KoRnik napisał: LeStat - co masz na myśli mówiac o obudowie chłodzonej wodą?...

Nie wiem czy tu też byłeś:
oc-sklep.pl/kat.php?id=5

albo systemach DIY znalezionych tu:
members.lycos.co.uk/and777rew/
www.republika.pl/pietach/index.htm

Jak widzisz można różnie, zależy od ceny i chęci, ale wymiana wentylatora, albo tunel do procesora jest najprostsza.

Poza netem oczywiście możesz zasięgnąć rady w "swoim" sklepie.

Dzięki za poważne odpowiedzi. Dziś znów ruszyłem tyłek i przetestowałem kilka ustawień wiatraczków. Najlepszy efekt jest, kiedy tylny wiatraczek podłacze pod taką wtyczkę, jak do zasilania dysku, albo cd-romu, a dwa z przodu do tych mniejszych gniazdek FAN na płycie głównej. Tak jest najefektywniej i najciszej, co nie zmienia faktu, że nadal jest dużo za głośno. Biegałem już po różnych stronach internetowych, chyba w końcu kupię sobie kilka droższych (w domyśle cichszych i wydajniejszych) wiatraczków i oczywiście wentylator na procesor, ewentualnie tunel do procka. Mam nadzieję, że po tych zabiegach będzie po krzyku;-)

Chłodź Kornik, chłodź - to może pochodzi dłużej niż mój. W dodatku też szumi, to sobie zapuszczam cicho muzykę i mam wrażenie że z taśmy słucham. Taki deck-kaseciak kombinowany.

Eee, nie bądźmy tacy sceptyczni. Jakoś się to musi dać załatwić. Takie wiatraczki, jakimi teraz się bawię kosztują 17 zł/szt. A już znalazłem takie cuda za 79 zł, których poziom hałasu wynosi gdzieś ze 12 dB! To właściwie oznacza, że nie słychać ich wcale, a to by mi się bardzo podobało. Jeszcze tylko taki wentylator za 155 zł na procesor, jakieś maty tłumiące i problem z głowy, miejmy nadzieję. Myślę, że mi się uda. A jak sie uda, to porobię fotki i zamieszczę to w tym wątku. Kurcze! Audiofili chyba powinno interesować, jak głośno pracują ich komputery. Przecież te wszystkie wiatraczki i inne duperele nie mogą nam przeszkadzać w słuchaniu muzyki, bo niby po co wydajemy tyle kasy na kable i takie tam pierdoły? Żeby raz na jakiś czas w atmosferze ogólnego skupienia usiąść sobie w ustawionym co do centymetra fotelu i wsłuchiwać się w niuanse brzmienia? Bulszit, jak mawiają starożytni Grecy. Ja słucham w ten sposób tylko, jak coś testuję i chcę się na tym naprawdę skupić, a większość czasu słucham muzyki dla przyjemności, podczas klikania na forum, różniczkowania funkcji, sprzątania, wkładania płyt do pudełek i innych normalnych (no, powiedzmy...) czynności. Muszę wyciszyć ten komputer. Muszę, muszę!

Panowie i panie! Komputer mam zrobiony. Właściwie wszystko da się zrobić samemu. Jeśli macie wprawę i potraficie dobrze podłączyć sprzęt hi-fi, to wyciszenie komputera nie sprawi Wam wielkich problemów. Całkowity koszt operacji to w moim przypadku jakieś 800-900 zł. Efekt? Można powiedzieć, że komputera nie słychac wcale. Wystarczy, że puszczę jakąś tam bardzo cichą muzykę i to już zagłusza komputer. Nie wiem do czego to jeszcze porównać. Jak Wam mucha wleci do pokoju, to będziecie mieli większy hałas. Olewacie? Wasza sprawa. Ja teraz mogę z powodzeniem słuchać muzyki, albo nawet testować sprzęt przy włączonym komputerze.

Audiofilskie pozdro;-)
KoRnik

Może się ktoś orientuje gdzie kupić maty tłumiace wspomniane przez kornika.

niestety. najlepiej wymienic wentylator na procku. Sprawdzic jaki masz zasilacz, jak kiepski to wymienić. Po prostu po kolei posprawdzać . czasem daje czadu tez wentyk na grafice.

Kompy szumia jak diabli, pomimo, że nowe. Rzadko sie udaje cicha maszynka.

Dobrze jest jak mamy mozliwośc regulacji wiatraków, tak w zasilaczu, jak i na procku.

Ja zrobiłem tak:
- Wymieniłem obudowę na solidnego, ale nie najdroższego Chiefteca.
- Zamontowałem w nim trzy wiatraczki - z przodu 120mm i po jednym 92mm z boku i z tyłu. Wszystkie za pośrednictwem gumowych/silikonowych podkładek.
- Podłączyłem je do panelu sterującego z czterema pokrętłami (jedno mam jeszcze wolne).
- Wymieniłem wentylator procesora na Thermalrighta XP-120, oczywiście ze 120-mm cichym wiatraczkiem.
- Przykleiłem od wewnątrz do bocznej ścianki obudowy i przednich drzwiczek trochę mat bitumicznych. W drzwiczkach pomaga to, gdy pracuje CD-rom, a do obudowy przykleiłem tą matę właściwie tak dla zasady. Wentylacja jest świetna nawet, jak pokrętła na panelu są przykręcone maksymalnie w lewo, więc nie ma obaw, że przez ten kawałek maty bitumicznej coś się w środku udusi. Maksymalna temperatura procesora to jakieś 50*C - kiedy robię stress-test i maksymalnie katuję komputer. Zaraz po zakończeniu testu (dosłownie - trwa to jakieś 3-4 sekundy) temperatura procka spada do 43 stopni, a jeszcze 6 sekund później do 39. Nie ma na niego bata.

no proszę, Audiofilskie podejście do komputera. A kable do wentylatorków srebrzone czy beskompromisowe złoto pokryte platyną?

Oczywiście Nordosty;-)

Dla chcącego nic trudnego.
U mnie nieco za głośno chodzi samo zasilanie, ale pewnie ma prawo, to dość stara obudowa, więc nie będę się bawił w jego wymianę, lecz za jakiś czas po prostu kupię całą nową obudowę i będzie po krzyku.

Przyznałem się jaki mam system audio, to teraz czas na podanie danych komputera:
RAM: 192 MB
HDD: 4,7GB
procesor: 233MHz
ilość wiatraków: 1 (słownie: jeden)
system Mac os 9.2.2
Data produkcji: 2001
Ilość awarii od blisko dwóch lat: 0 (sic!)

>zumin

A myszkę masz z ogonkiem, czy bez?

trackball, lecz podczas czyszczenia kulki wypadł mi zatrzask i kulka wypada.