HFM

artykulylista3

 

High End 2019

Spis treści

014 037 Hifi 7 8 2019 001Co roku w ciągu czterech majowych dni stolicę Bawarii odwiedza około dwudziestu tysięcy szczególnych turystów. Nie przyjeżdżają zwiedzić wystawy BMW Welt, pospacerować po parku Englischer Garten ani napić się piwa w jednym z setek ogródków czy restauracji. Oczywiście, część znajdzie czas również na takie rozrywki, ale stanie się to przy okazji. Celem pielgrzymek mężczyzn w eleganckich garniturach, koszulkach polo lub ubranych bez ładu i składu są nie wyróżniające się niczym szczególnym hale centrum wystawienniczego M.O.C. Nie ze względu na otoczenie czy wysmakowaną architekturę, ale na to, co czeka w środku. Wejście do M.O.C-u oznacza przeniesienie do innego świata; świata pełnego pięknego sprzętu, pięknych aranżacji i pięknych dźwięków. Świata high endu.

9-12 maja, Monachium


Tekst i zdjęcia: Jacek Kłos


High End 2019 był 38. edycją w historii imprezy i 16. w przestronnych wnętrzach M.O.C. Wcześniej, przez 21 lat, wystawa odbywała się w hotelu Kempinski, na obrzeżach Frankfurtu nad Menem. Pierwszą zaś grupka entuzjastów zorganizowała w miasteczku Neuss niedaleko Dusseldorfu. Dziś prawie nikt o niej nie pamięta, ale to właśnie tam, w 1982 roku, wszystko się zaczęło.
Przeprowadzka z Frankfurtu do Monachium w 2004 roku nie wróżyła niczego dobrego. Raz – że runął obraz audiofilskiej wystawy jako imprezy organizowanej w kameralnych wnętrzach dobrego hotelu, które podkreślały ekskluzywny charakter wydarzenia. Dwa, że większość prezentacji była albo brzmieniową klapą, albo – w najlepszym przypadku – wypadła poprawnie, ale nic ponadto. Wszyscy chodzili i marudzili, a dziennikarze już w trakcie imprezy ostrzyli pióra na krytyczne relacje, nie zostawiające na nowej lokalizacji suchej nitki.

014 037 Hifi 7 8 2019 002Steven Wilson na konferencji prasowej
otwierającej High End 2019.
(fot. High End Society)

Z nie zawsze konstruktywnej krytyki organizator i wystawcy wyciągnęli praktyczne wnioski. W kolejnych latach zarówno dźwięk, jak i aranżacja przestrzeni zaczęły się zmieniać na lepsze. Producenci uczyli się oswajać niekorzystne warunki akustyczne, a jako że wielu z nich zajmowało te same miejsca, efekty ulegały systematycznej poprawie. Organizatorzy po pierwszej wpadce zrezygnowali z koszmarnych brzmieniowo kontenerów i zaczęli budować znacznie sensowniejsze pomieszczenia. Widać było, że wszyscy się starają i wkładają ogromny wysiłek w walkę z nieprzychylną materią. Konsekwentne podejście zaczęło przynosić pożądane skutki. Od jednoznacznej negacji nowego miejsca przeszliśmy do zaczątków nieufnej tolerancji, następnie zaakceptowaliśmy je i ani się obejrzeliśmy, a wszyscy byliśmy w M.O.C-u zadomowieni. Wiadomo, że wystawcy nadal nie mają lekko, bo całą logistykę trzeba wykonać tak czy siak. Ale świadomość, że pomysłu na dźwięk nie zniweczy już nieokiełznana akustyka czy dziki pomysł organizatora, dodaje otuchy i łagodzi trudy przygotowań.

014 037 Hifi 7 8 2019 002W ramach projektu Unheard Dynaudio udostępnia muzykom profesjonalnie
przygotowane studio nagraniowe.

Dla zwiedzających także sporo zmieniło się na lepsze. Mogą się cieszyć przestrzenią i większą łatwością dotarcia do interesujących ich systemów. Owszem, w wielu pokojach nadal bywa tłoczno, ale zazwyczaj odrobina cierpliwości wystarcza, aby usiąść wygodnie na upatrzonym miejscu i posłuchać interesującej konfiguracji.
High End 2019 odbywał się w dniach 9-12 maja. Wystawę odwiedziło łącznie 21180 osób, co stanowi 6,5-procentowy wzrost w porównaniu z ubiegłym rokiem. To istotna zwyżka, zważywszy na fakt, że odnosimy się do wysokiej bazy. Prawdę mówiąc, byłem zaskoczony, że znów udało się przeskoczyć poziom 20000, ale High End Society zawsze podawało dane rzetelnie i nie ma powodu ich kwestionować. Do Monachium przyjechało 8208 przedstawicieli branży z 72 krajów (o 8,6 % więcej niż w 2018 roku). 551 wystawców przybyło z 42 krajów, co stanowi niewielki, bo 3,8-procentowy, ale nadal wzrost w porównaniu z ubiegłym rokiem. Najwięcej zagranicznych firm przyjechało z Wielkiej Brytanii, Włoch, Francji, Danii i Szwajcarii, a spoza Europy – z Chin, Japonii i USA. Dopisali także przedstawiciele mediów – 508 dziennikarzy z 37 krajów.

014 037 Hifi 7 8 2019 002Drugi kontener wykorzystywany
w projekcie Unheard to reżyserka.

High End to impreza międzynarodowa, gromadząca zarówno producentów, sprzedawców, jak i dziennikarzy z całego świata. Profesjonalny charakter imprezy jest bardzo zgrabnie równoważony otwartością na audiofilów i melomanów. Tylko pierwszy z czterech dni został zarezerwowany dla branży, przez co ma bardziej zamknięty charakter. Od piątku do niedzieli hale M.O.C są otwarte dla wszystkich, którzy kupią bilet. Każdy może się spotkać z przedstawicielami, a nierzadko także właścicielami firm, zadać nurtujące pytania albo osobiście pogratulować udanej konstrukcji. Takie interakcje są bardzo mile widziane, bo jakkolwiek profesjonalne i międzynarodowe by targi nie były, to bez zainteresowania osób kupujących sprzęt na niewiele się zdadzą.

014 037 Hifi 7 8 2019 002High End 2019 był 38. edycją
w historii imprezy i 16. w przestronnych halach M.O.C.

Zgodnie ze zwyczajem, wystawa rozpoczęła się oficjalną konferencją prasową. Stałe fragmenty gry, takie jak prezentacja zarządu High End Society i przypomnienie dziennikarzom, „kto jest debeściak”, skrócono do minimum. Wszyscy wiedzą, że są tyleż niezbędne, co mało zajmujące, więc lepiej przeznaczyć czas na omówienie ciekawych inicjatyw i oddać głos gościom. Przed rokiem o swojej pracy, relacji z muzyką i podejściu do problematyki jakości realizacji dźwięku opowiadała Kari Bremnes. Edycję 2019 artystycznym patronatem objął muzyk, producent i meloman Steven Wilson. Opowiadał między innymi o swoim przywiązaniu do nośników fizycznych. Choć Steven zgadza się, że muzyka w postaci zdematerializowanej może być użyteczna dla innych, to sam zdecydowanie opowiada się za nośnikami fizycznymi. Nie wyobraża sobie trzymania swojej bogatej płytoteki na dysku albo w chmurze. Dla niego kontakt z muzyką to kontakt z całym albumem. Z jego zawartością odczytywaną przez laser albo igłę gramofonową, ale także okładką, opakowaniem, książeczką i zapachem. Co ciekawe, Wilson nie fetyszyzuje winylu. Uwielbia jego energię w rocku, ale mało rzeczy irytuje go tak jak przypadkowe trzaski w ambiencie. Do klasyki także bardziej mu pasuje czystość CD, ale już pop czy hip-pop z gramofonu brzmią bardziej przekonująco. Dlatego nie deklaruje się po stronie CD czy analogu. Ważne, żeby dźwięk był realny i namacalny.

014 037 Hifi 7 8 2019 002W ubiegłym roku Audionet pokazywał makietę wzmacniacza Humboldt. Na High End 2019 dotarł już w pełni funkcjonalny egzemplarz szczytowej integry niemieckiego producenta. Urządzenie dysponuje mocą 2 x 250 W przy 8 omach. Układ to pełne dual-mono, choć jest zasilany z jednego gniazda IEC. Użyto czterech transformatorów – dwóch 100 VA i dwóch 850 VA. Łączna pojemność kondensatorów filtrujących wynosi 400000 mikrofaradów. Ścieżka sygnałowa jest krótka i prosta. Zrezygnowano z kondensatorów międzystopniowych, dzięki czemu pasmo przenoszenia zaczyna się praktycznie od 0 Hz i sięga 700 kHz (-3 dB). Obudowę z paneli aluminiowych poskładano w taki sposób, aby chronić przed wibracjami wrażliwą elektronikę. W wyposażeniu znalazły się trzy liniowe wejścia RCA (rodowany Furutech) i dwa XLR. Te drugie bardziej dla podniesienia funkcjonalności niż z przekonania, bowiem Audionet otwarcie deklaruje, że lepszy dźwięk w warunkach domowych zapewnia transmisja niesymetryczna. Sygnał do kolumn wyprowadzają terminale z karbonowym wykończeniem. Subwoofer albo zewnętrzną końcówkę mocy można podłączyć do wyjścia pre-out (RCA/XLR). Pracę urządzenia kontroluje mikroprocesor, a obsługę ułatwiają wyświetlacz i pilot. Humboldt będzie dostępny w wykończeniu czarnym i srebrnym. Pierwotnie planowana cena wzrosła o 20 % i wynosi 42000 euro. Do prezentacji brzmieniowych walorów Humboldta wykorzystano kolumny Dynaudio Confidence 50.

 

Drugim omawianym przez niego zagadnieniem był remastering starszych nagrań. Steven organicznie go nie znosi, a stosowane w nim metody uważa za brutalne i niedopuszczalne. Za nieusprawiedliwioną uznaje bowiem każdą ingerencję w proporcje i kształt dzieła muzycznego, które miało swojego realizatora i po jego akceptacji trafiło do tłoczni. Wszelkiego rodzaju zabiegi dopasowujące wydany przed laty materiał do wymagań współczesnego radia czy zestawów o spłyconej dynamice uważa za niewłaściwe. Sam stara się nawet nie używać terminu remastering, zastępując go „re-miksingiem”. Przystępując do pracy, zna proporcje i charakter oryginalnego dzieła i robi wszystko, żeby je zachować. Dzięki zastosowaniu współczesnej techniki dźwięk ma być wyraźny i jak najbardziej naturalny, ale jeżeli dany fragment jest zbyt cichy, żeby dobrze brzmieć w samochodzie, to po miksie Stevena tak samo cichy pozostaje. Spłaszczenie dynamiki Wilson traktuje bowiem jako nieuprawnioną ingerencję w strukturę dzieła. Podobnie w swoim miksie nie podbije basu, żeby lepiej „chodził” w radiu, ani nie podkreśli góry dla większej ostrości. Praca, jaką wykonuje, ma zapewnić, że muzyka zacznie brzmieć czytelniej, ale zachowa charakter i zamysł oryginału.

014 037 Hifi 7 8 2019 002Stephan Schwehr – to właśnie on ocalił
od zapomnienia Audioneta,
kiedy właściciel marki – Idektron – popadł
w finansowe tarapaty.

Wilson nie zalicza siebie do stereofonicznych purystów. Bardzo lubi oddech i przestrzeń, jaką daje dobre nagranie wielokanałowe i uważa, że zwłaszcza w lubianej przez niego muzyce ambientowej i klasycznej tkwi ogromny, a nadal niewykorzystany potencjał. W jego opinii dobrze zrobiony miks surround zapewnia nieporównywalne z niczym innym doświadczenie zanurzenia w muzyce i otoczenia dźwiękiem. Pozwala też uzyskać niesamowity realizm i intensywność odsłuchu.
Drugim wątkiem konferencji był projekt Dynaudio Unheard. To niekomercyjna, przypuszczalnie głęboko deficytowa inicjatywa, polegająca na świadczeniach dla artystów, o których nikt wcześniej nie słyszał.
Punktem wyjścia dla przedsięwzięcia była informacja, że za 77 % przychodów przemysłu muzycznego odpowiada zaledwie 1 % najpopularniejszych wykonawców. Natomiast o 91 % aktywnych muzyków szeroka publiczność nigdy nie słyszała. Oznacza to, że do grupy Unheard należy przytłaczająca większość współczesnych twórców, którzy nie dysponują funduszami na realizację profesjonalnego materiału demonstracyjnego, nie mówiąc o wydaniu pełnego albumu i wypromowaniu go.

014 037 Hifi 7 8 2019 002 Dynaudio przywiozło na High End 2019 nową serie zestawów głośnikowych. Evoke to modele ze średniego segmentu cenowego. Serię tworzą dwa monitory: Evoke 10 (1400 euro) i Evoke 20 (2000 euro), dwie kolumny wolnostojące: Evoke 50 (3200 euro) i Evoke 60 (4400 euro) oraz głośnik centralny Evoke 25C. Wszystkie będą dostępne w czterech wariantach wykończenia: białym i czarnym lakierze na wysoki połysk, a także dwóch fornirach: orzechowym i określanym przez producenta jako jasne drewno (prawdopodobnie dąb).

Dlatego Duńczycy z Dynaudio postanowili zainwestować w promocję muzyki. Poprosili o pomoc zaprzyjaźnione firmy i sfinansowali budowę dwóch kontenerów – studyjnego i realizatorskiego, które postanowili nieodpłatnie udostępniać muzykom. Zaczęli w sierpniu 2018 od dużego lokalnego festiwalu Smukfest, odbywającego się niedaleko fabryki Dynaudio w Skanderborg. Piętnaście występujących tam zespołów mogło za darmo skorzystać ze wspomnianego studia i reżyserki oraz usług amerykańskiego realizatora dźwięku Ashleya Shepherda. Muzycy mieli godzinę na nagranie materiału, a ich występ był rejestrowany profesjonalną kamerą. Na wynos otrzymali gotowy materiał dźwiękowy, miks wideo oraz pliki cyfrowe do udostępniania w internecie i mediach społecznościowych. Wszystko bezpłatnie. Jak deklaruje Dynaudio: „Układ jest czysty. My dajemy studio, wy swoją muzykę i zaangażowanie. Nie ma haczyków, a pieniądze nie zmieniają właściciela”.

014 037 Hifi 7 8 2019 002W czasie High Endu 2019 Dynaudio
prezentowało także modele Confidence.
To obecnie flagowa seria renomowanej
duńskiej wytwórni, więc o przystępnych cenach można zapomnieć. Najmniejsze
podłogówki – Confidence 30 – kosztują 19000 euro za parę.

Później inicjatywę kontynuowano, ustawiając kontenery na tegorocznych targach instrumentów muzycznych NAMM Show w Los Angeles, a następnie w parku narodowym Joshua Tree, także w Kalifornii. Unheard był także prezentowany na targach Midem, ale zanim to się stało, dotarł na High End w Monachium.
Celem projektu jest promocja kultury muzycznej i różnorodności. Brzmi jak zdanie skopiowane z wniosku o dotację MKiDN, ale dobrze oddaje sens przedsięwzięcia. Pomysłodawcom chodzi o wydobycie z cienia niejednokrotnie zdolnych i wrażliwych ludzi, którzy żyją muzyką, a którzy nie mieli dotąd szansy wypłynąć na szerokie wody.
Profesjonalnie zrealizowany materiał audio i wideo to podstawa komunikacji z publicznością i rozmów z wytwórniami. Któraś z nich może się okazać przepustką do wielkiej kariery. Czy Dynaudio będzie z tego miało cokolwiek poza splendorem? Wątpliwe. Pewne jest, że na tym etapie ponosi tylko koszty. Oczywiście, promuje przy okazji swoje rozwiązania studyjne, ale to raczej także inwestycja długoterminowa.

014 037 Hifi 7 8 2019 002Elektronika Moona z kolumnami
Dynaudio Confidence 60.

Przedstawiciele wielkich koncernów lubią deklarować, że kochają muzykę. Różnica w działaniu jest jednak zasadnicza. Pieniądze z korporacji płyną do gwiazd, które zapewniają dotarcie do masowego odbiorcy, czyli znów  wspomnianego 1 procenta, który generuje 77 procent wpływów. Twórcy, w których dopiero trzeba zainwestować i czekać na efekty, ich nie interesują. Tym większe uznanie należy się Dynaudio, które zdecydowało się na ten ryzykowny krok.
Projekt Unheard prezentowano w czasie High Endu 2019. Na dziedzińcu pomiędzy halami ustawiono wspomniane kontenery. Można było je zwiedzić, obejrzeć przywiezione sprzęty i zapytać o przebieg pracy. Poza tym Dynaudio prowadziło regularną prezentację swojej oferty w halach wystawowych. A jako że rok 2019 przyniósł wiele nowości, było co oglądać i czego posłuchać. Warto również zauważyć, że nowe modele z serii Consequence zostały wykorzystane na stoiskach dwóch innych wystawców. Zalety swojej elektroniki – w tym najnowszego wzmacniacza mocy 860A – prezentował na nich Moon. Także uratowany od bankructwa Audionet wykorzystał kolumny Dynaudio w pokazie zapowiadanej od ponad roku flagowej integry Humboldt.

014 037 Hifi 7 8 2019 002Najnowsza stereofoniczna końcówka mocy Simaudio Moon 860A v2. Może pracować jako wzmacniacz stereo albo monoblok. Zależnie od trybu, moc wyniesie 2 x 225 W/8 Ω (2 x 450 W/4 Ω) albo 700 W (mono). Układ pozostaje stabilny z dowolnym obciążeniem, a pierwszych 5 W oddaje w klasie A. Nowy Moon powinien już być dostępny w sprzedaży. Cena w Europie wynosi 18000 euro.

Zdjęcia tych i wielu innych prezentacji przedstawiamy na kolejnych stronach. Zapraszamy do lektury, ale też zaznaczamy, że jest to zaledwie skromny wycinek monachijskiej imprezy. Na kolejną wystawę warto się wybrać osobiście. Zobaczenie i posłuchanie wszystkich urządzeń graniczy z cudem, a atrakcji jest tyle, że nawet smerf Maruda nie będzie się nudził.