Rogue Audio Sphinx V2
- Kategoria: Wzmacniacze
W trakcie jednej z konferencji biznesowych w Sejmie miałem okazję poznać historie kilku ludzi z czołówki krajowej listy Forbesa. I chociaż każdy reprezentował inną branżę, łączyło ich jedno – pasja i miłość do tego, co robią. Wytłumaczenie jest proste: jeśli nie prowadzisz firmy z zaangażowaniem, to zawsze przegrasz w konkurencji z kimś, kto robi to samo, tyle że jest to sensem jego zawodowego życia.
Biorąc pod uwagę powyższe, Rogue Audio, za sprawą Marka O’Briana, od początku było skazane na sukces. Mark już od dzieciństwa interesował się elektroniką, która stała się jego hobby. Chociaż po ukończeniu Cal Poly (California Polytechnic State University) z dyplomem fizyka zajął się projektowaniem systemów laserowych, to w domowym zaciszu „bawił się” konstruowaniem głośników, a później wzmacniaczy. Doświadczenie szlifował w laboratoriach Bella. Po pewnym czasie w głowie młodego inżyniera zaświtał pomysł założenia własnej firmy i połączenia zainteresowań z zarabianiem pieniędzy. Jednak zamiast iść na całość i ryzykować pożarcie przez branżę, wrócił do szkoły i ukończył MBA. Teraz już nic nie mogło powstrzymać założenia Rogue Audio.
Kosmiczni kowboje
- Kategoria: Felietony
Włosy czterech członków grupy The Beatles zostały sprzedane na licytacji portalu Catawiki za 10000 euro.
Wilson Audio Yvette
- Kategoria: Kolumny
Niedawno doszły mnie słuchy, że Wilson wprowadza kolejny model kolumn z „niższej półki”. Niby nic, bo Amerykanie ciągle nad czymś pracują, ale kiedy dokładniej zapoznałem się z doniesieniami, to – wybaczcie – ale zacisnąłem pięści ze złości.
Otóż nowe podłogówki, Yvette, mają zastąpić Sophie i ma to być najtańszy model w katalogu. Są pod każdym względem lepsze, ale przecież dotychczasowy „model startowy”, czyli Sabriny, są świeże, udane i bardzo dobrze się sprzedają.
W dodatku nie są szczególnie wymagające w stosunku do wzmacniaczy i świetnie się nadają do europejskich standardów mieszkaniowych wyższej klasy średniej. Słowem: kura znosząca złote jaja.
Moje odczucia w stosunku do Sabrin są jeszcze bardziej pozytywne. Ba, graniczące z dawno już nie odzywającą się chęcią posiadania. Te głośniki zagrały u mnie tak, że chętnie bym się z nimi zaprzyjaźnił na dłużej. Wprawdzie musiałbym sobie zostawić Tempo VI do odsłuchów elektroniki po 2000 zł, ale są przecież większe zmartwienia.
Neat Ultimatum XLS
- Kategoria: Kolumny
Rok 1989 kojarzy się głównie z ustrojowymi zmianami w Europie, ale ma też równoległą, o wiele spokojniejszą perspektywę. Kiedy bowiem na wschodzie kontynentu z hukiem upadał komunizm, na północy Anglii, w idyllicznym otoczeniu wiejskich krajobrazów hrabstwa Durham, muzyk samouk Bob Surgeoner powołał do życia niewielką manufakturę Neat Acoustics.
W języku angielskim przymiotnik „neat” ma wiele znaczeń, ale wszystkie odnoszą się do porządku, czystości, schludności i staranności. Trudno lepiej scharakteryzować priorytety, jakimi kierował się założyciel firmy. Pierwszym modelem Neata był dwudrożny monitor Petite (1991 rok). Niewielki z nazwy, obszernym brzmieniem zdobył sympatię wielu audiofilów.
Pełna miska i radio „Poemat”
- Kategoria: Felietony
Mnóstwo lat temu Hamilton napisał felieton,opublikowany jak zwykle w „Kulturze”. Zajął sięw nim sprawą kominiarzy. Kominiarze w latach 60.ubiegłego wieku mieli całkiem sporą rację bytu,bo kominy dymiły jeszcze na całego.