Żegnaj epoko niewysilonego diesla
- Kategoria: Felietony
Kupiłem niedawno kolejny siedemnastoletni samochód i przy tej okazji, siłą rzeczy, musiałem się naczytać różności po gazetach i w internecie również. Stare wozy kupuję głównie dlatego, że pod względem gustu jestem opóźniony o tyle właśnie czasu i nowe wzornicze pomysły zaczynają mi się podobać dopiero wtedy, gdy zostaną zastąpione przez nowsze, równie nie do przyjęcia.
Świeża krew
- Kategoria: Felietony
Numer 200. nastroił mnie sentymentalnie. Najpierw przez robotę, która przypominała pisanie książki telefonicznej.
Ostatnio przyjaciel namówił mnie na zapalenie elektrycznego papierosa. Miałem kiedyś kontakt z tym ustrojstwem i nie wspominałem go najlepiej - plastikowy smak i brak "kopa". Przypominało mi to wdychanie oparów w fabryce nawozów sztucznych, a satysfakcję miałem taką, jak obżartuch na diecie, który może sobie pofolgować do woli z zupką kapuścianą bez soli.
Doświadczenie było na tyle zniechęcające, że powiedziałem sobie: "nigdy więcej". Ale jako że tylko krowa nie zmienia poglądów, po kilku latach znów sięgnąłem po cybuch z diodą i przyznam, że byłem zaskoczony.
Świat idzie do przodu i choć nie każdy rodzaj postępu musi nam pasować, w dziedzinie elektroniki i gadżetów dzieje się wiele. Są w tym pieniądze (sklep z "epkami", jak mówi młodzież, jest na każdym rogu), więc jest z czego finansować badania.
Pożegnanie z „MHF”
- Kategoria: Felietony
Po głębszym namyśle podjąłem decyzję, by wycofać się z łamów „Magazynu Hi-Fi”. Przy takiej okazji mogę sobie pozwolić na trochę sentymentalizmu. Liczę, że u starszych stażem audiofilów przywołam trochę miłych wspomnień, a młodszych skłonię do refleksji albo przynajmniej nieco rozbawię opowieściami w stylu retro.
Czasem bywa tak, że jedno wydarzenie gwałtownie zmienia coś w naszym życiu – na przykład rodzi w nas jakąś fascynację. Niektórzy właśnie tak łapią audiofilskiego bakcyla. Moje zainteresowanie sprzętem hi-fi rodziło się jednak inaczej, drogą powolnego rozwoju.
Jak tylko sięgam pamięcią, w domu zawsze był jakiś sprzęt grający. Zostały mi mgliste wspomnienia, jak w wieku kilku lat z zapamiętaniem słuchałem dźwiękowych pocztówek.
Fonobiznes
- Kategoria: Felietony
Poprzedni wstępniak gorzko podsumował środowisko muzyczne. Ten pokaże sprawę z innej strony.
Utarło się przekonanie, że producenci muzyczni to wampiry wysysające krew z artystów i klientów. W zasadzie niepotrzebne ogniwo pomiędzy tymi dwoma biegunami. Bogaci i opaśli wyzyskiwacze z nieodzownym cygarem w zębach.