Witajcie, niedawno zacząłem swoją przygodę z HiFi. Mój pierwszy zestaw stereo, który nabyłem to Pylon Pearl 25 i wzmacniacz Nad C316BEE. Całość wręcz onieśmieliła mnie swoim brzmieniem. Największą zaletą zestawu zdają się być niskie tony - mięsiste, schodzące głęboko i dobrze kontrolowane. Średnica i wysokie według mnie poprawne ale już nie tak zdumiewające jak doły. Nowy zestaw kosztował niecałe 4000 pln i urwał mi wręcz głowę w pozytywnym znaczeniu. Do czego zmierzam zatem? Posłuchałem jakiś czas temu u znajomego zestawu Usher V - 601 wraz ze wzmacniaczem Fisher CA-7000 i feeling był zupełnie inny. Ogólne brzmienie było bardzo ciepłe i (nie wiem jak to ująć ponieważ nie znam nomenklatury) wyraziste. Wokale brzmiały o wiele lepiej, hi-haty lepiej cykały a dołu mimo, że było mniej i tak wystarczało. Zastanawiam się nad sprzedaniem mojego zestawu i kupieniem czegoś używanego. Chciałbym, żeby trąbka Milesa przeszywała mi ciało, gitara Gilmoura cięła powietrze, wokal Katie Melua otulał puchowa pierzynka a stopa Danny Carey'a schodziła niżej niż górnicy w mponeng gold mine. Nie wiem czy da się to osiągnąć przy tak niskim budżecie, plus nie wiem również czy powinienem wymienić sam wzmacniacz lub same głośniki, lub wszystko. Proszę Was drodzy forumowicze o pomoc. Peace!

Wzmacniacz na razie zostaw i rozejrzyj się za kolumnami. Efekty o których piszesz to głównie ich (i akustyki pokoju) zasługa.
Np. coś z tego typu ELAC-ów z głośnikiem JET - allegro.pl/oferta/elac-fs-147-audiofilsk...tega-jet-10501175739
Bas zostanie, a nawet powinien zyskać na ogólnej potędze i kontroli, a dodatkowo dostaniesz bardzo dobrej jakości średnicę i sopran. Mam podobny model tylko mniejszy. Potem ewentualnie można się będzie zastanowić nad wymianą wzmacniacza, ale tu też w kwocie do około 2 tyś. spokojnie znajdzie się sporo wartych uwagi modeli.

Nad 316, -fajny wzmacniaczyk, ale też zbytnio nie przesadzajmy z głośnikami. Ile tam metrów jest u Ciebie?
-Może jakieś fajne monitory? -B&W 606 albo Elac Debut Reference B6 -głośniki do 3 tys/para.

Hej, pomieszczenie ma 17m kw2, miałem w nim kiedyś aktywne TANNOY REVEAL 802 podpięte pod jakiś interfejs audio Steinberga i nie brzmiało to jakoś super. Z pewnością była to wina monitorów, brzmiały trochę jakby chciały być dyskoteką a nie schodziły nisko plus reszta również nie wyrywała patrząc z perspektywy czasu. Mam obawy zatem, że z dobrych monitorów o ile średnica i wysokie mnie wyczeszą to w dolę będę smutniejszy...Lubię bas w cholerę ale ten dobry, kontrolowany, cięty precyzyjnie, szukam więc podłogowych raczej.

To, że kolumna jest podłogowa w ogóle nie gwarantuje tego, że będzie dużo basu ani tym bardziej tego, że będzie kontrolowany.
Rynek pełny jest podłogówek o rozwleczonym basie. To kwestia strojenia i wersji obudowy, np. dobra kontrola będzie w obudowach zamkniętych, ale tracimy wtedy na obfitości. Zazwyczaj lepsza kontrola będzie też w monitorach bo wzmacniacz ma do pilnowania tylko jeden głośnik nisko-średniotonowy, a w dużych wolnostojących zazwyczaj jest ich 2, 3, 4 i na dodatek jeśli kolumna jest 2.5 , 3 lub 4 drożna to głośniki znacząco się różnią, co bynajmniej nie pomaga wzmacniaczowi utrzymać całego tego towarzystwa w ryzach bo jego współczynnik tłumienia maleje do śmiesznie małych wartości.

Wspomniane Tannoy-ki to studyjne monitory bliskiego pola, jakim więc cudem miały by mieć obfity bas? Na jakiej podstawie oczekiwałeś od nich takich atrakcji? To kolumna do zupełnie innych zadań, a podawane w specyfikacji pasmo przenoszenia nie zawiera informacji o spadkach na skrajach pasma, więc te wartości zupełnie nic nie mówią, te ich 42Hz na dole skali może mieć spadek np. -10dB co oznacza, że charakterystyka jest naciągana jak tylko się da, żeby nie powiedzieć, że jest kłamliwa i ma wprowadzić klienta w błąd. Na zajęciach z realizacji dźwięku używaliśmy zazwyczaj monitorów Adam Audio (T8V i T5V), z tym, że ja je miałem 2-3 metry przed sobą i bas był naprawdę przyzwoity zarówno jeśli chodzi o kontrolę jak i obfitość, która jak wiadomo przy pracy z dźwiękiem powinna być na zrównoważonym względem reszty pasma poziomie, inaczej maskuje nam to co się dzieje w dźwięku powyżej basu, zwłaszcza na jego wyższym zakresie na granicy ze średnicą.

Ważną kwestią, o ile nie kluczową jeśli chodzi o obfitość basu, jest odległość monitorów, czy też w ogóle każdej kolumny, od tylnej ściany i nasza odległość od kolumn i względem pokoju. Jeśli kolumny są zacząco oddalone od tylnej ściany np. metr i więcej, a my siedzimy mniej więcej na środku pokoju, to jesteśmy w miejscu gdzie basu jest akurat najmniej. Wystarczy przysunąć kolumny do ściany w okolice 60cm licząc od frontu kolumn, a samemu nieco się odsunąć od środka pomieszczenia i bas magicznie się pojawia.

Mialem prawie ten sam co zestaw co Ty z tym że pylony 20. Według mnie nie grało to dobrze. Dźwięk mulący, rozciągnięty bez kopa. Wymieniłem wzmak na starego używanego Rotela RA-972 i poczułem mega różnice na plus. Więcej dynamiki, bas bardziej kontrolowany. Połączenie o wiele lepsze. Według mnie do tych pylonów potrzebny jest wzmacniacz o większej dynamice niż ten NAD. Weź go pchnij i poszukaj coś bardziej dynamicznego bo ten NAD naprawdę tyłka nie urywa