HFM

artykulylista3

 

Madox - La Revolution Sexuelle

87 12 2011 madox

EMI 2011

Interpretacja: k2
Realizacja: k3

Czy zauważyliście Państwo, że niemal każdy „wielki polski artysta popowy” jest gorszą kopią artysty zagranicznego? Nieco inaczej wygląda przypadek Marcina Majewskiego, Madoxa, androgenicznego (?) uczestnika programu „Mam talent”. Swoją muzykę, głos i wygląd wzoruje nie na znanych artystach, a na... artystkach. I to tych z samego pop-panteonu, przez co najłatwiej kojarzyć jego płytę z twórczością Madonny i Lady Gagi.
Podobieństwo stylistyczne jest akceptowalne. Zwłaszcza że elektroniczne piosenki są sprawnie wykonane przez towarzyszących Majewskiemu muzyków. Nie ma tu partii melodyjnych, przyczepiających się do słuchacza na długie godziny, ale syntetyczne podkłady to naprawdę profesjonalna robota.
Problemem jest śpiew. Rzeczywiście, czasem trudno uwierzyć, że głos Madoxa nie należy do kobiety, ale w wielu partiach brzmi jak to, czym jest w istocie, czyli śpiewem chłopaka, który chce brzmieć jak znana wokalistka. Może to i ciekawostka, ale takiej płyty powinno się słuchać dla przyjemności, nie tylko z ciekawości. W dodatku wokal Majewskiego, jak w większości electro popu, został solidnie zmodyfikowany przez komputer. Niby obecnie to standard, ale jakże irytujący! W efekcie trudno się czasem połapać, czy śpiewa mężczyzna, kobieta, człowiek czy komputer.

Autor: Bartosz Szurik
Źródło: HFiM 12/2011

Pobierz ten artykuł jako PDF