HFM

artykulylista3

 

Ayon CD-1sx

mhfm1 2014 010Nigdy bym nie przypuszczała, że dzięki Ayonowi dowiem się czegoś o sobie. A jednak! Okazało się, że nie jestem pozbawiona typowych dla swojej płci zachowań, co wcale nie było dobrą nowiną.

"Baba, jak nie usłyszy, to sobie dopowie" - zwykł mawiać mój Tata, który w domu od zawsze miał wszystkie stworzenia płci żeńskiej. Skoro przetrwał bez szwanku, to ewidentnie ma rację, bo takie stężenie estrogenu na metr kwadratowy słabszą jednostkę mogłoby doprowadzić do obłędu.





Wstyd się przyznać, ale w przypadku Ayona CD-1sx zachowałam się jak typowa baba.

Zanim urządzenie trafiło do odsłuchu, zostało mi zareklamowane przez dystrybutora, którego ewidentnie nie słuchałam z należytą uwagą. Finalnie dośpiewałam sobie, że odtwarzacz jest niczym innym jak podrasowanym modelem 1sc, w którym producent zmienił kilka szczegółów i dorobił legendę, usiłując wmówić klientom, że mają do czynienia z epokowym odkryciem na miarę wynalezienia żarówki. Poczułam się oburzona takim traktowaniem!
Jednak po wygrzaniu urządzenia, w miarę jego słuchania, moje oburzenie topniało jak śnieg za oknem, ustępując miejsca zdziwieniu dźwiękiem i możliwościami odtwarzacza. Było mi wstyd za to, co sobie po babsku ubzdurałam.
Nowy Ayon CD-1sx okazał się zupełnie inny od pozostałych modeli w serii 1, choć na pierwszy rzut oka wygląda łudząco podobnie.


mhfm1 2014 001


Obudowa o zaoblonych rogach została wykonana z grubych płyt szczotkowanego aluminium anodowanego na czarno. Z przodu znajduje się wyświetlacz z czerwonym podświetleniem, a na górnej ściance - akrylowo-aluminiowa pokrywa komory transportu, przed którą umieszczono rząd podświetlonych na czerwono przycisków.
W odróżnieniu od wcześniejszych modeli, krążek dociskowy w 1sx nie został zintegrowany z pokrywą. Trzeba położyć płytę, potem krążek, a na końcu pokrywę, czyli doszła jedna bezsensowna czynność. Nie mam pojęcia, jaki był cel tego zabiegu, bo nie wpływa to na odtwarzanie muzyki, natomiast prawdopodobieństwo zagubienia krążka jest wysokie, zwłaszcza kiedy w domu są dzieci lub koty.

mhfm1 2014 002


Producent informuje, że masa i rozmiar magnesu zostały perfekcyjnie dopasowane do mechanizmu i pomimo tego, że zintegrowane z magnesami pokrywy z poprzednich modeli również pasują i działają (sprawdziłam), to na dłuższą metę mogą powodować uszkodzenia napędu. Uprzedzam więc co sprytniejszych użytkowników, żeby nie napytali sobie biedy, bo gwarancja w takim przypadku nie działa. Krążek musi być oddzielny, chociaż mam nadzieję, że konstruktor rozważy powrót do poprzedniego rozwiązania.
W oczy rzuca się znacznie większy niż dotąd wyświetlacz, dostarczający informacji o materiale źródłowym, co jest nowością. Poza upsamplingiem (21/192) wyświetlana jest częstotliwość próbkowania sygnału wejściowego (44,1; 48; 88,2; 96; 176,4; 192 kHz), a także jego rodzaj - PCM (Pulse Code Modulation) lub DSD (Direct Stream Digital).
Tak dochodzimy do jednej z głównych zmian, bo 1sx jest chyba pierwszym na rynku lampowym odtwarzaczem CD z wejściem USB DSD (5,6/128). Użytkownik może też wybrać jedną z dwóch charakterystyk filtru cyfrowego i dopasować w ten sposób brzmienie do swoich potrzeb. Na wyświetlaczu pojawia się napis Filter 1 albo Filter 2. Pierwszy sprawia, że dźwięk staje się bardziej wygładzony, drugi zaś daje większą analityczność.
Wyposażenie tylnego panelu jest bogate i nie odbiega od poprzednich modeli. Obok gniazda zasilania z bezpiecznikiem znajduje się lampka "Power Phase".

mhfm1 2014 003


Poza tym mamy dwa wyjścia analogowe - RCA i XLR, koaksjalne wyjście S/PDIF (75  Ω) i trzy wejścia cyfrowe: S/PDIF (75  Ω), toslink oraz USB (24/192 kHz - asynchroniczne, obsługujące także DSD).
Wejście koaksjalne obsługuje każdy standard danych - od 16/44,1 kHz do 24/192 kHz. USB jest dostosowane do specyfikacji 3.0, z możliwością wprowadzenia nowszej wersji. Na dołączanej w zestawie płycie Ayon oferuje certyfikowane sterowniki, współpracujące ze wszystkimi systemami operacyjnymi, przy czym dla komputerów Apple'a nie są one wymagane.
Z tyłu urządzenia ulokowano jeszcze przełączniki hebelkowe. Jeden służy do wyboru wzmocnienia (gain; +6 albo 0 dB), drugi zmienia polaryzację zasilania, zaś trzeci wybiera wyjście analogowe - RCA, XLR albo oba. Ostatni ma dwa położenia: "Normal" i "Direct Amp". Pozycję "Normal" wykorzystujemy, kiedy odtwarzacz jest podłączony do wzmacniacza zintegrowanego lub preampu, a "Direct" - przy podłączeniu bezpośrednio do końcówki mocy. W tym przypadku startowy poziom głośności jest automatycznie obniżony do -40 dB, ze względu na bezpieczeństwo głośników. W tym trybie głośność można regulować jedynie pilotem.

mhfm1 2014 004


Ustawiając przełącznik w pozycji "Direct", można aktywować dodatkową opcję na spodzie urządzenia. Poza włącznikiem zasilania znajdują się tam przełączniki "Direct Amp" oraz "Direct Amp 1". Ten drugi tłumi szum lamp (niezależne od ustawień głośności) o około 50 %, obniżając jednocześnie poziom sygnału wyjściowego o 6 dB. Korzystanie z tej opcji jest zalecane tylko w przypadku, gdy poziom szumów staje się nieprzyjemny.
Sekcję wyjściową oparto na dwóch podwójnych triodach 6N30, pracujących w klasie A. Układ jest w pełni zbalansowany, nie objęty globalnym sprzężeniem zwrotnym. Wyjście sprzęga osiem parowanych kondensatorów Mundorfa, co ma zapewnić maksymalną przepustowość sygnału już od najniższych częstotliwości. Producent informuje także, iż w konstrukcji wykorzystano rozwiązania stosowane w topowym przedwzmacniaczu - Spheris II.
Uff... tyle odnośnie budowy.


mhifi 4 opinia1

Nie bez przyczyny wspominałam o zdziwieniu, jakie mnie ogarnęło na początku słuchania. Możliwości i sposób grania modelu 1sx świadczą bowiem o skoku technologicznym, jakiego dokonał Ayon. CD-1sx brzmi podobnie do urządzeń z wyższych serii tej firmy.
Odtwarzacz jest nieprzyzwoicie muzykalny. Gra dźwiękiem bardziej zwartym i ciut twardszym od CD-1sc, którego na co dzień używam. To akurat dobrze, bo czasami lampowe ocieplenie powoduje nadmierne zaokrąglenie konturów i podbarwienie instrumentów. W tym przypadku lekko lampowy charakter objawia się raczej soczystością dolnych rejestrów niż ich misiowatością.

mhfm1 2014 005


Bas jest mięsisty i pełny, ale też punktualny. Wyraźnie to słychać na płycie Bogdana Hołowni i Wojciecha Pulcyna "Henryk Wars Song Book". W utworze "Jak trudno jest zapomnieć" szarpnięcia strun kontrabasu okrasiły długie wybrzmienia, jednak dźwięk pozostał zwarty i szybki. Ta sama obserwacja dotyczyła fortepianu Hołowni. Wszystko było odpowiednio dociążone, równomierne i prawdziwe.
Podobnie realistycznie, niemal namacalnie, były oddawane wokale. Głos Kuby Badacha ("Tribute to Andrzej Zaucha") brzmiał tak samo, jak go zapamiętałam z ubiegłorocznego koncertu - był pełny, o mile ciepłej barwie i znakomitej artykulacji. Utwór "Wymyśliłem Ciebie" został przekazany z odpowiednią ekspresją i bogactwem synkopowanej aranżacji, w której dużo się dzieje, zarówno w bliskich, jak i dalszych planach. Blachy były dźwięczne, o srebrno-złotawym zabarwieniu i doskonale słyszalne - podobnie jak metalowe struny gitary i fortepian - wszystko to wypełniło pokój po brzegi. Saksofon podkreślał narastające tempo utworu, a instrumenty w finale stworzyły różnorodną scenę, na środku której Badach śpiewał: "jaką drogę wybierzemy razem?".
Będąc przy repertuarze Andrzeja Zauchy, nie mogłam sobie odmówić seksownego utworu "Wszystkie stworzenia duże i małe". Ayon wzmocnił barwą klimat kompozycji. Zaprezentował wokale nieprzeciętnie, powodując, że wyśpiewana przez Ewę Bem fraza "weź mnie, gdzie chcesz, już nie będę gryźć..." brzmiała jak prawo natury i porządek wszechświata.

mhfm1 2014 006


CD-1sx, oprócz świetnej barwy, może się pochwalić naturalnością, szybkością i niezłą precyzją. Ale oprócz tego ma jeszcze jedną zaletę - dobrze się odnajduje we współpracy z różnymi wzmacniaczami, co czyni go bardzo uniwersalnym. Spora w tym zasługa funkcji "Filter", która jest niczym ukryty pod wycieraczką klucz, otwierający bramy Sezamu. To naprawdę ciekawe rozwiązanie. Ta sama płyta po zmianie wzmacniacza często potrzebowała też zmiany filtra, aby zabrzmieć poprawnie, a zdarzało się, że i odmienny repertuar przy tym samym wzmacniaczu również wywoływał potrzebę dostosowania filtra. Nie zawsze jest to konieczne, ale dzięki tej funkcji można dostroić brzmienie do własnych preferencji. Przydaje się ona także w przypadku testowania elektroniki. Nie wszystkie urządzenia grają ze sobą dobrze, więc dzięki modyfikacji charakterystyki brzmienia można zmniejszyć efekt niedopasowania.
Po składach jazzowych skusiłam się na ambientowo-chilloutową muzykę Schillera. Wybór padł na płytę "Weltreise" (2001), pozbawioną trance'owych naleciałości, a bogatą w przeróżne style, plany i tła. Lekko etniczne klimaty mieszają się z pulsującym rytmem. Słodki, delikatnie drżący głos Kim Sanders, śpiewającej nostalgicznie "I'm dancing with my loneliness again", mieszał się z hipnotyzującym rytmem perkusjonaliów, szumem wiatru i oddechów w tle. Ta płyta pokazała, że CD-1sx nie ma problemu z dynamiką. Dokładność dźwięku stoi na wysokim poziomie, choć daleko mu do analityczności. Nie ma się zresztą co oszukiwać. Ayony z tej serii nigdy nie były źródłami o chirurgicznej precyzji i nic się w tym względzie nie zmieniło. Trzeba natomiast oddać modelowi 1sx, że buduje świetnie uporządkowaną scenę, bogatą w powietrze, z bardzo dobrą lokalizacją źródeł i planów.
CD-1sx trochę czaruje słuchacza, ale w rozsądnej proporcji. Pokazuje muzykę równomiernie, nie eksponując żadnej ze składowych pasma. Brzmi przyjemnie i chce się go słuchać. Stanowi łącznik pomiędzy serią CD-1 a wysoką CD-3, zajmując w ofercie miejsce po wycofanych produktach CD-2. Jest nieznacznie droższy od poprzednika, za to bogatszy w nowe funkcje i formaty.
Podobno kobiety potrafią zrobić z niczego trzy rzeczy: zupę, sałatkę i awanturę. U Gerarda Hirta zdecydowanie mamy do czynienia z pierwiastkiem żeńskim, bo ze zwyczajnego odtwarzacza lampowego potrafił zrobić nowe, zaskakujące  urządzenie.
Aleksandra Chilińska

mhifi 4 opinia2




Ayon CD-1sx to środek oferty Ayona. W hierarchii odtwarzaczy 1sx zajmuje miejsce pomiędzy modelami szczytowymi a "budżetowymi". Jeżeli raz zobaczymy Ayona, to nie pomylimy go z niczym innym. Może tylko Raysonic przypomina go z wyglądu.
Ayon jest specjalistą od techniki lampowej. W katalogu nie znajdziemy urządzeń bez szklanych baniek.
Jeśli miałbym krótko określić brzmienie CD-1sx, użyłbym określenia: muzykalne. Jest to odtwarzacz wykorzystujący w stopniu wyjściowym podwójną triodę 6N30. Tę samą montowało w swoim źródle Blanced Audio Technology. Miałem okazję go posłuchać i zrobiło na mnie niezatarte wrażenie.

mhfm1 2014 007


Odczucia co do charakteru brzmienia BAT-a i Ayona okazują się podobne. Łączy je mięsisty, nisko schodzący bas o nieco zaokrąglonych konturach. W Ayonie nie jest on mistrzem precyzji; stawia raczej na wypełnienie. Słychać to wyraźnie w muzyce z kontrabasem w roli głównej. Niskie rejestry nie są monotonne ani kluchowate. Nie brak im zróżnicowanej barwy, niemniej odrobinę brakuje wykończenia. Osoby lubiące w tym instrumencie więcej pudła niż struny będą usatysfakcjonowane. Podobnie zresztą są prezentowane pozostałe zakresy pasma. Odtwarzacz nie jest może wzorcem rozdzielczości, ale łączy wszystkie cechy dźwięku w sposób wyrównany i niezwykle przyjemny w odbiorze.
Średnica jest gęsta, nieznacznie pogrubiona, namacalna, a przy tym klarowna. Rozbudowane aranżacje - big bandy i symfonika - wypadają co najmniej dobrze. Na scenie panuje porządek. Tony najwyższe nie są wycofane, choć przy charakterze basu mogą się takie wydawać. Jest to jednak tylko pierwsze wrażenie, które mija po dłuższym odsłuchu. Góra jest dźwięczna i barwna. Nie będziemy, co prawda, wycinać instrumentów na scenie skalpelem, ale bez przeszkód odnajdziemy ich lokalizację. Muzykę, w której grają duże składy instrumentalne, Ayon scala, skupiając się raczej na wypełnieniu niż analizowaniu gry każdego z wykonawców.

mhfm1 2014 008


Nie przeszkadza mu to w budowaniu niemal bezbłędnej przestrzeni. Scena jest rozciągnięta, zarówno w głąb, jak i wszerz, może nawet odrobinę nadmuchana. Efekt ten wynika z dyskretnie wyeksponowanej wyższej średnicy. W muzyce wokalnej głosy są wysunięte do przodu, choć oczywiście ich lokalizacja zależy od tego, jak zostały nagrane. Jeśli natomiast ocenimy ich barwę, wypadają naturalnie i wiarygodnie, mimo że momentami odnosimy wrażenie ich dyskretnego pogrubienia. Barwy instrumentów odtwarzacz maluje jak uzdolniony malarz, posługujący się po mistrzowsku pastelami lub farbami wodnymi. Słuchając gitary, nigdy nie będziemy mieli wątpliwości, czy naciągnięte zostały struny metalowe czy nylonowe. Duży w tym udział góry pasma, dzięki której nawet słabo nagrane płyty nigdy nie brzmią ostro ani jazgotliwie. Uzdatnienie nie odbywa się jednak kosztem szczegółowości. Są to cechy przeciwstawne, a mimo to udało się je połączyć, co jest niezwykle pożądane, ale niezbyt często spotykane w urządzeniach tej klasy. Przypuszczam, że właśnie o taką muzykalność chodziło projektantowi, który bezbłędnie wykorzystał zalety lampy 6N30.

mhfm1 2014 009
W moim przekonaniu Ayon CD-1sx będzie wyborem bardziej wielbiciela jazzu czy klasyki niż entuzjasty rocka lub heavy metalu. Aby się zdecydować na ten odtwarzacz, trzeba mieć sprecyzowane oczekiwania oraz znać możliwości pozostałych elementów systemu. Wtedy na pewno nie zawiedzie.


Jerzy Mieszkowski

mhifi 4 t

 

 


Źródło: Magazyn HiFi 01/2014

Pobierz ten artykuł jako PDF