Witam,
chcę skonwertować muzykę w formacie FLAC na ALAC oraz AAC poprzez program iTunes. Niestety iTunes nie obsługuję formatu FLAC, więc programem Foobar2000 skonwertowałem FLAC na nieskompresowany format AIFF, następnie AIFF skonwertowałem na AAC oraz ALAC przez iTunes.
Czyli FLAC -> AIFF -> AAC\ALAC
Zrobiłem taką kombinację ponieważ podobno iTunes jest najlepszym programem do konwertowania muzyki na AAC i ALAC (najlepsza jakość dźwięku). Myślę, że konwertując muzykę z formatu bezstratnego (FLAC) na nieskompresowany (AIFF) nie tracę jakości dźwięku, bo konwertuje na format nieskompresowany, ale nie jestem tego pewien. Moje pytanie jest następujące - czy na pewno nie tracę jakości konwertując FLAC na AIFF? Oraz jeśli tracę jednak na jakości, czy nie lepiej jest skonwertować FLAC od razu na ALAC jakimś innym programem (chodzi mi o to, żeby jakość była jak najlepsza a nie żeby było szybciej)?
Proszę o odpowiedź osoby zaznajomione się w temacie.
PS. wiem, że konwertując muzykę na AAC tracę jakość, bo to format kompresji stratnej.

Przekonwertuj foobarem bezpośrednio z FLAC na AAC i porównaj.

www.foobar2000.org/encoderpack

Trafiłem kiedyś na film w którym podczas analizy widm dźwięku, przebiegów i innych parametrów pokazano, że ALAC nie jest jednak tak dobry jak FLAC czy WAV. Istnienie ALAC-a i jest podyktowane tylko istnieniem Appla i polityką handlową, patentami, licencjami itd., jednak z technicznego punktu widzenia ALAC jest gorszy i zbędny.

Ok, dzięki za pomoc.

John 1.5 V napisał: Trafiłem kiedyś na film w którym podczas analizy widm dźwięku, przebiegów i innych parametrów pokazano, że ALAC nie jest jednak tak dobry jak FLAC czy WAV.
...

Bzdura kompletna.
Zarówno flac jak i alac należą do kompresji bezstratnych, czyli różnic między nimi nie ma bo nie ma prawa być.
Porównanie bitcompare w foobarze i EACu wychodzi zawsze pozytywnie.

Mógł się ktoś pomylić i do porównania, zamiast alac użyć pliku w formacie aac, który należy do kompresji stratnych (ten aac) i może mieć dokładnie takie samo rozszerzenie, czyli m4a. Wtedy różnica będzie.

PS.
Przepraszam za OT, ale żeby nie było tak całkowicie OT to napiszę do autora wątku, że dopóki konwertujesz sobie w ramach formatów bezstratnych (flac, ape, wv, wav, alac, aiff itp.) i nie zmieniasz parametrów plików (czyli częstotliwości próbkowania i długości słowa) to możesz sobie konwertować do woli bez utraty jakości.

Też mi się to wydawało dziwne ale widmo FLACa i ALACa różniły się na niekorzyść tego drugiego. Film nie był nagrany przez jakiegoś amatora co ma "komurkie z kamerom" i właśnie odkrył jakiś program do edycji dźwięku ale przez profesjonalistę, więc zakładam, że wiedział co robi. Widziałem go już ładnych kilka lat temu i nie potrafię teraz odnaleźć go w sieci. To nie były znaczące różnice ale wychodziło na to, że ALAC jednak coś gubił bo obwiednie dźwięku nie były identyczne. Piszę tylko co widziałem.

John 1.5 V napisał: Też mi się to wydawało dziwne ale widmo FLACa i ALACa różniły się na niekorzyść tego drugiego. Film nie był nagrany przez jakiegoś amatora co ma "komurkie z kamerom" i właśnie odkrył jakiś program do edycji dźwięku ale przez profesjonalistę, więc zakładam, że wiedział co robi.

Niestety, akurat w tym przypadku, nie miał zielonego pojęcia co robi.