HFM

Nowe testy

czytajwszystkieaktualnosci2

 

Audio Video Show 2018

Spis treści

audioshow logo

 

"Citius, altius, fortius"
„Święta, święta i po świętach” cisnęło mi się na usta, gdy – zganiany niczym pies pasterski – w niedzielny wieczór 18 listopada 2018 wracałem do domu. 22. edycja Audio Video Show przechodziła do historii.

Tekst: Mariusz Zwoliński
Zdjęcia: WRFOTO/Wojciech Rozenek


Jak opisać wrażenia z tegorocznej wystawy? Najlepiej w prostych, żołnierskich słowach.
Po pierwsze: logistyka
Z wielką dumą mieszkam w mieście, w którym odbywa się druga co do wielkości audiofilska wystawa w Europie. Jednak jej rozmiary powoli stają się przekleństwem.
Dla zwiedzających – bo nie są w stanie nawet jako tako obejrzeć wszystkich prezentacji, nie mówiąc o ich dokładnym poznaniu.
Dla wystawców – bo w obliczu szturmujących tłumów często nie są w stanie zajrzeć nawet do sąsiedniego pokoju, nie wspominając o nawiązywaniu nowych kontaktów i wyłuskiwaniu mało znanych rodzynków szukających dystrybutora. Legenda imprezy zwabiła wielu debiutantów, którzy liczyli właśnie na nawiązanie branżowych kontaktów i wypłynięcie na szersze wody. A z tym może być problem.
Dla przedstawicieli mediów – bo mimo wydłużenia imprezy do 26 godzin, nikt z nas nie był w stanie na dłużej zatrzymać się przy każdej prezentacji. Nawet jeśli żywić się tylko powietrzem, biegać bez odpoczynku i teleportować się między lokalizacjami, to na każdy pokaz wypadało około pięciu minut. A pobieżne choć obejrzenie kilkudziesięciu modeli słuchawek? A ciekawe seminaria? A pokazy zamknięte?
Jeszcze w trakcie wystawy i tuż po spotkałem się z licznymi głosami wołającymi o dodanie dnia branżowego, służącego właśnie nawiązywaniu kontaktów i obsłudze prasowej. Przekazuję je niniejszym organizatorom, choć specjalnie na zmiany bym nie liczył.
Po drugie: niedosyt
Choć do Warszawy zjechało wiele przezacnych urządzeń, to zabrakło prawdziwych arcydzieł, wywołujących dreszczyk emocji samą nazwą. Nieliczne audiofilskie brylanty, w postaci topowych kolumn MBL-a czy referencyjnych monobloków Dana D’Agostino, tylko podsyciły niezaspokojone apetyty.
Po trzecie: klęska urodzaju
Ładowanie całego inwentarza, z wielkimi podłogówkami na czele, do małego pokoju hotelowego to kiepski pomysł i tylko niewielu wystawców trzymało się złotej zasady umiaru. Większość pomieszczeń w Sobieskim była urządzona w stylu „czym chata bogata”, a uporczywie stosowane trupio sine podświetlenie tylko pogarszało sprawę. Bo jak się doszukiwać naturalnego dźwięku w przedsiębiorstwie pogrzebowym?
Dość już jednak zrzędzenia. Pora na zalety:
Primo, secundo, tertio: było fajnie!

Do fotorelacji wybraliśmy kilkadziesiąt najciekawszych, w naszym odczuciu, prezentacji. Zaczynamy, jak zwykle, od hoteli Golden Tulip i Radisson Blu Sobieski, w których nadal bez trudu można odnaleźć ducha dawnego Audio Show.

audioshow2018 001

 

Polski debiut niemieckiej firmy FinkTeam. To wielce poważana w branży spółka, świadcząca usługi badawcze i projektowe na rzecz licznych producentów kolumn, od najmniejszych po światowe koncerny. To właśnie Karl-Heinzowi Finkowi zawdzięczamy m.in. legendarne monitorki Tannoy Mercury M1 i M2. Po latach pracy na zlecenie, FinkTeam postanowił zaprezentować kolumny pod własnym szyldem. Pomysł był taki, by podsumować w nich kilka dekad gromadzenia wiedzy i doświadczeń ośmioosobowego zespołu inżynierów z Essen. Do Warszawy przyjechały mniejsze podłogówki – Borg.

audioshow2018 001


Kolumny FinkTeam Borg grały z monoblokami Thrax Audio Teres, zaś sygnał płynął m.in. z gramofonu TechDAS Air Force V, wyposażonego w dwa ramiona: Acoustical Systems Aqilar oraz SME M2R z monofoniczną wkładką Miyajima Spirit.

audioshow2018 001


Drugi gramofon, towarzyszący debiutowi Finka, przyjechał ze Słowenii, prosto z fabryki Kuzmy. Był to Stabi R z 9-calowym ramieniem Kuzma 4Point.

audioshow2018 001


Krótki wykład na temat stosowanych w Borgach rozwiązań przedstawił sam Karl-Heinz Fink. Przetworniki według jego pomysłu zostały wyprodukowane przez najlepszych wytwórców. Np. wysokotonowa kaptonowa wstęga to dzieło Mundorfa. W Borgach wykorzystano sprytny patent umożliwiający integrację kolumn z otoczeniem oraz wzmacniaczem. Smaku przedsięwzięciu dodaje fakt, że ostateczne strojenie Herr Fink konsultował z Kenem Ishiwatą, z którym od dawna się przyjaźni. Reasumując: płacąc blisko 25 tysięcy euro za parę Borgów, dostajemy czystą fizykę, popartą wieloletnią renomą projektantów.

audioshow2018 001


Także w hotelu Golden Tulip odbyła się oficjalna premiera niemieckich kolumn Gauder Akustik DARC 100, z diamentowymi tweeterami oraz ceramicznymi nisko- i średniotonowcami. Na pytania zainteresowanych odpowiadał dr Roland Gauder, właściciel firmy i konstruktor kolumn.

audioshow2018 001


Do prezentacji potencjału nowych Gauderów zaprzęgnięto najcięższą audiofilską artylerię, w tym jeden z najdroższych na świecie kompaktów – dzielony odtwarzacz CD CEC TL 0/DA 0. Frakcję analogową reprezentowały gramofony TechDAS Air Force 3 Premium, Döhmann Helix 2 oraz premierowy Thrax Yatrus Direct Drive.

audioshow2018 001


Nie ma chyba dorosłego mieszkańca Polski, który by nie słyszał o Tonsilu. Wrześnieński producent kolumn jako jeden z pierwszych trafił na warszawską giełdę, jednak wolny rynek dość brutalnie obszedł się z legendą peerelowskiego hi-fi. Kilka nieudanych reaktywacji potwierdzało fatum wiszące nad firmą, jednak w obecnym wcieleniu Tonsil ma zamiar powrócić do dawnej świetności. Najnowszym posunięciem biznesowym było nawiązanie współpracy z producentem wysokiej jakości obudów, firmą Sounddeco, leżącą rzut membraną od Wrześni.

audioshow2018 001


Czeskie kolumny Acoustique Quality Passion Orca na tle prostopadłościennej konkurencji wyróżniają się kształtem i wykończeniem. Awangardowe monitory można zamówić w dowolnym kolorze, nawet pasującym do oczu właściciela.

audioshow2018 001


Wśród urządzeń towarzyszących podłogówkom Acoustic Quality uwagę zwracał wyjątkowej urody gramofon Gold Note Giglio. Nie wiem, czy to kwestia diety, klimatu czy poezji Francesco Petrarki, ale italskie wzornictwo można rozpoznać z zamkniętymi oczami.

audioshow2018 001


Pylon stanowi żywą ilustrację powiedzenia, że jak się chce, to można. Niewielka manufaktura, zatrudniająca na początku osiem osób, debiutowała przed kilkoma laty zestawem Topaz. Obecnie, z 35-osobową załogą, firma wyrosła na poważnego gracza na rodzimym rynku, a jarocińskie kolumny znajdziemy też w kilku krajach Europy i Dalekiego Wschodu. Na szczęście, wraz ze wzrostem zatrudnienia i produkcji, nie wzrosły ceny. Parę porządnych, dobrze grających podłogówek nadal można kupić za średnią krajową.

audioshow2018 001


Prezentacja Avantgarde Acoustics zawsze gromadzi tłumy i nie inaczej było w tym roku. Armin Krauss, znany wszystkim sympatyczny przedstawiciel niemieckiej firmy, przywiózł do Warszawy najnowszy model tuby Duo Mezzo XD, wyposażonej w zintegrowane basshorny. Towarzyszył im firmowy dzielony wzmacniacz XA, gramofon Transrotora oraz odtwarzacz Accuphase’a.

audioshow2018 001


Jednym z największych gabarytowo wzmacniaczy na wystawie był Marton Opusculum Reference 3. Ważąca 120 kg bestia może pracować jako wzmacniacz zintegrowany, stereofoniczna końcówka mocy albo monoblok. W pierwszej wersji oddaje 400 W na kanał przy ośmiu omach, z czego pierwszych pięćdziesiąt w czystej klasie A. Zapędy kupujących może studzić cena, wynosząca 300 tysięcy złotych, choć na wystawie zdarzały się i droższe okazy.