HFM

Monachium 2016 - część 2

IMG 1683Reportaż z wystawy High End 2016 w Monachium - część 2.

Tekst i zdjęcia: Jacek Kłos



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 





Rosyjska firma Vacuum Glow znalazła sobie niszę na pograniczu sprzętu hi-fi i gadżetów. Oferuje zegary zbudowane z lamp elektronowych. Każda seria jest ilościowo ograniczona, a jej wielkość jest warunkowana dostępnością lamp danego typu. Zegary wyglądają efektownie i są wyposażone w regulację natężenia światła. Cena zależy od wielkości i rzadkości danego modelu baniek, ale dla uproszczenia można przyjąć, że poruszamy się w rejonach 2500 euro. Uprzedzając ewentualne pytania, Vacuum Glow nie są przy okazji wzmacniaczami. Może szkoda?



Z cyklu: „Nasi tu byli” – Bauta. To pełnopasmowe kolumny studyjne projektu i wykonania specjalisty od masteringu, Jacka Gawłowskiego. Rozbudowany układ trójdrożny składa się z dwudrożnego monitora w układzie symetrycznym, „obudowanego” sekcją niskotonową i dodatkowego subwoofera aktywnego. Bauta została pomyślana jako maksymalnie precyzyjne narzędzie do pracy nad brzmieniem płyt, ale też jako zestaw głośnikowy dla odbiorcy, który chce usłyszeć w domu to samo, co realizator w studiu. Krótki odsłuch na wystawie pozwala przypuszczać, że nie są to tylko marketingowe frazesy. Bauta brzmiała niesamowicie czytelnie w średnicy pasma i przekazywała ogromną ilość pasujących do siebie szczegółów. Plan był bliski, a dźwięk tak bezpośredni, że aż namacalny. Studyjną estetykę dało się wychwycić od razu, ale brzmienie pozostało spójne, czyste i zachowało naturalną barwę. Chciałoby się teraz sprawdzić, jak Bauta zagra w dużym salonie z solidnymi ścianami. W prowizorycznym pomieszczeniu na wystawie nie mogła pokazać wszystkich swoich zalet, choć i tak debiut okazał się obiecujący. Barierą w popularyzacji polskiej konstrukcji może być cena 125000 euro + VAT.



Kolumny Bauta zasilała elektronika Accuphase’a. Ponoć dopiero monobloki A-200 opanowały wymagającą sekcję nisko-średniotonową. Okablowanie to Siltech Royal Signature Double Crown i Triple Crown. Na transporcie CD/SACD DP-900 statuetka Grammy, którą Jacek Gawłowski otrzymał za mastering albumu Włodka Pawlika i Randy Breckera „Night in Calisia”.



Ambitny projekt Bang & Olufsena, opracowany z okazji 90 lat działalności firmy. Beosound 90 to w pełni aktywny układ z cyfrową korekcją parametrów, uwzględniającą akustykę pomieszczenia odsłuchowego. Na jedną kolumnę składa się 18 przetworników Scan-Speaka, rozmieszczonych w grupach i pojedynczo na wszystkich ściankach. Do sterowania wykorzystano 14 firmowych modułów ICE Power, pracujących w klasie D. Ich łączna moc nominalna wynosi 8,2 kW! Kolumny są wyposażone w gniazda dla źródeł analogowych i cyfrowych, więc nie trzeba dokupować przedwzmacniacza. Przyjmą też sygnał bezprzewodowy.



Obudowa Beosoundów 90 jest sztywną ramą aluminiową o masie 65 kg, na którą naciągnięto przeźroczystą akustycznie tkaninę. Cała kolumna waży 137 kg i wspiera się na drewnianej podstawie, która zwalistej bryle nadaje lekkości. Dzięki wyposażeniu w wydajny mikroprocesor, Beosound 90 daje możliwość kalibracji i zapamiętywania charakterystyk częstotliwościowych dla kilku miejsc w pomieszczeniu. Przewidziano także opcję wyboru charakterystyki kierunkowej: wąskiej albo szerokiej, zależnie od bliskości dużych powierzchni odbijających. Do obsługi służy czytelna aplikacja na iPhone. Projekt plastyczny powstał w studiu Frackenpohl Poulheim. Nie przepadam za układami aktywnymi, a już zdecydowanie nie lubię klasy D, ale ze względu na wygląd chętnie widziałbym Beosound 90 w swoim salonie. Jedynie cena studzi entuzjazm. Za parę urodzinowych kolumn Bang & Olufsen oczekuje bowiem 80000 dolarów.



Enigma Acoustic Dharma D1000 to bardzo ciekawe słuchawki. Dwudrożny układ hybrydowy wykonano w oparciu o przetworniki dwóch typów – dynamiczny o średnicy 52 mm oraz elektrostatyczny, który faktycznie pełni rolę supertweetera, ponieważ przejmuje pasmo dopiero od 12 kHz. Istotny jest fakt, że Dharma D1000 nie wymaga stosowania dodatkowego urządzenia, które polaryzowałby elektrostat. Jej opatentowany głośnik Self-Biased ESL działa ze zwykłym sygnałem. Na tyle efektywnie, że Dharma D1000 zagra nawet ze smartfonem, choć oczywiście zasługuje na znacznie lepsze towarzystwo. Słuchawki są ciężkie, ale w krótkim odsłuchu wygodne. Wyglądają mało subtelnie, ale wykonano je starannie i z naturalnych materiałów. Grały bardzo dobrze, ale przy cenie ponad 7000 zł łaski nie robią.



Na wystawie High End nie brakuje ciekawostek. Grające kloce drewna produkuje firma Spaltart Design. To propozycja dla odbiorców, którym zależy przede wszystkim na efekcie wizualnym.



Mundorf oferuje zarówno komponenty do zwrotnic, jak i gotowe filtry. Można obliczyć parametry filtra, wybrać specyfikację podzespołów, złożyć zamówienie i gotowe.



Kondensatory z serii M Cap Supreme Evo.



Wtyczki wykonane na zlecenie Mundorfa przez WBT.



Szczotki do winyli Levin Design mają 16 cm długości i są wykonane z włosia końskiego albo koziego. Na uchwyty stosuje się sezonowane drewno albo wysokiej jakość tworzywo sztuczne i wykańcza aluminium. Wszystkie mają własności antystatyczne i są dostępne w dwóch wersjach: do czyszczenia na sucho i na mokro. Ceny modeli z podstawowego katalogu zawierają się w przedziale 65-130 euro.



Elektronika Questyle jest produkowana przez chiński koncern Foxconn. Nie jestem pewien, czy to powód do dumy. W kolorze złotym jest droższa bynajmniej nie z uwagi na wykończenie przedniej ścianki. O cenie decyduje wnętrze. Komponenty są montowane na płytkach ceramicznych Rogersa, których zastosowanie przekłada się na parametry mierzalne. Ceramiczne płytki są odporne na działanie wysokiej temperatury do 280 stopni Celsjusza. To na wypadek, gdyby ktoś planował włożyć sprzęt do piekarnika. Ponadto mają ekstremalnie niską przenikalność i stratność dielektryczną. Nie zmieniają także stałej dielektrycznej zależnie od częstotliwości (do 10 GHz). Są trwałe, stabilne mechanicznie i odporniejsze na upływ czasu niż zwyczajny laminat. Koszt takiej opcji jest niebagatelny i wynosi 1000 euro. W przypadku elektroniki Questyle’a to 40-50 % bazowej ceny urządzenia.



Litewski gramofon Reed Muse 3C pierwszy raz widzieliśmy w Monachium 2015. W konstrukcji nic się nie zmieniło, więc jak ulał pasuje opis z ubiegłorocznej relacji. Wyposażono go w dwa typy napędu: konwencjonalny - paskowy - oraz frykcyjny. Ten drugi polega na obracaniu osi napędowej talerza przez dwie umieszczone po jej obu stronach rolki o różniej średnicy (pomarańczowe elementy na zdjęciu). Każda rolka ma własny napęd bezpośredni, przekazywany przez silnik. Rolki dotykają krawędzi głównego talerzyka i kręcąc się, wprawiają go w ruch obrotowy. Ewentualne drgania i nierównomierności zostają zniwelowane przez precyzyjną kontrolę obrotów oraz geometrię układu. Sam talerz jest dosyć ciężki, co poprawia bezwładność. Muse 3C kosztuje 16000 euro. Reed oferuje także trzy typy ramion, po około 2000 euro każde.



Wyjątkowo udane monitorki Crystal Arabesque Minissimo zyskały ciekawe uzupełnienie. Za około 1300 euro można dokupić nakładki Scala, które poprawiają propagację fal i zapobiegają ich łamaniu się na górnej krawędzi obudowy. Edvin Rijnveld - prywatnie mąż Gabi Rijnveld (właścicielki Crystal Cable), a służbowo właściciel Siltecha (przed przyjęciem nazwiska żony: van der Kleij) stwierdził, że ucięcie obudowy pod kątem prostym tuż nad koszem przetwornika wysokotonowego jest zawsze podyktowane względami wizualnymi. Dla rozchodzenia się fal lepsze są kształty łagodne i opływowe. Zdecydował się więc zaproponować rozwiązanie z jego punktu widzenia optymalne, jednak bez ingerencji w bazowy kształt monitora. Nakładki Scala wykonuje się z jednolitego bloku aluminiowego poddanego precyzyjnej obróbce. Nie wymagają dodatkowego mocowania. Należy je po prostu umieścić na kolumnie i samemu się przekonać, czy i w jaki sposób wpływają na brzmienie.



Do swoich minimonitorów Crystal Cable proponuje subwoofer CCDB Subissimo. Można używać jednego albo dwóch, zależnie od potrzeb.



Łączówka Triple Crown to aktualnie szczyt katalogu Siltecha. Przewodnikiem jest monokrystaliczne srebro. Wtyki mają specjalną konstrukcję mechaniczną, gwarantującą optymalny kontakt kabla z gniazdem i wyrównaną impedancję w całym przewodzie. Są produkowane w Szwajcarii przez firmę zaopatrującą branżę zegarmistrzowską. Metrowy Triple Crown kosztuje 20000 euro. Jeżeli na chińskim portalu aukcyjnym znajdziecie ofertę za 400, to nie będzie to okazja tylko podróbka.



Duńska marka Raidho odświeżyła referencyjną serię D. Na zdjęciu szczytowe D-5.1 wycenione na 200 tysięcy euro.



W serii D pojawił się też zupełnie nowy model. Na pierwszym planie odświeżony flagowiec D-5.1. W tle – nowość: drugi od góry D-4.1. Proporcje obu modeli znalazły odzwierciedlenie w cenach. D-4.1 są od D-5.1 o połowę tańsze i kosztują 100 tysięcy euro.



W Raidho D-4.1 zastosowano interesujący system bas-refleksu.



Najmniejsze w serii D i jedyne na podstawkę – monitory D-1.1 (20500 euro).



Z wysterowaniem kolumn Raidho śpiewająco radzi sobie elektronika Aavik. Na wystawie prezentowano nowości – przedwzmacniacz C-300 (36000 dolarów) i wzmacniacz mocy P-300 (48000 dolarów). Trudno to uznać za okazję. Rok temu Aavik pokazywał premierowo integrę U-300, którą wycenił na 24000 euro. I moim zdaniem to jest opcja do przełknięcia, natomiast 84000 USD za dzielonkę – nie.



Zaprezentowana premierowo końcówka mocy Vitus SS-103 z serii Signature zastępuje w katalogu model SS-102. Nadal nie jest wyposażona w regulację głośności, ale tę otrzymamy w modelu SS-101, nadal budowanym na indywidualne zamówienie. SS-103 od poprzedniczki różni się jedną funkcją: możliwością zmiany konfiguracji stopnia końcowego. Do wyboru są dwa tryby: 007 albo Rambo. Trudno o bardziej obrazowy opis zmian brzmieniowych, które wprowadzają.



W Monachium 2016 Vitus SS-103 sterował kolumnami Gauder Akustic RC 7 Mk II. Brzmienie? Chyba przyszedłem nie w porę.



Albedo wdrożyło proces wytwarzania monokrystalicznego srebra i teraz wszystkie modele od Monolitha Reference w górę standardowo zawierają takie przewodniki. Udało się też ukończyć prace nad flagowym interkonektem Metamorphosis. Będzie on od razu dostępny w najnowszej wersji monokrystalicznej.



Do konfekcjonowania wysokich modeli Albedo używa albo wykonywanych przez siebie wtyków widełkowych, albo końcówek Furutecha.



We wzornictwie Tagi widać nawiązania do Triangla i Monitor Audio, ale kolumny są porządnie wykonane i przystępnie wycenione. Marka ma się dobrze w Polsce i zaczyna być dostrzegana w innych krajach europejskich.



Wavecore dostarcza przetworniki producentom gotowych kolumn. Jego najbardziej znany klient to Audio Physic, ale odbiorców jest więcej.



Na High Endzie 2016 włoska wytwórnia Sigma Acoustic prezentowała po raz pierwszy flagowy model Maat. Wielkie kolumny mają efektywność 100 dB i impedancję nominalną 8 omów (przy 8 przetwornikach!). Jeżeli to prawda – będą dziecinnie łatwe do wysterowania. Pasmo przenoszenia wynosi 16 Hz – 30 kHz. Między głośniki dzielą je filtry 1. rzędu. Maat trafi do sprzedaży w cenie 100 tysięcy euro.



Dużo nowości pokazała niemiecka wytwórnia Accustic Arts. Światową premierę w Monachium miała stereofoniczna końcówka mocy o konstrukcji dual-mono Amp II Mk 3 (11490 euro).



Po raz pierwszy na High-Endzie 2016 Accustic Arts pokazało monofoniczny wzmacniacz Mono III (6990 euro/szt.)



Nowy jest też hybrydowy przedwzmacniacz Tube Phono II (8990 euro) oraz przetwornik Tube DAC II Mk 3 (8990 euro). W lipcu 2016 do sprzedaży wchodzi jeszcze zintegrowany odtwarzacz CD Player I z serii Top (5990 euro). Wyposażono go w wejścia cyfrowe, w tym asynchroniczne USB, przyjmujące sygnał DSD i próbkowanie do 192 kHz.



Pięknie wykonane aktywne monitory Philharmonia. Dwudrożny układ powstał w oparciu o 28-mm miękką kopułkę wysokotonową i 23-cm nisko-średniotonowiec. Do zasilania używane są wbudowane wzmacniacze pracujące w klasie D. Zestawy wyposażono w wejście analogowe XLR i cyfrowe AES/EBU (XLR). Pasmo przenoszenia wynosi 43 Hz – 22 kHz (-2 dB), a jego dolna granica: 35 Hz (-6 dB). Maksymalne chwilowe ciśnienie akustyczne: 124 dB. Jak na niewielki monitor, są to wartości budzące uznanie. Obudowy zaprojektował wzięty francuski architekt Jean Nouvel. Wyglądają jakby były wycięte z litego bloku drewna. Philharmonia jest przeznaczona zarówno do studiów nagraniowych, jak i użytku domowego. Za parę trzeba zapłacić 40000 euro.



Merging Technology to szwajcarska wytwórnia, wywodząca się z rynku profesjonalnego. Powstała w 1990 roku z inicjatywy Claude’a Cellier, który zawodowe umiejętności zdobywał w Nagrze. Pod okiem Stefana Kudelskiego wdrażał projekty słynnych magnetofonów szpulowych: znanego z filmów szpiegowskich Nagra IV-S i stacjonarnego Nagra T-Audio TC. Merging specjalizuje się w produkcji zaawansowanego sprzętu cyfrowego do rejestracji nagrań w wysokiej rozdzielczości. We współpracy z Philipsem opracował format DXD 24 bity/352,8 kHz, przydatny w zastosowaniach studyjnych. Nadac powstał z myślą o odbiorcach, którzy chcą słyszeć dźwięk w pełni zgodny z intencjami realizatorów. Można go używać jak normalnego przetwornika c/a albo podłączyć do Ethernetu. Wyposażono go w regulację głośności, dzięki której może sterować bezpośrednio końcówką mocy albo, jak w przypadku Philharmonii – zestawami aktywnymi.



Stoisko SB Acoustics – firmy znanej przede wszystkim z produkcji przetworników, ale projektującej także gotowe zespoły głośnikowe. Malezyjska wytwórnia to prawdziwy potentat, produkujący zarówno pod własną marką, jak również jako dostawca OEM. Skala przedsięwzięcia na tle branży hi-fi jest niewiarygodna. SB Acoustics zatrudnia 2000 osób, z czego 900 pracuje w dziale przetworników.



Jeden z głośników SB Acoustics robi wrażenie wielkością membrany i solidnością kosza.



Dwudrożne monitory podstawkowe SB Acoustics Ara kosztują 975 dolarów za parę. W tle kadr z filmu nakręconego w fabryce.

IMG 1145

Nowa kolumienka wolnostojąca Iota Alpha z katalogu Neat Acoustics. Oryginalny model Iota był monitorem i pojawił się w roku 2011. Alpha to jego wersja wolnostojąca. Układ 2,5-drożny wykonano w oparciu o trzy głośniki. Dwa widać na przedniej ściance. Pracują w komorze zamkniętej. 13,4-cm „woofer” umieszczono od spodu, w obudowie wentylowanej. Pomimo niewielkich rozmiarów (zaledwie 45 cm wysokości) Iota Alpha ma przetwarzać bas już od 33 Hz. W celu uzyskania jak najczystszego dźwięku zwrotnicę zmontowano metodą przestrzenną z bardzo wysokiej klasy komponentów, jak cewki powietrzne i kondensatory Mundorf Supreme. Iota Alpha wchodzi do sprzedaży w czerwcu 2016. Cena za parę wyniesie 1850 funtów.



Nowość w ofercie Obravo – hybrydowe słuchawki douszne z przetwornikiem AMT i konwencjonalnym dynamicznym. I pomyśleć, że to wszystko mieści się w tak małej obudowie.



HAMT-1 to flagowe słuchawki Obravo. Marka należy do tajwańskiego przedsiębiorstwa Stymax i specjalizuje się w budowaniu hybrydowych układów na bazie rozwiązania Air Motion Transformer, opracowanego przez dra Oskara Heila. To rozwiązanie często mylone ze wstęgą, choć ma inną budowę. I chyba żadna wstęga, poza Raalem, nie jest w stanie zaprezentować równie słodkiej, a zarazem detalicznej góry. W słuchawkach AMT również spisuje się dobrze.



Amerykańska firma SVS produkuje nagłośnienie do systemów kina domowego. W Monachium pokazywała m.in. potężny subwoofer SB13 Ultra, wyposażony w 34-cm (13,5 cala) przetwornik o dużym skoku. Mam membranę z lekkiej pianki Rohacell, 7,5- cm cewkę aluminiową i pierścień przedłużający efektywną długość szczeliny magnetycznej. Do zasilania zamontowano wzmacniacz o mocy 1 kW. Układ pracuje w obudowie zamkniętej, klejonej z grubych płyt MDF-u. Waży ponad 42 kg i przetwarza pasmo od 20 Hz.



Najnowsze kolumny Gato Audio. FM-50 to układ trójdrożny z obudową bas-refleks. Uwagę zwraca nierównoległe ułożenie wszystkich ścianek, co znacznie zmniejsza ryzyko powstania fal stojących. Pasmo przenoszenia: 40 Hz – 35 kHz, efektywność: 86 dB/1 W. Przewidywana cena: 7590 euro.



Gato Audio FM-50 będą dostępne w wykończeniu lakierem białym albo czarnym, a także w widocznym na zdjęciu naturalnym fornirze orzechowym. Zawsze w wersji na wysoki połysk.



Z cyklu: „Nasi tu byli” – Pylon Audio. Polska wytwórnia prezentowała m.in. nową linię Opal, składającą się z podstawkowego monitora o lakonicznej nazwie Monitor (357 euro) oraz dwóch podłogówek: Opal 20 (410 euro) i Opal 23 (528 euro), wszystkie ceny za parę.



W pomieszczeniu sąsiadującym ze statyczną ekspozycją Pylon prezentował zestawy z flagowej serii Diamond – 25 (1473 euro) i 28 (1654 euro). Do odsłuchów wykorzystano wzmacniacz lampowy i okablowanie polskiej firmy Fezz Audio. Tylko odtwarzacz Lectora przyjechał z importu.



Odwiedzający stoisko Pylona mogli obejrzeć przekrój kolumny, ukazujący jakość stolarki i zastosowanych materiałów. W tle pokazywano profesjonalnie przygotowany film z fabryki. Polska prezentacja pozostawiła korzystne wrażenie.



Atmo Sfera włoskiej firmy Audio Deva, czyli „gramofon bez talerza”. Ten ciekawy projekt Alexandra de Zuanne został sfinansowany dzięki funduszom zgromadzonym poprzez platformę Kickstarter. Celem pomysłodawców było zebranie 40000 euro kapitału na start. Uzbierali… ponad 61000 i szybko uruchomili produkcję. Atmo Sfera to gramofon pozbawiony konwencjonalnego talerza. Zamiast niego zastosowano podstawę w kształcie wycinka kuli. Jako że jej średnica nie jest duża, kontakt z elementem ruchomym ma tylko centralna część czarnego krążka, przykrywana dociskiem. Reszta obraca się w powietrzu. Napęd na kulę przenoszony jest paskiem z silnika o niewielkim momencie obrotowym. Dostępne są dwie prędkości: 33,3 i 45 rpm, stabilizowane mikroprocesorem.



Atmo Sfera jest niemal w całości wykonana z aluminium. Do wyboru przewidziano bogatą paletę wykończeń. Gramofon jest sprzedawany w komplecie z ramieniem wykonanym z włókna węglowego oraz fabrycznie zainstalowaną wkładką MM Audio Technica AT 95E. Ma też wbudowany przedwzmacniacz korekcyjny, dzięki czemu można go podłączyć do dowolnego wzmacniacza. Całość wyceniono na 2500 euro.



Ustroje akustyczne Sonitus z Chorwacji.



Vyger Indian Signature IV – włoski gramofon, który pracuje tak, jakby tarcie nie istniało.



Lyravox – firma z Hamburga – wytwarza luksusowe głośniki do powieszenia na ścianie. Wykorzystuje najwyższej jakości materiały wykończeniowe. Nie oszczędza też na komponentach bezpośrednio wpływających na brzmienie.


CZĘŚĆ 1 MONACHIUM 2016

CZĘŚĆ 3 MONACHIUM 2016