HFM

Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3

TEMAT:

Witze i facecje muzyczne 2006/06/01 18:06 #105962

Adam Szulc napisał: ..Nie wie pan gdzie tu jest tualeta?

Wyborne..

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Im mądrzej tym głupiej.
W.Gombrowicz

Witze i facecje muzyczne 2006/06/01 18:49 #105974

W 1991 roku w czasie pierwszej wojny irackiej koncert jaki dawał w swoim rodzinnym kraju Izzak Stern został przerwany syrenami alarmującymi o nadlatujących Scudach. Po chwili Stern powrócił aby dokończyć koncert i jak sam stwierdził: To było naprawdę dziwne uczucie widzieć całą publiczność w maskach gazowych.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Im mądrzej tym głupiej.
W.Gombrowicz

Witze i facecje muzyczne 2006/06/02 09:32 #106117

Beethoven:

- Gosposiu, niech gosposia mnie nie opuszcza, gosposia jest moją muzą!
- He he he heeeee....

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Hoc est opus!
(Caffa et bucella per attractionem corporum venit ad stomachum meum.)

Witze i facecje muzyczne 2006/06/02 14:43 #106180

Ururam Tururam napisał: Beethoven:

- Gosposiu, niech gosposia mnie nie opuszcza, gosposia jest moją muzą!
- He he he heeeee....


Nie wiem czy ten żarcik znał Wojciech Młynarski, kiedy pisał piosenkę o przeżywającym męki twórcze Puccinim. Pomysł jest taki sam, ale wszystko było ładnie zrymowane, miało fabułę i puentę. Kompozytor pracował w teatrze nad Madamme Butterfly, ale jakoś nic mu nie przychodziło do głowy. Nerwowo zapalił cygaro gdy "strażak się przybliżył doń, by przestrzec go w perlistej, dźwięcznej frazie:

Proszę zaraz zgasić
Ten tytoniowy wirus.
Drogi panie, tutaj nie wolno palić,
Grozi za to mandat pięćset lirów
"

WM odśpiewał to do arii "Un bel di vedremo".

Pozdrawiam,

Adam

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Witze i facecje muzyczne 2006/06/02 15:36 #106188

Puccini kiedyś się skarżył przyjacielowi na smutek i melancholię która go dręczy. Za dużo słuchasz własnej muzyki - padła odpowiedź.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Im mądrzej tym głupiej.
W.Gombrowicz

Witze i facecje muzyczne 2006/06/02 17:34 #106211

To może teraz coś z jazzu. Pianistka Marian McPartland miała występować w Los Angeles i jej manager zadzwonił do miejscowego basisty Reda Mitchella z pytaniem czy nie zechciałby dołączyć do jej zespołu. Ten był bardzo szczęśliwy, że może zagrać z tak sławną osobą. Po koncertach zapytał managera dlaczego wybrał właśnie jego. Ten odpowiedział: "Marian chciała, żebym znalazł basistę, który brzmi jak Red Mitchell".

Pozdrawiam,

Adam

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Witze i facecje muzyczne 2006/06/18 11:39 #108755

Przy okazji "100 płyt jazzowych ..." przypomniał mi się komentarz do muzyki orkiestry Dona Ellisa, która słynęła z upodobania do połamanych rytmów. Ktoś powiedział o nich: "Jedyne co grają na 4/4 to Take Five".

Pozdrawiam,

Adam

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Witze i facecje muzyczne 2006/06/29 21:02 #110580

Gioacchino Rossini zapytany co sądzi o Lohengrinie stwierdził - trudno jest coś powiedzieć po jednokrotnym wysłuchaniu, ale też nie mam zamiaru iść po raz drugi.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Im mądrzej tym głupiej.
W.Gombrowicz

Witze i facecje muzyczne 2006/06/30 15:24 #110658

lolo napisał: Gioacchino Rossini zapytany co sądzi o Lohengrinie stwierdził - trudno jest coś powiedzieć po jednokrotnym wysłuchaniu, ale też nie mam zamiaru iść po raz drugi.


rozwiń TO

lo lo

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Witze i facecje muzyczne 2006/06/30 16:05 #110662

Poproś raczej Rossiniego. Z tego co pamiętam nie przepadał za Wagnerem i parę razy publicznie dał temu wyraz. Inną jego dosyć znaną kwestią było stwierdzenie że opery Wagnera mają wspaniałe momenty i okropne całe kwadranse. W tym wypadku ewidentnie pił do długości oper Wagnera. Być może w poprzednim również.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Im mądrzej tym głupiej.
W.Gombrowicz

Witze i facecje muzyczne 2006/12/25 12:19 #138740

Stan Kenton właśnie ogłosił swój manifest artystyczny "Innovations in Modern Music" mający zrewolucjonizować jazz (w nawiązaniu do wątku "Rock progresywny" - Kenton kilkanaście lat wcześniej wymyślił jazz progresywny). Po występie swojej orkiestry, niezadowolony z muzyków wykładał im swoje racje w autobusie: "Ciągle gramy te same rzeczy. Musimy znaleźć coś nowego, coś czego jeszcze nigdy nie robiliśmy".
"Może ... by tak ... zacząć ... swingować, Stan" - zaproponował trębacz Al Porcino.

Pozdrawiam,

Adam

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Witze i facecje muzyczne 2010/04/05 21:26 #338195

Wątki cudownie odżywają. Tym razem za sprawą witza całkowicie wymyślonego (puenta musi być powiedziana po angielsku).

Pewien człowiek przechodził obok grobu Beethovena i usłyszał jakieś dziwne dźwięki dochodzące spod ziemi. Następnego dnia spotkało go to samo, więc powiedział o tym zarządcy cmentarza. On sam też nie wiedział jak wytłumaczyc to zjawisko ale poprosił o pomoc znajomego muzyka.

Ten wysłuchał dźwięków i zawyrokował: to VII symfonia od tyłu. Następnego dnia można było usłyszeć VI symfonie i coraz wcześniejsze utwory.

Ale co się dzieje, zapytali tamci dwaj. I uzyskali odpowiedź: "Beethoven is decomposing".

Nawet jeżeli to jest śmieszne, to długość skutecznie tę śmieszność neutralizuje. Tym niemniej liczę, że zapodacie coś zabawnego. Zwłaszcza, że pojawiło się wielu nowych uczestników.

Pozdrawiam

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Witze i facecje muzyczne 2010/04/06 20:11 #338347

No to dla odmiany krótki kawał: Idzie Chopin i Bach!

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

test inteligencji

Witze i facecje muzyczne 2010/10/06 19:25 #354681

W ramach ekshumacji zacnych wątków założonych przez zacnych for(um)owiczów kolejna facecja z ksiązki "Jazz Anecdotes" Billa Crow.

Do klubu jazzowego wszedł dresiarz* (skóra, fura i komóra) w celu wyrwania jakiegoś lachona. Widząc, że tym razem nic z tego przez chwilę dla zasady posłuchał sola saksofonisty i udał się do wyjścia głośno oznajmiając "Stan Getz to on nie jest". Sęk w tym, że to był Stan Getz.

Pozdrawiam

* Akcja toczyła się dość dawno w US ale nie wiem jaki był wtedy amerykański odpowiednik dresiarza. Zresztą jaki jest dziś też nie wiem.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Witze i facecje muzyczne 2010/10/07 14:53 #354751

No to dla podtrzymania tego, jakże intrygującego, wątku coś i ja napiszę. Rzecz co prawda wymyślona i z długą brodą, ale jak ktoś nie zna...

Pewnego razu orkiestra otrzymała partyturę utworu z partią improwizującego klarnetu. Dyrygent, choć nie cierpiał jazzu i jazzmanów (uważał ich za nieodpowiedzialnych nierobów, pijusów i, ogólnie, ostatnie łachudry), zmuszony został zatrudnić w roli klarnecisty jazzmana, jako że żaden z muzyków orkiestry improwizować nie potrafił.
Już na pierwszej próbie okazało się, że jazzman znakomicie sobie z tą partią poradził, a improwizował aż dech zapierało! Sytuacja powtarzała się systematycznie na kolejnych próbach. Wreszcie, po pewnym czasie, dyrygent zaprosił jazzmana do swego gabinetu, nalał koniaku, przeprosił za swoją negatywną opinię na temat muzyków jazzowych, wychwalał jazzmana pod niebiosa, że solidny, utalentowany, wrażliwy itp. itd.

Na to jazzman odparł - "Bardzo dziękuję, nie ma sprawy, nie ma sprawy. Mam tylko pytanie - a kiedy gramy ten koncert?"

"Już jutro" - oświadczył dyrygent.

"Odpada. Jutro mam joba" - odparł jazzman.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Pozdrawiam, Marek
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3
Moderatorzy: Maciej StryjeckimlgredakcjaModerator