A wczoraj tvp.pl w gęstym nurcie medialnego ścieku nieoczekiwanie przemyciła kapitalny dokument "Strzeżcie się Bakera" (Beware of Mr. Baker, 2012). Nie wiem kiedy i czy w ogóle będą powtórki, ale polecam na przyszłość. Nie miałem pojęcia, że ten rudzielec był takim szajbusem


Sent from my iPad using Tapatalk

fozzie napisał: ...
Searching For Sugar Man (2012) (to wyjątek - tego filmu nie widziałem, ale bardzo bym chciał obejrzeć)

Jeżeli nic się nie zmieni to w przyszłym tygodniu, w czwartek, 5 lutego w TVP1 (22:20) będzie można obejrzeć ten film.

raczer napisał: A wczoraj tvp.pl w gęstym nurcie medialnego ścieku nieoczekiwanie przemyciła kapitalny dokument "Strzeżcie się Bakera" (Beware of Mr. Baker, 2012). Nie wiem kiedy i czy w ogóle będą powtórki, ale polecam na przyszłość. Nie miałem pojęcia, że ten rudzielec był takim szajbusem
Sent from my iPad using Tapatalk

Kurde flaczek, szkoda, że tego nie wyłapałem, nawet nie wiedziałem, że taki dokument istnieje.
Mniej zorientowanym rozjaśnię, że chodzi o GINGERA BAKERA (m.in CREAM, BLIND FAITH) - najbardziej szaleńczo-jazzowego, rockowego perkusistę wszech czasów.
To pierwowzór zwierzaka z Mappetów.

Iro napisał: GINGERA BAKERA (m.in CREAM, BLIND FAITH) - najbardziej szaleńczo-jazzowego, rockowego perkusistę wszech czasów.
To pierwowzór zwierzaka z Mappetów.

Ginger Baker był czasami wymieniany, tak jak czasami był wymieniany John "Bonzo" Bonham, czasami Mick Fleetwood, ale najczęściej jako pierwowzór "Zwierzaka" był wymieniany Keith Moon . A podobno, tak na prawdę, to był Steve Mitchell, ale nie znalazłem nigdzie potwierdzenia tego tak na 100 %, prosto ze źródła .

fozzie napisał:

Iro napisał: GINGERA BAKERA (m.in CREAM, BLIND FAITH) - najbardziej szaleńczo-jazzowego, rockowego perkusistę wszech czasów.
To pierwowzór zwierzaka z Mappetów.

Ginger Baker był czasami wymieniany, tak jak czasami był wymieniany John "Bonzo" Bonham, czasami Mick Fleetwood, ale najczęściej jako pierwowzór "Zwierzaka" był wymieniany Keith Moon ...

Moon znacznie bardziej pasuje całokszatłtowo do Zwierzaka:



choć Baker też budzi pewne skojarzenia z techniką tego ostatniego:



Keith Moon nie nagrałby jednak takiej płyty:



a ciekawe jak Zwierzak, który był uniwersalny?

Jeżeli coś na tym świecie może być pewne poza śmiercią, podatkami i Kevinem w Święta, to przynajmniej pierwowzór Zoota z Muppet Show nie budzi wątpliwości:

Nie żeby był taki podobny (choć luzactwo na pewno łączy oryginał z makietą)



ale ilu było Zootów saksofonistów?

Ja, Don Giovanni jest quasi-biograficzną opowieścią o Lorenzo de Ponte, który napisał libretto do (wiadomo jakiej) opery Mozarta. Sam Wolfgang Amadeusz też się często gęsto pojawia, podobnie jak Antonio Salieri. Film jest bogato ilustrowany muzyką, oczywiście głównie Mozarta ale utwory Vivaldiego i Bacha też się pojawiają. Scena z Komandorem i wpiekłowzięciem Jasia-rozpustnika została pokazana w całości. Do arcydzieł sztuki filmowej bym Giovanniego nie zaliczył, choć podobno Carlos Saura wielkim reżyserem jest ale ze względu na muzykę szczerze polecam. Chyba że dla kogoś muzyka kończy się na trance i hip hopie.

fozzie napisał: ...
The Boat That Rocked (2009) (niedawno leciał w tv )
...

Jeżeli nic się nie zmieni, to dzisiaj, a właściwie jutro (w nocy z dzisiaj na jutro ) o północy, w "jedynce" będzie można obejrzeć powtórnie ten film.

PS.
Przed tym filmem będzie bardzo poruszający film "Desert flower" (Kwiat pustyni) - ale to już nie na temat.

The Boat That Rocked - oglądnięty, z przyjemnością, oczywiście głownie ze względu na ścieżkę dźwiękową. Doceniam też świetnego moim zdaniem w roli Księcia - Seymoura Hoffmana.
Dialogi (szczególnie "rządowe", a może to kwestia tłumaczenia) i fabuła ciut za bardzo cukierkowe miejscami, ale w sumie warto było.
Jedna rzecz trochę mnie zdumiała a propos doboru piosenek, mianowicie ani razu nie słychać Bjatlesów!
Czy było ich wystarczająco dużo w "reżimowym" radiu? Na tyle, że piraci nie chcieli, nie musieli?
Komentarz wprowadzający prawił coś o jedynym wtedy, 45-minutowym rockendrolowym okienku w BBC, może wypełnionym w większości Bjatelsami? (ale to już mój domysł).
Wie ktoś coś na ten temat?

raczer napisał: A wczoraj tvp.pl w gęstym nurcie medialnego ścieku nieoczekiwanie przemyciła kapitalny dokument "Strzeżcie się Bakera" (Beware of Mr. Baker, 2012). Nie wiem kiedy i czy w ogóle będą powtórki, ale polecam na przyszłość.

Zamiast liczyć na powtórki można film obejrzeć tutaj .

Swoją drogą, "Strzeżcie się Bakera" to lepsze tłumaczenie niż "Uwaga, Mr. Baker". Oryginał nawiązuje oczywiście do tabliczek "Beware of the dog", co na polski tłumaczy się "Uwaga, zły pies". "Uwaga, zły perkusista" znaczyłoby coś zupełnie innego (i kojarzyło się z wczesnym Philem Collinsem lub <tu każdy może wstawić swoich faworytów>) ale "Uwaga, Mr. Baker" raczej sugeruje coś w rodzaju "Mr Baker is in town" niż niebezpieczeństwo.

blues brothers - według mnie najlepszy film muzyczny