Elegancki garnitur powinien się składać z trzech części – marynarki, kamizelki i spodni. Podobnie jest z eleganckimi zestawami stereo. Pomijając wyjątki z segmentu high-end, poważne granie zaczyna się od systemów dzielonych. I właśnie taki zestaw trafił do naszej redakcji. Tyle że w zupełnie nie high-endowej cenie.
Austriacka firma Pro-Ject kojarzona jest głównie z gramofonami oraz niewielkimi urządzeniami stereo. Te drugie pogrupowano aż w siedmiu seriach. Dostarczony do testu zestaw wchodzi w skład linii DS2, drugiej od góry w cenniku austriackiego producenta. Znajdziemy w niej aż dwanaście źródeł cyfrowych, preampów i wzmacniaczy, a uzupełniają je trzy modele kolumn. I zaznaczę, że to tylko niewielka część oferty tego producenta!
Czy to wyjściowy garnitur bankstera, czy spodnie rapera, podkoszulek pakera czy mini gimnazjalistki – jest wszędzie. Jedyny sposób, by ją ominąć, to szycie na miarę. Ale nie u znanych krawców, bo ci też trzymają swoje w szufladzie, lecz u takiego pana, co ma ołówek za uchem, centymetr w oku, nożyczki w kieszeniach i szpilki w zębach. Gatunek na wymarciu
Marten – 20 lat po Mingusie
- Kategoria: Reportaże
Północ Europy, chłodne marcowe dni – to niekoniecznie zachęcająca perspektywa podróży. Tymczasem właściciele szwedzkiej firmy Marten dołożyli wszelkich starań, aby czas spędzony w ich wytwórni upłynął gościom w przyjemnej, a momentami uroczystej atmosferze.
W 2018 roku Marten obchodzi 20. rocznicę działalności. Z tej okazji w Göteborgu odbyły się uroczystości urodzinowe. Ale nie tylko. Goście z mediów specjalistycznych mieli okazję zwiedzić zakład produkcyjny w towarzystwie głównego konstruktora i dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o funkcjonowaniu firmy. Punktem kulminacyjnym były dwa kameralne koncerty, w których na żywo i na wyciągnięcie ręki wystąpili muzycy nagrywający dla należącej do Martena wytwórni płytowej. Wydarzenia trwały dwa dni i był to czas spędzony intensywnie, ale też wyjątkowo miło.
W królestwie umierającego słońca
- Kategoria: Sylwetki
Spotkałem kiedyś w warszawskim klubie australijskiego jazzmana. Dość szybko przeszliśmy do wątków muzycznych z jego kraju. Był rok 1998, a duet Dead Can Dance właśnie się rozpadł, ku ogromnemu smutkowi fanów. Mówię mu więc, że szkoda, bo wszyscy liczyliśmy na jeszcze kilka płyt… A on się głupio pyta: „Decadence? Nigdy nie słyszałem o tej punkowej grupie”.
Wzdrygnąłem się i wycyzelowałem: „D E A D… C A N… D A N C E…”. Mój angielski był bardzo staranny, a klub nie należał do głośnych. A ten znowu zapytał: „Decadence?!” Poczułem zażenowanie, choć także pewną ulgę, że nie pomylił australijskiego duetu z kalifornijskim Dead Kennedys. Nie, nie robił sobie żartów. Naprawdę nie miał pojęcia, o czym mówię.
Wiele firm zawdzięcza nazwę nazwisku swoich twórców. Niewiele jednak zawdzięcza ją imieniu i nazwisku łącznie. Dan D’Agostino należy do tego elitarnego grona – przy czym na ową elitarność składa się o wiele więcej elementów.
Postać Daniela D’Agostino to już symbol w świecie hi-endu. To on stworzył, rozwinął i do 2009 roku prowadził Krella. Przed niespełna dekadą zdecydował się na podjęcie jeszcze jednego wyzwania. Założył nową firmę i, bazując na dotychczasowym doświadczeniu, zaczął wdrażać kolejne wyrafinowane projekty. Pomimo relatywnie niewielkiego stażu, urządzenia Dana D’Agostino zdążyły zagościć w branżowej czołówce.
Obecną ofertę firmy tworzą trzy serie. W podstawowej, Master Power, znajdziemy trzy końcówki mocy: Classic Stereo („HFiM” 2/2017), Master2+ oraz Master3+. Ich wygląd charakteryzuje upiorny wręcz minimalizm, mocno kontrastujący z dwiema wyższymi liniami.