HFM

artykulylista3

 

www.hfm.pl

Tym razem będzie na temat. Rzadko się zdarza, że wykorzystuję tę stronę na autoreklamę, ale jest okazja.

Nasza strona internetowa „istniała sobie” chyba z 10 lat i przez ten czas tak naprawdę nic nie zmienialiśmy. I tak – od nowoczesnej, poprzez „klasyczną” – stała się archaiczna. Jedyną napędzającą ją siłą było forum dyskusyjne, na którym wielu nowych użytkowników uzyskało cenne porady. Dzięki starym, wiernym nam przyjaciołom; ludziom doświadczonym, z wiedzą i kulturą (pyskówki już dawno przeszły do historii). Im dziękuję za wytrwałość, bezinteresowną chęć niesienia pomocy i przede wszystkim – bycie z nami przez te wszystkie lata.
Obecna strona rodziła się w bólach i trudzie, znacznie dłużej, niż przewidywaliśmy. Ciągle pojawiały się nowe pomysły. Jeszcze to, jeszcze tamto i tak zeszło dobre pół roku. Było warto, ponieważ powstała nie prosta witryna czasopisma, ale portal oferujący mnóstwo możliwości.


Pojawiła się nowoczesna giełda, przewodnik po firmach (będziemy go stopniowo uzupełniać), forum zyskało nową szatę i funkcjonalności (jest także drugie forum, wyłącznie o muzyce), a wszystko staraliśmy się zaprojektować tak, aby obsługa była prosta i intuicyjna.
Niestety, nie udało się uniknąć przykrych niespodzianek. Dawnym użytkownikom sporadycznie może nie zadziałać hasło. Wówczas należy wygenerować nowe, korzystając z funkcji „nie pamiętam hasła”. Jeżeli Wasz mail w profilu jest nieaktualny albo przestaliście go używać, to nie kłopot. Wystarczy napisać na adres info@hfm.pl i podać swój nick. Pomożemy najszybciej jak się da, czasem trwa to minutę. Zjawisko wywołał konflikt starej bazy danych z nowym oprogramowaniem.
Najważniejsza była dla nas jednak zawartość, bo nawet najpiękniejsze kielichy nie cieszą, gdy są puste. Na portalu znajdziecie setki testów, recenzji płytowych, prezentacje, wywiady, galerie, poradniki… Jest tego mnóstwo i na papierze biblioteka zajęłaby całą półkę. A tak jest dostępna jednym kliknięciem, w dodatku całkiem za darmo! Oczywiście, znamy wartość naszej pracy, ale czasy są takie, że internauta albo dostaje coś szybko, albo idzie gdzie indziej. Nasza polityka ma sprawić, że u nas zostaniecie na dłużej, bo czytania macie na rok z okładem.
Nie oznacza to, że osiadamy na laurach, bo bazę tekstów zamierzamy systematycznie wzbogacać o archiwalne i aktualne treści. Z naszej strony najszybciej dowiecie się o premierach rynkowych sprzętu. Nie zapominamy też o muzyce.
Na marginesie, patrząc na dorobek działu muzycznego zamieszczony na stronie i podglądając statystyki widzę, że ludzie to czytają. Ba, wiele informacji jest wręcz unikalnych, bo o tak zwanej „wysokiej kulturze” obecnie przestaje się informować. A tutaj znajdziecie biografie kompozytorów, monografie legendarnych zespołów i wiele innych. O aktualnościach muzycznych także będziemy informować na bieżąco. Cieszy mnie to tym bardziej, że niedawno od pewnego dystrybutora usłyszałem, że „szkoda papieru na te pierdzitrąby i wyjce”.
Staraliśmy się, aby strona wyglądała dobrze nie tylko na komputerach, ale także tabletach i smartfonach, więc w pociągu i przeciągu też możecie nas poczytać.
Planujemy dodać jeszcze kilka rzeczy, ale to stopniowo, powoli. Czekamy także na Wasze uwagi, pomysły i propozycje. A przede wszystkim zapraszamy. Wpadajcie jak do siebie. A jak się Wam spodoba, zapraszajcie znajomych i chwalcie nas na wszystkich odpustach.
Ale najświeższe testy – nadal tylko w piśmie. Miłośnicy szeleszczącego papieru też muszą dostać coś ekstra.

Autor: Maciej Stryjecki
Źródło: HFiM 04/2013

Pobierz ten artykuł jako PDF