dzieciaki nieźle sobie radzą

Pewnie nie wszyscy wiedzą (że tak napiszę z wyższością neofity), że już ta wersja jest coverem:



I to wcale nie wcześniejszego wykonu Martina Carthy'ego, dzięki któremu Paul Simon ja poznał:



Scarborough Fair ma korzenie jeszcze średniowieczne ale wersja znana obecnie dzięki Paulowi i Artowi ukształtowała się w XIX wieku. Trwają spory czy pieśń jest angielska czy szkocka, a może celtycka, a rozwiązanie wcale nie jest oczywiste, bo pierwotnie bynajmniej nie w Scarborough mieszkała ukochana autora tekstu. Tak jak w kilku innych piosenkach lud pracujący miast i wsi ciągle dodaje nowe zwrotki (sam mam swój wkład w "Morskie opowieści" czy "Lenina" - tego z refrenem "a ty maszeruj, maszeruj, głośno krzycz"), czasami zmieniając nawet pierwotne znaczenie . Kto wie, może Scarborough, jako bogate miasto targowe, zapłaciło za zmianę miejsca akcji.

Różnych wersji targów są setki. To jedna z bardziej oryginalnych, choć w dużym stopniu z powodu języka sąsiadów z południowej flanki*:



* Skąd to cytat, a?

Jeszcze jedna wersja:



Cud dziewica z anielskim głosem, poruszająca się z lekkością elfa. Ale ... czy Wam też przypomina pewną tenisistkę? Nie, nie akustycznie, bo pod tym względem trudno o większe przeciwieństwo.

Adam Szulc napisał: Jeszcze jedna wersja:

Cud dziewica z anielskim głosem, poruszająca się z lekkością elfa. Ale ... czy Wam też przypomina pewną tenisistkę? Nie, nie akustycznie, bo pod tym względem trudno o większe przeciwieństwo.

Oj!
W pierwszej chwili widząc obrazek z dziewczęciem pomyślałem z niepokojem, że Maria wobec ostatnich jej "przypadków" przerzuca się na śpiewanie...

Są takie covery, które dla mnie stanowią źródło najczystsze, i to właśnie przypadek wersji tej pieśni w/g Szymona i Garfunkjela, do której pozostałe wykonania, choćby nie wiem jak perfekcyjnie zaintonowane, nawet się nie zbliżają.
Gładkolicą Hayley już przecież znamy, chyba nawet z tego wątku, a której Iro nie bez racji zarzucił był brak emocji, ale tutaj mam wrażenie nieco przesadnej egzaltacji i muzycznego turbodoładowania, jakby to był hymn albo inna uroczysta pieśń.

Jennifer...o TAK

John Petrucci- Purple Rain w gitarowej wersji

W moich wspomnieniach znowu cover bardziej popularny od oryginału :

Znowu trafił mi się cover bardziej znany od oryginału :

fozzie napisał: W moich wspomnieniach znowu cover bardziej popularny od oryginału :

świetny jest ten numer, ale serio chyba wolę cover

Tak po prawdzie to trudno powiedzieć ile jest tam koweru w kowerze. Kiedy Sting śpiewa utwory z repertuaru "Police" to coverami ich nie nazywamy Tutaj sytuacja nie jest dokładnie taka sama ale to tylko kwestia nazwy. Gdyby zespoły Stinga nie nazywały się zespołami Stinga tylko np. Guardia to byłoby już symetrycznie.

U mnie ponownie cover popularniejszy, bardziej znany od oryginału (cover już "gościł u mnie" przy innej okazji ) :

Dzisiaj ponownie cover popularniejszy od oryginału (szkoda tylko, że cover bardzo cicho sobie gra) :

Zaraz "za ciosem" kolejna propozycja tej samej bohaterki poprzedniego postu plus jeden z wielu (też chyba bardziej znanych) coverów :

Dzisiaj mam ponownie cover bardziej znany od oryginału: