HFM

artykulylista3

 

Bose QuietComfort 3

58-74 ks2012 BoseQuietComfort3Futerał, w którym chowamy QC3, nie jest może specjalnie efektowny, ale funkcjonalny, wygodny i spełnia swoje zadanie.

To samo można napisać o QuietComfort 3. Wygląda na to, że Amar Bose ma filozofię, która streszcza się w zdaniu: „służyć ludziom”. Bo niby cena już wysoka, a materiały...

Nauszniki nie wyglądają zbyt efektownie przy konkurencji z tego segmentu cenowego. Jednak słuchawki leżą na uszach o wiele wygodniej niż B&W i Sennheiser. Komfort użytkowania jest bajeczny. Zero zmęczenia nawet po dwóch godzinach słuchania. Układ redukcji szumów (autorska konstrukcja Bose) włącza się wygodnie umiejscowionym przyciskiem, a kabelek nie wychodzi z obudowy, jest wymienny (dwa w wyposażeniu). W dodatku słuchawki razem z futerałem są maksymalnie mobilne. Zmieszczą się nawet w damskiej torebce, a nie są to przecież pchełki. Produkt na lata, który się nie prosi, żeby go polubić. Ma to w standardzie.

Brzmienie
Krążą tu i ówdzie opinie, że QC3 grają basem. To nieprawda. Te słuchawki eksponują średnicę i przez ocieplenie mogą się wydawać „zbasowane”. I to jest ich jedyna cecha charakterystyczna. Bo przecież nie produkują specjalnych efektów w dole pasma. Dozują tę część nawet z pewną oszczędnością. A że tak samo robią z górą, to czasem się wydaje, że jest inaczej. Tymczasem ja miałem wrażenie, że są to słuchawki maksymalnie uśrednione, tak, aby w każdym względzie wypadały dobrze. QC3 nie szafują niczym, nie przesadzają, tylko grają solidnie.

A jednocześnie dobrze się w nich słucha. Czyli, krótko mówiąc – sprzęt dla ludzi. Jedyna mądra ocena to czwórki w tabelce. Od góry do dołu.

 

58-74 ks2012 BoseQuietComfort3 T

Źródło: Słuchawki - Katalog testów 2013

Pobierz ten artykuł jako PDF

Reklama