HFM

artykulylista3

 

LG HB954PB

16-19 02 2010 01Chyba najbardziej zawalonymi robotą ludźmi w świecie elektroniki użytkowej są pracownicy działu badawczo-rozwojowego LG. Nowe modele telefonów komórkowych, telewizorów i urządzeń AV są wystrzeliwane z prędkością kulomiotu i wszystko wskazuje na to, że Koreańczycy postawili sobie za punkt honoru być światowym liderem w tej branży, o ile już im się to nie udało. A niech sobie będą. Najważniejsze, żeby w ślad za ilością szła jakość.

 

Na szczęście nowe zestawy kina domowego LG, pomimo niskiej ceny, niewiele mają wspólnego z tandetną masówką. Świadczy o tym najnowszy HB954PB.

 

Budowa
Jak widać na załączonym obrazku, w skład zestawu wchodzi jednostka centralna, pięć głośników i subwoofer. Mając na uwadze cenę urządzenia, trudno za te pieniądze oczekiwać fajerwerków, ale w HB954PB zamontowano napęd Blu-ray i nie jest to jedyna niespodzianka, jaką ukryto w środku.
Jednostka centralna nie jest, na szczęście, naleśnikowatym gadżetem do domku lalki Barbie, lecz solidnym i dość ciężkim urządzeniem. Na pierwszy rzut oka front HB954PB jest wolny od nazw dekoderów, jednak uważne oględziny ujawniły długą listę symboli wymalowanych ciemną farbą, tylko o ton jaśniejszą od czarnego tła. Czyli wilk (marketingowcy) syty i owca (esteci) cała.
Przedni panel, wykonany z wysokiej jakości plastiku, podzielono na trzy segmenty: z lewej strony znajdziemy maskownicę transportu, z prawej – punktowy wyświetlacz, a pomiędzy nimi wysuwaną stację dokującą iPoda. Posiadacze tej „kultowej” emeptrójki właśnie przyoszczędzili kilka setek. Na prawo od displayu widnieje potencjometr głośności, a nad nim – panel dotykowy z podświetlanymi ikonkami, symbolizującymi przyciski i selektor źródeł. To rozwiązanie tyleż ciekawe, co rzadko spotykane w sprzęcie AV. Jest to dla mnie o tyle niezrozumiałe, że telefony komórkowe z dotykowymi ekranami są dostępne od kilku lat.
Nad potencjometrem znalazło się jeszcze miejsce na gniazdo USB, do którego można podłączyć zewnętrzny twardy dysk, pendrive lub odtwarzacz MP3. Jak dotąd – na bogato.
Rzut oka do zakrystii nieco studzi entuzjazm, a dzieje się to za sprawą sprężynkowych zacisków głośnikowych. Myślałem, że ta spuścizna low-endu odeszła w przeszłość wraz z XX wiekiem, a tu taka skucha. Na szczęście to jedyne zastrzeżenie, jakie zgłaszam pod adresem gniazd. Jednostka centralna HB954PB oferuje zadziwiającą ilość złącz, oczywiście jak na kombajn AV. Zaraz za kratką wentylatora znalazłem optyczne i koaksjalne wejścia cyfrowe, analogowe 3,5-mm wejście audio, opisane jako „portable”, parę klasycznych RCA, komputerowy LAN oraz dwa wejścia HDMI. Jeśli uwzględnić wejścia na froncie, to kombajn LG może śmiało pretendować do miana centrum domowej rozrywki. Natomiast z wyjściami już tak dobrze nie jest – tylko jedno HDMI oraz analogowe złącza wideo: kompozyt i komponent.
Po zdjęciu pokrywy doszedłem do wniosku, że nieszczęsne sprężynki to wypadek przy pracy. Całe chassis skręcono ze stalowych blach, a plastikowy front jest tylko do niego przymocowany i nie stanowi elementu konstrukcyjnego.

16-19 02 2010 05     16-19 02 2010 04

Wnętrze jednostki centralnej podzielono na cztery sektory. Jeden zaanektował ekranowany transport Blu-ray. Pod nim umieszczono moduł z układami sterującymi. Bezpośrednio za napędem rozłożyła się duża płytka z sekcją cyfrową. Spośród kilku układów scalonych uwagę przyciągają dwa procesory Silicon Image z serii VastLine, odpowiedzialne za obróbkę wideo (ze skalerem 1080p), oraz spora kość NEC-a, zawierająca dekodery dźwięku przestrzennego.
Kolejną płytkę, z sekcją wzmacniaczy, przymocowano bezpośrednio do wyjść głośnikowych. Kilka tranzystorów, leżących wprost na niej, dociśnięto odlewanym radiatorem, nie mogłem więc nawet sprawdzić ich symboli.
Ostatnim elementem wnętrza jednostki centralnej HB954PB jest zasilacz. Dodam, że rozbudowany. Poprowadzono osobne odczepy do transportu, sekcji cyfrowej, końcówek mocy i stacji dokującej iPoda. Na tym poziomie cenowym to prawdziwy ewenement.
Dołączone do zestawu głośniki mogą się podobać lub nie, ale na pewno nikogo nie pozostawią obojętnym. Pierwszą kontrowersję wzbudzają kształty, jako żywo przypominające smukłe kieliszki. Drugą – dziwne, opalizujące „coś” zalegające „na dnie”. Efekt ten osiągnięto, malując czarne fronty opalizującą farbą i przykrywając wypukłymi panelami z przezroczystego akrylu.
We wszystkich głośnikach pracują te same przetworniki: 7-cm polipropylenowe średniotonowce oraz jedwabne kopułki o średnicy 25 mm. O ile satelitki i głośnik centralny nie kryją żadnych niespodzianek, to nad frontami ktoś sporo główkował, w dodatku z dobrym efektem. Otóż głośniki główne systemu LG składają się z trzech części: kolumny właściwej, podkolumnia w postaci stalowej rury i okrągłej, wypełnionej balastem podstawy. W trakcie montażu skręca się ze sobą wszystkie części, przewleka przez rurę kable biegnące od właściwej kolumny i spina z zaciskami głośnikowymi (sprężynki!) w podstawie. Całość jest stabilna, a dzięki starannemu wykonaniu praktycznie nie widać żadnych połączeń. A propos: obwąchałem kolumny ze wszystkich stron i nie znalazłem sposobu, by dostać się do środka. Trudno, życie toczy się dalej.
Ostatnim elementem systemu jest pasywny subwoofer. Także i on skrzętnie skrywa tajemnice swego wnętrza. Dlatego, zamiast opisywać rozwiązania techniczne, zwrócę Waszą uwagę na otwór bas-refleksu – nie jest niczym zabezpieczony, co może stanowić pokusę nie do odparcia dla wolno chodzących chomików i innych gryzoni. O tak, one na pewno poznają budowę niskotonowca. Szkopuł w tym, że się swą wiedzą nie podzielą.

16-19 02 2010 02     16-19 02 2010 07

 

Wyposażenie i obsługa
HB954PB dotarł do mnie po testach w jakiejś innej redakcji, doszczętnie ograbiony ze wszystkiego, co się dało zabrać. Ostały się jedynie kable głośnikowe (o nich za chwilę) i pilot – rzecz jasna bez baterii. O czymś takim jak instrukcja mogłem tylko pomarzyć. Jednak zanim ściągnąłem „manuala” ze strony producenta, udało mi się samodzielnie podłączyć i skonfigurować urządzenie. Choć kombajn LG oferuje dość rozbudowane menu, jest ono na tyle przejrzyste, że później tylko doczytałem w instrukcji, czy czegoś nie pominąłem.
Jak wspomniałem, zestaw zawiera transport Blu-ray. Naturalną konsekwencją tego stanu rzeczy są dekodery dźwięku przestrzennego, których listę znajdziecie w tabelce z danymi. Poza tym HB954PB ma kilka fabrycznych ustawień surround, wywoływanych w zależności od tego, czy na tacce wylądował film, koncert czy coś zupełnie innego.
Nowością wśród kombajnów AV, oferowaną przez LG, jest możliwość podłączenia do Internetu. Jeśli dysponujecie routerem, możecie skorzystać ze złącza LAN i wejść bezpośrednio do serwisu YouTube. Wprawdzie oglądanie na dużej plazmie radosnej twórczości rejestrowanej telefonem komórkowym może uchodzić za nową dyscyplinę sportów ekstremalnych, ale również wytwórnie zamieszczają tam oficjalne materiały filmowe, także w jakości HD.
Dołączone do systemu druciki stanowią obelgę dla każdego szanującego się kinomana i teraz już się nie dziwię, że mój poprzednik ich nie „zagospodarował”. Cienkie, wiotkie przewody byłyby może przydatne do prowizorycznej naprawy lampek choinkowych, ale do przesyłania sygnału nadają się jak ryba do pługa. Z drugiej strony, w sprężynkowe zaciski wejdą tylko druciki grubości zapałki. Jeśli po tym teście skusicie się na HB954PB, sugeruję wymianę okablowania głośnikowego. Wszystko będzie lepsze od fabrycznego.
I jeszcze jedno: dane techniczne dotyczące mocy urządzenia, spisane z instrukcji, osobiście traktuję w kategoriach życzeniowych.

16-19 02 2010 06

 

Obraz i dźwięk
W materiałach reklamowych LG chwali się, że brzmienie systemu HB954PB dostrajał sam Mark Levinson. Może i tak było w laboratorium, ale gdy na drodze sygnału stanęły owe nikczemne druciki, cały misterny plan diabli wzięli. Co tu dużo gadać, brzmienie dalekie było od zachwytów. Owszem, występowały efekty przestrzenne, a źródła pozorne miały zdefiniowane miejsce na scenie, ale całość przysłaniała jakaś półprzeźroczysta mgiełka.
Gdy dogrzebałem się do dna szuflady z audiofilskimi utensyliami i znalazłem parę cienkich, niedrogich przewodów Jamo z miedzi beztlenowej, na próbę podłączyłem je do głośników głównych. Możecie mi wierzyć, że różnica w brzmieniu z nawiązką rekompensuje dodatkowy wydatek. W urządzeniu LG drzemie spory potencjał, ale trzeba mu dać szansę. Natomiast w kwestii obrazu wątpliwości nie miałem żadnych.
To, co zaprezentował koreański kombajn, zasługiwało na bardzo wysokie noty. O wyższości Blu-raya nad płytami DVD wypowiadał się nie będę, bo są to oczywiste oczywistości. Dla mnie wyznacznikiem klasy urządzenia był obraz z płyt DVD, teoretycznie (jako przeżytek) traktowanych po macoszemu. HB954PB oferował obraz na poziomie porządnych odtwarzaczy DVD, a dla kombajnów wręcz abstrakcyjnym. Gradacja detali tła była wzorowa, zaś płynność ruchu nie pozostawiała najmniejszego pola do krytyki. Jedyne zastrzeżenia dotyczyły nasycenia kolorów. Owszem, barwy były pełne, soczyste, ale trochę brakowało subtelności pośrednich odcieni, zwłaszcza czerni i szarości. Ktoś powie, że się czepiam, że to tylko wielofunkcyjne urządzenie masowego rażenia i... będzie miał rację. Kosmiczna bitwa otwierająca III część „Gwiezdnych wojen” wypadła znakomicie.

Reklama

 

Konkluzja
Właściwie nic więcej nie trzeba dodawać. Wymieńcie kable głośnikowe, kupcie butelkę dobrego wina i cieszcie się życiem. Tak po prostu.

16-19 02 2010 T

 

Autor: Mariusz Zwoliński
Źródło: HFiM 02/2010

 

Pobierz ten artykuł jako PDF