Przetworniki na tym poziomie nie kształtują aż tak brzmienia jakbyś tego oczekiwał. To czy usłyszysz mięsisty bas przede wszystkim będzie zależeć od tego czy on tam w ogóle w nagraniu jest, w drugiej kolejności od słuchawek, w tym przypadku "soniaków", które tak polubiłeś i polecasz, a którą to markę, wśród ludzi obeznanych w świecie słuchawkowym, mało kto w ogóle bierze pod uwagę.
Wspomniane próbkowanie, zakładając, że jest co najmniej na poziomie 44,1kHz lub więcej, w ogóle nie ma wpływu na brzmienie, a akurat dla basu próbkowanie mogło by wynosić góra 1 kHz (tak, jeden) i to ze sporym zapasem. Wiem, że działa na ludzi magia większych liczb, ale to tak nie działa w tym przypadku. Aspekty brzmienia o których piszesz zależą przede wszystkim od realizacji nagrania, więc takiego basu nie usłyszysz praktycznie nigdy w nagraniach z lat '70 czy '80 bo inaczej wtedy nagrywano płyty i nawet remastery nie wiele tu zmieniły.
Co do przetworników - Chord jest świetny, ale ich produkty są moim zdaniem stanowczo zbyt drogo wycenione (widać u nich od lat zabieg pod tytułem - pozycjonowanie ceną, czyli celowanie w klienta bardzo zamożnego), więc znacznie rozsądniej będzie kupić FiiO. Dziś wszystkie przetworniki są na tak podobnym i dobrym poziomie, że trzeba wybierać wg innych kryteriów niż obecność kości Sabre czy niebotyczne parametry obsługiwanych plików, które nawiasem mówiąc są praktycznie bezużyteczne, bo w sieci dostępność muzyki w tak gęstych formatach jest w porównaniu z katalogiem Tidal-a czy Sptify-aja wręcz śmiesznie znikoma.