HFM

artykulylista3

 

Audio Show - Radisson Blu Sobieski 2014 - Audio Show 2014 cd1

Spis treści



image-212
Burmester i Kudos tworzyły jeden z najbardziej muzykalnych systemów na Audio Show 2014. Za nimi widać magiczne pudełeczka Stein Music, korygujące akustykę pomieszczenia.
Nie wiem, czyja to była zasługa, ale w tym pokoju nawet chińska opera brzmiała zniewalająco.



image-212
Uwaga, Francuzi w zanadrzu trzymają jeszcze wzmacniacz lampowy.



image-212
Konstruktorzy łódzkiej firmy Tatami Audio mają gdzieś anorektyczne kształty i patykowate lifestyle’owe skrzyneczki. Ich kolumny Glasba Speakers przybrały kształt zbliżony w przekroju do samolotowego skrzydła i nie był to, bynajmniej, przerost formy nad treścią. Zasilane amerykańskimi piecami, Glasba Speakers zabrzmiały pierwszorzędnie.




image-212
Użytkownicy słuchawek mieli do wyboru kilkadziesiąt stanowisk
z najróżniejszymi nausznikami.



image-212
Dla amatorów winylu prezentacja gramofonu Pro-Ject Xtension 9 EVO SP była żelaznym punktem programu. System uzupełniały kolumny Sonus Faber Amati Futura oraz elektronika Primare’a.



image-212
Jedną z największych niespodzianek na Audio Show 2014 sprawił Naim. Najpierw do standardowych odsłuchów zaprzęgnięto odtwarzacz sieciowy ze wzmacniaczem SuperUniti i kolumny Monitor Audio Silver 10, jednak po kilku chwilach zestaw zastąpiło niepozorne, szare urządzonko o nazwie Mu-so. Zawiera ono bezprzewodowy streamer, sześć końcówek mocy oraz przetworniki schowane pod maskownicą. Dowcip polegał na tym, że część słuchaczy nie zorientowała się w podmianie i nawet fizyczne odłączenie kolumn nie wyprowadziło ich z błędu. Świadczy to albo o gapiostwie zwiedzających, albo o wysokiej jakości brzmienia Mu-so. Typuję drugą opcję.



image-212
Naim Mu-so zabił ćwieka sporej grupie słuchaczy



image-212
Mike Creek prezentuje urządzenia serii Evolution 50. Ma powody do zadowolenia.



image-212
Oto najbardziej nietypowy i zarazem najpiękniejszy pokój na wystawie. Zgromadzono w nim kilkadziesiąt odrestaurowanych urządzeń grających sprzed kilku dekad. Większość z nich to prawdziwe perełki, a doprowadzenie ich do stanu fabrycznego wymagało wielu godzin benedyktyńskiej pracy, nie mówiąc o przezwyciężeniu problemów ze zdobyciem niezbędnych części. Efekt był rewelacyjny!