HFM

Philips Shibuya

24-38 ks2012 PhilipsShibuyaHolenderski koncern produkuje niemal wszystko, począwszy od żarówek, a na aparatach rentgenowskich skończywszy.

Gdzieś między tymi odległymi obszarami kosmosu znajduje się galaktyka o nazwie Sprzęt Hi-Fi, a w niej układ planetarny Słuchawki. Model Shibuya jest jednym z tańszych w nowej, skierowanej do młodzieży serii CitiScape.


Wzornictwo oparto podobno na japońskiej kulturze popularnej. Przeczytałem również, że miękkie poduszki automatycznie dopasowują się do kształtu głowy i są wyposażone w funkcję redukcji szumów, ale to tylko marketingowa paplanina napisana przez ludzi, którzy nie mają pojęcia o sprzęcie. Shibuya to proste słuchawki bez bajerów, bez aktywnego systemu redukcji hałasu, ale za to duże, wzbudzające zaufanie, komfortowe i – co dla młodych ludzi powinno być ważne – niedrogie. Jedynym zgrzytem jest biała pianka pod pałąkiem, którą ktoś przycinał nożem kuchennym albo podobnym narzędziem. Kiedy jednak założymy słuchawki na głowę – pełna wygoda. Do tego płaski przewód, przypominający trochę kable Nordosta. Powiało high-endem.

Brzmienie
Młodzieżowe Philipsy oferują zaskakująco dojrzałe brzmienie. Nie ma tu jazgotu ani nienaturalnych efektów. Bas jest może delikatnie uwypuklony, ale – po pierwsze – odbywa się to w granicach normy, a po drugie – pasuje do przyjemnego charakteru słuchawek. To dokładnie ten rodzaj dźwięku, który akceptujemy i lubimy od razu, a po kilku godzinach słuchania wcale nie mamy dosyć.

Że za 1200 czy 600 zł można to zrobić, to wiadomo, ale za 229 zł? Szacunek. Polecamy.

 

24-38 ks2012 PhilipsShibuya T

Źródło: Słuchawki - Katalog testów 2013

Pobierz ten artykuł jako PDF

Reklama