HFM

artykulylista3

 

Audio Show - Radisson Blu Sobieski 2014

Spis treści

audioshow hfm012015005Osiemnasta edycja Audio Show już za nami. Impreza spotkała się z dużym zainteresowaniem zwiedzających. Na kupno biletu chwilami trzeba było czekać ponad 20 minut.

Wewnątrz panował tłok nie widziany od czasów największego zainteresowania kinem domowym, a przecież do dyspozycji zwiedzających było najwięcej pomieszczeń w historii imprezy. Wystawa zajęła 110 pokoi w trzech hotelach, w tym ponad 90 w samym Sobieskim. Do tego stoiska z prasą, słuchawkami i płytami, ustawione w hotelowych hallach. Było na co popatrzeć.

W kwestii samych prezentacji byliśmy świadkami zmiany pokoleniowej w dziedzinie źródeł dźwięku. Wprawdzie gramofony przeżywają nieustający renesans, ale odtwarzacze CD przeszły do defensywy, oddając pole plikom. I to praktycznie w każdej konfiguracji, nawet ze stuprocentowym udziałem lamp w reszcie toru. Mało tego, bez trudu można było się natknąć na lampowe przetworniki c/a, co jeszcze kilka lat temu nikomu nie mieściło się w głowie. Szkoda tylko, że nie wykorzystano szansy, by prezentować muzykę w wysokiej rozdzielczości. Praktycznie wszędzie królowały standardowe „flaki”, a odtworzenie materiału hi-res poprzedzała specjalna zapowiedź. Inną zauważalną tendencją była liczna reprezentacja polskich producentów. Od niewielkich manufaktur, mających w ofercie jedno czy dwa urządzenia, po spore przedsiębiorstwa, proponujące kompletne systemy. Warto podkreślić, że wcale nie wypadały gorzej od zagranicznej konkurencji.

W oczy rzucała się również mnogość urządzeń lampowych – polskich i zagranicznych – od malutkich wzmacniaczy słuchawkowych, po ważące kwintal monobloki. Może dlatego, że trudno nie poddać się czarowi szklanych baniek, kiedy się je raz usłyszy... Nie sposób także zignorować faktu, że sprzęt przenośny wkracza na salony. W wielu miejscach zwiedzający mogli posłuchać muzyki przez słuchawki, z odtwarzaczy przenośnych i stacjonarnych, co daje ledwie mgliste pojęcie o rozległości tego segmentu. I nie mam na myśli wszechobecnych smartfonów z firmowymi pchełkami, lecz odtwarzacze plików 24/192 i DSD, przenośne wzmacniacze słuchawkowe, przetworniki c/a czy wszelkiej maści słuchawki.

Od masowo klepanych nauszników, opatrzonych logami znanych producentów, poprzez wysokiej jakości modele dynamiczne, elektrostatyczne i planarne, pochodzące z wyspecjalizowanych wytwórni, aż po jednostkowe egzemplarze wytwarzane na indywidualne zamówienie przez kilkuosobowe warsztaty. Pod względem repertuaru muzycznego rewolucji, niestety, nie było. W dalszym ciągu dominowało okołojazzowe plumkanie, a prawdziwego, krwistego rocka udało mi się posłuchać zaledwie w kilku pomieszczeniach. Świadczy to też dobrze o urządzeniach, które go odtwarzały, bo skoro nie wyłożyły się na Metallice i Rammsteinie, to nie groźne im smętne pobrzękiwania Sary K.

Zapraszam do fotorelacji!



image-212
Francuski zestaw BC Acoustique udowodnił, że dobre brzmienie
nie musi kosztować majątku.



image-212
Okazałe kolumny Trenner & Friedl Isis grały z elektroniką Reimyo.



image-212
Na tegorocznej wystawie można było posłuchać monitorów Harbeth Super HL5 Plus, zasilanych elektroniką Rogue Audio i Gamuta. Ciekawostką w tym towarzystwie był lampowy odtwarzacz strumieniowy Bluetooth polskiej firmy JAG Electronics.



image-212
W tym roku hi-endowy system MBL-a prezentowano w niewielkim pokoju.
Na pierwszy rzut oka wyglądało to na spektakularne samobójstwo,
ale potężne kolumny śpiewająco poradziły sobie z niesprzyjającymi warunkami.



audioshow hfm012015001
„Duża wieża” MBL Corona. Dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają, więc przemilczę cenę.



image-212
Chińskie wzmacniacze Ming Da za niewielką cenę oferują klasyczne wzornictwo, porządne wykonanie i niezgorsze walory brzmieniowe. Amatorzy szklanych baniek koniecznie powinni wpisać je na listę ewentualnych odsłuchów.



image-212

W tym roku kolumny Vivid Audio były napędzane lampowymi kolosami Cary Audio. W charakterze źródła pracował dzielony odtwarzacz PS Audio,
a za stabilność zasilania odpowiadały kondycjonery tej samej firmy.
Pod względem budowy sceny i efektów stereofonicznych system ten nie miał sobie równych w całym hotelu Sobieski.



image-212
W czasach ekspansji odtwarzaczy strumieniowych i coraz bogatszej oferty plików hi-res żądanie 40 tysięcy złotych
za dzielony odtwarzacz PS Audio wydaje się szaleństwem, ale w odpowiednim systemie amerykańskie źródło pokazuje prawdziwe cuda.