... czyli Pulse Width Modulation technologia która coraz śmielej wkracza w świat wzmacniaczy audio i wideo. Kiedyś był tylko TaCT teraz jest BelCanto, Jeff Rowland i wielu wielu innych czasami nieznanych (ostatnio H/K wszedł w obszar wzmacniaczy klasy D). Cokolwiek by nie mówić wprowadzenie tych technologii (niezaleznie jak je nazwiemy i czy to klasa D cz T) oznacza znaczny spadek kosztów produkcji dla producentów oraz mozliwość zmniejszenia rozmiarów wzmacniaczy i podniesienie ich sprawności. Dla mnie droga dla instalacji wielokanałowych w pryszłości już jest raczej jasna - będzie to PWM lub jego odmiany. Pozostaje oczywiście stereo, gdzie pewnie będzie wszystkiego po trochu. IMHO nieortodoksyny audiofil już za kilka lat będzie miał wielokanałową instalację (A/V) z cyfrowym wzmacniaczem oraz stereofoniczną prawdopodobnie opartą o to samo wzmocnienie ale wykorzystujące inne źródło(a). Wzmacniacze tranzystorowe klasy A lub A/B można śmiało zastąpić wynalazkami od Tripath, Texas Instr. lub B&O. A lampy? Lampy nie da się niczym zastąpić
Aha.. jeszcze jedna rzecz. Ten temat wydaje mi się o tyle ciekawy że dotąd nie było specjalnych szans na ucziwy dźwięk stereo z instalacji wielokanałowych (przy rosądnej cenie). Wzmacniacze cyfrowe mogą zmienić tę sytuację (ale oczywiście nie muszą). O ile dotąd z dużą rezerwą patrzyłem na wszystkie wynalazki multi-channel to teraz zaczynam przypatrywać się temu z ciekawością. Kto wie może uda się pogodzić dwa światy.