Chciałbym pana prosić o wyrażenie swojego zdanie na temat zastosowanych zworek w kolumnach przystosowanych do bi-wiringu. Czy warto je wymienić? Jeżeli tak to, na co zwracać uwagę., oraz czego można się spodziewać ?

Pozdrawiam Pilot (Lębork)

No cóż jak pan Stryjecki nie zajmuje się takimi problemami to chciałbym poprosić forumowiczów o wypowiedzenie się na ten temat za rade bardzo dziękuję

Ale ja przecież nie mogę siedzieć na forum bez przerwy. Jeżeli długo nie odpowiadam to znaczy, że jem, kąpię się, lub zajmuję się "robieniem", gazety na przykład, ale na pewno nie lekceważę swoich rozmówców.
Napiszę coś wieczorem. Teraz wpadłem tylko na chwilkę.

Bardzo dziękuję, że pan się zainteresował tym wątkiem bardzo dużo to dla mnie znaczy, bo mam okazję dowiedzieć się kilka ciekawych informacji od osoby znającej się na rzeczy. Za moją niecierpliwość bardzo przepraszam A co do systemu, jaki posiadam to JBL LX 2004 HK670, NAD 541i okablowanie AQ type 6, Copperhead

To może ja dorzucę swoje trzy grosze w tej sprawie, bo niedawno bawiłem się kablami i zworkami. Generalnie zworki, w jakie producenci wyposażają budżetowe kolumny są kiepskiej jakości. To takie zwykłe, cienkie blaszki, wygięte tak, żeby pasowały do plastikowego zazwyczaj profilu z gniazdami. Nie inaczej mają się rzeczy u mnie (kolumny Avance Dana 670AV). Gniazda są chyba największą wadą tych kolumn. Są tak wąsko rozstawione, że trudno jest nawet podłączyć do nich gołe kable. Terminal czerwony znajduje się tak blisko czarnego, że w przestrzeń pomiędzy nimi nie można nawet wsadzić palca, a więc i swobodnie odkręcić/zakręcić gniazda. Przez jakiś czas miałem kable zakończone wtykami widełkowymi i to był duży problem. Wydawało się, że przykręciłem najmocniej, jak to możliwe, a wystarczyło lekko obrócić kolumnę, aby wtyczka wypadła z gniazda. Horror. Sytuację utrudniały właśnie zworki. Jakiś czas później zdecydowałem się na zworki XLO (to po prostu krótkie kable XLO Ultra zakończone banankami), głównie ze względów praktycznych. Różnica w brzmieniu była jednak zauważalna. Na tyle, że postanowiłem porównać oryginalne, blaszane zworki ze zwykłym, miedzianym kablem. Kabel (1,70/m) okazał się minimalnie lepszy.
Wniosek: Jeżeli dysponuje Pan jedną parą kabli głośnikowych, proponuję podłączyć je do gniazd sekcji średnio-wysokotonowej, a z gniazdami sekcji basowej połączyć je na przykład takim kablem. To chyba najtańszy sposób na upgrade kolumn. Ale oczywiście można pójść dalej, czyli w roli zworek zastosować jakiś audiofilski kabel, albo zdecydować się na bi-wiring. Ta ostatnia opcja jest owszem kosztowna, ale poprawa brzmienia w stosunku do pojedynczego okablowania i blaszek powinna być znaczna.

Dzięki kornik ja obecnie zastosowałem zworki z kabla MONSTER zamiast fabrycznych zworek i faktycznie zmiana jest, ale czy na lepsze na tyle się jeszcze nie osłuchałem po jakimś czasie zamienię na blaszki w celu porównania zmian acz kolwiek czekam na jeszcze jedną opinię. Jak mi się uda to zamieszczę fotkę tych zwór.

To racja. Zamienienie bylezworek na coś z wyższej pólki polepszy na pewno walory użytkowe, ale nie oszukujmy się, rzczej dźwieku nie poprawi.

Wymiana zworek na kable miedziany powinna poprawić dźwięk. Zmiana będzie wprost proporcjonalna do jakości kolumn i odrotnie propocjonalna do jakości zworek. Jak będę miał chwilę czasu opracuję wzór matematyczny opisujący zjawisko wymiany zworek A tak bardziej na serio to trzeba odsłuchiwać. Z mojego doswiadczenia wynika że zazwyczaj wymiana poprawia dźwięk.

Bardzo jestem ciekawy przedstawienia przez pana wzoru matematycznego czekam !!
serdecznie pozdrawiam