HFM

Nowe testy

czytajwszystkieaktualnosci2

 

Drugie okrążenie - 110 lat Denona

12 023 Hifi 11 2020 027
W powszechnej opinii za kolebkę współczesnego hi-fi uważa się Anglię. Niektórzy „znawcy tematu” część zasług łaskawie przypisują Amerykanom, ale żaden z nich nie skieruje wzroku na Daleki Wschód. I to jest wielki błąd.

Bohaterem dzisiejszej prezentacji jest Denon, który w 2020 roku obchodzi 110-lecie działalności. To najstarsza japońska firma w branży, powstała w czasach, kiedy twórców brytyjskich samograjów nie było jeszcze na świecie. By jednak snuć naszą opowieść od samego początku, musimy się cofnąć do końca XIX wieku. Panie i Panowie, poznajcie Fredericka Whitneya Horna, człowieka, od którego wszystko się zaczęło.
Mr. Horn, jak wielu przed nim i po nim, zajmował się handlem. Jako przedstawiciel jednego z producentów narzędzi zjeździł całe Stany wszerz i wzdłuż, aż nadeszła wiekopomna chwila, kiedy to jego szefowie zadecydowali się wypłynąć na nieznane wody. W 1896 roku Frederick W. Horn wylądował w dalekiej Japonii, gdzie w Jokohamie otworzył przedstawicielstwo swej macierzystej firmy. A były to czasy gwałtownego skoku cywilizacyjnego Kraju Kwitnącej Wiśni. Okres nosił nazwę restauracji Meiji i przypadał na lata panowania cesarza Mutsuhito (1867-1912).






Skok w nadprzestrzeń
Po przewrocie i obaleniu szoguna Yoshinobu Tokugawy w 1868 roku Japonia rozpoczęła proces szybkiej modernizacji i otwarcia na wpływy Zachodu. Świeżo koronowany 16-letni cesarz Mutsuhito wykazał się niebywałą dalekowzrocznością, bowiem zaplanowane przez niego reformy w ciągu kilku dekad nadrobiły kilkaset lat zapóźnień. Do najważniejszych należało zniesienie struktur feudalnych i podziału klasowego, wprowadzenie powszechnego systemu oświaty oraz stypendiów dla studiujących za granicą. Zreformowano system lecznictwa, administrację, sądownictwo oraz system monetarny. Według wzorów pruskich zreorganizowano armię i wprowadzono powszechny obowiązek służby wojskowej. Krótko mówiąc, kraj przeżył największą w swojej dotychczasowej historii rewolucję, a jednym z jej elementów było uprzemysłowienie.
Kluczem do rozwoju gospodarczego Japonii było wykształcenie się tworów o nazwie zaibatsu, czyli rodzinnych karteli finansowych. Były to konglomeraty bankowo-przemysłowe, w całości kontrolowane przez pojedyncze rodziny. Część z nich, np. Mitsui, Yasuda czy Sumitomo, zbudowała fortuny w poprzedniej epoce Edo. Wiele też (w tym jeden z największych – Mitsubishi) powstało od podstaw w latach 70. i 80. XIX wieku.

12 023 Hifi 11 2020 002

Wkładka prezentuje się bardzo
elegancko.


 


Zaibatsu miały ścisłe powiązania z rządem, otrzymując od niego liczne przywileje w zamian za udzielane pożyczki. Japońskie władze stosowały protekcjonizm gospodarczy i często wręcz finansowały powstawanie nowych zaibatsu bądź też przekazywały w ich ręce państwowe zakłady, przy jednoczesnym nakładaniu na zagraniczne przedsiębiorstwa dodatkowych obciążeń podatkowych. W praktyce wszystkie zamówienia rządowe kierowano do japońskich producentów, czego efektem było zmonopolizowanie większości gałęzi przemysłu przez japońskie rody.
Taka polityka gospodarcza pozwoliła w krótkim czasie rozwinąć krajowy przemysł, ale – przynajmniej na początku – był on niemal całkowicie uzależniony od zagranicznych specjalistów, maszyn i urządzeń. Dzięki importowanym technologiom zbudowano np. pierwszą linię kolejową z Tokio do Jokohamy czy utworzono pocztę. Największym symbolem gospodarczych przemian epoki Meiji było otwarcie w 1878 roku Tokijskiej Giełdy Papierów Wartościowych. A pamiętajmy, że zaledwie 20 lat wcześniej Japonia była krajem praktycznie zamkniętym na gospodarcze kontakty z Zachodem, z feudalnymi książętami będącymi panami życia i śmierci swoich poddanych.
Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku

12 023 Hifi 11 2020 002

Współczesna fabryka Denona
– Shirakawa Audio Works.


 


Amerykańskie narzędzia i maszyny przemysłowe cieszyły się w Japonii ogromną popularnością, co otworzyło tamtejszy rynek na inne produkty „Made in USA”. Majętni i kosmopolityczni Japończycy byli żądni zamorskich nowinek, a jedną z najmodniejszych rozrywek w tamtym czasie były gramofony.
Frederick W. Horn nie byłby sobą, gdyby nie skorzystał z nadarzającej się okazji. Już wkrótce do portu w Jokohamie – obok frezarek i tokarek – dotarły wielkie skrzynie wypełnione urządzeniami grającymi. I to był strzał w dziesiątkę. Wkrótce wartość sprzedaży amerykańskich gramofonów i płyt przerosła najśmielsze oczekiwania. Nie pozostawało więc nic innego, jak skupić się na bardziej intratnym biznesie.

12 023 Hifi 11 2020 002

Referencyjny 20-bitowy
odtwarzacz DCD-3500 z 1988 roku.


 


W 1907 roku Horn założył w Tokio firmę Japan-US Recorders Manufacturing, zajmującą się importem oraz sprzedażą płyt i urządzeń służących do ich odtwarzania. Pojawił się jednak mały problem.
O ile z gramofonami nie było większych zmartwień, to jeśli chodzi o standard płyt, na rynku panował chaos. Praktycznie nie było jednego obowiązującego rozmiaru, a wytwórnie wypuszczały czarne krążki o dowolnej średnicy, od pięciu, poprzez siedem, do nawet dziesięciu cali. Jakby tego było mało, katalog nagrań z amerykańskich wytwórni nie w pełni odpowiadał gustom japońskich melomanów. Chcąc ujednolicić ofertę oraz dopasować repertuar do wymagań klienteli, Frederick postanowił sam zająć się produkcją muzyki.
W lutym 1909 roku otworzył własne studio nagraniowe i wytwórnię płyt.
Kilka miesięcy później, wsparty przez japońskich partnerów biznesowych, rozpoczął produkcję urządzeń grających pod własnym szyldem.
W tym celu powołał do życia kolejną firmę – Japan Electric Sound Company (Nippon Denki Onkyo Kabushikigaisha). Pierwsze gramofony „Made in Japan” pojawiły się w sprzedaży w 1910 roku i właśnie tę datę uznaje się za początek działalności Denona. Były to zarazem pierwsze tego typu urządzenia, wyprodukowane w Kraju Kwitnącej Wiśni.

12 023 Hifi 11 2020 002

Legendarna wkładka DL-103
z 1962 roku.


 


Mała dygresja techniczna
Na wszystkich starych fotografiach przedstawiających eleganckie salony na poczesnym miejscu królują gramofony i patefony. A czym tak naprawdę się one różnią?
Twórcą gramofonu był amerykański konstruktor Emil Berliner, który w 1887 roku uzyskał patent na urządzenie odtwarzające płaskie, jednostronnie nagrywane płyty. Pierwotnie do ich produkcji wykorzystywano twardą gumę, ale już wkrótce zastąpił ją znacznie wytrzymalszy szelak.
Produkcją pierwszych gramofonów i płyt zajmowało się założone w 1894 roku przedsiębiorstwo The Berliner Gramophone Company, ale już dziesięć lat później bracia Emil i Charles Pathé opatentowali podobne urządzenie, nazwane od ich nazwiska patefonem.
Choć wynalazki Berlinera i braci Pathé wyglądają niemal identycznie, to zasadniczo różnią się od strony technicznej.

12 023 Hifi 11 2020 002

DN-302F, produkowany dla
rozgłośni radiowych, był pierwszym
na świecie gramofonem
z napędem bezpośrednim.


 


Ówczesne płyty gramofonowe, podobnie jak współczesne wydawnictwa, miały dźwięk zapisany w formie zygzakowatego spiralnego rowka biegnącego od brzegu do środka. Natomiast płyty patefonowe zawierały muzykę w formie falistego rowka, tłoczonego wgłębnie, a nie poprzecznie, biegnącego „pod prąd”, od środka na zewnątrz.
Kolejna różnica dotyczy głowicy odtwarzającej. W gramofonach funkcję tę pełni igła, pierwotnie wykonywana z hartowanej stali. W patefonach natomiast stosowano mikroskopijną, najczęściej szafirową kulkę. Dzięki wyeliminowaniu tarcia igły o podłoże, nagrania z płyt patefonowych odznaczały się mniejszymi szumami i zdecydowanie lepszym brzmieniem.

12 023 Hifi 11 2020 002

Kompletny mechanizm
bezpośredniego napędu płyt
z 1970 roku, montowany
w gramofonach Denona.


 


W 1920 roku bracia Pathe zaprzestali produkcji swoich urządzeń, oddając pole gramofonom. To nie koniec złych wieści, ponieważ fizyczne podobieństwo obu nośników przyczyniło się do niemal całkowitej fizycznej eliminacji nagrań patefonowych. O pomyłkę nie było trudno, a odtworzenie płyty patefonowej na gramofonie powodowało nieodwracalne uszkodzenie jej struktury. Dlatego też, jeśli znajdziecie na jakimś strychu nagrania sygnowane przez wytwórnię Pathé Freres, pod żadnym pozorem nie próbujcie sprawdzać ich zawartości na współczesnej szlifierce.
Po tej krótkiej dygresji wracamy teraz do głównego wątku naszej opowieści.

12 023 Hifi 11 2020 002

Dzielony wzmacniacz z 1990 roku.


 


Przecieranie szlaków
Nietrudno się domyślić, że pierwsze japońskie gramofony były wiernymi kopiami urządzeń z Ameryki. Z czasem podwładni pana Horna zaczęli opracowywać własne projekty, a jednymi z pierwszych konstrukcji Nippon Denki Onkyo Kabushikigaisha były gramofony wyposażone w charakterystyczne głośniki w kształcie butelki wina.
Na początku XX wieku standardem były płyty jednostronne, a ich produkcja odbywała się w sposób czysto mechaniczny. Przed muzykami montowano wielką tubę, zbierającą wszystkie dźwięki w studiu, które następnie kierowano bezpośrednio na membranę sprzężoną z igłą nacinającą rowek. Nie trzeba chyba dodawać, że efekt brzmieniowy dalece odbiegał od oryginału.

12 023 Hifi 11 2020 002

Monobloki POA-8000 w 1981 roku
dysponowały mocą 320 W/8 Ω,
z czego pierwszych 200 oddawały
w klasie A. Jakieś pytania?


 


Rewolucję w branży muzycznej wywołało upowszechnienie się płyt nagrywanych dwustronnie, opracowanych przez niemiecki Odeon w 1904 roku. Przed artystami i wytwórniami otworzyły się nieosiągalne do tej pory możliwości. Przełom w technice rejestracji przyniosło zaś użycie mikrofonów dynamicznych, opatentowanych w 1931 roku przez firmę Bell. Dzięki nim diametralnie zmieniła się jakość brzmienia płyt, co z kolei wymusiło stosowanie o wiele bardziej precyzyjnych mechanizmów nagrywających i odtwarzających…
Wróćmy jednak do roku 1910. Frederick W. Horn miał świetny zmysł handlowy, jednak niekoniecznie znał się na branży hi-fi, jak byśmy ją dziś nazwali. Z tego względu w wielu kwestiach kierował się intuicją. Najpierw, jeszcze w 1910 roku, wyodrębnił dział nagraniowy, nad którym pieczę roztoczył nowo powstały Japan Recorders Corporation (Nippon Chikuonki Shokai).

12 023 Hifi 11 2020 002

W 1993 roku Denon wypuścił
na rynek pierwszy w historii
podwójny didżejski odtwarzacz CD
z wbudowanym samplerem
i płynnym loopingiem.


 


W roku 1912 połączono produkcję płyt z ich dystrybucją, czyli Japan Recorders Corporation z Japan-US Recorders Manufacturing, zachowując jednak osobne zarządy obu działów.
Rosnąca pozycja przedsiębiorstwa Mr. Horna zwróciła na firmę uwagę najmożniejszych ludzi w branży. W rezultacie w roku 1927 dział nagraniowy Japan Recorders Corporation pozyskał znaczącego inwestora – amerykańską wytwórnię Columbia Records, najstarszą na świecie firmę fonograficzną. Jednocześnie przemianowano go na Japan Columbia Recorders. Wraz z amerykańskimi pieniędzmi przypłynęły do Japonii nowe techniki rejestracji, a wysłużone maszyny, pamiętające jeszcze pionierskie czasy, zostały zastąpione nowoczesnymi urządzeniami Columbii.
W latach 30. XX wieku, w ramach firmy Nippon Denki Onkyo Kabushikigaisha, wydzielono specjalny dział badawczo-rozwojowy, kierowany przez inżyniera Koichi Tsubotę. Jego zadanie polegało na ulepszaniu istniejących oraz opracowywaniu nowych nagrywarek płyt. Do największych osiągnięć tego zespołu należało skonstruowanie jednej z najlepszych na świecie głowic nacinających matryce.

12 023 Hifi 11 2020 032

Debiutancki DCD-2000
z 1982 roku był klonem pierwszego
odtwarzacza CD Hitachi.


 


W 1939 roku grupa inżynierów pod przywództwem Koichi Tsuboty zbudowała urządzenie służące do zapisu dźwięku na płytach gramofonowych. Sukces tym donioślejszy, że było to pierwsze całkowicie japońskie urządzenie tego typu, w dodatku pod względem precyzji przebijało importowane do tej pory z USA. Po kilkudziesięciu latach role się odwróciły i teraz Amerykanie rozpoczęli import japońskiej technologii.
Niestety, wybuch II wojny światowej zerwał wszelkie kontakty amerykańsko-japońskie, a po 1945 roku nic już nie było takie, jak przedtem.

12 023 Hifi 11 2020 002

Dzielony przedwzmacniacz
PRA-S1 z 1994 roku w dniu premiery
kosztował 1,5 mln jenów.


 


Mroczna strona sukcesu
Na pewno wiele osób się zastanawia, jak to się stało, że Japonia, która w latach trzydziestych mentalnie tkwiła jeszcze w czasach feudalnych, dwie dekady później wykonała gigantyczny skok cywilizacyjny, stając się potęgą przemysłową oraz niekwestionowanym liderem w branży elektronicznej?
Otóż cesarz Mutsuhito – obok wspomnianych reform wewnętrznych – prowadził też agresywną politykę zewnętrzną, polegającą na rozszerzaniu imperium poza granice Japonii. Pierwszym krokiem było podporządkowanie Półwyspu Koreańskiego w zwycięskiej wojnie chińsko-japońskiej (1894-95), zwanej wojną jiawu. Druga, o wiele bardziej znacząca wojna rosyjsko-japońska rozegrała się w latach 1904-05 na terenie Mandżurii. Niewielka, ale bardzo dobrze wyszkolona i uzbrojona armia japońska odniosła spektakularne zwycięstwo nad znacznie liczniejszymi wojskami cara Mikołaja II, a flota cesarza Mutsuhito dosłownie rozgromiła rosyjską marynarkę wojenną. Tym samym Japonia awansowała do grona światowych potęg militarnych, co już wkrótce miało znaleźć odzwierciedlenie w całej gospodarce.

12 023 Hifi 11 2020 002

Pierwsze logo Denona.


 


Po śmierci Mutsuhito w 1912 roku tron Japonii objął cesarz Yoshihito, jednak po zaledwie dziewięciu latach panowania wycofał się z życia publicznego ze względów zdrowotnych. Po jego śmierci w 1926 roku 124. cesarzem Japonii został 25-letni Hirohito.
Po zwycięskiej wojnie z 1905 roku w Japonii narastały tendencje militarystyczno-nacjonalistyczne, podsycane przez wpływową grupę generałów. Ich dalekosiężnym celem był podbój Azji, a w efekcie – całkowita dominacja w tym rejonie świata. W porozumieniu z szefami największych zaibatsu zaczęli przestawiać gospodarkę kraju na produkcję wojskową. Młody cesarz Hirohito, pełniący od 1921 roku funkcję regenta, był temu przeciwny, jednak nie miał na tyle silnej pozycji, by przeciwstawić się temu procesowi. W rezultacie, pod koniec lat 30. XX wieku niemal cały przemysł podporządkowano produkcji militarnej. Po wybuchu wojny działania zintensyfikowano, czego efektem było przekształcenie całego kraju w gigantyczny koncern zbrojeniowy.


W czasie II wojny światowej Japonia poniosła ogromne straty, jednak większość zakładów przemysłowych szybko podniosła się z gruzów. Jednym z warunków kapitulacji było rozwiązanie cesarskiej armii i tym samym ogromny, budowany przez lata potencjał przemysłowy pozbawiono racji bytu. Aby wypełnić powstałą lukę i zająć czymś wykwalifikowanych japońskich inżynierów, Amerykanie szerokim gestem udzielali licencji na niewinne artykuły, głównie elektroniczne, absolutnie nie kojarzące się ze zbrojeniami. Doskonale wiemy, czym to się skończyło.
A gdzie w tej historii znajduje się przyszły Denon?

12 023 Hifi 11 2020 002

Narada produkcyjna brygady
badawczo-rozwojowej.


 


Narodziny gwiazdy
Jeszcze przed wojną firma Nippon Denki Onkyo Kabushikigaisha związała się z państwowym nadawcą radiowym NHK, dostarczając mu profesjonalne urządzenia do nagrywania płyt. Dzięki temu kontraktowi zyskała opinię profesjonalnej i godnej zaufania, co miało zaprocentować w niedalekiej przyszłości.
Nippon Denki Onkyo Kabushikigaisha nie poniosła większych strat od amerykańskich bomb i w miarę szybko stanęła na nogi. Jako jedna z nielicznych wytwórni dysponowała przedwojennymi maszynami do nagrywania płyt i właśnie na takim urządzeniu w 1945 roku zarejestrowano przemówienie cesarza Hirohito, oznajmiające zakończenie II wojny światowej. Było to pierwsze w dziejach uwiecznienie głosu japońskiego monarchy na fizycznym nośniku. Obecnie maszyna nagrywająca wraz z „dyskiem-matką” znajdują się w szklanej gablocie w muzeum NHK.

12 023 Hifi 11 2020 002

Zespół konstruktorów inżyniera
Koichi Tsuboty w historii Denona
zapisał się złotymi głoskami.


 


Obecność licznego kontyngentu wojsk USA w Japonii otworzyła przed szefami wytwórni płytowej nowy i zasobny rynek zbytu. Aby przekuć w złoto tęsknotę  amerykańskich chłopców za mamusią i szarlotką, w 1946 toku niemal całkowicie przebudowano katalog płyt, którego lwią część zajął teraz jazz. Kolejnym krokiem było przemianowanie Japan Columbia Recorders na Nippon Columbia. To była jednak dopiero zapowiedź nadchodzących zmian. Chcąc uprościć strukturę kapitałową, szefowie firmy płytowej i producenta gramofonów zadecydowali o połączeniu ich w jeden podmiot. W 1947 roku Nippon Denki Onkyo Kabushikigaisha wchłonęła Nippon Columbię i tym samym narodziła się nowa marka – Denon. Nazwa firmy powstała z połączenia pierwszych sylab japońskich słów denki (elektryczność) oraz onkyo (dźwięk).

12 023 Hifi 11 2020 002

Nagrywarki czarnych płyt
gotowe do wysyłki.


 


Poszły konie po betonie
Zasilony amerykańskimi technologiami Denon, podobnie jak reszta japońskich przedsiębiorstw, błyskawicznie zrobił z nich użytek.
W 1951 roku oficjalnie rozpoczęła się w Japonii sprzedaż płyt długogrających, opracowanych trzy lata wcześniej przez amerykańską Columbię. Jako jedna z pierwszych rozpoczęła ich produkcję wytwórnia płytowa Denona, a nowe gramofony tokijskiej firmy, umożliwiające słuchanie longplayów, rozchodziły się jak ciepłe bułeczki. Szefowie Denona trzymali rękę na pulsie i jako jedni z pierwszych w 1958 roku, kilkanaście miesięcy po światowej premierze, wprowadzili do sprzedaży płyty stereofoniczne oraz urządzenia służące do ich odtwarzania.

12 023 Hifi 11 2020 002

W czasach przedkomputerowych
do regulacji niektórych elementów
niezbędny był mikroskop.


 


W lutym 1953 roku w Japonii uruchomiono pierwszą stację telewizyjną NHK. Cały potrzebny do tego celu sprzęt przypłynął z USA, a wśród różnych skomplikowanych urządzeń znalazł się istny ósmy cud świata – dzielony studyjny magnetofon Magnetrecorder PT-6. Chcąc uniezależnić się od amerykańskiego serwisu, NHK zleciła kilku firmom, z Denonem na czele, opracowanie własnej konstrukcji. Jeszcze w 1953 roku zaprezentowano pierwsze japońskie magnetofony studyjne, w które wyposażono wszystkie stacje radiowe w Japonii. Konstrukcje wzorowane na PT-6 także miały budowę modułową, z oddzielnym transportem taśmy i sekcją wzmacniacza, a także – pomimo słusznej wagi – nadawały się do zabrania w teren.

12 023 Hifi 11 2020 002

Frederick Whitney Horn
– człowiek, który stworzył japoński przemysł hi-fi.


 


Lata 60. XX wieku stały pod znakiem systematycznego rozwoju urządzeń studyjnych, ale również konsumenckich, ze szczególnym naciskiem na gramofony. Jednym z najważniejszych produktów Denona z tego okresu była wkładka MC DL-103. Prace nad nią rozpoczęto kilka lat wcześniej, wspólnie z działem badawczym NHK, a ostateczna wersja pojawiła się w 1962 roku. O ponadczasowej jakości DL-103 świadczy fakt, że w różnych wersjach jest wytwarzana do dziś. Nieprzerwanie od 58 lat! Z początku DL-103 była przeznaczona na rynek profesjonalny, ale wkrótce o jej istnieniu dowiedzieli się japońscy miłośnicy dobrego brzmienia. W rezultacie zaczęto ją montować w gramofonach Denona, oferowanych na rynku japońskim i w USA.

12 023 Hifi 11 2020 002

Fabryka protoplasty Denona, 1922.


 


A co słychać w domu?
Początek lat 70. XX wieku wiąże się z prawdziwą eksplozją domowego hi-fi. Szefowie Denona nie mieli zamiaru przyglądać się temu z założonymi rękami i ochoczo przystąpili do dzielenia tortu. Wkrótce do gramofonów dołączyły wzmacniacze, tunery radiowe oraz kolumny. Zanim jednak to nastąpiło, w grudniu 1970 roku Denon zaprezentował światu pierwszy bezpośredni napęd z silnikiem prądu zmiennego, wykorzystujący detektor impulsowy pola magnetycznego. Docelowo miał być montowany w gramofonach pracujących w rozgłośniach radiowych, ale, podobnie jak wkładka DL-103, szybko trafił do sprzętów amatorskich. Sam nowatorski napęd może i nie wyglądał zbyt seksownie, jednak oprawiony w gramofony DP-3000 i DP-5000 nawet dziś wywołuje żywsze bicie serca u wszystkich miłośników analogu. Pół wieku temu były to prawdziwe promy kosmiczne w świecie hi-fi.

12 023 Hifi 11 2020 002

Pierwszy gramofon
wyprodukowany przez Fredericka
Whitneya Horna w 1910 roku.


 


Powyższe przykłady pokazują, jak ścisła współpraca łączyła profesjonalny i konsumencki dział Denona. Najnowsze techniki audiowizualne, do których dostęp firma zawdzięczała kooperacji z NHK, niemal natychmiast znajdowały zastosowanie w sprzęcie amatorskim. W kolejnej dekadzie owa współpraca miała się jeszcze zacieśnić.
Pierwszym stricte konsumenckim wzmacniaczem Denona był PMA-500 z 1972 roku. Najeżone przełącznikami i funkcjami urządzenie oferowało 40 watów na kanał, co w tamtych czasach spokojnie wystarczało do nagłośnienia małej potańcówki. Nawet dzisiaj jego parametry mogą budzić uznanie, a pół wieku temu był to prawdziwy hi-end.
Lata 70. XX stulecia to także okres prawdziwej zagranicznej ekspansji Japończyków, na szczęście pokojowej. By lepiej się dopasować do wymagań lokalnych odbiorców, Denon otwierał fabryki i regionalne centra zarządzania w USA i Europie. Od tej pory cały proces decyzyjny, dotyczący lokalnej specyfiki, nie odbywał się w tokijskiej centrali, lecz w terenie. Natomiast wszystkie urządzenia nadal projektowano w Japonii.

12 023 Hifi 11 2020 002

Pionierski cyfrowy rejestrator dźwięku
DN-023R Denon zbudował już w 1972 roku.


 


Pierwszy nie bierze wszystkiego
Choć dominacja formatów analogowych wydawała się niezagrożona, już w 1972 roku inżynierowie Denona opracowali i wyprodukowali pierwszy cyfrowy rejestrator dźwięku w formacie PCM, przeznaczony do użytku studyjnego. Tym samym na 10 lat przed rynkową premierą płyty CD maszyna o symbolu DN-023R rozpoczęła cyfrową rewolucję w branży muzycznej. Ośmiokanałowy sygnał był rejestrowany na szerokiej taśmie wideo, w rozdzielczości 13 bitów/47,25 kHz, a na pierwszym w świecie nagraniu cyfrowym zarejestrowano  kwartety smyczkowe Mozarta (B-dur nr 17 KV 458 „Polowanie” oraz g-moll nr 15 KV 421) w wykonaniu Smetana Quartet. Niezapomniany, blisko godzinny koncert został wydany przez Denon Records na ekskluzywnej płycie winylowej, a w 1982 roku wznowiony na CD.

12 023 Hifi 11 2020 002

Flagowy zestaw kina domowego
z roku 2009, z pierwszym na świecie
wieloformatowym odtwarzaczem
– DVD-A1UD.


 


Przez następną dekadę konstruktorzy pracowali nad techniką cyfrowej rejestracji dźwięku oraz konwersją cyfrowo-analogową i gromadzili różnorakie nowinki technologiczne. Co ciekawe, decydenci z Tokio nie wyobrażali sobie upowszechnienia standardu PCM i produkcji cyfrowych urządzeń powszechnego użytku. W ich mniemaniu był to format stworzony dla profesjonalistów, umożliwiający lepsze nagrywanie i mastering. Jeszcze w późnych latach 70. XX wieku szefowie Denona sądzili, że przyszłość należy do płyt winylowych oraz coraz lepszych gramofonów. Najbliższe lata pokazały, jak bardzo się mylili.
Lata siedemdziesiąte przyniosły prawdziwy rozkwit domowego hi-fi. W tym czasie mury japońskich fabryk opuszczały takie cacka, jak dzielony szpulowy magnetofon stereo z napędem bezpośrednim DH-710F, zaawansowany kaseciak DR-750 czy udoskonalone gramofony z napędem bezpośrednim DP-3000, wzbogacone o precyzyjną kwarcową kontrolę obrotów. Do tego dochodziła cała gama zintegrowanych i dzielonych wzmacniaczy, tunerów radiowych oraz zestawów głośnikowych.
W lata 80. XX wieku Denon wszedł z przytupem, wprowadzając do sprzedaży szczytowy gramofon DP-100M, kosztujący okrągłe 900 tysięcy jenów, i to bez ramienia (dla porównania: flagowy dzielony wzmacniacz PRA-2000/POA-3000 z 1979 roku w dniu debiutu kosztował 550 tys. jenów). DP-100M oferował m.in. wyrafinowany system tłumienia drgań, precyzyjną regulację obrotów, a całość napędzał trójfazowy silnik prądu zmiennego. Jednak na horyzoncie majaczyła już wielka pokoleniowa zmiana.

12 023 Hifi 11 2020 002

Dzielony system kina domowego
z certyfikatem THX, z osobnymi
wzmacniaczami mocy dla przednich
i tylnych kanałów.


 


8 marca 1979 roku podczas konferencji prasowej Philips po raz pierwszy zademonstrował płytę kompaktową. W tokijskiej centrali dyrekcja Denona przyjęła ją ze spokojem producenta lamp naftowych, który właśnie usłyszał plotkę o wynalezieniu elektryczności. Po 10 latach pracy nad formatem PCM szefowie Denona wciąż powątpiewali w szybkie upowszechnienie cyfrowej muzyki. Dopiero przecieki o odtwarzaczach CD powszechnego użytku, konstruowanych przez Sony i Philipsa, spowodowały w tokijskiej centrali wybuch paniki. Pomimo rozbudowanego zaplecza badawczego i wieloletniego doświadczenia było już za późno na opracowanie własnej konstrukcji na rynek amatorski. W rezultacie, by nie wypaść z gry, w 1982 roku Denon wypuścił klon odtwarzacza Hitachi DA-1000, opatrzony własnym logo i noszący symbol DCD-2000. Jednocześnie w tokijskiej centrali rozpoczęto gorączkowe prace nad pierwszymi własnymi odtwarzaczami płyt kompaktowych – domowym oraz przeznaczonym do studiów radiowych. Po kilkunastu miesiącach, we wrześniu 1983 roku zademonstrowano profesjonalne urządzenie DN-3000FC, będące w istocie rozbudowaną konsolą obsługującą srebrne krążki.
Pod koniec 1983 roku Denon pochwalił się także DCD-1800 – pierwszym domowym odtwarzaczem kompaktowym własnej konstrukcji. Przy jego projektowaniu położono nacisk na niezawodność, komfort obsługi oraz jakość brzmienia. Nie była to czcza gadanina, bowiem zadbane egzemplarze DCD-1800 cieszą swoich właścicieli do dziś. Wkrótce zaprezentowano też kolejne, tym razem nieco tańsze źródła.
Natomiast rzesze melomanów tworzących własne składanki powinny ufundować Denonowi pomnik za opracowanie w 1985 roku napędów CD-ROM. Nie muszę chyba dodawać, że według założeń konstruktorów miały być montowane wyłącznie w sprzęcie studyjnym.

12 023 Hifi 11 2020 002

Potężne POA-S1 były najdroższymi
monoblokami w historii firmy.


 


Kto gra grubo, wygrać musi
Nowy format odtwarzania dźwięku postawił przed konstruktorami nowe wyzwania, dotyczące sprzętu towarzyszącego. Wraz z odtwarzaczami o wyśrubowanych parametrach pojawiły się wzmacniacze i głośniki, zdolne sprostać wymaganiom narzuconym przez cyfrowe źródła.
Jednocześnie pracowano nad ulepszaniem techniki cyfrowej. Kiedy większość producentów wybrała tańsze konwertery jednobitowe, Denon postawił na technikę wielobitową. Efektem wysiłków projektantów był DCD-3500 z 1988 roku – pierwszy w świecie odtwarzacz CD wyposażony w przetwornik 20-bitowy. Referencyjna maszyna Denona ważyła ponad 20 kg, co daje niejakie pojęcie na temat jej budowy wewnętrznej. DCD-3500 zapoczątkował erę 20-bitowych źródeł Denona, które zdominowały następną dekadę. Ukoronowaniem prac nad tą techniką było skonstruowanie w 1992 roku 20-bitowego przetwornika Alpha, który zdobył liczne nagrody branżowe za innowację techniczną.

12 023 Hifi 11 2020 002

Wkładki gramofonowe
wciąż produkuje się ręcznie.


 


Stereo stereem, ale oto na widnokręgu pojawiło się kino domowe. Tym razem intuicja nie zawiodła kierownictwa Denona, które już po koniec 1988 roku wypuściło na rynek pierwszy wielokanałowy amplituner AVC-2000, wyposażony w system Dolby ProLogic. Niósł on zapowiedź zmian, których pod koniec lat 80. XX wieku nikt sobie nie wyobrażał nawet w najczarniejszych snach.
Pierwsza połowa lat dziewięćdziesiątych upłynęła po znakiem nieskrępowanego rozwoju stereo. Na rynku pojawiło się wiele drogich i wyrafinowanych urządzeń, a Denon dołożył do tego swoje trzy grosze. Właśnie z tego okresu pochodzi najdoskonalszy w historii firmy dzielony odtwarzacz CD – DP-S1/DA-S1. Komplet ten w marcu 1993 roku kosztował oszałamiające 1,7 miliona jenów (bez podatku konsumpcyjnego, wprowadzonego w Japonii w 1989 roku). Przy tym 900 tysięcy za gramofon DP-100M z 1981 roku wydaje się okazją. Ale to nie koniec atrakcji, ponieważ pół roku później dołączyły do niego potężne monobloki POA-S1 za okrągłe 2 miliony jenów (plus podatek). Te ważące 80 kg bestie oferowały 250 W/8 ? i podwajały moc wraz ze spadkiem impedancji o połowę. Na przeznaczony do nich dzielony preamp PRA-S1 za półtora miliona trzeba było czekać aż do jesieni 1994 roku. Mniej zamożni audiofile mogli się pocieszyć integrą PMA-S1 za 400 tysięcy jenów, wypuszczoną przed samym Bożym Narodzeniem 1993 roku. W lutym 1994 dołączył do niej zintegrowany odtwarzacz DSC-S1 za marne pół miliona. Aby sprowadzić ceny do zrozumiałych wartości, dodam, że na początku 1994 roku za jednego dolara płacono równe sto jenów.
W 1995 roku Denon ukończył prace nad nową linią wzmacniaczy „New Century”, z całkowicie odmienionym frontem. Znajdziemy tam dużą, centralnie umieszczoną gałkę potencjometru głośności, obrotowy wybierak źródeł z prawej strony i regulatory barwy tonu z lewej. Wygląd ten stanie się obowiązującym standardem przez następne dekady, by – z niewielkimi modyfikacjami – towarzyszyć nam do dziś.

12 023 Hifi 11 2020 002

Nagrywarka płyt inżyniera Tsuboty
z 1939 roku precyzją przebijała
najlepsze konstrukcje z USA.


 


Nowe czasy, nowe wyzwania
Na opisy szalonych lat kina domowego, nagłej eksplozji jego popularności i późniejszego gwałtownego spadku zainteresowania, wylano już morze farby drukarskiej. Moda na wielokanałowy dźwięk, jak żadna inna, nie brała jeńców i albo firma wskoczyła do pociągu z napisem „Multichannel”, albo zostawała na peronie. Do drugiej grupy można zaliczyć wiele zacnych z marek lat 1960-90, po których wszelki słuch zaginął. Natomiast Denon, nauczony doświadczeniem ze standardem CD, zajął miejsce w wagonie pierwszej klasy.
Wymienianie wszystkich urządzeń kina domowego, które opuściły fabryki tokijskiej firmy, nie ma sensu. Niemal od razu stała się ona jednym z najbardziej liczących się graczy w stawce, oferując w każdym przedziale cenowym odtwarzacze DVD i amplitunery AV.

12 023 Hifi 11 2020 002

DP-3000 z 1970 roku
– pierwszy w świecie domowy
gramofon z napędem bezpośrednim.


 

Wprowadzając najnowocześniejsze dekodery surround, dbano o jakość dźwięku i solidność wykonania. Wśród kamieni milowych tego burzliwego okresu warto wymienić prekursorski zestaw AV z systemem dźwięku przestrzennego THX-EX, AVC-A10SE z 1999 roku czy pierwszy w świecie wieloformatowy odtwarzacz Blu-ray/DVD-Audio/SACD – model DVD-A1UD, zaprezentowany 10 lat później.
Jako że życie nie znosi próżni, w miejsce tracącego popularność kina domowego wkroczyła nowa moda: streaming i muzyka w postaci zdematerializowanej. Także tym razem Denon błyskawicznie wyczuł koniunkturę, czego dowodem platforma HEOS, służąca do budowy i sterowania bezprzewodowymi instalacjami wielostrefowymi. Najpierw wyposażano w nią topowe amplitunery AV, a z czasem stała się obowiązkowym składnikiem także innych urządzeń. Znacznie rozbudowano też jej pierwotną funkcjonalność, dodając dostęp do najpopularniejszych serwisów streamingowych.

12 023 Hifi 11 2020 002

DCD-A110 i PM-A110 – taki zestaw
stereo trafia się raz na 110 lat.


 


Zmiany, zmiany, zmiany
Na początku XXI wieku nastąpiła pierwsza od wielu lat zmiana w strukturze własnościowej firmy. W 2001 roku 98 % udziałów Denona nabył amerykański fundusz private equity Ripplewood Holdings, a pozostałe 2 % Hitachi. Rok później nastąpiło połączenie Denona z Marantzem i tym samym powstała korporacja D&M Holdings. I natychmiast zaczęło się krakanie na temat powstania jednej marki, łączącej wady i zalety obu firm. A zwłaszcza te pierwsze. Czas pokazał, że producenci zachowali autonomię, a korzystając z możliwości współpracy, zaczęli się dzielić technologiami (np. instalowanie platformy HEOS w urządzeniach Marantza).
W 2014 roku szefowie grupy D&M wydzielili i sprzedali udziały w profesjonalnych gałęziach obu firm (Denon Professional, Marantz Professional i Denon DJ inMusic), koncentrując się wyłącznie na rynku konsumenckim. A i to nie był koniec zmian.

12 023 Hifi 11 2020 002

Okolicznościowa wkładka DL-A110
kształtem nawiązuje do DL-103
z początku lat 60. XX stulecia.


 


W 2017 roku D&M Holdings został przejęty przez amerykańską korporację Sound United i tym samym dołączył do takich firm, jak Classé, Polk Audio, Definitive Technology i Boston Acoustics. Po pierwszych obawach okazało się, że nowy właściciel tchnął w przejęte przedsiębiorstwa nową energię, a dzięki starannemu doborowi marek wszystkie zyskały na tej współpracy. Przykładem niech będzie kanadyjski wytwórca hi-endu Classé, który zlecił produkcję niektórych urządzeń japońskim inżynierom w ultranowoczesnej fabryce Denona Shirakawa Audio Works, zlokalizowanej na północ od Tokio.

12 023 Hifi 11 2020 002

DL-A110 gotowa do pracy.


 


Sto lat minęło (a nawet więcej)
Gdyby przed 110 laty Frederick Whitney Horn przeglądał aktualny katalog Denona, z pewnością nie wiedziałby, co ma przed oczami. Obok tradycyjnych systemów stereo obecne są tam bowiem amplitunery AV, soundbary, głośniki Bluetooth, minisystemy CEOL oraz słuchawki. Założyciel firmy mógłby się na chwilę zatrzymać przy znajomych kształtach gramofonów, zastanawiając się, gdzie u licha podziały się tuby głośnikowe.
Jak widać na powyższych przykładach, Denon przeszedł bardzo długą drogę od pierwszych gramofonów na korbkę, montowanych przez współpracowników Mr. Horna. Jej ukoronowaniem jest jubileuszowa seria 110 Anniversary, przygotowana z okazji 110. rocznicy powstania firmy. Otwiera ją wkładka MC DL-A110, będąca hołdem złożonym legendarnej DL-103 z lat 60. XX stulecia. Zachowano w niej oryginalną konstrukcję, pierwotnie opracowaną dla potrzeb rozgłośni radiowych.

12 023 Hifi 11 2020 002

Jubileuszowa seria,
wyprodukowana z okazji
110-lecia Denona.


 


Drugim urodzinowym urządzeniem jest odtwarzacz CD/SACD – DCD-A110. Zastosowano w nim mechanizm Suppress Vibration Hybrid, wyposażony w wyrafinowany system tłumienia drgań, a za konwersję cyfrowo-analogową odpowiadają cztery stereofoniczne przetworniki 32-bitowe, połączone w konfiguracji Quad DAC.
Trzeci komponent upamiętniajacy 110. rocznicę powstania firmy to zintegrowany wzmacniacz stereo PMA-A110. Za powściągliwym frontem kryją się nowoczesne technologie, łącznie z sekcją cyfrową wykorzystującą przetwornik Quad DAC. Dzięki bogatej kolekcji wejść PMA-A110 może być sercem systemu, opartego zarówno na źródłach analogowych, w tym gramofonie z wkładką MM albo MC, jak i cyfrowych.
Ostatnim elementem serii jest 13.2-kanałowy amplituner AVC-A110. Wbudowany skaler obrazu do rozdzielczości 8K zapewnia kompatybilność z najnowocześniejszymi telewizorami, a długa lista dekoderów, z Dolby Atmos i IMAX Enhanced na czele, zapewni niezapomniane wrażenia dźwiękowe w czasie domowych projekcji.
Produkcja wszystkich jubileuszowych urządzeń Denona odbywa się w japońskiej fabryce Shirakawa Audio Works. Są dostępne w specjalnym wykończeniu, określonym przez producenta jako „silver graphite”. Więcej informacji na temat modeli A110 opublikowaliśmy w październikowym wydaniu naszego miesięcznika („HFiM” 10/2020).

12 023 Hifi 11 2020 002

Jubileuszowa wkładka
jest sprzedawana w gustownym
puzderku.


 


Drugie okrążenie
W czasie jubileuszy śpiewamy zazwyczaj „Sto lat”. W przypadku Denona to już nieaktualne. Dziesięć lat temu zdublował rywali i rozpoczął drugie okrążenie. Wiele wskazuje, że przed japońską firmą jeszcze długa, długa droga…

Mariusz Zwoliński
Źródło: HFM 11/2020