HFM

artykulylista3

 

iriver S100

16-32 04 2011 iriverS100Przed nami kolejny odtwarzacz wzorowany na nowoczesnych telefonach komórkowych.

Ten wywołuje skojarzenia z iPhone’em, ale jest znacznie lżejszy i wykonany z tańszych materiałów. Wielki wyświetlacz możemy zagospodarować właściwie według własnego uznania. Kolory tła i przycisków to dopiero początek zabawy.

Do wyboru mamy wiele fabrycznych motywów, a jeśli żaden nam się nie spodoba, zawsze można ustawić własne zdjęcie jako tapetę. Na konfigurowaniu wyglądu menu można spędzić całe godziny, a to jeszcze nie wszystko, bo istnieje również opcja przypisywania przyciskom własnych skrótów i pewnie czegoś jeszcze. Na szczęście można pozostać przy ustawieniach fabrycznych i wtedy obsługa okazuje się prosta.
Możliwości S100 znacznie wykraczają poza to, co audiofilowi do życia potrzebne. Z ciekawostek warto wymienić wbudowane kodeki do odtwarzania filmów, internetowych audycji i wykładów, gry flashowe, radio, nagrywanie oraz odczytywanie tekstów i zdjęć. Co ciekawe, wszystko to działa i po jakimś czasie naprawdę można polubić to urządzenie, nawet jeśli jest się zwolennikiem minimalistycznych rozwiązań.

Brzmienie
Jeśli chodzi o brzmienie, S100 jest jednym z niewielu odtwarzaczy w tym teście, których nawet właściciel high-endowego systemu będzie mógł słuchać z przyjemnością. Na neutralnym ustawieniu korektora grał dokładnie tak, jak powinien – dźwiękiem zrównoważonym, pełnym, z odpowiednią zawartością szczegółów, ale bez typowego dla słabych playerów syczenia. Nawet bas zachowywał się kulturalnie i ani trochę nie buczał.

Konkluzja
Mnóstwo gadżetów i bardzo dobry dźwięk.

16-32 04 2011 T iriverS100

Autor: Tomasz Karasiński
Źródło: HFiM 04/2011

Pobierz ten artykuł jako PDF