HFM

artykulylista3

 

Equilibrium Stage

EquilibriumKolejną miejscowością na kablowej mapie Polski jest Zielona Góra. Tutaj mieści się siedziba firmy Audiothlon, a pod jej skrzydłami – marki Enerr i Equilibrium.

W katalogu tej pierwszej znajdziemy przewody i listwy zasilające. Equilibrium zajmuje się produkcją łączówek i kabli głośnikowych oraz kolumn zbudowanych na przetwornikach Etona. Nie ma tu nic dla dusigroszy. Nawet najtańsze, dwudrożne Nano kosztują 9000 zł. Ceny interkonektów są bardziej przystępne. Do wyboru mamy sześć modeli, spośród których najtańszy jest właśnie opisywany Stage. Flagowy Turbine to wydatek 2800 zł za metrową parę RCA.


Producent nie zapycha strony internetowej kwiecistymi opisami brzmienia. Można tu znaleźć jedynie techniczne konkrety na temat budowy poszczególnych modeli, a także sporo zdjęć.  
Stage składa się z 46 przewodników z miedzi OFC o czystości 6N. Dielektrykiem jest polietylen HDPE, a rolę warstwy tłumiącej wibracje pełni miękka taśma z polietylenu, połączona z wypełniaczami bawełnianymi. Zewnętrzna, czarna plecionka chroni łączówkę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Ciekawostką są pokryte warstwą złota wtyki RCA XS Gold, będące własnym opracowaniem zielonogórskiej firmy. Lutuje się je gorącym powietrzem w kontrolowanej temperaturze za pomocą stopu cyny i srebra. Od siebie dodam, że są bardzo wygodne. Żadnego celowania czy przykręcania.

Brzmienie
Niepozorny kabelek zaprezentował brzmienie efektowne i przyjemne zarazem. Na pewno nie brakuje mu basu, ale atrakcje są dozowane rozsądnie. Brzmienie jest dzięki temu pełne i dojrzałe. Średnica... Chciałem powiedzieć: „ciepła”, ale to chyba za duże słowo. Trafniej byłoby napisać: naturalna, klasycznie miedziana.  
Góra idealnie pasuje do tego obrazka. Jest obecna, niesie wystarczająco dużo informacji, ale bez wyostrzenia. Nie ma tu szarpaniny i agresji. Zamiast tego – płynność, harmonia i czysta przyjemność. Bardzo lubię takie granie. Do neutralnych lub lekko wyostrzonych systemów.

024-033 hifi 7-12 4T

Autor: Tomasz Karasiński
Zdjęcia: Mirosław Janus
Źródło: HFiM 7-8/2012

Pobierz ten artykuł jako PDF