HFM

artykulylista3

 

High End 2018 Monachium - 3

Spis treści

 

monachium2018 002

Magico M6 to kolejna propozycja w kategorii ultra high-endu.
Trzeba powiedzieć, że udana. Konfiguracja z dużą wieżą
Soulution serii 7 dała dźwięk nie tylko naturalny i rozdzielczy,
ale przede wszystkim energiczny. M6 to dowód, że Magico
nie zapomniało, jak się robi rasowe kolumny pokroju
nieprodukowanego już, a bardzo zacnego, modelu M Project.
M6 nawiązuje do niego klasą; kto wie, może nawet go przewyższa, chociaż nie sposób tego stwierdzić bez porównania. Jedynym problemem, jak zwykle w takich przypadkach, jest cena.
Już M Project za 129000 dolarów miał nikłe szanse trafić pod strzechy; nie bez przyczyny powstało tylko 50 par. M6 kosztuje 176000 dolarów, a w Europie będzie jeszcze droższy, ale jeżeli ktoś może sobie na niego pozwolić, niech śmiało umawia się
na odsłuch. Wątpliwe, by uznał ten czas za stracony.

monachium2018 002

Magico M6 to duża trójdrożna kolumna podłogowa z obudową zamkniętą.
Wszędzie aluminium i włókna węglowe. Jedyne w swoim rodzaju przetworniki
mają membrany usztywniane nanorurkami rozpuszczonymi w żywicy. Wysokie tony
odtwarza berylowa kopułka. W zwrotnicy same rarytasy Mundorfa. Słowem: high tech
i materiały najwyższej jakości. Na szczęście, lista zalet się na tym nie kończy
i z tej techniki coś wynika. Podobnie zresztą jak w przypadku Soulution. Zestawienie sprzętu obu marek daje bardzo dobre efekty. W sumie nic dziwnego, bo Alon Wolf
– właściciel Magico – używa szwajcarskich wzmacniaczy do odsłuchów.

 

monachium2018 002

Podobnie jak w ubiegłym roku, Soulution do własnej
prezentacji wybrało kolumny Rockporta. Zapewne po to, żeby nie mnożyć bytów i pokazać możliwości sprzętu nie tylko z Magico. Różnica polegała jednak na tym, że Cygnusa zastąpiono Lyrą.
I słusznie, bo z tymi samymi wzmacniaczami (dwie stereofoniczne końcówki mocy 501, przełączone w tryb monobloku) system zagrał wyraźnie lepiej. Harmonijnie, spójnie i w sposób uporządkowany. Nie czuło się niepokoju; nie odnosiło wrażenia, że coś się nie klei. Swoją drogą, Lyra to kawał porządnej kolumny. W Polsce kosztuje 799900 zł, ale gra jak przystało na przedstawicielkę ultra
high-endu. Na „usprawiedliwienie” Cygnusa warto jednak
zaznaczyć, że jest o ponad 60 procent tańszy od Lyry (288900 zł). To wiele wyjaśnia.

 

monachium2018 002

Soulution konsekwentnie wykorzystuje do prezentacji gramofon szwajcarskiej wytwórni De Baer. Obok niego – najnowszy przedwzmacniacz korekcyjny 550, bazujący na rozwiązaniach ze szczytowego 750. Elektronika stoi na stolikach amerykańskiej firmy Critical Mass System.

 


monachium2018 002

Wnętrze przedwzmacniacza liniowego Soulution 525.

 

monachium2018 002

KEF zapowiada na czwarty kwartał 2018 premierę nowej odsłony serii R.
To strategiczna linia w katalogu
brytyjskiej firmy, więc żeby nie działać pochopnie, nie pokazano jej jeszcze
w Monachium. Na razie trwa spokojna wyprzedaż dotychczasowych modeli.
Jako że generalnie cieszyły się dobrą opinią, można skorzystać z okazji
i zrobić tańsze zakupy.

monachium2018 002

Jeden z najbardziej fotogenicznych głośników co najmniej ostatniej dekady – KEF LS50. To cały czas ten sam model, tyle że w innym wykończeniu.

monachium2018 002

Kontrapunkt dla high-endowych precjozów stanowią przyjaźnie wycenione, ale technicznie zaawansowane urządzenia iFi Audio. Brytyjska marka znalazła swoją niszę rynkową, w której czuje się jak ryba w wodzie. Produkuje miniaturowe przetworniki, wzmacniacze słuchawkowe i całe mnóstwo akcesoriów poprawiających jakość dźwięku odtwarzanego z komputerów i urządzeń przenośnych. W Monachium zaprezentowała aż 11 nowych produktów, w tym między innymi przetwornik/wzmacniacz słuchawkowy xDSD. Zamknięty w obudowie ze stopu aluminiowo-magnezowego układ jest zasilany baterią litowo-polimerową. Jedno ładowanie powinno wystarczyć na 6-8 godzin słuchania. Sygnał można przesłać zarówno przewodowo (wejście USB A i minijack), jak i bezprzewodowo, korzystając z transmisji Bluetooth aptX. Maksymalnie da się sparować osiem urządzeń. xDSD dekoduje algorytm MQA, więc za jego pośrednictwem można korzystać z serwisu Tidal Masters. Wejście USB przyjmuje pliki PCM 24 bity/384 i DSD256. Na upartego można zmienić fabryczne oprogramowanie na obsługę PCM 32 bity/768 kHz i DSD512, ale traci się wtedy kompatybilność z MQA. Wejście 3,5 mm (koaks/Toslink) przyjmie sygnał o maksymalnych parametrach 24 bity/192 kHz. Do konwersji wykorzystano układ Burr Browna DSD1793, który współpracuje z precyzyjnym zegarem taktującym oraz buforem pamięci. Sygnał analogowy jest dostępny na uniwersalnym wyjściu minijack 3,5 mm. Można do niego podłączyć zarówno słuchawki, jak i wzmacniacz stereo, zmieniając tryb pracy zależnie od potrzeb. Nie jest to specjalnie bezpieczne, ponieważ podłączenie słuchawek do wyjścia w trybie liniowym może się źle skończyć, ale przy uważnym podejściu da się uniknąć przykrych niespodzianek. Przetwornik iFi xDSD jest już dostępny w sprzedaży. W Polsce kosztuje około 2000 zł.

monachium2018 002

iFi prezentowało również zintegrowany system do odtwarzania muzyki z plików. Przedstawiciele firmy podkreślali
nie tylko wysoką jakość brzmienia, ale także znakomite wzornictwo. No cóż…

monachium2018 002

Główna prezentacja Burmestera jest jedną z najbardziej
obleganych na wystawie. Trudno się na nią wcisnąć,
a znalezienie miejsca siedzącego graniczy z cudem.

monachium2018 002

Nierzadko kończy się to tak.

monachium2018 002

Najnowszy projekt Dana D’Agostino – monofoniczny wzmacniacz mocy Relentless. Moc wyjściowa: 1500 W/8Ω, moc zasilacza: 5,5 kVA. Liczba tranzystorów w stopniu wyjściowym: 100 i, co ciekawe, brak globalnej pętli sprzężenia zwrotnego. Jeden monoblok waży 220 kg. Para kosztuje 275000 dolarów i jest to cena amerykańska, a więc bez VAT-u. U nas spokojnie przekroczy milion złotych.

monachium2018 002

Wyposażenie bardzo skromne: jedno wejście XLR, para masywnych, szeroko rozstawionych terminali i wyzwalacz 12 V. Prezentowany na High Endzie 2018 wzmacniacz nie był jeszcze ukończony, ale widok monstrualnej, miedziano- -aluminiowej obudowy i tak przyciągał zwiedzających.

monachium2018 002

Elac Miracord 70 – mniejszy i tańszy od Miracorda 90
Anniversary, zaprezentowanego z okazji 90. urodzin
niemieckiej wytwórni.

monachium2018 002

Elac Concentro M – mniejsza wersja flagowych Concentro, które – podobnie jak gramofon Miracord 90 – powstały na 90-lecie firmy. Mniejszy model jest konstrukcją trójdrożną, wyposażoną w zintegrowany głośnik średnio-wysokotonowy na ściance przedniej i po dwa basowe na każdym boku. Całość zamknięto w interesującej wzorniczo i korzystnej ze względów akustycznych obudowie. Gładka, łukowato wygięta płaszczyzna frontu oraz liczne zaokrąglenia powinny sprzyjać niezakłóconej dyspersji fal dźwiękowych. Warto zwrócić uwagę, że wysokie tony przetwarza specjalność zakładu, czyli firmowy tweeter JET, będący wariacją na temat koncepcji AMT. Tak selektywne, a zarazem słodkie wysokie tony słyszy się rzadko. Elaki Concentro M przetwarzają pasmo 24 Hz – 50 kHz. Impedancja nominalna wynosi 4 omy, a minimalna – 2,8 oma przy 380 Hz. Należy o tym pamiętać, dobierając wzmacniacze, bo nie każdy sobie poradzi. Pomimo całkiem zgrabnych proporcji kolumny wcale nie są małe. Mają 145 cm wysokości i ważą 90 kg/szt. Potencjalni nabywcy powinni przygotować 60000 euro.

monachium2018 002

W trakcie prezentacji Concentro M grały zasilane monoblokami Burmestera. Jako że sam Elac zaleca do nich mocne wzmacniacze 80-600 W, był to rozsądny wybór. Resztę elektroniki także dostarczył Burmester, więc jeżeli ktoś chciał posłuchać sprzętu tej zacnej niemieckiej manufaktury, miał dobrą okazję.

monachium2018 002

Audionet Humboldt będzie wyposażony w rodowane gniazda RCA i terminale kolumnowe Furutecha. Ma zostać ukończony w sierpniu 2018. Prognozowana cena: 35000 euro.

monachium2018 002

Sytuacja podobna jak z monoblokiem Relentless – nieukończony jeszcze Audionet Humboldt. Będzie to szczytowy wzmacniacz zintegrowany niemieckiego specjalisty. Pełne dual mono – zarówno w sekcji sygnałowej, jak i w zasilaniu. Cztery transformatory: dwa po 100 VA i dwa po 850 VA, mocowane śrubami ze stali nierdzewnej. 400000 μF pojemności filtrującej, zbudowanej w oparciu o niskoimpedancyjne kondensatory. Wszystkie obwody analogowe separowane galwanicznie za pomocą przekaźników optycznych. Brak jakichkolwiek elementów ferromagnetycznych. Konstrukcja zoptymalizowana pod kątem zapobiegania efektowi mikrofonowemu i zapewniająca przepływ powietrza. Brak kondensatorów w ścieżce sygnałowej. Prawidłowość działania wszystkich funkcji i obwodów kontrolowana mikroprocesorem. Moc: 250 W/8 Ω i 380 W/4 Ω. Pasmo przenoszenia: 0 Hz – 700 kHz (-3 db). Zapowiada się ciekawie.