HFM

Leben kontynuuje dobrą passę modelu CS-300. Po wersji bazowej, a następnie ulepszonych CS-300X oraz CS-300S, przyszedł czas na CS-300F.
Miniaturowa „trzysetka” to udana konstrukcja, której chyba nie sposób nie lubić. Poza tym jest relatywnie niedroga, co czyni ją dostępną nie tylko dla wybrańców. Konstruktor i właściciel Lebena, Taku Hyodo, jest świadomy jej brzmieniowych i komercyjnych walorów, dlatego co jakiś czas proponuje kolejne modyfikacje.
Podstawowy CS-300 wykorzystywał w stopniu mocy po dwie popularne pentody EL84. Trzysetka z dopiskiem „F” to już coś o wiele bardziej wyrafinowanego.

Zastosowano w niej wyjątkowo wytrzymałe i charakteryzujące się bardzo niskimi zniekształceniami lampy General Electric JAN-6197 (6CL6), zaprojektowane pierwotnie do pracy w układach liczących, czyli… komputerach. To pierwszy na świecie wzmacniacz hi-fi, w którym zamontowano te lampy. JAN-6197 GE jest pentodą mocy z oktalowym cokołem. CS-300F pracuje w układzie przeciwsobnym, w klasie AB lampy. Uzyskano moc 2 x 15 W, przy zniekształceniach nie przekraczających 0,7 %.
Nowe są także lampy sterujące – 17EW8 produkcji japońskiej. Są to podwójne triody małej mocy, odpowiednik HCC85. Pod kątem nowych lamp zmodyfikowano układ sygnałowy i zasilanie.
Wygląd i wyposażenie CS-300F pozostały niemal identyczne jak we wcześniejszych wersjach. Do dyspozycji mamy sześć wejść liniowych, regulację głośności oraz balansu, a także podbicie basu o 3 albo 5 dB. Wyjście słuchawkowe umieszczono na przedniej ściance. Na tylnej znalazły się wejścia, wyjście magnetofonowe oraz terminale głośnikowe. Do wygodnej zmiany impedancji obciążenia – 4/6/8 Ω – służy odpowiedni przełącznik.
Najnowsze wcielenie „trzysetki” powinno wkrótce trafić do Polski. Dystrybutor ustalił cenę na 10900 zł.