HFM

artykulylista3

 

BC Acoustique EX-362D

2227 0708 2015 01
Wzmacniacz zintegrowany BC Acoustique EX-362D jest przykładem, jak dobry produkt może zaprojektować ekipa specjalizująca się w sprzęcie hi-fi, kiedy księgowy pojedzie na wakacje.


Inżynierowie sięgnęli tu do pomysłów, z których musieli wcześniej zrezygnować, bo były za drogie. Zamówili komponenty, które uznali za szczególnie godne uwagi i dostali na nie dobre ceny. Kiedy złożyli swoje dzieło i rozpoczęli odsłuchy, stwierdzili, że to najlepsze, co udało im się zrobić.


 

Traf chciał, że z urlopu wrócił księgowy i słuchając prototypu tak się zatopił w swoje ulubione nagrania Charlesa Aznavoura, że był mniej wnikliwy, analizując arkusz Excela. Wystarczyło mu, że firma wychodzi na plus, lokując produkcję w Chinach. „Pour travailler, messieurs” – rzucił, co znaczyło, że BC Acoustique wchodzi na rynek z nową integrą EX-362D.
Ten hipotetyczny scenariusz powstania EX-362D wymyśliłem po pierwszych oględzinach i odsłuchach francuskiego wzmacniacza. Tak naprawdę, projekt powstawał dwa lata i okazał się wyjątkowo udany.
Historia BC Acoustique rozpoczęła się w 1993 roku w Maisons-Alfort nad Marną w regionie wielkiego Paryża, kiedy to dwaj przyjaciele, Bruno Roux (litera B w BC) i Christian Avedissian (litera C), postanowili zająć się produkcją sprzętu grającego. Wcześniej przez dwadzieścia lat interesowali się muzyką i hi-endem.

2227 0708 2015 03
Cztery wejścia liniowe, dwa wyjścia z preampu, solidne terminale głośnikowe i miejsce na opcjonalny preamp.


Christian przez 14 lat uczył się gry na fortepianie. Następnie studiował inżynierię komputerową w Paryżu. Bruno ukończył studia inżynieryjne na Ecole Nationale d’Aviation Civile w Tuluzie. Zamiast jednak projektować Airbusy, zajął się tym, co lubi – muzyką, a w szczególności – analizą sygnałów akustycznych.

Obaj amatorsko robili kolumny głośnikowe dla siebie i znajomych. Po licznych testach przetworników i zwrotnic uznali, że ich wiedza jest na tyle duża, by ją sprzedawać. Był rok 1992. Nabywcą pierwszej pary kolumn był profesor z Ecole Nationale d’Aviation Civile, nauczyciel Bruno.
To zachęciło ich do testów na profesjonalnym poziomie w Laboratoire National d’Essais w Paryżu, gdzie znajduje się największa komora bezechowa w Europie. Tam sprawdzali swój pierwszy komercyjny projekt – trójdrożne kolumny Araxe, od nazwy rzeki w Armenii. Kolejne modele przyjmowały imiona rzek, bowiem – zdaniem właścicieli – muzyka płynie z nich jak woda. Sukcesem okazał się Niger, nagrodzony Diapason d’or w 1995 roku.
W kolejnych latach BC Acoustique rozwijało się, rozszerzając ofertę i sieć sprzedaży. Dołączyło do azjatyckich graczy w dziedzinie kina domowego i wprowadziło markę Mosscade, specjalizującą się w produkcji subwooferów.
W 2012 roku pojawiła się elektronika serii EX. Dziś składa się z sześciu zintegrowanych wzmacniaczy tranzystorowych i jednego lampowego, dwóch końcówek mocy stereo oraz dwóch odtwarzaczy CD. Ciekawostką jest kompaktowy amplituner z odtwarzaczem CD.


2227 0708 2015 03
BC Acoustique EX-362D


Budowa
EX-362D obciąża kręgosłup – waży 27 kg. Prezentuje się okazale, ale wzornictwo ma oszczędne i eleganckie. Po bokach umieszczono radiatory, które mocno się grzeją. Na panelu frontowym o grubości 9 mm, który występuje w kolorze czarnym lub aluminiowym, umieszczono duże pokrętło regulacji głośności. Kręci się bez oporu, więc trzeba obserwować diody, zapalające się wokół niego. Sygnalizacja siły głosu jest podwójna. Pod gałką znajduje się poziomy rząd białych diod pokazujący, jak bardzo obciążamy mocarnego potwora. Regulacja głośności została zaprojektowana w wyrafinowanym stylu. Jej zasadniczym elementem są bezindukcyjne oporniki wybierane przekaźnikami. Producent twierdzi, że taki potencjometr gwarantuje maksymalną neutralność i najwyższą dokładność.
Rząd niewielkich podświetlanych przycisków to wybierak źródeł. Włącznik z pozycji standby podświetlono na niebiesko. Jest też guzik, który szybko tłumi sygnał o 10 dB. Dimmer redukuje jasność diod wokół głównego pokrętła. Od razu z niego skorzystałem.
Na uwagę zasługuje przycisk Bias Level, który należy przytrzymać przez około dwie sekundy, aż zapali się dioda. Funkcja ta reguluje prąd spoczynkowy płynący przez końcówki mocy wzmacniacza EX-362D. Gdy Bias Level jest wyłączony (brak podświetlenia), EX-362D oddaje w klasie A połowę mocy. Powyżej tego poziomu przechodzi w klasę B. Przytrzymanie przycisku spowoduje jego podświetlenie i przejście końcówek mocy w klasę A w całym zakresie mocy. W rezultacie radiatory mocniej się nagrzewają i rośnie zużycie prądu.
Ze względów bezpieczeństwa EX-362D przechodzi automatycznie w stan uśpienia po dwunastu godzinach ciągłej pracy, a także kiedy temperatura radiatorów jest zbyt wysoka. W czasie testu, mimo upalnych dni i ciepłych nocy, samowyłączenie nie nastąpiło.
Główny włącznik zasilania schowano pod obudową, ale dostęp do niego jest łatwy, bowiem nóżki wzmacniacza są dość wysokie. To dobre rozwiązanie, bo nie trzeba sięgać na tył obudowy, jak to często bywa, a zachowano czystość przedniej ścianki.

Z tyłu znajdziemy dwie pary terminali kolumnowych typu WBT, przyjmujących wszystkie rodzaje końcówek. Jest jedno liniowe wejście XLR, dwa RCA oraz RCA oznaczone jako „opcjonalne”. W przygotowany fabrycznie slot „optional board” można włożyć płytkę przedwzmacniacza MM/MC albo DAC USB 24 bity/192 kHz i DSD 5,6 MHz, oferowane przez BC za dopłatą. Wejście liniowe 3 pozwala przekształcić wzmacniacz w stereofoniczną końcówkę mocy. Włączenie przycisku „bypass” z tyłu urządzenia powoduje ominięcie preampu.
Są także dwa wejścia cyfrowe: koaksjalne S/PDIF i optyczne Toslink, ponieważ wzmacniacz, także w standardzie, ma wbudowany przetwornik c/a. Producent zastrzega jednak, że nie jest to układ, który usatysfakcjonuje wymagających słuchaczy. Przeznaczono go po prostu dla źródeł typu: DAT, DVD lub CD, bowiem akceptuje sygnał o maksymalnych parametrach 24 bity/48 kHz. Zastosowano tu cyfrowy interfejs Cirrus Logic CS8416 oraz konwerter Burr Brown PCM1793, czyli klasykę gatunku.
Wzmacniacz ma wyjścia z preampu: XLR i RCA dla tych, którym będzie brakować mocy lub zechcą zastosować bi-amping. Ja bym sobie takie próby odpuścił, ale opcja jest.

2227 0708 2015 03
Przejrzysta architektura i bardzo dobre podzespoły.


Ciekawostką jest próbnik fazy, który znajdziemy z tyłu. Dzięki niemu można sprawdzić, czy żyła gorąca w przewodzie zasilającym została podłączona prawidłowo. Wystarczy przytknąć palec do obudowy diody i sprawdzić, czy się zapali. Jeśli nie – konfiguracja jest prawidłowa. „Właściwe podłączenie fazy minimalizuje straty energii” – czytam w instrukcji obsługi. Pomyślano też o odłączaniu masy „Ground on/off”, pozwalającym na zredukowanie przydźwięku, gdyby się pojawił w głośnikach. Przełącznik da się wyczuć pod obudową na wysokości gniazda zasilania.

W przedniej części obudowy znajdują się dwa transformatory. Większy, 750-VA typu E-I, zasila końcówki mocy, drugi, niskoszumny transformator z rdzeniem typu „C”, obsługuje przedwzmacniacz. Dwanaście kondensatorów Nover Audio Grade „LA”, o pojemności 10000 µF każdy, tworzy potężną filtrację.

Sekcje preampu i cyfrowa są ukryte w metalowych osłonach. Obok znajduje się potencjometr z oporników i przekaźników. Pięć par tranzystorów Sankena osadzono na dużych radiatorach.
Pilot realizuje podstawowe funkcje, jak regulacja głośności czy wybór źródła. Steruje też innymi komponentami serii EX.

Wrażenia odsłuchowe
Najważniejsze cechy EX-362D można zauważyć już po kilku minutach. Ponadprzeciętna dynamika, bogata barwa, świetna kontrola basu i rozbudowana przestrzeń. Praktycznie wszystko, na co zwracamy uwagę, stoi tu na wysokim poziomie. Francuska integra ma dla każdego coś miłego.
Zacząłem od świetnie nagranego koncertu Patricii Barber w chicagowskim The Green Mill. Zaczarowana w bitach przestrzeń klubu powiększyła się w głąb i wszerz. Kapitalną barwę zyskały organy Hammonda, a chwilę wcześniej słuchałem ich z całkiem dobrej i wcale nie taniej lampy.
Zwróciłem uwagę na wokal Patricii, bo w niektórych konfiguracjach drażni mnie jej seplenienie i bliski atak na membranę mikrofonu. EX-362D podziałał uzdrawiająco na ten aspekt brzmienia i wyrównał niedoskonałości artykulacji głosu. Jednym z moich ulubionych momentów albumu „Companion” jest solówka kontrabasisty Michaela Arnopola otwierająca temat „Use Me”. Bas potrafi tu zabuczeć, ale francuski wzmacniacz trzymał go krótko i wydobywał na światło dzienne subtelne szczegóły. Perkusjonalia lekko rozjaśniły mroczne wnętrze. Nie był to wynik ekspozycji wysokich tonów, a urozmaicenie sceny dźwiękowej o brzmienia, które w innych konfiguracjach pozostają w cieniu.
Wokalistka z innej parafii, czyli Diana Krall ma głos pełen niuansów. Jej ostatni album „Wallflower” otwiera dawny hit „California Dreamin’”, którego słowa właściwie szepce do mikrofonu. Intymność i ciepło wylewające się z głośników ujęły mnie tak, jakbym słuchał bardzo dobrych lamp. A przecież mamy tu jeszcze niedoścignioną dla nich prezentację basu.

2227 0708 2015 03
Ciepło z końcówek mocy odprowadzają duże radiatory.


Wgląd w dramaturgię nagrań jest znakomity. Diana potrafi śpiewać niskim głosem tak zniewalająco, że czekam na te momenty na każdej płycie. Teraz okazały się bardziej namacalne dzięki wyeksponowaniu przez wzmacniacz charakterystycznej chrypki.
Kontrabas Dave’a Hollanda, perkusja Edwarda Vesali, trąbka Tomasza Stańki i saksofon Tomasza Szukalskiego w idealnej, choć drapieżnej harmonii w utworze „First Song” z albumu „Balladyna” pozwoliły mi odkryć przemyślaną przestrzeń nagrania. Na ten aspekt nie zwracałem wcześniej uwagi. Czynele perkusji dodają pikanterii, a werbel wraz z basem podkręcają tempo. Słodycz trąbki i saksofonu tenorowego w „Num” rozgrzewają tranzystory. Stańko z Szukalskim – to był tandem!
Po tych wrażeniach sięgnąłem po mój ulubiony album z katalogu Chesky Records –„New York Reunion” (SACD/CD) McCoy Tynera z saksofonistą Joe Hendersonem. Połączenie pięknej barwy saksofonu tenorowego ze zdolnością wyłuskiwania szczegółów realizacji, jak odbijające się od ścian studia dźwięki i ruch klap instrumentu, czynią z niego audiofilską ucztę. Dzięki BC Acoustique poczułem się jak w drogiej restauracji. Kiedy dołączył fortepian Tynera, usłyszałem chyba pierwszy raz pracę jego stóp, a to już niemal jak wizualizacja studyjnej rejestracji.
To, co francuski wzmacniacz potrafi zrobić z nagraniem orkiestrowym, przeszło nawet śmiałe oczekiwania. W doskonałym nagraniu kantat J. S. Bacha w wykonaniu Masaakiego Suzuki i Bach Collegium Japan (BIS, 2009, SACD) przestrzeń powiększyła się w porównaniu z tym, co oferowały inne wzmacniacze. Także rzetelność oddania barwy każdego instrumentu pozwoliła dokładniej lokować je w przestrzeni. Wybijające się z chóru głosy męskie i żeńskie wywołały przyjemne mrowienie na plecach. Lapidarność prostej melodii, granej przez organy, kapitalnie kontrastowała z partią solową kontratenora Robina Blaze’a w arii „Ich will nach dem Himmel zu...”.

Uderzenie perkusji w nagraniu „Money for Nothing” Dire Straits z albumu „Brothers In Arms” (Mercury, 2005, SACD) jest imponujące, ale większą przyjemność sprawiły mi gitary elektryczne Knopflera. Współbrzmienie głosów lidera Dire Straits i Stinga to dodatkowy atut nagrania, który wzmacniacz wyraźnie pokazał.

2227 0708 2015 03
Systemowy pilot.


A jeśli gitary, to odrestaurowany Jimi Hendrix z płyty „Valleys of Neptune” (Sony, 2010), który brzmiał mi dotąd trochę za sucho. Klasa A go ociepliła. Za to soczysta perkusja Mitcha Mitchella pozwoliła zapomnieć, jak stare jest to nagranie. Wreszcie całkiem inna gitara – w „The Road To You” Pat Metheny Group (Geffen, 1993). To koncertowe nagranie o potencjale, który nie każdy zestaw potrafi wydobyć. BC Acoustique zachował proporcję pomiędzy prezentacją sceny, detalami instrumentów perkusyjnych, mruczącym w tle basem, a gitarami Metheny’ego. Energia płynąca z tego albumu wprawia mnie w dobry nastrój, ale wpadam w euforię, kiedy słyszę równowagę wszystkich aspektów brzmienia.
Tak, euforia – to najlepsze podsumowanie odsłuchu.

Konkluzja
BC Acoustique EX-362D może namieszać na półkach. Jego cena zupełnie nie zwiastuje czekających nas atrakcji. Zróżnicowanie barw, drapieżna dynamika, kontrola basu, rozbudowana scena i zdolność wydobywania niuansów z nagrań stoją na tak wysokim poziomie, że czynią z francuskiej integry prawdziwą okazję.

 







bcacoustiqueex362d




Janusz Michalski
Źródło: HFM 07-08/2015

Pobierz ten artykuł jako PDF