HFM

artykulylista3

 

Pięć Grammy dla Billie Eilish

080 083 Hifi 03 2020 0002
Na scenie pop pojawiła się nowa gwiazda. Billie Eilish była główną atrakcją tegorocznej gali nagród Grammy. Jej debiutancki album „When We All Fall Asleep, Where Do We Go?”, wydany pod koniec marca 2019 roku, zaraz po premierze trafił na szczyt amerykańskiej listy „Billboard 200”. W lutym 2020 został wyróżniony złotym gramofonem.
fot. Universal Music



Niczym Nirvana
Piosenki 18-letniej Billie Eilish znają fani na całym świecie, głównie za sprawą serwisu YouTube. Zanim piosenkarkę uhonorowano Grammy, odsłony jej teledysków szły w setki milionów.
„Jest z nią tak samo jak z Nirvaną w 1991 roku” – stwierdził Dave Grohl, były perkusista słynnej grupy, a obecnie frontman zespołu Foo Fighters. Warto przypomnieć, że właśnie wtedy Nirvana podbiła świat hitem „Smells Like Teen Spirit” oraz albumem „Nevermind”, który zrewolucjonizował muzykę rockową.
Historia się powtarza. Po wydaniu „When We All Fall Asleep…” muzyczny świat oszalał na punkcie Billie Eilish. Jej płyty rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, a sale, w których koncertuje, pękają w szwach. Nawet kontrowersyjny akustyczny cover hitu „Bad” z repertuaru Michaela Jacksona, zaprezentowany przez Billie w australijskim programie telewizyjnym „Like A Version”, nie zdołał zrazić jej fanów.
Piosenkarka płacze na scenie, śpiewając skomponowaną przez jej brata, Finneasa O’Connella, piosenkę „When the Party’s Over”. To chyba jednak tylko zabieg reklamowy, bo trudno byłoby tak intensywnie przeżywać wciąż ten sam utwór. Łzy płyną z oczu artystki także w promującym go klipie. Widzieliśmy też, jak płakała, wykonując go na gali Grammy.


Młodość
Billie Eilish Pirate Baird O’Connell – tak brzmi jej pełne nazwisko – przyszła na świat 18 grudnia 2001 roku w Los Angeles. Pochodzi z artystycznej rodziny. Jej matką jest aktorka i scenarzystka Maggie Baird, a ojcem aktor i muzyk Patrick O’Connell. To oni uczyli córkę śpiewu i posłali do dziecięcego chóru, aby tam szkoliła głos.
Eilish skomponowała pierwszą piosenkę w wieku czterech lat, a mając 14 nagrała dla wytwórni Interscope Records debiutancki utwór „Ocean Eyes” (2016) – również kompozycję Finneasa O’Connella. Jej cztery wersje ukazały się na EP-ce „The Remixes EP” (styczeń 2017), a jedna, znana z klipu, trafiła na EP-kę „Don’t Smile At Me” (sierpień 2017) z ośmioma nagraniami.
Większość utworów na „When We All Fall Asleep…” Eilish napisała razem z bratem, który jest od niej o cztery lata starszy. Pod dwiema piosenkami podpisał się tylko on.
W 2018 roku piosenkarka ujawniła, że cierpi na zespół Touretta – zaburzenie neurologiczne, objawiające się występowaniem tików ruchowych i werbalnych. „Zmagam się z tym przez całe życie – powiedziała w jednym z wywiadów. – Wszyscy w mojej rodzinie oraz przyjaciele i osoby mi bliskie o tym wiedzą. Ale to mi nie przeszkadza. Nie chcę, żeby choroba definiowała to, kim jestem jako artystka.”
Eilish wychowała się na hip-hopie, ale inspirują ją przedstawiciele wielu stylów. „Słuchałam różnej muzyki. Starej i współczesnej. Od hip-hopu po jazz. Od Franka Sinatry po Peggy Lee. Znam nagrania rapera (o pseudonimie) Tyler, the Creator oraz utwory rockowej kapeli Nazz”.
Oprócz wspomnianych wykonawców Billie lubi Beatlesów i Green Day. Z wokalistek ceni Avril Lavigne i Lanę Del Rey. Zna też nagrania Amy Winehouse. Jednak w jej twórczości trudno się doszukać akurat tych wpływów. Z pomocą utalentowanego brata, który w tym roku otrzymał Grammy w kategorii „najlepszy producent”, udało się jej wypracować indywidualny styl. A dodane do niego nietypowe, jak na tak młodą wykonawczynię, teksty składają się w efekcie na oryginalną całość. Większość fanów piosenkarki stanowią jej rówieśnicy, ale nie brakuje także starszych melomanów, zafascynowanych jej twórczością.

080 083 Hifi 03 2020 0001

Piosenki
Piosenki Billie Eilish przy pierwszym przesłuchaniu nie wydają się przebojowe. Raczej niepozorne i delikatne, jednak szybko wpadają w ucho. Przypominają twórczość irlandzkiego piosenkarza Damiana Rice’a, który dał się poznać jako twórca pięknych nagrań ze ścieżki dźwiękowej melodramatu „Bliżej” (2004) z Julią Roberts i Clive’em Owenem. Ale podobieństwo dotyczy jedynie klimatu, ponieważ oprawa nagrań Eilish jest inna niż u Rice’a. Rzadko słychać w nich instrumenty akustyczne. Aranżacje są oparte głównie na elektronice. Różni je też warstwa wokalna, bo choć oboje lubią przechodzić ze śpiewu w melodyjny szept, Rice ma głos dorosły, zaś Eilish dziewczęcy, czasami wręcz dziecinny. Stoi on w sprzeczności z często bardzo mrocznymi tekstami piosenek.
„Dokąd się udajemy, kiedy zasypiamy?” – pyta Billie w tytule debiutanckiego albumu. Znalazł się na nim utwór „Pochowałam przyjaciela”, natomiast w „You Should See Me in a Crown” śpiewa: „Marmurowa ściana ocieka krwią. Lubię, jak oni krzyczą”.
Nie wszystkie piosenki traktują o sennych koszmarach i mroku. Obecne są tematy takie, jak miłość, rozstania, powroty oraz historie z życia wzięte. Na płytę trafiła na przykład kompozycja „Chciałabym, żebyś był gejem”. W innej Eilish żartuje, twierdząc przewrotnie, że „Wszystkie grzeczne dziewczynki idą do piekła”. Jednak ponure, czasem makabryczne kwestie są mocno zaznaczone.
Poza estradą Eilish wydaje się pogodna i skłonna do pozytywnych działań.
W czasie światowego tournée promowała zdrowy, „zielony” styl życia, zgodny z obecnymi trendami. W salach koncertowych były ustawione kosze na segregowane odpady, a plastikowych pojemników nie używano.
Teledyski i Bieber
Nie zmienia to faktu, że ponure wizje dominują również w klipach piosenkarki. W „Bury A Friend” ktoś wbija jej w plecy kilkanaście strzykawek, a w „Bad Guy” ma zdarte kolana, a z nosa leci jej krew. Grozę podkreślają dwie głowy w plastikowych workach, zanurzone w wodzie. W scenie finałowej Eilish ma na szyi kolczatkę.
Niedawno było głośno o jej spotkaniu z Justinem Bieberem. Billie podkochiwała się w nim, gdy miała 12 lat i marzyła, by się do niego przytulić. W kwietniu 2019, w trakcie muzycznego festiwalu Coachella, którym rozpoczęła tournée promujące debiutancki album, trafili na siebie z Bieberem w VIP-owskiej loży, kiedy na scenie występowali Ariana Grande i zespół NSYNC. Billie przytuliła się do Justina i zatańczyła obok niego. Romansu nie było, ponieważ Bieber ma żonę – Hailey Baldwin. Współpraca na scenie nie jest jednak wykluczona.

080 083 Hifi 03 2020 0001

Grammy
Mroczne teksty piosenek nie przerażają fanów ani członków amerykańskiej Narodowej Akademii Sztuki i Techniki Rejestracji, która w 2020 roku przyznała Billie Eilish aż pięć nagród Grammy.
Piosenkarka nie spodziewała się tylu wyróżnień. „To jak sen” – stwierdziła. Longplay „When We All Fall Asleep, Where Do We Go?” zajął pierwsze miejsce w kategorii ogólnej, pokonując płyty takich sław, jak Lana Del Rey, Ariana Grande i Bon Iver. Triumfował też w kategorii „pop wokalny”. „Czy mogę powiedzieć, że to Ariana na nią zasługuje?” – spytała Eilish, odbierając statuetkę. – Jej płyta ‘Thank You, Next’ pomogła mi przebrnąć przez trudny czas i dlatego właśnie ona powinna dostać tę nagrodę. Kocham cię, Ariano!”.
Brat Billie i producent płyty, Finneas, dodał: „Nie przygotowaliśmy przemówienia, ponieważ nie nagraliśmy tego albumu po to, by zdobył Grammy. Nie myśleliśmy nawet, że wygra cokolwiek. Napisaliśmy płytę o depresji, o myślach samobójczych, o zmianach klimatycznych i o złym facecie, kimkolwiek by nie był… Jesteśmy więc zaskoczeni, a jednocześnie wdzięczni”.
To nie jedyny triumf Eilish na Grammy. Została również uznana „najlepszą debiutantką”, a utwór „Bad Guy” wyróżniono tytułami „nagranie roku” i „piosenka roku”.
Finneas O’Connell rozpoczął pracę nad tą kompozycją od ścieżki rytmicznej z subwoofera. Zapis przysłała mu Billie. Pewnego dnia siedziała na basowej skrzyni, a ciśnienie dźwięku było tak duże, że aż podskakiwała. Motyw jej się spodobał i pomyślała, że mógłby się sprawdzić w piosence. Nagrała go więc i wysłała bratu, który komputerowo dopracował brzmienie. Dodał elektroniczny hi-hat oraz inne elementy (m.in. przetworzony śmiech piosenkarki). W ten sposób stworzył podkład. Nagranie przeleżało pawie rok, zanim oboje postanowili je dokończyć. W tym celu spotkali się ponownie w domowym studiu. Finneas uzupełnił zapis o komputerowy bas i stopę. Wtedy przyszła kolej na wokal. Ten zajął najwięcej czasu. Nie tylko dlatego, że Eilish po kilka razy nakładała poszczególne partie, aby stworzyć przyjemnie brzmiące harmonie, ale też dlatego, że słowa miały brzmieć idealnie równo. Do wszystkiego Finneas dodał komputerowo oczyszczony dźwięk sygnalizacji świetlnej w Sydney, który w telefonie zapisała Eilish. Na koniec przyszła kolej na wykrzyknik „duh!”, z którego Eilish jest znana. Piosenkarka nagrywała go 34 razy, zanim Finneas wybrał odpowiednią wersję. Zabrakło jedynie pomysłu na refren. Zastępuje go wpadający w ucho motyw muzyczny. Początkowo obawiali się, że bez śpiewanego refrenu piosenka nie chwyci, ale okazało się, że byli w błędzie. Nagranie zdobyło światową popularność. Docenili je także krytycy.

 

Triumf, jakich mało
„Dlaczego ja? Wiele innych piosenek zasługuje na tę nagrodę – powiedziała Billie Eilish, kiedy z bratem odbierali złoty gramofon. – Gale wręczenia Grammy oglądałam zawsze w telewizji, ale nigdy nie myślałam, że się tu znajdę. Chwilami myślę, że wcisnęłam się na imprezę, jak jakaś szalona fanka, która chce zobaczyć gwiazdy. Przedstawiam mojego brata, Finneasa. Jest moim najlepszym przyjacielem”. Następnie, ogarnąwszy wzrokiem wypełnioną po brzegi halę Staples Center, stwierdziła: „Zwykle żartuję z takich rzeczy, ale tym razem mówię serio: jestem dumna z tego, że tu jestem. Z moimi ulubieńcami. Dorastałam, słuchając, jak śpiewacie”.
Dzięki wyróżnieniom Eilish jest pierwszą artystką od czasu Christophera Crossa, która otrzymała nagrody w czterech najważniejszych kategoriach i jednocześnie najmłodszą, której przypadł w udziale ten zaszczyt.
„Sądziłam, że drzwi są dla mnie zaryglowane, że okna są zamknięte, a tymczasem coś takiego!”. Eilish wystąpiła na gali w stroju Gucciego, a samo malowanie jej długich paznokci zajęło manikiurzystkom cztery godziny. Ale czego się nie robi, by dobrze wyglądać na scenie…

080 083 Hifi 03 2020 0001

James Bond
Światła w Staples Center dopiero co pogasły, a Eilish znów ma szansę zaskoczyć słuchaczy.
Producenci filmów o przygodach agenta 007 zawsze chcieli, aby piosenkę na otwarcie wykonywała osoba, która właśnie odniosła sukces. Pracę nad utworem  wprowadzającym widzów w kolejny odcinek przygód Jamesa Bonda powierzono rodzeństwu O’Connell. Czy piosenka laureatów Grammy będzie równie udana, jak „Skyfall” Adele, „Goldfinger” Shirley Bassey czy „Live and Let Die” w wykonaniu Paula McCartneya i kierowanej przez niego formacji Wings? Przekonamy się, kiedy film trafi na ekrany. A może nawet wcześniej?
„Napisanie piosenki do filmu o Bondzie jest dla każdego autora i piosenkarza spełnieniem marzeń. Ja i mój brat podświadomie pisaliśmy taki utwór przez całe nasze życie” – wyznała Eilish, dodając, że kompozycja jest już gotowa. Nie pozostaje nic innego, jak czekać na jej premierę.

 

Grzegorz Walenda
Źródło: HFM 03/2020