Słucham, ale nie chcę się przyznać że właściwie nie wiedziałem, że tą słynną pościeloove to właśnie Donna Summer tak sugestywnie wyjęczała

raczer napisał:

Słucham, ale nie chcę się przyznać że właściwie nie wiedziałem, że tą słynną pościeloove to właśnie Donna Summer tak sugestywnie wyjęczała

Wczoraj zmarła

[*]

Konio napisał: Tak sobie przeglądałem tematy "Czego aktualnie słuchacie?" i "Co wam gra?" i muszę przyznać,że duża część wymienionych tam płyt to powiedzmy pozycje mało popularne i dla większości nieaudiofili trudno przyswajalne. Ciekaw jestem czy w waszych Cdkach lądują czasem płyty typowo popowe (lub produkcje z gatunku kiczowatych).

Żeby nie było przyznaje ,że właśnie słucham jakiegoś "Best Of Mariah Carey"(co Ona z siebie teraz zrobiła ) a już szykuję się na "GOLD" Abby.

ja słucham, ale chce się przyznać do ostatnio słuchałem non stop Thousand Years Sting oraz Dire Straits Your Latest trick.

Wstydzić z pozoru nie nie ma się czego ale:
1. Słucham tego co najmniej już po raz dziesiąty (a i obrazek oglądam).
2. To reklama portugalskich linii lotniczych TAP (De Braços Abertos - otwarte ramiona jest ich sloganem).
3. Chór ciotek i wujów na końcu składa się chyba z pracowników TAP.

Mariza (Portugalia), Paulo Flores (Angola) i Roberta Sá (Brazylia):



Poza tym jakiś czas temu spodobała mi się ta piosenka:


Wbrew powszechnym opiniom Teach me tiger śpiewa April Stevens a nie Marylin Monroe. To bardziej przyzwoita wersja od tej poniżej (na drugim miejscu, bo z wspomnianym błędem w opisie):


Pozdrawiam

Znowu nie jestem pewny czy nie wpadam tu na krzywy ryj ale jest w tej piosence trochę kiczowatości, przynajmniej w sensie wagnerowskim. Charlies kryją się po krzaczorach, broń odmawia posłuszeństwa ale męska Walkiria przychodzi z pomocą.

Stan Ridgway i Camouflage:



Pozdrawiam

Po ostatnich podejrzeniach, które padły na dwóch kolegów o przesłuchanie w całości (!?) niejakiej Beyonse i tym szlachetnym wątku, warto go na chwilę odświeżyć.

Nie jestem pewien czy mój auto-donos jest wystarczająco mocny, ale niech tam...




Mam ten winyl (przez Muzę wydany, stan miętowy i to od dnia pierwszego wytłoku) i niedawno odkurzyłem go sobie nie bez przyjemności.
(Polsko- Zachodnia wersja "Alice in Wonderland" , scenariusz i reżyseria Jacek Bromski, Jerzy Gruza, muzyka Henri Seroka, rolę Alice śpiewała Lulu)
To świetnie brzmi(!), jak na Muzę nawet genialnie.
Piosenki zgrabne i dobrze zaśpiewane a np. fragment "The Elevator" gdyby wtedy Kraftwerk wydał na swojej płycie , nikt by nawet nie zauważył, że coś nie tak.

Dlaczego więc tutaj ten wpis?
(A bo ja to wiem?)
Chyba chciałem się odstresować po ostatnim Braxtonie ("Quartet/Quinet NYC 2011" - maaaasakryczne jak mawiają młodsze roczniki )

W temacie bejons na wszelkie pytania odpowiem tylko w obecności mojego adwokata
A teraz ja i pinokio musimy coś jeszcze raz obejrzeć.

Arka Noego (taki zespół był z dzieciakami)) startuje w playerku, celem zaciągnięcia się świątecznym klimatem i co by się łatwiej klikało w sklepach internetowych. Fajnie wydana płytka tak chyba z 10 lat temu kupiona w kiosku RUCH razem z gazetą

Nie przyznam się do tego, że słucham Smerfnych hitów;)






______________________
Skoncentrowane ćwiczenia przywrócą Twoją sprawność www.silfit.pl/rehabilitacja-fizjoterapia/ Skontaktuj się już dziś!

"Camuflage" to faktycznie typowy US kicz w krystalicznej formie => tandeta i obciach na maksa ale...to pikuś przy Justin Biber podobno są kraje gdzie ma być zakaz jego koncertów i publicznego odtwarzania jego twórczości bo... to łamanie Konwencji Genewskiej /

Przypomniała mi się Vogońska poezja z książek Douglasa Adamsa, tortura podczas słuchania chyba podobna.

Ja mam takiego "idola" z lat młodości-austriacka odpowiedź na Space Oddity Bowiego:

Przyznam się że kupiłem niedawno nawet jego płytę i ze łzą w oku czasem jej słucham.

Patrick napisał: "Camuflage" to faktycznie typowy US kicz w krystalicznej formie => tandeta i obciach na maksa

Nie byłbym taki pewny. Teledysk na pewno jest zrobiony z przymrużeniem oka, te chórki raczej też.

Pozdrawiam

Adam Szulc napisał:

Patrick napisał: "Camuflage" to faktycznie typowy US kicz w krystalicznej formie => tandeta i obciach na maksa

Nie byłbym taki pewny. Teledysk na pewno jest zrobiony z przymrużeniem oka, te chórki raczej też.
Pozdrawiam

Oczywiście, jak chodzi o wykonanie (dobrze w teledysku zagrana "powaga twardziela po przejściach") i tekst (cedzony zimno, przez zęby) - to na pewno co najmniej "przymrużenie oka" jeśli nie dosadna ironia z postaci twardych charakterów i dzielnych (big) marines, wykreowanych przez kiczowate do bólu filmy produkowane hurtowo, głównie o wojnie wietnamskiej z takimi tuzami aktorstwa jak Sly, Arni czy Chuck.
A forma? Często za pomocą kiczu lub pastiszu podkreśla się zaplanowaną ironię.

Otóż Koledzy moje obserwacje tambylców na miejscu wskazują na to że taki rodzaj sztuki jest bardzo dobrze przyswajany przez tamtejszą ludożerkę => podstawowa różnica między nami a USAninami jest taka że nasz multikulturowy pararząd robi wszystko żeby ludożerce wybić z głowy narodowość a ówcześni jako metodę na Kowalskiego mieli budowanie jego Wielkiej Amerykańskiej Tożsamości i w tym celu te wszystkie filmy o sprawiedliwych wojnach w których US Marines heroicznie bronią świata i sprawiedliwości. Dżonu z Oregonu czy opalony Sammuel z NO mieli być dumni z tego że mają metkę Made in USA...