Aha, są jeszcze płyty z muzykami od Mingusa, które nie zawsze w tytule podają, że to tylko nagranie typu tribute.

P.S. "Ah Um' kupiłem przy okazji lektury wątku o Jazzie na tym forum

Tego?
viewtopic.php?f=4&t=9658&hilit=mingus

W zdecydowanej większości zgadzam się z opiniami na temat Mingusa (nawet ze swoimi) - każda z tych płyt jest znakomita. A jeżeli masz na oku jakieś inne, to napisz, jest duża szansa, że ktoś akurat będzie je znać.

Pozdrawiam

W tak zacnym gronie (jak dwie ostatnie pozycje)
bez żadnego skrępowania dołączam innego GIGANTA




A genialny początek płyty, (w postaci pierwszych taktów "La Nevada") usłyszeć można w każdy poniedziałek w Trójce u "Ptaszyna" w Trzech Kwadransach Jazzu (niezmiennie od ponad trzydziestu lat)

( 30 paro-letni winyl w stanie "mint" ,a więc reedycja z czasów kiedy "Ptaszyn" startował z Kwadransami... )

a ja rozpocząłem kompletowanie dyskografii Rusha

2112 i Permanent Waves już leżą na półeczce ^^

a dodatkowo:

- Nat King Cole 'World Of'
- Radiohead - Hail To The Thief
- Alter Bridge - One Day Remains

I tak zanim przeczytałem odpowiedź, w drodze z pracy w MM zakupiłem taką płytkę:


Co ciekawe dla tych co jeszcze nic nie maja od Charlesa jest wydany w tym roku box z "Ah um", "Dynasty" "Tijuana Moods" za jedyne 59,99

P.S. Tak to ten wątek

putton napisał: ... Co ciekawe dla tych co jeszcze nic nie maja od Charlesa jest wydany w tym roku box z "Ah um", "Dynasty" "Tijuana Moods" za jedyne 59,99

Też kupiłem te dwie pierwsze płyty w trójpaku ale trzecia to "Alternate Takes". Dawno, jeszcze gdy Columbia była Columbią a nie Sony. Cena była chyba podobna więc realnie dużo wyższa niż 59,99.

"Dynasty" lubię nawet bardziej niż "Ah Um", chociaż na tej drugiej są prawie same hiciory. Ale mniej pasji. A następne płyty sa jeszcze lepsze, choć wiele osób twierdzi, że "Ah Um" to już był szczyt. Jeżeli nie masz jeszcze jakiejś płyty kocertowej Mingusa to od nich zacznij sprawdzanie czy mam rację.

Pozdrawiam

Też bardziej lubię "Dynasty" (wydanie to samo "Ah um" + alternatywne tejki)

Jeszcze jedno, kiedyś w sklepie "Combo" słyszałem spore fragmenty Mingusa live , był to album 3LP, niesamowite granie! - nie pamiętam jednak tytułu (płyta była już przez kogoś "zaklepana" , więc nie do kupienia), chciałbym się jeszcze kiedyś na to wydawnictwo natknąć (niechby i na CD).

>>> Adamie, jakiś pomysł, co to mogło być?

Iro napisał: ... Jeszcze jedno, kiedyś w sklepie "Combo" słyszałem spore fragmenty Mingusa live , był to album 3LP, niesamowite granie! - nie pamiętam jednak tytułu (płyta była już przez kogoś "zaklepana" , więc nie do kupienia), chciałbym się jeszcze kiedyś na to wydawnictwo natknąć (niechby i na CD).

>>> Adamie, jakiś pomysł, co to mogło być?

Skoro 3 LP, to pewnie teraz jest na 2CD. Nawet w Gigancie jest kilku podejrzanych:
www.gigant.pl/html/index.asp?mod ... stp=&tab=1
a w Amazonie nawet nie będę sprawdzać.

Jako chudopachołek nie bywałem zbyt często w takich sklepach jak Combo (bo po co sie denerwować) więc tego albumu nie znam. Ale jakiś szósty zmysł mi mówi, że to mogą być te nagrania z Francji, o których mówił tutaj Witek:
viewtopic.php?f=4&t=9658&hilit=mingus

Tyle, że to byłoby za łatwe, bo pewnie masz te płyty. Ale jeżeli nie, to jest to zakup pierwszej potrzeby.

Pozdrawiam

na 99% to było to:

dla sluchajacych neo-folku:

brzmi ciekawie, trzeba bedzie zakupic:

www.equilibriummusic.com/

ktos sluchal moze?

ps. Corde Oblique nagrywa nowa plyte. Tez dobra wiadomosc.

Chodzi Ci o ION? Obie rewelacyjne. Do tego genialne Deleyaman i The Moon and the Nightspirit. Swietne Les Fragments de la Nuit oraz Dwelling, który powinien spokojnie Ci podejść jak słuchasz Corde Oblique.


Hexperos i Rajna nie proponuję bo to zapewne znasz