HFM

Nowe testy

czytajwszystkieaktualnosci2

 

Oscarowa muzyka

067 HIFI 04 2018 001
„Remember Me” śpiewają Miguel i Natalia Lafourcade w animacji „Coco”. Niejeden meloman zapamięta ten utwór, ale głównie jako niespodziankę tegorocznej edycji Oscarów.


Oscar to najbardziej pożądana nagroda w branży filmowej. Ten miniaturowy nagi rycerz z mieczem waży blisko 4 kilogramy i stoi na rolce taśmy filmowej z symbolami grup zawodowych, reprezentowanych w Amerykańskiej Akademii: aktorów, scenarzystów, reżyserów, producentów i techników. Statuetka jest odlana z brązu i pokryta 24-karatowym złotem. Jej wyprodukowanie kosztuje około 400 dolarów. Pozłacanego rycerza niełatwo sprzedać. Każdy wyróżniony nim, nawet gdyby chciał to zrobić, ma obowiązek najpierw zaoferować statuetkę Akademii, której przysługuje prawo pierwokupu za symbolicznego dolara. Jako że przepis obowiązuje dopiero od roku 1950, wcześniej sporo nagród zdążyło się przewinąć przez rozmaite aukcje. „The Sun” informuje, że w 1999 roku Michael Jackson nabył statuetkę, przyznaną w 1939 roku producentowi „Przeminęło z wiatrem”, za półtora miliona dolarów!

 

W tym roku już po raz 90. byliśmy świadkami wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. Wśród nominowanych i laureatów znaleźli się również kompozytorzy piosenek oraz twórcy muzyki ilustracyjnej.
Oscara w tej kategorii otrzymał francuski kompozytor Alexandre Desplat, twórca ścieżki dźwiękowej do „Kształtu wody” w reżyserii Guillermo del Toro (najlepszy film, reżyseria, muzyka i scenografia). Film opowiada historię miłości kobiety do wodnego stwora, a wszystko dzieje się w czasach zimnej wojny. Główną rolę popisowo zagrała Sally Hawkins, ale musiała się zadowolić nominacją. W ostatecznej rozgrywce przegrała z Frances McDormand („Trzy billboardy za Ebbing, Missouri”).

067 HIFI 04 2018 002


W kategorii aktorów triumfował Gary Oldman, który chyba więcej czasu spędził w charakteryzatorni niż na planie „Czasu mroku”. Jako Winston Churchill jest bowiem nie do poznania.
A teraz piosenki. W gronie pięciu nominowanych znalazły się kompozycje w różnym stylu. W jednej pojawił się wszechobecny ostatnio rap. Mowa o „Stand Up For Something”. Ten utwór, pochodzący z dramatu „Marshall”, fantastycznie zinterpretowała Andra Day. Piosenkarka z Kalifornii ma 33 lata, ale dopiero niedawno zaczęła odnosić sukcesy. Artystka ma na koncie tylko jeden studyjny album („Cheers to the Fall”), ale po oscarowej nominacji dla wykonywanej przez nią piosenki jej notowania w branży powinny podskoczyć. Utwór wzbogacił swoim rapem Common (naprawdę: Lonnie R. Lynn), który jest równocześnie jego współautorem (razem z Diane Warren).

067 HIFI 04 2018 002


Kolejną oryginalną kompozycją nominowaną do Oscara była „Mystery of Love” – stworzona i wykonana przez Sufjana Stevensa. W 2011 artysta pojawił się u nas i dał znakomity koncert w warszawskim Teatrze Polskim. Mimo stosunkowo młodego wieku (42 lata) ma już na koncie siedem udanych krążków studyjnych. Dwoma z nich („Michigan” i „Illinoise”) zainaugurował cykl albumów poświęconych amerykańskim stanom. Chwilowo jednak odstąpił od tego projektu. Na jego najnowszej płycie „Carrie & Lowell” dominuje tematyka rodzinna. Teraz Stevens ma też w dorobku utwór nominowany do Oscara – melodyjną kompozycję z wysoko ocenianego dramatu „Tamte dni, tamte noce” (nagroda za scenariusz adaptowany).
Mogę zrozumieć, dlaczego Akademia przyznała temu filmowi tylko jednego Oscara – nie był on moim faworytem. Nie rozumiem natomiast pominięcia w finałowej rozgrywce fantastycznej piosenki „This Is Me” (autorzy: Benj Pasek i Justin Paul), efektownie, z wigorem zinterpretowanej przez aktorkę Kealę Settle – zarazem jedną z bohaterek filmu „Król rozrywki”. To materiał na hit. Do tego niedawno nagrodzony Złotym Globem. Chociaż, z drugiej strony, przyznanie tym samym autorom drugi rok z rzędu Oscarów (obaj otrzymali statuetki za „City of Stars” z filmu „La La Land”) mogłoby oznaczać, że brakuje zdolnych twórców przebojów filmowych, a przecież tak nie jest.

 

067 HIFI 04 2018 002


W finałowej piątce pojawiła się jeszcze piosenka „Mighty River” z filmu „Mudbound” w wykonaniu Mary J. Blige (współkompozytorami są Raphael Saadiq i Taura Stinson). Również ona nie otrzymała nagrody.
Oscar przypadł za to w udziale małżeńskiemu duetowi autorskiemu Kristen Anderson-Lopez – Robert Lopez za bezpretensjonalną kompozycję „Remember Me” z animacji „Coco”. Przyjemną i zgrabnie zaśpiewaną, ale daleką od oscarowych standardów. Czyżby chodziło o podkreślenie, że złych wydarzeń mamy ostatnio dość i pora chwilę odetchnąć przy lekkiej muzyce?
Wykonawcy nominowanych piosenek zaprezentowali je w czasie oscarowej gali. Nie zabrakło niespodzianek. Filmową wersję „Remember Me” w wykonaniu Miguela i Natalii LaFourcade poprzedziła solowa interpretacja aktora Gaela Garcii Bernala. Z kolei Keala Settle popłakała się, śpiewając „This Is Me”. Raczej nie dlatego, że utwór nie zdobył nagrody. Po prostu oscarowe emocje.

 

 

 

 

Grzegorz Walenda
Źródło: HFM 04/2018

Pobierz ten artykuł jako PDF