O kilku dni mam dużą przyjemność testować ten DAC
Z czystej ciekawości postanowiłem sprawdzić i porównać produkt za 780zł z takim za 3 tysie.
I powiem tak ... przy całych swoich wadach Wolf gra bardzo bardzo podobnym dźwiękiem.
Lokalizacja tych źródeł pozornych jest praktycznie bardzo podobna.
Wysoki ociupinkę bardziej "rozdzielcze" w wolfie ale jest to różnica na poziomie takim który jest na granicy percepcji.
Średnica i bas - podobnie bardzo
Bas wydaje sie być bardziej kontrolowany i troszeczkę "chudszy" ale znowu na zasadzie dzielenia włos ana czworo. Myślę że w ślepym teście bym poległ z kretesem.
Wady wolfa to przełączniczki hebelkowe - mnie osobiście drażnią.
Dużym minusem jest brak złącza USB - czyli coś co w poprzednich wersjach nostromo było "na pokładzie". Teraz trzeba dokupić osobny konwerter USB/coax.
To wszystko obserwacje na podstawie płyt Vollenweidera , Watersa , Genesis itp.

Jednocześnie mam wrażenie że nfb 1.32 ma dźwięk trochę bardziej wypchnięty do słuchacza a wolf trochę bardziej "chowa" się tuż za linią kolumn.

To wszystko takie obserwacje "na gorąco".
Wychwycenie różnic jest trudne o tyle że obydwa przetworniki mają różny poziom wyjść analogowych -to cholerne utrudnienie

Czyli wniosek, po co przepłacać...

Napisze krótko .
WolF to cholernie dobry DAC. Spokojnie może konkurować z produktem za 3 tyś złotych i różnice sprowadzają się li tylko do delikatnych róznic brzmieniowych i sposobu prezentacji. Przez sposób prezentacji rozumiem tutaj wypchenięcie dżwięku tuż przed kolumny przez NFB 1.32 i umiejscowienie go TUŻ za kolumnami przez WOLFa
Całość brzmieniowa jest bardzo podobna. Wydaje mi się że WolF ma lepiej kontrolowany bas przy mniejszej "jego ilosci" ale to na poziomie "błędu postrzegania" podobnie z wysokimi choc tu według mnie wchodza w grę przełączalne filtry w DACu wolfa.
Źródła pozorne - remis z NFB 1.32
Taka końcowa ocena/podsumowanie.
WolF to dAC bardzo dobry. Prezentuje dźwięk cholernie dobry, spokojnie konkurując ze znacznie droższymi DACami. Jest na równi z audio-gd NFB 1.32 , może lekko pomniejszony bas ale bardziej kontrolowany. Natomiast dźwięk z wolfa jest jakby bardziej fizjologinczy czy moze "muzykalny"

Dla mnie wniosek jest taki że gdyby autor pokusił się o fajniejszą obsługę "przełącznikową" to byłby absolutny super hit w takim przedziale cenowym.
Komuś kto poszukuje dobrego DACa - szczerze polecam WOLFa

zastanawiam się jaki jest sens kupna daca za 800 zł...osobiście nie posiadam...tylko przyzwoitą kartę dzwiękową

W sensie że za drogie urządzenie czy zbyt tanie? Czy wogole niepotrzebne ?

Weźcie pod uwagę, że zewnętrzny DAC ma obudowę, ładną aluminiusiową, która spokojnie pochłania 50-60% finalnej ceny. Paciorki w środku to w sumie mały fragment kosztów, nawet biorąc pod uwagę selekcjonowane kości przetworników. Niedawno w AudioVideo był ciekawy "felieton" na przykładzie MusicalFidelity i tam A.Michelson zwraca właśnie uwagę na ten aspekt kosztów, co oczywiście nie przeszkadza mu za swoje urządzenia z tzw. "oszczędnościową" obudową, wywalić ceny w kosmos.

wszystkie trzy powody......a tak na marginesie john ....ma rację

To może sprecyzujesz o co ci chodzi?

Heh, jakby tak podejść empirycznie i porównać teraz WOLFa do np Sound Blaster Audigy 2ZS, którego można używanego kupić za 50zł to tez mogłoby się okazać, że różnica między nimi jest na tyle mała, że nie warto dać za WOLFa ponad 10x więcej

Wiesz... porównywanie produktu nowego i używanego gdzie również uwzględniamy aspekt ceny... No jest chyba trochę nie fair;)
Ale pomijając ten problem, myślę że mogłoby to być ciekawe porównanie

Ja wypożyczyłem wolfa z czystej ciekawości. Trochę liczyłem na to ze będzie bardziej dynamiczny i konturowy.

TV napisał: zastanawiam się jaki jest sens kupna daca za 800 zł...osobiście nie posiadam...tylko przyzwoitą kartę dzwiękową

Sens jest wtedy kiedy słychać różnicę