HFM

artykulylista3

 

Audio Video Show 2018

Spis treści

audioshow logo

 

"Citius, altius, fortius"
„Święta, święta i po świętach” cisnęło mi się na usta, gdy – zganiany niczym pies pasterski – w niedzielny wieczór 18 listopada 2018 wracałem do domu. 22. edycja Audio Video Show przechodziła do historii.

Tekst: Mariusz Zwoliński
Zdjęcia: WRFOTO/Wojciech Rozenek


Jak opisać wrażenia z tegorocznej wystawy? Najlepiej w prostych, żołnierskich słowach.
Po pierwsze: logistyka
Z wielką dumą mieszkam w mieście, w którym odbywa się druga co do wielkości audiofilska wystawa w Europie. Jednak jej rozmiary powoli stają się przekleństwem.
Dla zwiedzających – bo nie są w stanie nawet jako tako obejrzeć wszystkich prezentacji, nie mówiąc o ich dokładnym poznaniu.
Dla wystawców – bo w obliczu szturmujących tłumów często nie są w stanie zajrzeć nawet do sąsiedniego pokoju, nie wspominając o nawiązywaniu nowych kontaktów i wyłuskiwaniu mało znanych rodzynków szukających dystrybutora. Legenda imprezy zwabiła wielu debiutantów, którzy liczyli właśnie na nawiązanie branżowych kontaktów i wypłynięcie na szersze wody. A z tym może być problem.
Dla przedstawicieli mediów – bo mimo wydłużenia imprezy do 26 godzin, nikt z nas nie był w stanie na dłużej zatrzymać się przy każdej prezentacji. Nawet jeśli żywić się tylko powietrzem, biegać bez odpoczynku i teleportować się między lokalizacjami, to na każdy pokaz wypadało około pięciu minut. A pobieżne choć obejrzenie kilkudziesięciu modeli słuchawek? A ciekawe seminaria? A pokazy zamknięte?
Jeszcze w trakcie wystawy i tuż po spotkałem się z licznymi głosami wołającymi o dodanie dnia branżowego, służącego właśnie nawiązywaniu kontaktów i obsłudze prasowej. Przekazuję je niniejszym organizatorom, choć specjalnie na zmiany bym nie liczył.
Po drugie: niedosyt
Choć do Warszawy zjechało wiele przezacnych urządzeń, to zabrakło prawdziwych arcydzieł, wywołujących dreszczyk emocji samą nazwą. Nieliczne audiofilskie brylanty, w postaci topowych kolumn MBL-a czy referencyjnych monobloków Dana D’Agostino, tylko podsyciły niezaspokojone apetyty.
Po trzecie: klęska urodzaju
Ładowanie całego inwentarza, z wielkimi podłogówkami na czele, do małego pokoju hotelowego to kiepski pomysł i tylko niewielu wystawców trzymało się złotej zasady umiaru. Większość pomieszczeń w Sobieskim była urządzona w stylu „czym chata bogata”, a uporczywie stosowane trupio sine podświetlenie tylko pogarszało sprawę. Bo jak się doszukiwać naturalnego dźwięku w przedsiębiorstwie pogrzebowym?
Dość już jednak zrzędzenia. Pora na zalety:
Primo, secundo, tertio: było fajnie!

Do fotorelacji wybraliśmy kilkadziesiąt najciekawszych, w naszym odczuciu, prezentacji. Zaczynamy, jak zwykle, od hoteli Golden Tulip i Radisson Blu Sobieski, w których nadal bez trudu można odnaleźć ducha dawnego Audio Show.

audioshow2018 001

 

Polski debiut niemieckiej firmy FinkTeam. To wielce poważana w branży spółka, świadcząca usługi badawcze i projektowe na rzecz licznych producentów kolumn, od najmniejszych po światowe koncerny. To właśnie Karl-Heinzowi Finkowi zawdzięczamy m.in. legendarne monitorki Tannoy Mercury M1 i M2. Po latach pracy na zlecenie, FinkTeam postanowił zaprezentować kolumny pod własnym szyldem. Pomysł był taki, by podsumować w nich kilka dekad gromadzenia wiedzy i doświadczeń ośmioosobowego zespołu inżynierów z Essen. Do Warszawy przyjechały mniejsze podłogówki – Borg.

audioshow2018 001


Kolumny FinkTeam Borg grały z monoblokami Thrax Audio Teres, zaś sygnał płynął m.in. z gramofonu TechDAS Air Force V, wyposażonego w dwa ramiona: Acoustical Systems Aqilar oraz SME M2R z monofoniczną wkładką Miyajima Spirit.

audioshow2018 001


Drugi gramofon, towarzyszący debiutowi Finka, przyjechał ze Słowenii, prosto z fabryki Kuzmy. Był to Stabi R z 9-calowym ramieniem Kuzma 4Point.

audioshow2018 001


Krótki wykład na temat stosowanych w Borgach rozwiązań przedstawił sam Karl-Heinz Fink. Przetworniki według jego pomysłu zostały wyprodukowane przez najlepszych wytwórców. Np. wysokotonowa kaptonowa wstęga to dzieło Mundorfa. W Borgach wykorzystano sprytny patent umożliwiający integrację kolumn z otoczeniem oraz wzmacniaczem. Smaku przedsięwzięciu dodaje fakt, że ostateczne strojenie Herr Fink konsultował z Kenem Ishiwatą, z którym od dawna się przyjaźni. Reasumując: płacąc blisko 25 tysięcy euro za parę Borgów, dostajemy czystą fizykę, popartą wieloletnią renomą projektantów.

audioshow2018 001


Także w hotelu Golden Tulip odbyła się oficjalna premiera niemieckich kolumn Gauder Akustik DARC 100, z diamentowymi tweeterami oraz ceramicznymi nisko- i średniotonowcami. Na pytania zainteresowanych odpowiadał dr Roland Gauder, właściciel firmy i konstruktor kolumn.

audioshow2018 001


Do prezentacji potencjału nowych Gauderów zaprzęgnięto najcięższą audiofilską artylerię, w tym jeden z najdroższych na świecie kompaktów – dzielony odtwarzacz CD CEC TL 0/DA 0. Frakcję analogową reprezentowały gramofony TechDAS Air Force 3 Premium, Döhmann Helix 2 oraz premierowy Thrax Yatrus Direct Drive.

audioshow2018 001


Nie ma chyba dorosłego mieszkańca Polski, który by nie słyszał o Tonsilu. Wrześnieński producent kolumn jako jeden z pierwszych trafił na warszawską giełdę, jednak wolny rynek dość brutalnie obszedł się z legendą peerelowskiego hi-fi. Kilka nieudanych reaktywacji potwierdzało fatum wiszące nad firmą, jednak w obecnym wcieleniu Tonsil ma zamiar powrócić do dawnej świetności. Najnowszym posunięciem biznesowym było nawiązanie współpracy z producentem wysokiej jakości obudów, firmą Sounddeco, leżącą rzut membraną od Wrześni.

audioshow2018 001


Czeskie kolumny Acoustique Quality Passion Orca na tle prostopadłościennej konkurencji wyróżniają się kształtem i wykończeniem. Awangardowe monitory można zamówić w dowolnym kolorze, nawet pasującym do oczu właściciela.

audioshow2018 001


Wśród urządzeń towarzyszących podłogówkom Acoustic Quality uwagę zwracał wyjątkowej urody gramofon Gold Note Giglio. Nie wiem, czy to kwestia diety, klimatu czy poezji Francesco Petrarki, ale italskie wzornictwo można rozpoznać z zamkniętymi oczami.

audioshow2018 001


Pylon stanowi żywą ilustrację powiedzenia, że jak się chce, to można. Niewielka manufaktura, zatrudniająca na początku osiem osób, debiutowała przed kilkoma laty zestawem Topaz. Obecnie, z 35-osobową załogą, firma wyrosła na poważnego gracza na rodzimym rynku, a jarocińskie kolumny znajdziemy też w kilku krajach Europy i Dalekiego Wschodu. Na szczęście, wraz ze wzrostem zatrudnienia i produkcji, nie wzrosły ceny. Parę porządnych, dobrze grających podłogówek nadal można kupić za średnią krajową.

audioshow2018 001


Prezentacja Avantgarde Acoustics zawsze gromadzi tłumy i nie inaczej było w tym roku. Armin Krauss, znany wszystkim sympatyczny przedstawiciel niemieckiej firmy, przywiózł do Warszawy najnowszy model tuby Duo Mezzo XD, wyposażonej w zintegrowane basshorny. Towarzyszył im firmowy dzielony wzmacniacz XA, gramofon Transrotora oraz odtwarzacz Accuphase’a.

audioshow2018 001


Jednym z największych gabarytowo wzmacniaczy na wystawie był Marton Opusculum Reference 3. Ważąca 120 kg bestia może pracować jako wzmacniacz zintegrowany, stereofoniczna końcówka mocy albo monoblok. W pierwszej wersji oddaje 400 W na kanał przy ośmiu omach, z czego pierwszych pięćdziesiąt w czystej klasie A. Zapędy kupujących może studzić cena, wynosząca 300 tysięcy złotych, choć na wystawie zdarzały się i droższe okazy.


audioshow2018 001


Firma Feliks Audio z Lublińca ma w ofercie kilka wzmacniaczy lampowych, w tym aż trzy słuchawkowe. Anodowane na czarno aluminium, okładziny z naturalnego drewna i niepowtarzalny urok żarzących się baniek skradł serce niejednemu zatwardziałemu tranzystorowcowi. Ci najbardziej odporni kapitulowali pod wpływem ujmująco plastycznego brzmienia.

audioshow2018 001



Jedną z ciekawszych nowości na tegorocznej wystawie były lampowe wzmacniacze Line Magnetic. Francuskie piecyki są produkowane przez pasjonatów i miłośników amerykańskich wzmacniaczy z lat 50. XX wieku. Wyglądają znakomicie i ponoć równie dobrze grają.

audioshow2018 001

Po latach szaleństwa kino domowe weszło na zupełnie nowy poziom. Z jednej strony, górę nad jakością brzmienia wzięła wygoda, czego efektem są tysiące soundbarów. Z drugiej jednak, spora część kinomanów zastąpiła telewizory projektorami. Ciekawy był laserowy projektor ustawiany pod ekranem (UST – ultra short throw, czyli bardzo krótkiego rzutu), pracujący w rozdzielczości 4K UHD, o żywotności 30 tysięcy godzin (8 godzin codziennego oglądania przez ponad 10 lat). Do kompletu zastosowano specjalnie zaprojektowany ekran polskiej firmy Magic Screen o przekątnej stu cali. Podobnie jak telewizor, do uzyskania dobrego obrazu nie wymaga on pełnego zaciemnienia. To bardzo praktyczne. Wadą jest brak opcji zwinięcia, ale telewizory też jej na razie nie oferują. Całość kosztowała 15 tysięcy złotych, czyli zdecydowanie mniej od telewizora w podobnym rozmiarze.

audioshow2018 001



Zaskakujący formą odtwarzacz CD Yaqin SD-33A może pracować w trybie lampowym albo tranzystorowym, w zależności od chęci, nastroju czy wybranego przez słuchacza repertuaru.

audioshow2018 001


Leżąca nieopodal Opola firma Lucarto jest niemal w pełni samowystarczalna. Pod jednym dachem powstają wzmacniacze zintegrowane i dzielone, w technice lampowej i hybrydowej, przetworniki c/a z lampowym stopniem wyjściowym oraz kilka modeli kolumn i przewodów, niezbędnych do spięcia systemu. O źródło dźwięku musimy się postarać sami.

audioshow2018 001


Niestrudzony Jaromir Waszczyszyn z Ancient Audio zaprezentował najnowszą odsłonę kolumn Fram. Są to aktywne zestawy podstawkowe i wolnostojące z wbudowanymi procesorami DSP, przygotowane do komunikacji bezprzewodowej. Obudowy wykonano na wieloosiowych obrabiarkach CNC z jednego bloku aluminium lotniczego. Przetworniki produkcji SB Acoustics zaprojektowali Duńczycy, a oni się na robocie znają. No i wreszcie, po latach prób i błędów, smukłe Framy zagrały. I to jak!

 




audioshow2018 001


Wśród kolumn Tri-Art Audio znajdziemy kilka ciekawych konstrukcji z otwartą odgrodą i zewnętrznymi zwrotnicami. Prezentowane na zdjęciu modele odznaczały się brzmieniem ciepłym i przestrzennym.

 

audioshow2018 001


Encore Seven, producent lampowych wzmacniaczy Egg-Shel, oraz wytwórca kolumn Ciarry należą do Polskiego Klastra Audio. Obie firmy nie przepuściły okazji, by wspólnie zaprezentować swoje urządzenia. System spięły przewody Audiomica Lab.

audioshow2018 001


audioshow2018 001


W opozycji do wystawowego przepychu stanęły dwie minimalistyczne prezentacje, w których główne role odgrywały zestawy Graham Audio Chartwell. W pierwszym pokazano podłogowe LS6F; w drugim – klasyczne monitorki LS6. Elektronikę dostarczyły japoński Soul Note oraz Opera. Brzmienie? Najchętniej zabrałbym oba systemy do domu. Albo inaczej: mógłbym w tych pokojach zamieszkać. Przekułbym między nimi przejście i, w zależności od nastroju, na dużych Chartwellach słuchałbym symfoniki, a na małych czegoś bardziej kameralnego.

audioshow2018 001

 

Spokojnie, to nie ekspozycja Ikei, lecz wycinek oferty kanadyjskiej manufaktury Tri-Art Audio. Uderzającą cechą wszystkich urządzeń firmy z Ontario jest prasowany bambus, wykorzystywany do produkcji obudów gramofonów, kolumn, elektroniki oraz mebli.



audioshow2018 001


Jednym z największych magnesów przyciągających publiczność do Sobieskiego miały być monobloki toruńskiej firmy Manron. Na miejscu okazało się, że właściwie to jeden monoblok, bo drugi ponoć jeszcze się robi. Na wyobraźnię osób „w temacie” działała gigantyczna lampa GM100. Pozostałym włos na głowie jeżyła cena – okrągły milion złotych za parę. Powinienem w tym momencie poczuć coś na kształt szacunku, bo sam bym czegoś takiego nie wymyślił, ale… Za „dużą bańkę” można np. kupić żonie Porsche 718 Cayman S, sobie Porsche 911 Carrera Coupe i po jednym Harleyu Superslow dla członków zaprzyjaźnionego kółka brydżowego. Dodam, że powyższe pojazdy są o wiele bardziej kapitało- i materiałochłonne, skomplikowane technicznie i także budowane ręcznie.
A później wszyscy się dziwią, że tzw. normalni ludzie mają audiofilów za poszkodowanych na umyśle.

audioshow2018 001


Wzmacniacze czeskiej firmy Block z Ołomuńca budzą respekt. Ot, choćby widoczne na zdjęciu monobloki. Dysponują mocą 200 watów w klasie A, zaś kondensatorami o łącznej pojemności pół miliona μF mogą obdzielić tuzin audiofilskich wzmacniaczy zintegrowanych. Do kompletu przewidziano dzielony preamp z odseparowanym zasilaczem. Taki gustowny zestaw kosztuje ponad 110 tysięcy euro. Auć, zabolało!

audioshow2018 001


Gramofon Tentogra Oscar miał premierę w trakcie Audio Show 2017. Wyjątkowa konstrukcja pana Wojciecha Samołyka wciąż przyciąga zwiedzających. Całość, wraz z podstawą, kosztuje 50000 zł, ale niewielu miłośników winyli na Błękitnej Planecie może się pochwalić gramofonem inspirowanym architekturą Oscara Niemeyera.

audioshow2018 001


Firmie Manron z Torunia udało się upchnąć w niewielkim pokoju trzy pary kolumn, kilka wzmacniaczy i źródeł oraz najdroższą
na świecie lampkę nocną.

----------------

audioshow2018 001


Drugi Falcon, podłogowy model Reference GC6500R, pełni rolę okrętu flagowego brytyjskiej wytwórni. Zastosowano w nim najnowocześniejsze w świecie technologie, m.in. membrany z domieszką grafenu, zamknięte w przepięknej obudowie, wykonanej przez znaną włoską stolarnię. Przednią ściankę oklejono alcantarą, a całość ustawiono na aluminiowej podstawie z masywnymi kolcami. Flagowe podłogówki Falcona ważą 70 kg/szt. i są nierozbieralne. Kosztują około 20000 euro za parę.

audioshow2018 001


Jedną z najważniejszych prezentacji w Sobieskim, będącą swoistym wehikułem czasu, był pokaz kolumn angielskiej wytwórni Falcon. Została ona założona w 1972 roku przez Malcolma Jonesa. Był on szefem działu badawczego KEF-a, odpowiedzialnym za projektowanie przetworników, i współtwórcą sukcesów tej firmy. Do Warszawy przyjechały dwie konstrukcje Falcona, a jedną z nich był filigranowy monitor BBC Classic LS3/5a, wyposażony w przetwornik średniotonowy Falcon B110 oraz wysokotonowy Falcon T27.

audioshow2018 001


Duże amerykańskie kolumny YG Acoustics Hailey 1.2 miały pełne prawo ugotować się w niewielkim hotelowym pokoju. Ale, jak to już drzewiej bywało, logika swoje, a praktyka swoje. Zasilane elektroniką Audioneta (odtwarzacz Watt i zintegrowany wzmacniacz Planck), zagrały niczym najwyższej klasy monitory. I w istocie – to były monitory, tyle że z dodatkowym modułem niskotonowym, pełniącym równocześnie funkcję podstawy. Rozdzielczość godna najlepszego sprzętu studyjnego, przestrzeń – obszerna, a bas – potężny i wolny od zniekształceń. Jedynymi przeszkodami w natychmiastowym zabraniu YG do domu były: cena, wynosząca ćwierć miliona złotych, oraz masa przekraczająca 77 kg.

audioshow2018 001

A to kolumny kolejnej polskiej firmy. Aida Acoustics na tegoroczną wystawę przywiozła dwa modele: pulchną Thasis oraz smukłą Galateę. Charakterystyczną cechą projektów Aidy jest łączenie starannie obrobionego naturalnego drewna z prawdziwą skórą. Wewnątrz stosuje się wzmocnienia aluminiowymi kratownicami, zaś do produkcji zwrotnic używa wyselekcjonowanych elementów, pochodzących od najlepszych dostawców, m.in. Mundorfa. Ceny? 8-9 tysięcy euro za parę.

audioshow2018 001


Na wystawie nie mogło zabraknąć Waszego ulubionego czasopisma. Do zobaczenia za rok!

 


audioshow2018 001


Wysoko, na samym poddaszu Sobieskiego natknąłem się na system, który z założenia powinien przyciągnąć tłumy zwiedzających. Znawcy mogliby przybiec, zwabieni obecnością legendarnego wzmacniacza Kondo On-Gaku. Liczni zaś tropiciele egzotyki nie darowaliby kolumnopodobnym klabzdronom, ustawionym w rogach pokoju. Tym razem jednak byłem sam. Głęboko niszowa muzyka kontemplacyjna, odtwarzana z trzeszczących płyt, dosłownie wymiotła z pokoju całą publiczność oraz samego wystawcę, dzięki czemu, przez nikogo nie niepokojony, mogłem spokojnie obejrzeć prezentowane eksponaty. Wszyscy posiadacze Technicsów z Altusami, którzy z wyższością twierdzą, że u nich w domu gra lepiej, w tym wypadku mieliby całkowitą rację.

audioshow2018 001


Kilka lat temu piorunujące wrażenie na zwiedzających zrobiły kolumny szwajcarskiej firmy Boenicke. Malutkie monitorki, nagłaśniające bardzo duże pomieszczenie, wyglądały jak drwina z podstawowych praw fizyki. Nie był to, wbrew pozorom, odosobniony przypadek, bowiem na tegoroczną wystawę zawitała kolejna szwajcarska manufaktura, Sound Kaos. I historia się powtórzyła: malutkie trójdrożne (!) monitorki Vox 3 zagrały z siłą i energią sporych podłogówek. Kilkakrotnie odwiedzałem tę prezentację i za każdym razem potwierdzały się pierwotne wrażenia. Przypadek? Nie sądzę.



PGE Narodowy



audioshow2018 001


W odróżnieniu od kameralnych hotelowych prezentacji, szerokie korytarze Narodowego pełne były kolorowych tłumów. Zamiast zwyczajowych powyciąganych swetrów królowały najmodniej podarte dżinsy, a nonszalancko popodwijane rękawy odsłaniały świeżutkie tatuaże. Wszyscy byli pachnący i wyczesani. Na szczęście, nie było to targowisko próżności, bo wciąż w centrum uwagi pozostawały urządzenia grające. Na terenie stadionu szczęśliwcy mogli trafić także na kilka bardzo ciekawych pokazów zamkniętych, jednak wbicie się na niektóre z nich, np. prezentację Jean-Michela Jarre’a, przekraczało ludzkie możliwości.

 

audioshow2018 001

Tubowe Blumenhofery Genuin FS 2 aż się prosiły o jakąś lampę i nie musiały długo czekać. Tuż obok stanęły polskie monobloki My Sound Cube. Muzyka popłynęła z wieloformatowego odtwarzacza Metronome AQWO, otoczonego stadem malutkich urządzonek koreańskiej firmy SOtm, specjalisty od audiofilskich streamerów, serwerów, zegarów itp. Wbrew obawom, brzmienie pozostało wolne od cyfrowego nalotu.

audioshow2018 001Jubileuszowe Harbethy Monitor 40.2 40th Anniversary to najlepsze kolumny, jakie wyszły spod ręki Alana Shaw. Prawdziwy powód do dumy konstruktora i sól w oku konkurencji. W Warszawie zagrały z elektroniką PS Audio i gramofonem Bergmanna. Jeżeli do tej pory nie mieliście możliwości posłuchać muzyki z dobrej konstrukcji z rodowodem BBC, to właśnie nadarzyła się doskonała okazja.

audioshow2018 001

Wprowadzony do produkcji w 2007 roku Brinkmann Oasis był pierwszym gramofonem Direct Drive manufaktury z Achberg, a także pierwszym urządzeniem, w którym wykorzystano zastrzeżoną firmową technologię silnika Sinus. Z okazji 10. rocznicy tamtego wydarzenia, niemiecka wytwórnia opracowała jubileuszową limitowaną edycję Oasis, z 10,5-calowym ramieniem i ulepszonym łożyskiem. Do Warszawy przyjechał egzemplarz pierwszy ze stu, które opuściły mury fabryczki.

audioshow2018 001

Tenże jubileuszowy Brinkmann Oasis idealnie zgrał się z lampową elektroniką Air Tight oraz oldskulowymi kolumnami DeVore Fidelity Orangutan. Rezultatem było wyjątkowo muzykalne brzmienie i bodaj najlepszy Miles Davis na całym AVS 2018.

 

audioshow2018 001

Jednym z ciekawszych gramofonów na wystawie był Bergmann Galder z tangencjalnym ramieniem Odin. Zarówno plintę, jak i obudowę zewnętrznego silnika wykonano z litych bloków aluminium, a w systemie mocowania talerza zastosowano poduszkę powietrzną, separującą go od podłoża. Z tyłu zamontowano bezszelestną pompę, utrzymującą optymalne ciśnienie pod talerzem i w ramieniu. Tak, to nie pomyłka, ruchoma część ramienia Odin także unosi się na poduszce powietrznej. Akurat w tym przypadku za całość trzeba zapłacić nieco ponad 100 tysięcy złotych, ale duńska wytwórnia oferuje też tańsze modele.

 

audioshow2018 001


Z okazji 50-lecia działalności Cambridge Audio przygotowało flagowy zestaw Edge, nazwany tak na cześć jednego z założycieli firmy, profesora Gordona Edge’a. W jego skład wchodzą trzy urządzenia: przedwzmacniacz z wbudowanym odtwarzaczem plików NQ, 100-watowy wzmacniacz zintegrowany A oraz końcówka mocy W, zbudowana w układzie dual-mono. Możliwości brzmieniowe nowej wieży CA ukazały podłogowe kolumny Monitor Audio Platinum 200 II.

audioshow2018 001


Roksan jest znany głównie z odtwarzaczy i wzmacniaczy, ale to gramofony przyniosły mu sławę wśród brytyjskich audiofilów. Do Warszawy przyjechał Radius, w siódmej już odsłonie.

audioshow2018 001


Ciekawą prezentację przygotował brytyjski producent okablowania – The Chord Company (nie mylić z Chordem, producentem elektroniki, bo to zupełnie co innego). Między kolumnami Monitor Audio Studio stanął topowy zestaw Arcama CDS50/SA20 oraz gramofon Roksan Radius 7. Dwóch przedstawicieli Chorda błyskawicznie zmieniało przewody głośnikowe, odtwarzając następnie te same fragmenty muzyki. Zaczęli od relatywnie niedrogich Epic Excel, po nich były Shawline i tak dalej w górę cennika. Różnice w brzmieniu, budowie sceny i lokalizacji instrumentów okazały się bardzo wyraźne. Antykablarze i wyznawcy ślepych testów mają w tym momencie ciężki orzech do zgryzienia.

audioshow2018 001


Wilson Audio wybrało warszawską imprezę na miejsce światowej premiery najnowszych kolumn Sasha DAW, noszących inicjały zmarłego niedawno założyciela firmy, Davida A. Wilsona. Pomiędzy głośnikami stanął referencyjny odtwarzacz dCS Vivaldi oraz przedwzmacniacz Zena i końcówka mocy Antileon EVO duńskiego Gryphona. Choć zgromadzony tu sprzęt mógłby wywołać popłoch w szeregach firm przeprowadzkowych, to potrafił zagrać zarówno bardzo dynamicznie, jak i zaskakująco subtelnie i kulturalnie.


audioshow2018 001


Trojaczki Cambridge Audio Edge w rozbieranej sesji. Faktycznie, jest na czym zawiesić oko.

audioshow2018 001


Trojaczki Cambridge Audio Edge w rozbieranej sesji. Faktycznie, jest na czym zawiesić oko.

audioshow2018 001


Trojaczki Cambridge Audio Edge w rozbieranej sesji. Faktycznie, jest na czym zawiesić oko.

audioshow2018 001


Odtwarzacz strumieniowy Moon 390 i wzmacniacz 330A oraz kolumny Audiovector QR5, spięte kablami Nordosta.

audioshow2018 001


Kolejna jaskinia hi-endu: system Gryphona ze wzmacniaczem Diablo 300 oraz jedynymi w katalogu Duńczyków monitorami – Mojo S.

audioshow2018 001


Zestaw Gryphona uzupełniał niemiecki gramofon Acoustic Signature Double X.

audioshow2018 001


Monitor Audio nie ma nic do ukrycia, o czym można się było przekonać na własne oczy. Co prawda, znalazło się kilku śmiałków, skwapliwie uwieczniających na zdjęciach przekrój, ale raczej trudno im będzie powtórzyć w domowych warunkach brzmienie brytyjskich kolumn.

audioshow2018 001


Gramofon Nottingham Analogue Studio Anna Log wygląda jak żywcem wyjęty z filmu „Między nami jaskiniowcami”, ale nie dajcie się zwieść pozorom. Archaiczna na pierwszy rzut oka maszyna okazuje się najwyższym modelem manufaktury z Nottingham, a charakterystyczny korpus, przypominający kłodę dębu z Sherwood, kryje wyrafinowane łożysko. Silnik osadzono w osobnej, odizolowanej podstawie. Cena tego cacka to około 50 tys. zł, a co najmniej 10-calowe ramię trzeba dokupić osobno.

audioshow2018 001


40-lecie działalności T+A uczciło monoblokami M 40 HV. Jubileuszowe monstra oferują 550 W przy ośmiu omach i okrągły kilowat przy czterech, z czego pierwszych 60 w czystej klasie A. Mając w pamięci powyższe parametry, można by oczekiwać trzęsienia ziemi, jednak priorytetem przy projektowaniu wzmacniaczy było uzyskanie muzykalnego, naturalnego brzmienia, wolnego od zniekształceń. Wyjątkowość monobloków T+A polega również na tym, że są produkowane wyłącznie w 2018 roku.

audioshow2018 001


Na tegorocznej wystawie mieliśmy okazję posłuchać pierwszego w świecie gramofonu z ramieniem z kewlaru oraz ultralekkiej pianki Rohacell, wykorzystywanej m.in. do produkcji membran
głośnikowych. Cudo to zbudował nie kto inny jak pan Janusz Sikora.

audioshow2018 001


Firma GoldenEar jest stosunkowo młodym graczem na kolumnowym rynku, jednak jej twórcy mogą się pochwalić wieloletnim doświadczeniem. W amerykańskich kolumnach stosowane są nierzadko zaskakujące rozwiązania, a głównym celem konstruktorów jest dźwięk godny nazwy firmy. I było to słychać na wystawie. Potężne Tritony One Tower Speaker kosztują 25 tysięcy złotych, a napędzane lampowym wzmacniaczem Prima Luna zaprezentowały dynamiczną swobodę i obszerną przestrzeń. Niewykluczone, że jedną z najlepszych na wystawie.


 

audioshow2018 001


Focal udowodnił, że nie ma czegoś takiego, jak nieodpowiedni kolor wykończenia kolumn. I nie były to, wbrew pozorom, plastikowe zabaweczki z sieciowego elektromarketu, lecz konstrukcje za dziesiątki tysięcy złotych.

audioshow2018 001


Śnieżnobiałe Focale Stella Utopia EM Evo rewelacyjnie zagrały z Naimem Statement. Dostaliśmy wszystko: nieposkromioną dynamikę, piękny, czysty bas, przestrzeń, detale i muzykalność. Elementy systemu idealnie się zgrały, dzięki czemu francuskie kolumny pokazały prawdziwą klasę.

audioshow2018 001


Tegoroczna impreza wyjątkowo obfitowała w seminaria i specjalne pokazy, a do najciekawszych można zaliczyć koncert skrzypaczki Marty Pióro, absolwentki Uniwersytetu Mozarteum w Salzburgu. Jej rywalami były urządzenia Marka Levinsona oraz monitory JBL L100 Classic, wzorowane na dawnym studyjnym modelu JBL 4310. W czasie pokazu te same utwory były wykonywane na żywo oraz odtwarzane z pliku zarejestrowanego w studiu z użyciem rozmaitych mikrofonów. Różnice w brzmieniu były czytelne, bo w końcu żaden sprzęt nie dorówna graniu na żywo. Cichym bohaterem pokazu był nowiuteńki, przybyły prosto z fabryki zintegrowany wzmacniacz Mark Levinson Nr 5805, jeden z trzech egzemplarzy na świecie.

audioshow2018 001

Naim Statement – 300 kg najwyższej klasy brzmienia. Pomnikowe dzieło firmy z Salisbury znalazło godnego partnera w postaci Focali Stella Utopia EM Evo. W roli źródła pracował ND555 – flagowy streamer Naima.

audioshow2018 001


Telewizory OLED niemieckiej firmy Loewe to prawdziwe dzieła sztuki użytkowej. Ich ceny, co prawda, do najniższych nie należą, ale zachwycający obraz sprawia, że ręka sama wędruje w stronę portfela.

audioshow2018 001

Filigranowe Pro-Jecty z serii Box S2. System uzupełniają smukłe podłogówki Speaker Box S2.

audioshow2018 001


Wśród wielu gramofonów na wystawie łatwo było przeoczyć niepozorny model Pro-Ject Debut The Beatles 1964. Urządzenie powstało w roku 2017 we współpracy z Universal Music Group, a światło dzienne ujrzało 2500 egzemplarzy. Konstrukcję oparto na Debucie Carbon Esprit SB, jednak biała plinta została ozdobiona kopiami biletów ze światowego tournee Beatlesów w 1964 roku. Jak zapewniał producent, brzmienie gramofonu łączy emocje z relaksem i muzykalnością, podobnie jak muzyka The Beatles.

audioshow2018 001


Przenośne głośniki Bluetooth zazwyczaj oferują więcej zniekształceń niż muzyki. Jednym z wyjątków od tej reguły był recenzowany niedawno na naszych łamach JBL Xtreme 2, który pomimo kompaktowych gabarytów spokojnie nagłośnił spore pomieszczenie. Czy znacznie roślejszy Boombox dysponuje większą dynamiką? W jego przypadku jeden obraz mówi więcej niż tysiąc słow.

-

-

------ -

audioshow2018 001


Electroacoustic GmbH, znany szerzej jako Elac, obecnie jest znanym producentem zestawów głośnikowych. Początki wcale tego nie zwiastowały. Pierwszymi produktami firmy były… podwodne sonary, montowane później na okrytych złą sławą U-botach. Po wojnie Elac przestawił się na typowo cywilną produkcję, wytwarzając maszyny do szycia. W świat hi-fi wkroczył dopiero w 1948 roku – gramofonem PW1. Później zajął się także dystrybucją japońskiego sprzętu hi-fi na terenie Niemiec, by w latach 80. XX stulecia rozpocząć produkcję wysokiej klasy głośników. W 2016 roku, z okazji 90. urodzin, na produkt jubileuszowy Elac wybrał gramofon i zaprezentował piękny model Miracord Anniversary 90, wykończony naturalną okleiną orzechową i wyposażony w ramię z włókien węglowych. Urządzenie nawiązuje do Miracorda 50H, który był wielkim przebojem w latach 50. ubiegłego wieku i jedną z najbardziej udanych szlifierek w całej historii firmy.

audioshow2018 001


Kanadyjsko-brytyjski NAD już dawno wyszedł z butów producenta tanich wzmacniaczy hi-fi, czego dowodem choćby high-endowa maszyna M32. Zamiast szaro-burej farby i długiego szeregu przycisków znajdziemy tu grube panele z naturalnego aluminium oraz ekran dotykowy, dający dostęp do całego mnóstwa ustawień. Wewnątrz zamontowano końcówki mocy nCore firmy Hypex, pracujące w klasie D i oferujące 200 W/8 Ω. NAD M32 daje możliwość rozbudowy o dodatkowe moduły MDC (m.in. DAC i przedwzmacniacz gramofonowy) oraz BluOS z funkcjami sieciowymi.


audioshow2018 001


Yamaha pokazała topowy zestaw 5000, nawiązujący wzorniczo do złotych lat stereo. Nie dajcie się jednak zwieść pozorom, bo za stylistyką retro kryją się najnowocześniejsze rozwiązania, będące owocem ponad 70-letniej działalności Japończyków w branży hi-fi.

audioshow2018 001


Gramofon Yamaha GT-5000 wyróżnia się potężną plintą z drewna japońskiej białej brzozy z wyspy Hokkaido. Wewnątrz kryje się synchroniczny silnik prądu zmiennego, a do przeniesienia napędu służy pasek.

audioshow2018 001


Obudowy kolumn Rockport Technologies Lyra należą do najbardziej skomplikowanych w świecie hi-endu. Wykonuje się je z dwóch monolitycznych odlewów aluminiowych. Wewnętrzny to podstawa do montażu przetworników; ma dodatkowe kratownice i otwory techniczne. Zewnętrzny jest na niego nasuwany jak rękawiczka. W wolną przestrzeń pomiędzy odlewami wtryskuje się 70 kg specjalnej spajającej masy lepkosprężystej o właściwościach antywibracyjnych. W kolumnach pracują rzadko spotykane przetworniki: nisko- i średniotonowe o strukturze kanapki z włókien węglowych i pianki Rohacell oraz wysokotonowe kopułki z berylu. W świetle powyższego nie powinna dziwić cena, sięgająca 800 tysięcy złotych za parę. Każda Lyra waży 254 kg, więc po zakupie niezbędne będzie ugadanie chłopa z dźwigiem.



audioshow2018 001

Tajemnica iście kosmicznej przestrzeni generowanej przez kolumny MBL-a polega na unikalnej konstrukcji głośników, składających się z metalowych lameli spojonych masą uszczelniającą. Umieszczone na szczycie i w podstawie każdego modułu cewki poruszają się w pionie, wprawiając w ten sposób w drgania lamele, emitujące dookólne fale dźwiękowe. Proste? Niby tak, ale tylko jedna firma na świecie podjęła się realizacji.

audioshow2018 001


Godnymi partnerami zjawiskowych monobloków D’Agostino były potężne kolumny Wilson Audio Alexx. Resztę toru uzupełniało kilka innych zabawek Dana D’Agostino oraz referencyjny dzielony odtwarzacz dCS-a. A brzmienie? Skoro sam Jean-Michel Jarre wybrał to pomieszczenie do prezentacji swojej najnowszej antologii, to chyba nie było najgorsze.

audioshow2018 001


Widoczny na zdjęciu zestaw Denona z serii 800 wraz z prezentowanymi kolumnami DALI Oberon 7 kosztuje niewiele ponad 12 tysięcy złotych. Jeśli chodzi o brzmienie, to nie było się do czego przyczepić.

audioshow2018 001


Jednym z najciekawszych punktów tegorocznej imprezy był pierwszy w Polsce publiczny pokaz flagowych kolumn Radialstrahler 101 X-treme niemieckiej wytwórni MBL. Zgodnie z zaleceniami producenta, podłączono do nich aż cztery monobloki: dwa 9008A i dwa 9011. Tor uzupełniały przedwzmacniacz 6010D oraz dzielony odtwarzacz CD 1611F/1612, wszystko z serii Reference. W prezentacji wziął udział Jürgen Reis, główny konstruktor MBL-a i projektant X-treme 101. W opinii wielu uczestników, w tym niżej podpisanego, było to najlepsze brzmienie Audio Video Show 2018.

 

audioshow2018 001


Jedną z najważniejszych premier tegorocznego Audio Video Show był pokaz najnowszych referencyjnych monobloków Dan D’Agostino Relentless. W większości medialnych zapowiedzi kładziono nacisk na cenę zestawu, oscylującą wokół 1,2 mln złotych; na mnie większe wrażenie zrobiły inne informacje. Pasmo przenoszenia to 0,1 Hz – 100 kHz, moc: 1500 W/8 omów, podwajana wraz ze spadkiem impedancji do 4 omów, maksymalny pobór mocy 10 kW, a masa – 258 kg/sztuka. No i ten wygląd, bardziej przypominający steampunkową wytwornicę piorunów niż jakikolwiek sprzęt grający.

 

audioshow2018 001

McPieczara zaprasza wszystkich miłośników niebieskawych wyświetlaczy i wskaźników wychyłowych. Brawa za pomysłowość!

audioshow2018 001

Niebieskawe wyświetlacze McIntosha można rozpoznać na końcu świata. Choć wszyscy kojarzą amerykańskiego producenta ze wzmacniaczami, ozdobą warszawskiej prezentacji były kolumny XRT2.1K. Do wysterowania ponaddwumetrowych zestawów wykorzystano cztery monobloki MC1,25KW, których symbol oznacza... przybliżoną moc przy ośmiu omach. Ze względu na bardzo szerokie rozstawienie kolumn, publiczność z pierwszych rzędów mogła nacieszyć głównie oczy, natomiast muzyki w trybie stereo słuchały ostatnie. Ale w końcu wystawa, jak sama nazwa wskazuje, służy do oglądania.


audioshow2018 001


Mag-Lev to gramofon z lewitującym talerzem. Niby czysta fizyka, ale jeszcze 400 lat temu za takie figle można było trafić na stos.

audioshow2018 001


Kolumny McIntosha wzbudzały ogromne zainteresowanie. Nic dziwnego – w czterodrożnych konstrukcjach zamontowano aż 81 głośników. We właściwej obudowie, podzielonej na trzy komory, znalazło się sześć 20-cm wooferów i dwa 16,6-cm przetworniki odpowiedzialne za niższą średnicę, wszystkie wykonane z wykorzystaniem nanorurek węglowych. Na szerokiej listwie, odsuniętej od frontu, umieszczono jeszcze 28 pięciocentymetrowych głośników aluminiowo-magnezowych, reprodukujących wyższą średnicę, oraz 45 kopułek wysokotonowych. Uff… Cokół wykończono czarną szklaną płytą z nieodzownym podświetlanym logo producenta.

audioshow2018 001


Angielski Chord przygotował prezentację stojącą w całkowitej opozycji do analogowo-lampowych trendów w high-endzie. W skład systemu wchodziły przetwornik c/a Hugo M Scaler, przedwzmacniacz Hugo TT2 oraz stuwatowy stereofoniczny wzmacniacz mocy Hugo Ttoby. Na końcu kabli głośnikowych Clearway stanęły kolumny Audiovector Avantgarde Arreté 3. Najniższe tony, do 36 Hz, przetwarzał subwoofer Rel S 5 Carbon. Scena dźwiękowa robiła szczególnie mocne wrażenie. Trudno o taką holografię wśród konwencjonalnych konstrukcji w zbliżonej cenie.

- -- --

audioshow2018 001

Na PGE Narodowym nie mogło zabraknąć lubianych przez polskich audiofilów gramofonów Transrotora.

audioshow2018 001


Jedna z ciekawszych prezentacji należała do Sonus Fabera. Z okazji 35. rocznicy działalności przygotowano serię Sonetto: parę monitorów, trzy kolumny podłogowe, dwa głośniki centralne i kinodomowy surround. Głośniki, zasilane lampową elektroniką Audio Researcha z serii Foundation, zaprezentowały aksamitne i muzykalne brzmienie. Ceny nowych Sonusów zaczynają się od 6400 zł za parę monitorów nr I i sięgają 26000 za najwyższe podłogowe Sonetto VIII.

audioshow2018 001


Niedrogi system Marantza z serii 6006 wraz z angielskimi kolumnami Q Acoustics 3050i zagrał przyjemnie i nie kosztował fortuny. Ale czyż nie z tego właśnie słynie ta firma?

audioshow2018 001


Tata słucha muzyki przez słuchawki Denona z aktywną redukcją hałasów. Synek chroni uszy specjalnymi nausznikami przeznaczonymi dla dzieci. I to jest bardzo słuszna koncepcja, bowiem zabieranie małych dzieci na tak hałaśliwą imprezę jest cokolwiek chybionym pomysłem.

audioshow2018 001


Według szumnych zapowiedzi przed wystawą, prawdziwym gwoździem imprezy miał być pokaz zestawu Marantza KI Ruby, wyprodukowanego w tysiącu egzemplarzy dla uczczenia 40. rocznicy współpracy z Kenem Ishiwatą. Zamiast niego, ku zaskoczeniu zwiedzających, w otoczeniu złotych baloników i w towarzystwie tanich podłogówek Polk Audio stanął niedrogi system, złożony z wieloformatowego odtwarzacza ND8006 i wzmacniacza stereo PM8006. Owszem, oba są fajne, co znamy z autopsji, ale nie tak się umawialiśmy. O zmianie planów zadecydowały względy polityczne, bowiem w dużej sali na stadionie mogły być prezentowane wyłącznie marki należące do koncernu Sound United. Natomiast Ken Ishiwata, główny bohater imprezy, najchętniej pokazałby KI Ruby z kolumnami Q Acoustics Concept 500, które z punktu widzenia SU były niekoszerne. Ostatecznie wygrało korporacyjne myślenie i stanęło na tym, że rubinowy zestaw wyeksponowano na podświetlanym cokole, zaś w innej lokalizacji – firmowym salonie Marantza w centrum Warszawy – Ken Ishiwata poprowadził pokaz dla kilkudziesięciu osób posiadających zaproszenia. No cóż, może na 50-lecie wypadnie to zgrabniej.

audioshow2018 001

Brinkmann Balance z jubileuszowej serii 33 Anniversary. Model jest produkowany od 1985 roku, a inspirację dla projektu stanowiły aparaty fotograficzne Leica, odznaczające się ponadczasową, klasyczną stylistyką i legendarną niezawodnością. Z okazji 33. rocznicy (nie dało się obchodzić 33 i 1/3) powstaną 33 egzemplarze wersji jubileuszowej. Gramofon jest przystosowany do pracy z dwoma ramionami i wyposażony w fabrycznie zainstalowane 12-calowe, również konstrukcji Brinkmanna. Do Warszawy przyjechał pierwszy egzemplarz, noszący numer 01/33.

audioshow2018 001


Jedną z najciekawszych pogawędek na temat muzyki poprowadził pan Mieczysław Stoch, posiadacz kolekcji płyt winylowych z muzyką klasyczną, liczącej ponad 35 tysięcy albumów. Prywatnie stryj niejakiego Kamila Stocha, ale to zupełnie inna opowieść...


audioshow2018 001


Jedną z charakterystycznych cech urządzeń Brinkmanna są szklane pokrywy, przez które można podziwiać piękną architekturę wewnętrzną.

audioshow2018 001


Timo Engström, współzałożyciel firmy Engström, jest patriotą oraz zagorzałym fanem analogu. Na wystawach najczęściej kojarzy swoje piece ze szwedzkimi kolumnami Martena. W Warszawie flagowce z Lundu zasilały parę podłogowych Coltrane’ów 3. I coś w tym musi być, bowiem to w tym pokoju prezentował swoje płyty pan Mieczysław Stoch. Jako posiadacz największej w Polsce kolekcji japońskich winyli oraz pierwszych wydań najbliższych taśmie matce, ma spore pojęcie o dobrym brzmieniu. Mając do dyspozycji kilkadziesiąt pomieszczeń z gramofonami, wybrał akurat to…

audioshow2018 001


Nieodzownym elementem każdego pomieszczenia odsłuchowego jest adaptacja akustyczna. W przytłaczającej większości mieszkań ogranicza się do kwiatków, książek i zasłon, ale nie na wystawie sprzętu grającego. Tu do roboty wzięli się profesjonaliści, a najczęściej spotykanymi ustrojami były efektowne panele rozpraszające firmy Skyline, oparte na „residuum kwadratowym liczb 13 i 29”, cokolwiek to oznacza. Według producenta, zapewniają dobre współczynniki rozpraszania dźwięku w zakresie 750-4000 Hz.





audioshow2018 001


Większość zwiedzających podniecała się na widok frontów kolumn i elektroniki, ale rasowy audiofil dostaje wypieków na widok tej współczesnej grupy Laokoona. Wbrew pozorom, wyjęcie nieodpowiedniej wtyczki nie spowoduje zadziałania bezpieczników w całej okolicy.

audioshow2018 001


Prosto z Worthing przyjechały do Warszawy jeszcze ciepłe kolumny B&W z serii 600. Choć ich naturalnym środowiskiem są systemy stereo, to nowe Bowersy sprawdzą się także w instalacjach wielokanałowych. W połączeniu z elektroniką Rotela robiły kawał dobrej, audiofilskiej roboty.

audioshow2018 001


Flagowe lampowe monobloki Engström Eric zamknięto w szklanej ochronnej kapsule. W tym przypadku okazała się nieodzowna, bowiem para takich cacek kosztuje 150 tysięcy euro. Eric jest konstrukcją w pełni zbalansowaną, z oddzielnymi zasilaczami dla stopni wejściowych i wyjściowych. Lampy mocy to triody T-100 KR Audio, zaprojektowane specjalnie pod kątem urządzeń klasy high-end.


 

Słuchawki
Specjalną strefę słuchawkową zlokalizowano na PGE Narodowym. Można tam było nie tylko zobaczyć i dotknąć, ale przede wszystkim posłuchać najdroższych i najbardziej wyszukanych nauszników oraz odtwarzaczy plików. Nie wiem, czy tylko ja odniosłem takie wrażenie, ale w tym roku było tu jakby luźniej, niż wcześniej. Tak czy inaczej, dla wszystkich miłośników muzyki „chodzonej” był to żelazny punkt programu.

audioshow2018 001


Słuchawki Sennheisera działały na zwiedzających niczym magnes na opiłki. Nawet jeśli ktoś zajrzał tam tylko na chwilę, to i tak zostawał na kwadrans albo dwa.

audioshow2018 001


Sennheiser przywiózł do Warszawy niemal całą ofertę słuchawek: audiofilskich, mobilnych, przewodowych, jak i tych pozbawionych kabli. Zabrakło jedynie flagowej jednostki – elektrostatycznych HE-1 – ale ich można było posłuchać w ubiegłym roku.

audioshow2018 001


Trzeba było mieć spore szczęście, by trafić na wolne stanowisko z topowymi seryjnymi słuchawkami Sennheisera HD 820, podłączonymi do wzmacniacza HDV 820. Ale gdy już ktoś tam zasiadł, to nie pomagały nawet błagalne spojrzenia oczekujących.

audioshow2018 001


W każdej z trzech lokalizacji AVS 2018 na melomanów czekało kilkanaście stoisk z płytami. Co znamienne, tylko nieliczne oferowały nagrania na krążkach CD, za to wszędzie królowały winyle. Ceny – od równowartości dużej pizzy w górę.



audioshow2018 001


W każdej z trzech lokalizacji AVS 2018 na melomanów czekało kilkanaście stoisk z płytami. Co znamienne, tylko nieliczne oferowały nagrania na krążkach CD, za to wszędzie królowały winyle. Ceny – od równowartości dużej pizzy w górę.

audioshow2018 001


Japoński Final przygotował całą gamę high-endowych słuchawek. Prawdziwi twardziele wzruszeniem ramion kwitowali udostępnione na stanowisku odtwarzacze plików i podłączali nauszniki do własnych tabletów i smartfonów.

audioshow2018 001


JBL pokazał kilkanaście modeli nausznych, dousznych i sportowych. Za tą ostatnią nazwą kryją się specjalne konstrukcje bezprzewodowe, powstałe we współpracy z firmą Yurbuds i adresowane do młodych ludzi, którzy dbają o sprawność fizyczną. Osobne modele przeznaczone są do siłowni, joggingu, aerobiku, a także… pływania. Dzięki wodoodporności na poziomie IPX7 nie wymagają nawet przemieszczania się „dyrektorską żabką”.

audioshow2018 001

DAC ze wzmacniaczem słuchawkowym Chord Dave zachwycał zarówno brzmieniem, jak i wyglądem. Aż trudno uwierzyć, że to niepozorne cacko, mieszczące się w większej kieszeni, kosztuje okrągłe 50 tysięcy złotych.W każdej z trzech lokalizacji AVS 2018 na melomanów czekało kilkanaście stoisk z płytami. Co znamienne, tylko nieliczne oferowały nagrania na krążkach CD, za to wszędzie królowały winyle. Ceny – od równowartości dużej pizzy w górę.

audioshow2018 001


Załapanie się na wolne miejsce przy słuchawkach Focala zakrawało na cud. Mnie się ta sztuka nie udała. Ale w końcu nie co dzień ma się okazję posłuchać Utopii...

audioshow2018 001


Na tegorocznej wystawie było nieco mniej słuchawek niż w latach ubiegłych, nie dziwi więc uczucie niedosytu towarzyszące części zwiedzających. Jeżeli ktoś nie znalazł niczego pasującego do swoich potrzeb, mógł skorzystać z oferty manufaktury robiącej na zamówienie słuchawki dopasowane do anatomicznego kształtu kanału słuchowego.

 

Mariusz Zwoliński
Źródło: HFM 12/2018