HFM

LG 3D - Trzeci wymiar nabiera kształtów

18-19 11 2010 0114 października LG zorganizowało konferencję, na której zaprezentowano najnowsze urządzenia i omówiono strategię na najbliższy czas. Wśród nowości znalazły się telewizory, zestawy kina domowego, projektory i odtwarzacze Blu-ray, a także monitory komputerowe. Wszystko podporządkowano jednemu celowi – wprowadzeniu trójwymiarowego obrazu do naszych domów.

 

Choć zabawa z trzecim wymiarem zaczęła się stosunkowo niedawno, to już dziś koncerny elektroniczne wiążą swoją przyszłość z rozwojem tej technologii. Nic dziwnego, że prezentacja LG zaczęła się od wykresów i słupków pokazujących prognozowany wzrost sprzedaży telewizorów z podświetleniem LED, modeli 3D i ekranów mogących się łączyć z Internetem. Wszystkie oczywiście szybowały w górę, ale dla klientów najważniejsze jest to, co można kupić już dziś.
W sali wystawowej zgromadzono mnóstwo sprzętu, począwszy od ekranów, przez rzutniki i zestawy głośnikowe, a na odtwarzaczach z łącznością bezprzewodową i wbudowanym dyskiem kończąc. Wszystko to było jednak tylko dodatkiem do trójwymiarowych ekranów. Uczestnicy spotkania mieli możliwość porównania różnych modeli i technologii prowadzących do uzyskania efektu 3D.
Gwiazdą przedstawienia był projektor CF3D. To potężna profesjonalna maszyna, przeznaczona dla bardzo zamożnych użytkowników oraz firm, które chcą urządzać w swoich siedzibach trójwymiarowe projekcje. Na przykład biur architektonicznych, które we własnej salce projekcyjnej chciałyby pokazywać klientom trójwymiarowe modele budynków i wnętrz. Urządzenie jest dość skomplikowane, ponieważ w obudowie pracują dwa projektory Full-HD. Światło, emitowane przez dwa układy, po jednym dla każdego oka, zbiega się na wspólnym lustrze. Dlatego z zewnątrz widzimy tylko jeden system optyczny.


Projektor pracuje w technologii DLP. Jasność wynosi 1250 ANSI lumenów, a kontrast 7000:1. System TruMotion 120 Hz ma eliminować rozmazanie obrazu w szybkich sekwencjach, a automatyczna kalibracja – zapewniać optymalną jaskrawość i intensywne kolory. Ponieważ każdy z dwóch umieszczonych w środku układów projekcyjnych może się starzeć w innym tempie, producent zadbał o układ korygujący ewentualne niedoskonałości obrazu i kompensujący efekty zużywania się elementów.
W trybie ekonomicznym żywotność lamp określono na 3500 godzin. Nad właściwym odwzorowaniem czerni czuwa system SXRD. Najlepsze jednak, że trójwymiar jest otrzymywany w trybie pasywnym. Oznacza to, że zamiast ciężkich okularów z własnym zasilaniem możemy założyć lekkie i wygodne, które są też o wiele tańsze od aktywnych odpowiedników.
Nigdy nie byłem przekonany do technologii 3D, ale prezentacja LG zmieniła to nastawienie. Obraz z projektora CF3D był niesamowity! Wyeliminowano ogromną wadę trójwymiarowego obrazu, a mianowicie utratę wyrazistości dalszych planów i wrażenie rozwarstwiania się obiektów wraz ze wzrostem odległości od widza. Nie zaobserwowałem też migotania ani denerwującego efektu przeskakujących klatek. Po raz pierwszy w czasie oglądania filmu 3D nie rozbolała mnie głowa. Nie czułem się zmęczony ani przytłoczony obrazem. Nigdy dotąd nie zachwyciłem się taką prezentacją, ale projektor LG zrobił na mnie duże wrażenie. Jego wadą jest cena – 30000 zł. Do tego należy jeszcze doliczyć metalizowany ekran nie zmieniający polaryzacji.

18-19 11 2010 02     18-19 11 2010 04

Jeśli domowy budżet nie udźwignie takiego wydatku, można się zainteresować projektorem BX327, kosztującym zaledwie 3000 zł. Czy dziesięciokrotna różnica w cenie znajduje odbicie w jakości obrazu? Tak, ale na szczęście nie odbywa się to drastycznie. Największym minusem z punktu widzenia komfortu użytkowania jest konieczność zakładania ciężkich okularów aktywnych.
Jednym z najbardziej innowacyjnych urządzeń był przenośny odtwarzacz multimedialny DP1. Dzięki niemu możemy odczytać pliki zapisane na nośnikach takich jak pendrive czy zewnętrzny dysk. Po podłączeniu do sieci domowej, przewodowej lub WiFi można odtwarzać materiały zgromadzone na dysku sieciowym. A to wszystko w stylowej obudowie o wymiarach 26,5/8,5/2,6 cm.
Kolejnym krokiem w tym kierunku są nowe dyski sieciowe NAS (Network Attached Storage), wyposażone w HDD o pojemności 1 lub 2 TB. Po podłączeniu do sieci przejrzymy ich zawartość, a także ściągniemy i zapiszemy pliki, nawet jeśli akurat przebywamy poza domem dzięki stronie internetowej użytkownik ma do nich stały dostęp. Komunikacja w sieci DLNA umożliwia odtwarzanie materiałów zgromadzonych na dyskach przez telewizor, komputer, a nawet iPhone’a. Wszystkie urządzenia mogą się łączyć z dyskami i korzystać z ich zasobów niezależnie, w tym samym czasie. Klienci ceniący sobie bezpieczeństwo danych mogą skonfigurować model N2B1 tak, aby tworzył on ciągły backup plików. W razie fizycznego uszkodzenia dysku lub błędów w czasie zapisywania danych, informacje da się szybko odzyskać.

Reklama

Model N1T1 może stanowić dysk zewnętrzny, wpinany do komputera przez USB. Wyposażono go także w napęd DVD, więc można go wykorzystać jako zewnętrzny napęd podłączony do tabletu, a nawet jako nagrywarkę DVD z interfejsem USB. Dyski będą w Polsce dostępne od początku listopada. N2B1 będzie kosztował 1999 zł, a N1T1 – 799zł.
W dziedzinie telewizorów firma nie zapowiada zmiany obranego kierunku. Ciągle rozwija technologię LED i rozwiązania mające doprowadzić ekrany do postaci cienkich tafli pozbawionych ramek. Obecnie projektantów dzieli od tego jedynie 16 mm. Planowane jest także wprowadzanie coraz większej ilości telewizorów wyposażonych w możliwość bezprzewodowej transmisji sygnału – za pomocą firmowych stacji Media Box, do których podłączamy wszystkie źródła.
Z najciekawszych nowinek – LG przygotowuje piloty reagujące na ruchy ręki. Liczba przycisków zostanie ograniczona do minimum, a to dlatego, że sterowanie będzie się odbywać za pomocą wyświetlanego na ekranie kursora – tak jak w komputerze. Nadaje to nowy sens przeglądaniu stron internetowych za pomocą telewizora. Niestety, nie można było zapoznać się z tym systemem, ponieważ sterownik zgłupiał od ilości ekranów zgromadzonych w sali wystawowej i odmówił posłuszeństwa. Wygląda jednak na to, że granica między telewizorami a komputerami coraz bardziej się zaciera.

 

Autor: Tomasz Karasiński
Źródło: HFiM 11/2010

 

Pobierz ten artykuł jako PDF